gargamel pisze:

>> Czołgi w miastach nie mają właściwie żadnych szans na przetrwanie.
>
> jakoś za okupacji niemieckiej i sowieckiej całkiem dobrze sobie radziły,

Ale nie same - miały wsparcie piechoty. Czołg w mieście długo nie
pociągnie...

> nawet w czasie stanu wojennego chyba żaden czołg nie został zniszczony?

Bo nikt nie próbował.

>> Karabiny... Cóż, z tym jest nieco gorzej, ale repliki broni do 1850 roku
>> można kupować do woli (i to nawet bez rejestracji). Muszkiety,
>> gwintowane karabiny ładowane odprzodowo, rewolwery czarnoprochowe...
>
> nasze prawo zabrania uczciwym obywatelom na posiadanie broni palnej, co
> innego dzielni milicjanci i barbara blida:O(

Te można mieć.

>> Co więcej w tzw. organach też jest dużo porządnych ludzi, których szlag
>> już trafia na cały ten bajzel.
>
> pleciesz, normalny człowiek w budrzetufce nie pracuje, a jak trafi przez
> przypadek to sie szybko zwolni jak się połapie o co biega

Przesadzasz.