Jotte pisze:
> W wiadomości news:ga3s5b$h97$1@news.onet.pl Liwiusz
> <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
>
>>> Nie ma prawnie czegoś takiego jak "czytelny podpis". Jest po prostu
>>> "podpis", którym może być dowolny, wykonany własnoręcznie bazgroł lub
>>> zestaw liter. Jeżeli odbiorca dokumentu chce wiedzieć i pamiętać, kto
>>> mu nabazgrał to niech sobie sam obok (lub gdziekolwiek indziej)
>>> zanotuje to w zrozumiały dla siebie sposób.
>> Mylisz się, jak najbardziej w prawie wiadomo co to jest czytelny podpis.
> No to sypnij podstawą, nie bądź jak witek-debil...


Już podawałem linka w tym wątku, gdzie sąd przedstawił długi wywód,
dlaczego podpis na wekslu powinien być czytelny, ewentualnie jak
powinien wyglądać podpis nieczytelny, nie będę się powtarzał.

Jeśli zaś nie rozumiesz, co oznacza "podpis czytelny", to powiem Ci,
że nie ma przepisu mówiącego, że "podpis czytelny to podpis z którego da
się odczytać nazwisko", ponieważ ustawodawca założył, że prawo stosować
będą ludzie rozumni. I tak samo nie zdefiniował na przykład co to jest
kalendarz, jednak odwołuje się do niego w wielu przepisach. Podobnie
jest z podpisem czytelnym - to, że nie jest zdefiniowany w ustawie, nie
oznacza, że nie istnieje. I jeśli ktoś prosi, aby podpisać się
czytelnie, to nie ma podstaw aby mu tego odmówić.

Najwyraźniej wtedy komuś zależy na czytelnie napisanym imieniu i
nazwisku (co też jest podpisem), a nie na bohomazie. Niekiedy w tym
drugim przypadku grafolog nie może później określić od kogo pochodzi
podpis, ponieważ może być za krótki, albo nie zawierać znaków
charakterystycznych dla pisma ręcznego. Z tego względu napisanie swojego
imienia i nazwiska nieraz ma większą moc dowodową, niż niejeden podpis
składający się z kilku kresek, albo popularnych zawijasów.

--
Pozdrawiam,
Liwiusz