eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoAdres IPRe: Adres IP
  • Data: 2010-09-10 21:52:55
    Temat: Re: Adres IP
    Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał:

    >W wiadomości news:i6e47j$isf$1@news.onet.pl Krystian Zaczyk
    > <z...@s...etan.pl> pisze:
    >
    >>>>> Od decyzji administracyjnych przysługuje zwykle odwołanie.
    >>>>> A w razie czego kasacja.
    >>>>> Oraz Strasburg.
    >>>> Oczywiście. Dodam, że nie zawsze zakończone pomyślnie.
    >>> Oczywiście. Dodam, że nie zawsze zakończone niepomyślnie.
    >> Ale jeżeli niepomyślnie, to trza się zastosować.
    >> Dlatego GIODO nie jest
    >> - jak napisałeś - "jedynie instancją opiniotwórczą".
    > Niewiele ponadto, jak praktyka wskazuje.

    Wystarczy, że niewiele ponadto, a już nie "jedynie".
    A co do praktyki to ta akurat wskazuje, że wiele. Ot, choćby http://tnij.org/h8mm

    >>>>> Mnie chodzi o niemożność uzyskania tych informacji poza określonymi
    >>>>> przypadkami.
    >>>> A mnie o możliwość uzyskania w ogóle (obojętnie, w jakich
    >>>> przypadkach, bo Ustawa nie wspomina o zakresie przypadków uzyskiwania).
    >>> To złożona kwestia. Nie można opierać się na jednej tylko ustawie.
    >> Rozumiem.

    > No właśnie.
    >>Jaka zatem inna ustawa definiuje pojęcie danych osobowych
    >> (konkretne przepisy) w zależności od zakresu możliwości uzyskiwania
    >> danych?
    > Dziwaczne pytanie. Przecież pojęcie danych osobowych wystarczająco definiuje UoODO,
    > a pojęcie dóbr osobistych i ich ochronę KC.

    Ale Ty napisałes, że "To złożona kwestia. Nie można opierać się na jednej
    tylko ustawie." w odpowiedzi na moje "Ustawa nie wspomina o zakresie
    przypadków uzyskiwania", a ów wąski zakres był Twoim zdaniem powodem do
    niezaliczenia IP do danych osobowych.
    Zatem naturalnym, a nie dziwnym jest pytanie: jakie inne ustawy Twoim zdaniem
    wykluczają dane jako osobowe z powodu wąskiego zakresu możliwości ich uzyskania?

    >>>>> Będę obstawał, że podanie w artykule prasowym danych osobowych (w
    >>>>> rozumieniu ustawy) dowolnej osoby nie jest dozwolone.
    >>>>> Zaznaczam - podanie danych, nawet bez jakichkolwiek treści mogących
    >>>>> być podstawą do roszczeń z tytułu naruszeń innych praw danej osoby.
    >>>> A jaka jest podstawa prawna Twojego obstawania?
    >>> No jak to? Ochrona danych osobowych
    >> Konkretny przepis poproszę (masz do wyboru art. 14-19 i art. 36 ust. 1
    >> tej ustawy. Reszta nie działa w prasie (przepis podałem wcześniej).

    > WKF - mam do wyboru co mi się spodoba.
    > A konkrety to można dyskutować na konkretnym przykładzie.

    Sytuacje masz powyżej w cytacie.
    Jakie więc przepisy dotyczące ochrony danych osobowych są złamane
    w razie publikacji w prasie danych osobowych (bez naruszenia
    innych praw treścią artykułu)?

    >>> a w pewnych przypadkach ochrona dóbr osobistych.
    >> Tu się zgadzam, ale mówimy o UoDO (a to nie ustawa o Dobrach Osobistych ;)
    > Nie ma ustawy o dobrach osobistych.

    Żartowałem, chodziło mi o podobieństwo skrótu DO. Stąd znaczek ";)"...

    >>> Cóż to zresztą jest blog w rozumieniu ustawy?
    >> O to chodzi, że niczym, nazwa jak każda inna.
    >> W/g SJP: blog <<dziennik prowadzony przez internautę na stronach WWW>>

    > SJP nie jest źródłem prawa.

