cóż... okazuje się, że sprawa prosta nie jest :/
przed chwilą próbowałam ustalić co i jak w ZUS-ie - oto czego się
dowiedziałam:
po 182 dniach zwolnienia muszę postarać się o przyznanie renty
rehabilitacyjnej poprzez złożenie wniosku o jej przyznanie (do
pobrania w oddziale ZUS), wywiadu zawodowego przygotowanego przez
pracodawcę (????) i zaświadczenia o stanie zdrowia wypisanego przez
lekarza prowadzącego ciążę. Mam czas do dnia, w którym mija te
nieszczęsne 182 dni zwolnienia... nie mam pojęcia jak to zrobić i
jak się do tego zabrać - tymbardziej, że mam rygorystyczny nakaz
leżenia do dnia porodu, a mąż co by mi mógł ewentualnie pomóc
kończy pracę o godz. w której wszystkie oddziały ZUS dawno
zamknięte :(

Czy ktoś z Was może przez coś podobnego przebrnął?? czy nie da
się tej procedury skrócić? być może wystarczy jakieś tylko
zaświadczenie od lekarza?? dzwoniłam też do księgowej (do firmy w
której pracuję) - kobieta nie ma pojęcia czym jest wywiad
zawodowy... :/

Nie chodzi mi już wcale o tą nieszczęsną rentę, ale obawiam się,
czy w związku z faktem że ZUS mi przez ten ostatni miesiąc nie
zapłaci nie będę mieć problemów (ubezpieczenie) z przyjęciem do
szpitala, i czy czasami mój pracodawca nie wciśnie mi urlopu
macierzyńskiego na ten ostatni PRZED PORODEM MIESIĄC :(((((((

!!!! HELP !!!!