eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoArtykuły pana Z. › Re: Artykuły pana Z.
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
    .pl!newsfeed.silweb.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl
    !niusy.onet.pl
    From: a...@p...onet.pl
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Artykuły pana Z.
    Date: 9 Mar 2007 20:56:37 +0100
    Organization: Onet.pl SA
    Lines: 204
    Message-ID: <7...@n...onet.pl>
    References: <espj9i$cur$1@atlantis.news.tpi.pl>
    NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1173470197 12853 213.180.130.18 (9 Mar 2007 19:56:37
    GMT)
    X-Complaints-To: a...@o...pl
    NNTP-Posting-Date: 9 Mar 2007 19:56:37 GMT
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 212.76.41.135, 192.168.243.199
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 5.1; .NET CLR 1.1.4322)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:450632
    [ ukryj nagłówki ]

    > Tak przez przypadek zerknąłem
    > http://ludzie.wprost.pl/sylwetka/?O=81212
    > i przeczytałem że wymieniony pan publikował jakieś artykuły z prawa
    > karnego. Ktoś wie gdzie, a może w internecie można to poczytać?
    >
    >
    > --
    > @2007 Johnson
    > j...@p...com
    > "Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"

    Artykuł nr 2:

    "Spór o nieznaczną ilość narkotyków

    ZBIGNIEW ZIOBRO

    Krzysztof Krajewski w artykule "Mętne a rgumenty" ("Rz" z 16 grudnia 1998 r. )
    wyraził opinię, że zarówno argumenty, jak i wnioski zawarte w mojej
    publikacji "Mętne kryteria" ("Rz" z 24 listopada 1998 r. ), poświęconej
    zagadnieniu kryminalizacji posiadania nieznacznych ilości narkotyków w ustawie
    o przeciwdziałaniu narkomanii (dalej: u. p. n. ), nasuwają zasadnicze
    zastrzeżenia. Stwierdził m. in. , że moje rozumowanie polega na
    nieporozumieniu, tj. na nierozróżnieniu między typem przestępstwa i
    okolicznością wyłączającą karalność, a rozważania orelacjach logicznych są
    bezprzedmiotowe. Zaznaczył jednocześnie, że w wywodach odnoszących się do
    relacji logicznych zachodzących między "postaciami czynu" pomija przypadek
    mniejszej wagi (art. 48 ust. 2) . Przy takim zastrzeżeniu rzeczywiście część
    argumentacji zawartej w moim artykule traciłaby na aktualności, lecz właśnie
    przypadek mniejszej wagi to szkopuł iistota całego problemu.

    Przejście do porządku dziennego nad typem uprzywilejowanym (art. 48 ust. 2. )
    przez wyjęcie go niejako na wstępie poza nawias czynionych rozważań
    spowodowało, że argumentacja K. Krajewskiego, wbrew temu, co deklarował
    wpuencie artykułu, straciła walor rozważań de lege lata, nabierając charakteru
    postulatywnego.

    Zdaniem autora między typem czynu określonym wart. 48 ust. 1 aokolicznością
    wyłączającą karalność (ust. 4. ) zachodzi stosunek zawierania. "Istotę
    konstrukcji dogmatycznej określonej mianem okoliczności wyłączającej karalność
    stanowi to, że ustawodawca zjednej strony stwierdza, iż pewne postacie czynu
    formalnie realizują znamiona typu (a więc właśnie stanowią przestępstwo) ,
    równocześnie uchyla ich karalność (ale nie przestępczość) ". W yrażając taki
    pogląd, autor nie zauważył, że popadł w ewidentną sprzeczność. By to wykazać,
    wróćmy do przyjętych przez niego wartości rozgraniczających cztery "postacie
    czynu".

