eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGrożny pies a mieszkańcy › Re: Grożny pies a mieszkańcy
  • Data: 2007-05-14 15:22:22
    Temat: Re: Grożny pies a mieszkańcy
    Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    > Prawie robi wielka roznice. Jak mogl prawie zaatakowac? Rzucil sie na
    > niego
    > i rozmyslil 10 cm przed nim?

    Wyjaśnienie powyżej.

    >> Pies w postawie "uważaj, jestem groźny" podbiegł do dzieci.
    >
    > Pies w postawie "jestem grozny" stoi a nie biega. Podnosi łeb do gory,
    > klatka do przodu, irokez na grzbiecie, zeby odsloniete.

    Wyjaśnienie. Moje dzieci biegły w kierunku kuzynostwa i na odwrót. Pies
    biegł ku nim, ale nie wyglądał, jakby chciał się bawić, ale jakby polował.
    Gdy do nich dobiegł, nie warczał, ale pokazywał zęby. W zasadzie to nie było
    typowe grożenie. Po prostu od czasu do czasu unosiła mu się _trochę_ warga
    (charakterystyczne marszczenie nosa) i błyskały zęby, zwłaszcza, jak któreś
    z dzieci gwałtowniej się ruszyło. Problem też był taki, że moja bratanica i
    bratowa boją się psów. Były obie na granicy paniki - a tu już różnie mogło
    być...Reszta dzieciarni z kolei zawsze miała do czynienia z łagodnymi psami,
    nawet dużych ras i każdy piesek to dla nich przyjaciel.

    >>Dzięki temu, że znam psi język, pokierowałam zachowaniem dzieciaków - i
    >>pies stracił nimi zainteresowanie -
    >
    > To znaczy co zrobilas?

    Dzieci najpierw zatrzymałam, kazałam spuścić wzrok i pomału iść w moim
    kierunku. Tak w skrócie.

    Smiem przypuszczac ze jakby bulik postanowil zrobic z
    > dziecka puzzle to twoje zdolnosci lingwistyczne w zakresie psiego nie na
    > wiele by sie zdaly. Jesli do ataku nie doszlo to pewnie dlatego, ze po >
    > prostu pies nie mial go w planach
    >
    być może dlatego nie doszło do ataku - pisałam w emocjach, przepraszam za
    złe sformułowanie. Mówiąc o moich lingwistycznych zdolnościach chodziło mi
    o to, że pies nie wyglądał na biegnącego do zabawy, tylko na atakującego lub
    polującego.

    >
    > A co by ci to dalo. Pomijam kwestie, ze nie ma juz obowiazku
    > rejestrowania takich psow - od 2005 roku.

    W sumie racja. Niepotrzebna dla mnie informacja.
    >
    >> Ja również boję się tego psa. A najbardziej boję się o moje (i moich
    >> sąsiadów, znajomych) dzieci....
    >
    > wzywac Straz Miejska za kazdym razem jak zobaczysz bydlaka luzem. Kilka
    > mandatow powinno wyleczyc wlascicieli z nieodpowiedzialnosci.
    >
    Dzięki , Angie, za uwagi. Rozmawiałam dziś ze Strażą Miejską (nie jako
    zgłoszenie, ale co robić następnym razem). Jeszcze raz im ucieknie, to
    zgłoszę.

    D.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1