eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy rozpoczynac konflikt z sasiadem... › Re: Czy rozpoczynac konflikt z sasiadem...
  • Data: 2003-06-20 13:50:43
    Temat: Re: Czy rozpoczynac konflikt z sasiadem...
    Od: "stavi" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Jak już pisałem, co teraz rozszerzę, nie znam Twojej sprawy
    > od podszewki. Ty prezentujesz swój punkt widzenia, a może sąsiad
    > miał lepsze argumenty. Może on też wykazał, że płaci za Twoją-swoją
    > działkę? Może geodeta skopał sprawę? Może zbywca działki Cię wpuścił

    miał dobre w świetle polskiego *^&* prawa, ale on _nie_ płacił podatków,
    tylko ja, goedeci byli nakreceni przez tamtego właściciela, ale tu nie
    chodziło o jeden czy dwa metry przesuniecia płotu, tylko o całą działkę ->
    30 arów! Zbywca też mnie nie wpuscił w maliny, ta działka należała do
    rodziny od kilkudziesięciu lat ( więcej niż 30). Kiedyś była z nim umowa
    dzierżawy, ale niestety nie zachowała się.

    > w maliny? Może prawnik był do d..?, A może to Ty spieprzyłeś sprawę
    > działając bez prawnika, i skopałeś postępowanie dowodowe?

    hm... prawnik, u którego byłem po poradę powiedział, że nie mam szans
    przegrać, ale jak zobaczył uzasadnienie sędziny, która _umożliwiła_
    zasiedzenie mu innej działki (też osoby z daleka, podobna działka, tylko o
    lepszych wymiarach, przylegająca do mojej) to stwierdził, ze szanse są pół
    na pół. To też o czymś świadczy. Ale nie komentujmy tu pracy sędziów.

    > Wobec tak nikłych przesłanek o sprawie trudno tu się opowiedzieć
    > po Twojej czy sąsiada stronie, tym bardziej, że ani czas, ani miejsce na

    masz rację.

    > to, trudno jednak, wobec braku przesłanek o konkretnej sprawie
    > stwierdzić, że to prawo jest złodziejskie, tylko dlatego, że jesteś
    > rozgoryczony przegraną sprawą...

    nie przegrałem!! Ale biorąc pod uwagę poprzedni wyrok o zasiedzeniu (działka
    obok mojej), koszty i czas dojazdu do miejscowości sądu właściwego ze wględu
    na położenie działki, inne koszty, zyski utracone, prawdopodobieństwo
    przegranej, itd. zgodziłem się sprzedać działkę za 1/4 ceny rynkowej. Gdyby
    nie to *&^$#_)%$$# prawo to nie tracił bym czasu na jego studiowanie i miał
    w kieszeni dużo więcej pieniędzy.
    Rozgorzyczony jestem, nie przeczę.

    > W takim kontekście, zwłaszcza w artykule newsowym, ciężko jest
    > wyłuszczyć Ci zasadzy rządzące prawem rzeczowym i wyjaśnić coś,
    > do czego ludzie uczą się jakiś czas do egzaminu, a potem i tak to muszą
    > na prawdę zrozumieć, aby być dobrymi prawnikami, więc...

    nigdy nie mówiłem, ze chcę być prawnikiem, tylko, żeby prawo było uczciwe.
    Dla mnie płacenie podatków ( i tylko ja je płaciłem) jest jednoznaczne z
    interesowaniem się. Dla ZŁODZIEI nie. Ale widocznie idea prawa rzeczowego
    jest inna. W każdym bądź razie teraz będę zatruwał życie moim nowym
    sąsiadom, zgodnie z ideą prawa rzeczowego :(

    pozdrawiam,
    stavi



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1