eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBlokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać? › Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
  • Data: 2008-08-08 15:58:00
    Temat: Re: Blokada ruchu - protest - czy to trzeba zgłaszać?
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Każdy hałas przeszkadza... Owszem, mnie przeszkadzają samochody
    > przejeżdżające ulicą pod blokiem,

    Przykład chyba niezbyt trafnie wybrany...

    > koncert w parku,

    Raz na jakiś czas.

    > impreza u sąsiada,

    Można wezwać policję, zazwyczaj skutkuje.

    > W skrajnych przypadkach załatwiam to z samym "winowajcą".

    ...?

    > Ty chcesz generować nienawiść, atakując niewinnych ludzi.

    Przecież nie będziemy rzucali w nich kamieniami...

    > Mnie się to nie
    > podoba i głośno o tym mówię.

    Ale chyba forma nieco niezaciekawa.

    > Mnie uczyli, ale ja do szkoły chodziłem i uważałem na lekcjach. Tutaj masz
    > definicję terminu "terroryzm":

    Przeczytałem: "nacisk psychiczny, przemoc fiz., użycie broni i ładunków
    wybuchowych". Chyba jednak nie uważałeś na lekcach.

    > Chcąc wymusić określone zachowania (zamknięcie knajpy i przywrócenie szaletu
    > przez władze miasta) naruszasz dobra osób postronnych (chcesz uniemożliwić
    > przejazd ulicą kierowcom, którzy mają do tego prawo).

    Chcąc wymusić określone zachowania (dopływ kasy dla władz miasta) naruszają one
    dobra osób postronnych (chcą uniemożliwić spokój mieszkańcom, którzy mają do
    tego prawo).

    > Długo myślałeś nad tą ripostą?

    Długo. Celna była?

    > > To nic nie da.

    > A skąd wiesz? Skąd masz pewność, że Twój sposób jest lepszy?

    Doświadczenie.

    > > Bo zająłeś się osobą a nie problemem...
    >
    > Twoja osoba i pomysł jest problemem.

    Argumentów brakuje? :)

    > Daruj sobie takie teksty. Historie o "mocnych" gościach przekazywanych przez
    > emerytki żądne sensacji to możesz sobie w maglu opowiadać.

    Pozwolę sobie w tej kwestii zachować całkowicie odmienne zdanie. Odnoszę
    wrażenie, że Twoja wiedza, być może bardzo bogata, jest jednak pozbawiona jakby
    to ująć ...praktyki. A magiel i emerytki - to już emocje.

    > Np. sąsiadka kumpla
    > wezwała policję, bo ją zalał (pękła jakaś rurka w mieszkaniu).

    Chciała mieć dowód, jej prawo.

    > Wkurzeni policjanci ją opieprzyli i pojechali.

    Jakoś nie mogę w to uwierzyć, ale niech będzie.

    > Skąd mam wiedzieć, że Wasza
    > grupa to nie jest taka "sąsiadka"?

    Uwierzyć na słowo?

    > No cóż... Odsyłasz mnie do szkoły, ale widzę, że sam musiałeś często z niej
    > uciekać na wagary...

    Znowu wycieczki osobiste...

    > Po to m.in. w szkole się przerabia tą literaturę, żeby
    > nauczyć młodzież, jakie błędy popełniali nasi przodkowie.

    Błędy zaraz?

    > Tej literatury nie przerabia się po to, żeby utrwalać narodowe przywary,
    > tylko je z życia eliminować.

