eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoEksperymenty na polskich dzieciachRe: Eksperymenty na polskich dzieciach
  • Data: 2021-06-30 10:02:13
    Temat: Re: Eksperymenty na polskich dzieciach
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 29.06.2021 o 23:25, Jacek Maciejewski pisze:

    >> Po prostu każdy kochający rodzić walczy o swoje dziecko
    > Jasne. Ale zmuszony do odpowiedzialności przez błędne (z mylnych
    > przesłanek wyprowadzone) obyczaje społeczne, zogniskowane w prawie.

    Inne zwierzęta też walczą o swoje dzieci...
    https://www.focus.pl/artykul/brutalny-swiat-zwierzat
    -dzieciobojstwo

    Sugerujesz powrót do obyczajowości z epoki kamienia łupanego?

    >> Chciałbym kiedyś od takiego oszołoma znającego odpowiedzi na wszystkie
    >> pytania, rzucającego takimi truizmami na lewo i prawo usłyszeć receptę
    >> na "zatraciliśmy zdolność doboru naturalnego".
    >> Co proponuje w zamian, oprócz tego, żeby za poronienie wsadzać kobiety
    >> do więzienia na 30 lat, zakaz edukacji, klauzule sumienia od
    >> ginekologów, zakaz środków antykoncepcyjnych i zmuszania kobiet do
    >> rodzenia organizmów bez mózgu.
    >
    > Hej hej, rozpędziłeś się. A ja tu "będąc pod wpływem" bo akurat rozpiłem
    > flaszkę, mam ci dorzecznie ripostować. Tym niemniej, odpowiedź jest
    > prosta. "Zatraciliśmu zdolność itd" to oczywiście greps, czyli bzdet.
    > Ale za nim, głębiej, kryje się treść. Należy zrewidować etykę opierając
    > ją nie o religie jakiekolwiek tylko o wnioski płynące z teorii ewolucji.

    Co do religii - zgoda. Optymistycznie zakładam, że kiedyś w końcu
    zostaną zdelegalizowane.

    > Jesteśmy zwierzętami pewnego gatunku. Zakładamy że zależy nam na
    > utrzymaniu trwałości tego stanu rzeczy czyli na istnieniu gatunku. A
    > także na spowodowaniu by każdy przedstawiciel tego gatunku mógł
    > powiedzieć o sobie "przeżyłem szczęśliwe życie". W tym celu powinniśmy
    > minimalizować wpływ okoliczności nakładających na nas obowiązki ponad
    > siły a do takich należy obowiązek zadbania o życie powołane przez nas a
    > niepełnosprawne.
    (...)

    Ale co proponujesz?

    > Czy nie lepiej zbadać profil genetyczny płodu i zabić go zanim się urodzi, jeśli
    miałby być kaleki?

    Lepiej dla kogo? I kto miałby decydować, czy ta wada już kwalifikuje do
    zabicia, czy jeszcze nie?
    Czy brak palca to już tak? Czy może dopiero brak dłoni? Albo dopiero
    brak przedramienia?
    Może tylko wady związane z niedorozwojem umysłowym? Może w każdym
    stopniu? W którym? Kto ma decydować gdzie jest granica? Dzieci rozwijają
    się w różnym tempie...
    I kto ma przekazywać te dobre wieści rodzicom: "mam dla was dobrą
    wiadomość (dobrą dla całej ludzkości) - musimy zrobić aborcję czy tego
    chcecie, czy nie"?

    To nie prościej po prostu wybrać jakąś superinteligentną, super zdrową,
    super modelkę i ją klonować? :)


    > Chciałbyś losu Hawkinga, nawet z jego geniuszem? Czasu mamy sporo, nic
    > nas nie goni, kiedyś narodzi się Hawking nie kaleki.

    Ale co proponujesz?

    > Także należy wspomnieć o zaśmiecaniu genotypu. Może się zdarzyć że nasza
    > zdolność naukowej korekty nie nadąży i tzw. przyroda wprowadzi swoją
    > korektę. Wolisz czekać aż 95% ludzkości stanie się niepełnosprawne i
    > rozloży naszą kulturę/cywilizację na łopatki czy raczej zadbasz o
    > nieakumulowanie błędów w genotypie?

    Nie istotne jest co ja wolę. Ja wolę być piękny, zdrowy i bogaty.
    Ale nadal nie wiem co proponujesz żeby tego uniknąć.

    > A co ja proponuję? Proste. Prawo nie ma nic do powiedzenia w sprawie
    > ciąży, która jest ściśle prywatną sprawą kobiety i ona ma mieć ostatni
    > głos.

    I w jaki sposób ma to zapobiec "zaśmiecaniu genów"?
    Czy piegi to już zaśmiecanie, czy jeszcze nie?
    Czy większe od przeciętnej stopy (albo dłonie) to regres, czy rozwój?

    > Medycyna ma jej w tym pomagać wykrywając zawczasu wady płodu i
    > wspierając w decyzji.

    Jeżeli pozostawisz ludziom wybór, to nie sądzę, że osiągniesz swój cel.

    Zakładając, że medycyna na prawdę pójdzie mocno do przody w wykrywaniu:
    "Wasze dziecko nie będzie potrafiło liczyć - przykro mi. Ale będzie
    miało fantastyczny głos i będzie genialnie grało na flecie. To co?
    Wrzucamy do wulkanu, czy rodzimy?"

    > Jeśli jest na swoje nieszczęście katoliczką, niech
    > rodzi kalekę i dba o niego resztę życia. Ale za swoje i gminy pieniądze
    > a nie za nasze wspólne. Jeśli nie jest, niech zabije płód i żyje z tym
    > szczęśliwie jeśli potrafi.

    A jeśli nie jest katoliczką i mimo wszystko chce urodzić, to co? Zmusić
    ją prawnie do aborcji?

    > A my, mężczyźni, cieszmy się że nie musimy
    > podejmować takich decyzji.

    A przynajmniej dopóki nie wymyślą sztucznej macicy...

    Pozdrawiam
    Piotr


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1