    Można rzecz zilustrować, przedstawiając zakres poszczególnych czynów według
    wartości wyrażonych wprzykładowych jednostkach wagowych. Przyjmijmy, że ilość
    powyżej 100 gdo 0, 5 kg to wartość właściwa dla kwalifikacji z typu
    podstawowego (ust. 1) . Powyżej 10 gdo 100 gto typ uprzywilejowany (ust. 2) .
    W tedy o koliczność wyłączająca karalność będzie wchodzić w grę do 10
    gposiadanego środka (ust. 4) . W yraźnie więc widać, że przy tak określonych
    wartościach granicznych między typem podstawowym (ust. 1) a "postacią czynu"
    określoną w ust. 4, wbrew stanowisku K. Krajewskiego, nie może zachodzić
    stosunek zawierania! Mamy tutaj do czynienia ze stosunkiem wykluczania; 10
    gnie zawiera się, i zawierać nie może, w przedziale od 100 gdo 0, 5 kg.
    Obie "postacie czynu" rozdzielone są przypadkiem mniejszej wagi! W przeciwnym
    razie typ podstawowy obejmowałby zakres do 10 g, a następnie od 100 gdo 0, 5
    kg. Tym samym "postać czynu" określona w art. 48 u st. 4 w świetle takiej
    wykładni nie mieści się wzasięgu żadnego ztrzech typów przestępstw określonych
    wart. 48, a to o znacza także, że nie jest okolicznością wyłączającą
    karalność. Gdyby więc uznać, jak czyni to autor, że wtakiej sytuacji
    konstrukcja ta nadal pozostaje przestępstwem, to mielibyśmy swoisty typ czynu
    (przestępstwa) , zupełnie pozbawiony normy sankcjonującej. Ina ten fakt, nie
    do pogodzenia zzasadami dogmatyki prawa karnego, zwracałem uwagę wswoim
    artykule.

    K. Krajewski wysuwa też zarzut, że jakkolwiek bardzo dokładnie przytoczyłem
    treść art. 3 u st. 2 konwencji wiedeńskiej z 1988, to "sęk wtym, że powołując
    się na treść konwencji międzynarodowych, warto zajrzeć do ich tekstu
    autentycznego, anie tylko polskiego tłumaczenia" (znajdującego się w Dzienniku
    Ustaw) , które wtym wypadku obarczone jest błędem. Sformułowanie "przestępstwo
    podlegające karze" to -- jego zdaniem -- nic innego jak masło maślane. Nie ma
    bowiem czegoś takiego jak przestępstwa nie podlegającego karze. Jeśli autor
    tak sądzi, to tylko dowód, że moje uwagi, iż "postać czynu" nie zagrożona
    jakąkolwiek karą nie może u chodzić za przestępstwo, trafiły w sedno. W
    ychodzi też na to, że mimo spostrzeżeń co do wady tłumaczenia autor ulegał
    autorytetowi Dziennika Ustaw, skoro do tej pory o d kilku lat w swych
    publikacjach podawał wersję pochodzącą zprzekładu wytykanego przez niego jako
    wadliwy.

    W swych wywodach K. Krajewski popada w dalsze niekonsekwencje. Pisze: "W art.
    48 u. p. n. sytuacja może być natomiast o tyle myląca, że rzeczywiście wczysto
    fizykalnym rozumieniu mamy tu do czynienia zróżnymi wersjami tego samego
    czynu, pokawałkowanego w zależności od ilości posiadanych środków, co może
    sugerować, że może chodzić o różne o dmiany jednego czynu. Tak jednak nie
    jest. Ust. 4 tego artykułu jest jedynie rozstrzygnięciem
    kryminalnopolitycznym, które należy relatywizować do typu podstawowego".
    Jeżeli owo "fizykalne" rozróżnienie jest bez znaczenia, to na jakiej podstawie
    autor różnicuje choćby typ podstawowy o d kwalifikowanego? Należałoby też
    spytać, na czym miałaby polegać owa relatywizacja ust. 4 do typu podstawowego?
    Nie jest przecież tak, że cele kryminalnopolityczne mogą być osiągane mimo czy
    wręcz wbrew kardynalnym zasadom, jakimi rządzi się dogmatyka prawa karnego w
    konstrukcji typów czynów zabronionych lub okoliczności wyłączających
    karalność.

