eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDyrektor skonfiskował komórkę › Re: Dyrektor skonfiskował komórkę
  • Data: 2005-04-01 22:36:28
    Temat: Re: Dyrektor skonfiskował komórkę
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "RomanO" <r...@k...chip.pl> napisał w
    wiadomości news:d2kgf2$krp$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > I (jak pisałem) to argument na moją korzyść.
    > Przedmiot -telefon (z danymi) trzeba koniecznie zabezpieczyć, a teren
    > podlega dyrektorowi .

    Jak popełnią tam nie daj boże zabójstwo, to oględziny zwłok też będzie
    ten dyrektor robił (w końcu to jego teren), czy w drodze wyjątku
    pozwolisz zrobić to komuś bardziej powołanemu?
    >
    > > > Sa te tylko te dostępne.
    > > ?
    > No co: "?"
    > A co mam Operatora zapytać o małą, czarną Motorolkę?
    > "No chyba kupowaną z promocji w tamtym roku?
    > O! Jak biegł przez korytarz... (pamiętam) miała taki niebieski
    sznureczek"

    Możesz rozjaśnić, o co Ci chodzi? Piewsza odpowiedź mnie zdziwila i
    byłem przekonany, że po prostu się pomyliłeś, albo czegos nie napisałeś.
    Druga zszokowała?
    >
    > <..>
    > > Ale kradzież, czy przywłaszczenie są ścigane z urzędu, tak więc
    > > zawiadomienie może złożyć dowolna osoba, która nawet o zdarzeniu
    > > dowiedziała się przypadkowo. Ba, obowiązek taki ciąży na
    pracownikach
    > > szkoły.
    > No to składam:
    > "Uczeń mimo zakazu Regulaminowego, korzystania z telefonu, robi to
    > uporczywie na terenie szkoły.
    > Jest podejrzany o posiadanie (za pewne) nie swojego telefonu (z
    > kieszonkowego go kupił)?
    > łatwo go jakoś zdobył -inaczej nie rezykowałby używać... (może
    stracić...)
    > Proszę, poza tym, sprawdzić bilingi podejrzanego czy telefon nie służy
    do
    > "wołania, o trawę, bo coś ostatnio
    > jej więcej nakosiliśmy. Wyniki na klasówkach cuś za dobre, i nie
    bardzo nam
    > się chce wierzyć ze sie zacczeły uczyć"?
    > Bo to....nie jest możliwe!

    Jest. I dostajesz odmowę wszczęcia postępowania karnego, albowiem
    korzystanie z telefonu komórtkowego nie stanowi czynu zabronionego w
    rozumieniu prawa karnego. Przy okazji wyłączą już z urzędu materiały w
    sprawie kradzieży.
    >
    > > Ale Ty celu nie potrafisz wskazać, a ja go nie widzę.
    > Cel to:
    > Nauczanie w budynku szkoły.

    Czego! Nauczanie, jak kraść? Bo chwilowo nic bardziej konstruktywnego mi
    do głowy nie przychodzi. Czego uczysz ucznia, kradnąc mu komórkę? Chyba
    tego, że jak idzie większy, to trzeba uciekać.
    >
    > > Dobra, podejdę do Ciebie na uliocy, wyrwę Ci telefon i wezwę
    policję, by
    > > przy niej Ci oddqać telefon. Czy uważasz, że jest wszystko w
    porządku?
    > Podejdę z woźnym/ochroniarzem/zlecę sobie, i zmuszę do oddania
    telefonu, do
    > komisyjnego
    > "aresztu". Potem wezwę policję i poinformuję opiekuna.

    Wiesz, owo zmuszenie jakoś podejrzanie zaczyna mi ciążyć ku rozbojowi.
    Ciekawe, czy to dostrzegasz. A przyszło Ci czasem do głowy, ze uczeń,
    albo jakakolwiek postronna osoba widząc to ma prawo do obrony koniecznej
    w takiej sytuacji? Czyli załóżmy obezwładnienia dyrektora w ramach
    ujęcia na gorącym uczynku i oddania bez zbednej zwłoki w ręce organów
    ścigania? Ciekawe jak wpłynie na morale uczniów taka akcja?
    >
    > > A są właścicielami tych przedmiotów? Na pewno?
    > "Pewnikiem" -to: "Być może".

    Fajno. Zabieraż przedmiot prawowitemu właścicielowi, by go zwrócić być
    może właścicielowi. Nie zapominaj, ze w prawie cywilnym jest coś takiego
    jak ochrona posiadania. Czyli, jak Ty masz mój telefon, to ja nie mam
    prawa iść, dać Ci w twarz i go sobie odebrać. Musi tego dokonać
    odpowiedni organ. Zupełnie nie rozumiem, czemu tego nie zauważasz.
    >
    > > A w jaki sposób ustalisz numer karty telefonicznej nie dzwoniąc z
    > > telefonu. pamiętaj, ze jego użycie, to już wykroczenie?
    > Ja? A po co? Ja tylko umożliwiam to, kompetentnym!

    To znaczy komu? Liczysz na to, że Prokurator, albo Sąd się będzie w to
    bawił? No i nie zapominaj, że od zabezpieczania dowodów w sparwie są
    odpowiednie organa. Dyrektor szkoły nim nie jest.
    >
    > > W sumie masz rację. Od dziś zabieram każdemu przechodniowi telefon i
    > > oddaję w obecności policji. Sporo kradzionych jest na mieście, więc
    nie
    > > można wykluczyć, że te akurat też są. Czy dostrzegasz w swoich
    wywodach
    > > paranoję?
    > No tak! Tylko, że w Twoich!
    > Już drugi raz, nie widzisz różnicy pomiędzy szkołą, a ulicą!
    > To daje do myślenia...

    Z punktu widzenia kradzieży, to nie ma żadnej. A w zasadzie jest. O ile
    za kradzież na ulicy obszczymurek dostanie pewnie zawiasy i kilka stówek
    grzywny, o tyle dyrektor za taki numer moim zdaniem powinien dodatkowo
    otrzymać zakaz wykonywnaia zawodu.
    >
    > > Genialne. Złodziej komisyjnie plombuje łup :-)
    > A nauczyciela/dyrektora w pracy, złodziejem?

    Skoro kradnie, to co za różnica, jakie ma stanowisko?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1