eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAuto z komisu... › Re: Auto z komisu...
  • Data: 2006-02-27 20:20:05
    Temat: Re: Auto z komisu...
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Mon, 27 Feb 2006 09:24:43 +0000 (UTC), adam ..........................
    napisał(a):

    > Na fakturze jest podany stan licznika - 53 000 km, niezgodny ze stanem
    > faktycznym/duże zuzycie silnika/, a na dokumencie odkupu od poprzedniego
    > właściciela nie ma stanu licznika, a podpis wygląda na podrobiony.

    Na fakturze jest też podpis kupującego. To jaki był stan licznika w
    momencie zakupu? Jak zamierzasz powiązać stan licznika ze zużyciem silnika?
    Czy auto było regularnie serwisowane w autoryzowanym serwisie? Takie
    pytania zada sąd i jeżeli właściciel zacznie opowiadać jakieś bajki, to
    raczej słabo widzę szanse na wygraną.

    > Jesli to
    > auto miało wypadek, to pewnie w dokumentach policji będzie taka informacja...

    A po co policja miałaby przechowywać takie informacje? Kto miałby ich o tym
    informować? Ja dwukrotnie miałem przygody, które zakończyły się naprawą
    pogiętych blach i ani ja ani inni ich uczestnicy nie informowaliśmy
    policji. Nikt nie zginął, nikt nie został ranny, sprawca był oczywisty, to
    policja nie ma nic do roboty.


    > Mam wydruki ze "stanu technicznego" przed wyjazdem z komisu...Nie chcieli
    > podpisać ich, że dotyczą konkretnego samochodu ! Wymusiłem wpis daty i nr
    > rejestracyjnego.

    I co to ma wspólnego z aktualnym stanem pojazdu? Potrafisz udowodnić, że
    tydzień po zakupie nie rozbiłeś samochodu, nieudolnie naprawiłeś, a teraz
    rzucasz oszczerstwa na jakże uczciwego właściciela komisu? Nie chodzi o to
    kto ma rację, ale kto potrafi udowodnić ją przed sądem. Bo w cuda, że komis
    dobrowolnie odda pieniążki za samochód, który przez dwa lata stracił pewnie
    z połowę na wartości, to ja nie wierzę.

    > Ruinę ? w cenie rynkowej?

    Już ktoś pisał: co to jest "cena rynkowa"? Bo ja za swoje auto to lekko 7
    tysięcy sobie cenię, a na Allegro koleś nie może za tysiaka się takiego
    pozbyć. I która z tych cen, to cena rynkowa?

    --

    Pozdrawiam,
    Przemek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1