    Owych osobliwych konsekwencji, jakie wynikają z instytucji określonej w art.
    48 ust. 4, ustawodawca mógł łatwo uniknąć. Wystarczyło inaczej sformułować
    ust. 4: "Nie podlega karze sprawca występku określonego wust. 2 (zamiast 1) ,
    który posiada na własny użytek środki odurzające lub substancje psychotropowe
    w ilości nieznacznej". Proponowana zmiana sprawiłaby, że mielibyśmy do
    czynienia zczterema wartościami granicznymi. Trzy rozgraniczałyby typy czynów
    zabronionych, czwarta zaś byłaby wewnętrzną wartością graniczną wramach typu
    mniejszej wagi, rozdzielającą kategorie czynów nie podlegających karze
    (okoliczność wyłączająca karalność) od zakresu czynów objętych przez ten typ,
    a podlegających karze (tu zachodziłby stosunek zawierania) . Nie do przyjęcia
    byłaby interpretacja, wedle której okoliczność wyłączająca karalność
    obejmowałaby zakres przedmiotowy równorzędny zokreślonym w ust. 2 typem
    uprzywilejowanym, aelementem rozstrzygającym o przyjęciu ust. 4 byłby zamiar
    posiadania środków na własny użytek. Przy takim założeniu zwrot "wnieznacznej
    ilości" okazałby się zupełnie zbyteczny. Tymczasem ustawodawca używając go,
    musiał mieć określony cel.

    O rozstrzygającym kryterium przedmiotowym decyduje wreszcie wzgląd praktyczny -
    - udowodnienie celu posiadanego środka jest niezmiernie trudne. Po
    wprowadzeniu proponowanej zmiany konstrukcja art. 48, choć logicznie spójna,
    byłaby nadal skomplikowaną regulację. Możliwe byłyby więc zmiany dalej idące.
    Przy o kazji: wniosek, do jakiego doszedł autor, iż rzekomo miałem sugerować,
    że jest on przeciwnikiem usunięcia przypadku mniejszej wagi, jest pozbawiony
    podstaw.

    Wróćmy jednak do tezy wyrażonej przez K. Krajewskiego, że okoliczności
    wyłączające karalność nie wyłączają przestępczości. Jakkolwiek w literaturze
    przedmiotu można spotkać poglądy zaliczające okoliczności wyłączające
    karalność do grupy okoliczności wyłączających również przestępczość, to dla
    moich rozważań przyjmuję, że wyłączają one jedynie karalność (powtórzę tu
    jeszcze raz, że art. 48 ust. 4 przy przyjęciu wykładni proponowanej przez K.
    Krajewskiego do okoliczności wyłączających karalność zaliczyć się nie da) .
    Przy takim założeniu zestawmy konstatacje o rzekomej formalnej zgodności
    odwołania się do okoliczności wyłączającej karalność ztreścią konwencji, przy
    u względnieniu celów wyartykułowanych wyraźnie i zwięźle w preambule. Wobec
    tego trzeba zinterpretować szczegółowe jej postanowienia, wtym art. 3 ust. 2,
    gdzie m. in. zawarta jest teza: "(. .. ) pragnąc usunąć przyczyny prowadzące
    do nadużywania środków odurzających i substancji psychotropowych, włączając w
    to nielegalny popyt (sic! ) na te środki i substancje". Awięc nie tylko podaż!

    Nie ma podstaw, by wolę usunięcia nielegalnego popytu o dczytywać jako chęć
    tworzenia pozorów działania, fikcji karania (faktycznej dekryminalizacji) .
    Gdyby przyjąć taką interpretację, oznaczałoby to puste, papierowe deklaracje o
    zwalczaniu popytu. Tak jednak nie jest, co potwierdza wykładnia systemowa
    artykułów konwencji. Gdyby bowiem kryminalizacja przyjęła w interesującym nas
    zakresie ów fikcyjny kształt w postaci klauzuli wyłączającej karalność, to
    zupełnie zbędny i bezprzedmiotowy okazałby się przepis zawarty wart. 3 ust. 4
    pkt d) (dotyczy stosowania wobec sprawcy takiego przestępstwa leczenia,
    edukacji itp. obok lub zamiast kary) . Tymczasem przyjęcie okoliczności
    wyłączających karalność powodowałoby zupełne wyłączenie spod działania organów
    ścigania i wymiaru sprawiedliwości takich papierowych przestępstw. Oznacza to,
    że żaden z przedstawionych w art. 3 ust. 4 pkt d) środków nie może być
    zastosowany zamiast, a tym bardziej obok kary. Użytkownicy narkotyków
    pozostaliby poza sferą zainteresowania organów ścigania. Zdaniem autora takie
    rozwiązanie jest zgodne z konwencją.