    Eliminować... Wiele lat temu pewna komorniczka, mimo postanowienia jej własnego
    sądu postanowiła mnie okraść. Zacząłem babę ścigać na wszelkie możliwe sposoby.
    Trwało to jakieś 6 lat, przeszło przez 5 sądów, 3 prokuratury (mocna baba
    była:), wtrąciło się jeszcze parę instytucji, ktoś na grupie pomógł (chyba
    Johnson), w każdym razie babsko oddało całą kasę, co do grosza ze wszystkimi
    odsetkami a pracę zakończyła w oparach wielkiego smrodu, choć niestety zdążyła
    przejść na emeryturę. Kasa była niewielka, ale sposób w jaki baba mnie jej
    pozbawiła niezwykle chamski a cała sytuacja z prawnego punktu widzenia od
    początku do końca jasna i klarowna. Nie ukrywam, że większość moich działań
    miała cechy klasycznego pieniactwa, z drugiej strony jednak bez tych działań
    nie udałoby się w sprawie zrobić nic. Nie chodziło mi o kasę, tylko żeby babie
    dowalić, no i żeby miała nauczkę i nie okradała innych w ten sposób.
    Powiedz teraz, ale tak z ręką na sercu, czy w podobnej sytuacji zrezygnowałbyś
    z dochodzenia roszczeń?

    > Gdzie napisałem o przemocy? Przeczytaj mój tekst jeszcze raz powoli,

    Ano czytam: "Broń i amunicję zaproponowałem. Odrzucasz ją, bo chcesz iść po
    najmniejszej linii oporu". Znaczy się kosmici to napisali?

    > Macie uprzykrzyć zabawę w tamtym lokalu.

    Pomysł ciekawy, ale niestety raczej nie do zrealizowania. Ze względu na, jakbym
    to ujął, uwarunkowania regionalne.

    > Nie będę się licytował czyj problem jest większy ;-)

    Ano różnie bywa.

    > Co się stanie? Ten "mocny" gość na Was wyrok wyda? Władze miasta wzorem
    > białoruskich władz wyłapią organizatorów protestu?

    Jest sobie pewna menelska rodzina. Menelstwo najgorszego sortu, sąsiedzi
    założyli specjalny wątek na temat pozbywania się ich i eksmisji. Jest tam
    kilkaset wpisów w tym wątku. Gdzieś w okolicy mieszka pani minister, ta od
    walki z korupcją. Ktoś jej wziął i podpalił samochód, toczyło się śledztwo,
    zostało umorzone, ale pani minister zaskarżyła decyzję, więc jeszcze się pewnie
    toczy (postępowanie a nie pani minister :). W tym wątku o menelach ktoś o dużym
    poczuciu humoru, dla jajec, zasugerował sąsiadom meneli, żeby zwalić winę za to
    podpalenie na menelstwo, co zwróci uwagę władz i pomoże pozbyć się tych
    chwastów. Nie trzeba być tytanem intelektu, żeby wszystkie następne wypowiedzi
    traktować jak dobry żart. Niestety, żadna władza żartów nie lubi, czasami tylko
    udaje. Ustalono (bardzo szybko i sprawnie) a następnie wezwano i przesłuchano
    wszystkich którzy raczyli się wypowiedzieć w tej sprawie. Nawet tych, których
    wypowiedzi jasno wskazywały na nadmierne poczucie humoru, alkoholizm lub wiek.
    Nie było to na Białorusi, a wracając do Twojego pytania: "Co się stanie?"
    odpowiem krótko: nie wiem, bywa różnie. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak facet
    jest mocny wal na priv, bo ja nie mam czasu jeździć na przesłuchania.

    > Poczytaj chociażby kodeks drogowy

    Zabrania gdzieś przechodzenia przez jezdnię w miejscu do tego przeznaczonym?

    > oraz ustawę "Prawo o zgromadzeniach".

    Zgromadzenie? Ot idą sobie ludzie i prawidłowo przechodzą ulicę...

    > To jest właśnie ułomność "władzy" w Polsce.

    Mnie raczej do tej ułomności pasuje brak reakcji na wcześniejsze wyczyny
    Samoobrony. Teraz to już nie ułomność, tylko tradycja :)

    > > Górnicy...?
    > Lubią protestować. Często przekraczają granice protestu...

    Chyba że tak. Swoją drogą co to by się stało, jeśli autobus z górnikami nie
    dojechał na protest z powodu zablokowania przejścia przez mieszkańców
    protestujących przeciwko protestowi górników? :).

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1