wowka <w...@p...gazeta.pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "SQLwysyn" <s...@w...pI> napisał w wiadomości
> news:c31efp$5fs$1@mamut.aster.pl...
> >
> > Użytkownik "Andrzej_K." <n...@n...spam.pl> napisał w wiadomości
> > news:c31d3d$im8$1@inews.gazeta.pl...
> > >
> > > Nie słyszałem aby w ktokolwiek otrzymał adwokata
> > > z urzędu w sprawie rozwodowej.
> >
> > I to jako powódka.
>
> i dobrze, w prywatnej sprawie skarb państwa nie powinien sponsorować pomocy
> prawnej

I słusznie. Przypadki, że sobie ktoś nie radzi zupełnie w mało zawiłej
sprawie, są niezmiernie rzadkie. W końcu jesli ktoś wnosi wyłącznie
powództwo o rozwód, to mozna uznać, że jest wystarczająco zorientowany. Ale
nie można wykluczyć, że na rozprawie będzie kompletnie zagubiony. I sąd
uzna, że potrzebuje adwokata, bo stan faktyczny z różnych względów jest
skomplikowany. Przez samo wniesienie pozwu (zwłaszcza odpowiednio, jasno
zredagowanego) trudno to stwierdzić i nie liczyłabym na adwokata z urzędu.
Może już raczej w toku rozprawy?
B.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/