    Do odmiennych wniosków K. Krajewski dochodził we wcześniejszych swoich
    pracach. "Konwencja ta stanowi niewątpliwy sukces tych grup nacisku, które
    preferują nieograniczone i pozbawione wyjątków posługiwanie się w celu
    zwalczania narkomani represją karną, również w stosunku do osób uzależnionych"
    (Problematyka kryminalizacji. .. , PiP 1994 r. ). Tam też wyrażał opinię, że
    konwencja jednoznacznie zmierza do uniemożliwienia podejścia
    permisywnoleczniczego, ajej ratyfikacja przez Polskę bez zastrzeżenia co do
    postanowień art. 3 ust. 2 musi być uznana za poważny błąd; jest czymś zupełnie
    niezrozumiałym wprowadzenie do konwencji przepisu nastawionego zupełnie
    jednoznacznie na represjonowanie konsumpcji.

    Należy podkreślić, że w okolicznościach wyłączających karalność groźba kary
    zostaje najwyżej "figurą retoryczną". Wtej sytuacji posiadanie nieznacznych
    ilości narkotyków staje się problemem wyłącznie socjalnym i medycznym. W ypada
    więc zauważyć, że konwencja nie jest poświęcona zagadnieniom medycznych
    isocjalnych form przeciwdziałania narkomanii, lecz prawnym (zwłaszcza
    karnoprawnym) środkom u suwania tego zjawiska.

    Uzasadniając dopuszczalność bronionego przez siebie rozwiązania, K. Krajewski
    wskazuje, że zezwala na nie art. 3 ust. 11 konwencji: "Żadne z postanowień
    niniejszego artykułu nie narusza zasady, że określenie przestępstw, o których
    jest wnim mowa, oraz okoliczności wyłączających o dpowiedzialność karną,
    należy do prawa krajowego strony i że te przestępstwa będą karane iścigane
    zgodnie ztym prawem". Problem jednak wtym, że jeśli poprowadzić rozumowanie
    oparte na wykładni, że art. 3 ust. 11 zezwala co najmniej na faktyczną
    dekryminalizację całego zakresu czynów przestępczych objętych art. 3 ust. 2
    (dotyczących popytu) , to nic nie powinno stać na przeszkodzie -- w każdym
    razie wświetle wymogów konwencji -- aby zabieg taki powtórzyć wobec całego
    (albo większej części) zakresu obejmującego przestępstwa zawarte w art. 3 ust.
    1 (dotyczące podaży) . Nie ma przecież żadnych podstaw, by stosować inne
    reguły wykładni art. 3 ust. 11 wobec przestępstw określonych w art. 3 ust. 1 i
    wart. 3 ust. 2 konwencji. Nie rozważając dalszych nie do zaakceptowania
    implikacji, należy stwierdzić, że proponowana przez K. Krajewskiego
    interpretacja art. 4 ust. 11 jest błędna.

    Na koniec autor pisze, że na przeszkodzie kryminalizacji posiadania na własny
    użytek narkotyków stoją "podstawowe zasady systemu prawa". W brew pozorom
    argumentację tę bez trudu można obalić, na co nie pozwala objętość tego
    artykułu.

    Podtrzymuję więc konkluzję, że regulacja zawarta w art. 48 ust. 4 u. p. n.
    pozostaje explicite w sprzeczności z zobowiązaniami międzynarodowymi Polski.

    Autor jest doktorantem w Katedrze Prawa Karnego na Wydziale Prawa Uniwersytetu
    Śląskiego"

    pozdrawiam Maciek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1