    Oczywiście, że nie jest (całe szczęście;).
    Ale często w wypadku braku definicji prawnej przyjmuje się słownikową z braku innej,
    więc ja podałem.

    > Dziennik? Znaczy co? Musi być codziennie wydawany/aktualizowany? A kto to jest
    > internauta?

    I wiele innych pytań, na które ustawa Prawo Prasowe nie odpowiada.
    Stąd postulatu ujednoznacznienia i dopasowania do nowych technologii
    tej starej ustawy.

    >>> No i blog jako strona internetowa ukazuje się raz i już. Dodawane są
    >>> tylko wpisy, kiedy właścicielowi się spodoba.
    >> Czyli jednak jest periodyczna aktualizacja. Wystarczy raz na rok.
    > Nie. Sprawdź znaczenie słowa "periodycznie". Np. w słowniku Kopalińskiego.
    > To nie kwestia prawna, ale semantyczna.

    A podobno slowniki nie stanowią prawa ;-) A w kwestii regularności: niektóre
    blogi sa aktualizowane codziennie, inne co kilka dni. Czasopisma tez wychodzą
    nieregularnie, a prasowe portale internetowe aktualizowane są w razie
    potrzeby.

    >>> Ponadto blogi mogą dopuszczać komentarze zewnętrzne i anonimowe,
    >>> publikowane automatycznie. Kto wówczas jest "dziennikarzem"?
    >>> Autor-właściciel bloga sam, czy "zespół redakcyjny" wraz z komentatorami?
    >> http://prawo.vagla.pl/node/7132
    > Ciekawe, ale czego ma dowodzić? Przecież tam same wątpliwości, niedomówienia,
    > otwarte kwestie.

    I wyroki SN. Dowodzi, że to nie takie proste, i że właściciel strony może
    ponosić odpowiedzialność za komentarze.

    >>> A tablica ogłoszeń aktualizowana co tydzień (regularnie) to wg ciebie
    >>> podpada pod prawo prasowe?
    >> Nie, jeżeli to nie publikacja.

    > Jaki sens miałaby tablica ogłoszeniowa nie spełniająca kryteriów zaliczających jej
    > do publikacji?

    Może chodzi o definicje publikacji z UoPA? Chyba, że gdzieś jest inna.

    > Np. tablica ogłoszniewa umieszczona w twojej komórce piwnicznej?
    >
    >>>> Ale zdanie
    >>>> odmienne od Twojego ma cała masa osób
    >>> Na tym m.in. polega wolność poglądów.
    >> Świadczy to o tym, że prawo nie definiuje tego jednoznacznie.
    > Albo o tym, że istnieje grupa obywateli, którzy prawa nie rozumieją.

    Oczywiscie może być tak, że ci wszyscy ludzie to ignoranci prawni,
    a Ty jeden nie. Jednak może być zupelnie odwrotnie (przynajmniej
    w tej sprawie).

    >>>> piszących petycje w sprawie nowelizacji prawa rasowego
    >>> Niech piszą co chcą, póki co - jest jak jest i tego się trzymajmy.
    >> Piszą własnie dlatego, nie bardzo jest się czego trzymać (j.w.).
    > Bądź nie wiedzą nawet czego się trzymać, bo nic nie rozumieją (jw.).

    j.w.

    >>> Nie ma powodu wg mnie w obecnym stanie prawnym się nad tym zastanawiać.
    >>> Ale i tak na wszelki wypadek (z uwagi na jakość naszego prawodawstwa i
    >>> sądownictwa) wywaliłem stronkę za ocean.
    >>> I wszyscy mogą mi skoczyć. ;)
    >> A, czyli "ja tam panie w Boga nie wierze, ale na wszelki wypadek do
    >> kościoła na Wielkanoc chodzę" ;-)
    > Mnie bóg w tym kontekście nie interesuje, nie jego sprawa. Gdy piszę to nie klęczę,
    > nie biję pokłonów tylko myślę.

    Użyłem przenośni, nie chodziło mi o Boga.

    Krystian

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1