eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoA jednakRe: A jednak
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
    sfeed.tpinternet.pl!news.bnet.pl!not-for-mail
    From: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: A jednak
    Date: Tue, 09 Mar 2004 20:00:48 +0100
    Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
    Lines: 117
    Message-ID: <c2l494$i1t$1@serwus.bnet.pl>
    References: <c2hhrj$uf$1@nemesis.news.tpi.pl> <c2hkl9$bl0$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <X...@2...180.128.20>
    <c2hnc8$1bkk$1@news2.ipartners.pl> <c2j3ln$d9o$7@serwus.bnet.pl>
    <c2jbgq$2bv2$1@news2.ipartners.pl> <c2jnnc$gi5$1@serwus.bnet.pl>
    <c2kio1$3el$1@news2.ipartners.pl>
    NNTP-Posting-Host: s3.zabrze.net.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8Bit
    X-Trace: serwus.bnet.pl 1078858852 18493 213.227.67.131 (9 Mar 2004 19:00:52 GMT)
    X-Complaints-To: u...@b...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Mar 2004 19:00:52 +0000 (UTC)
    User-Agent: KNode/0.7.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:199639
    [ ukryj nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 9. marca 2004 14:59 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Andrzej Lawa:

    > Tristan Alder wrote:
    >
    >>>Tia, i potem jak przyjdzie pracy szukać i go spytają, czy potrafi taki
    >>>programik obsługiwać, bo akurat firma na takim 'chodzi', to co odpowie?
    >>
    >>
    >> Tak, typowa śpiewka. Są wersje edukacyjne,
    >
    > Zawsze?

    Nie. Ale mówiłem, że określone, rzadkie przypadki, nie są dowodem całości.

    > > są wersje demo, są wersje o ograniczonej funckjonalności.
    > Ano właśnie - o ograniczonej funkcjonalności.

    Tak... Na przykład na wydrukach pojawia się napis DEMo, albo działają
    określony czas itp. Bez przesady, ,,darmowa'' edukacja w szkołach Cię
    rozpuściła. Nie każdemu na świecie się wszystko należy. Jeśli autorzy
    uznają, że nie ma wersji edukacyjnej, że mają taki model biznesu, to nie
    należy pchać się po złodziejsku. Jeśli władze Harwardu Cię nie przyjmą na
    studia, będziesz się tam pchał potajemnie?

    >> Poza tym, to o czym piszesz to pojedyncze,
    >> sporadyczne przypadki w całym rynku oprogramowania.
    > Wiem. Chyba to zaznaczyłem, nie? Nie umiesz czytać?

    Nie. napisałeś to tak, jak zwykle usprawiedliwiają się złodzieje i paserzy.
    Mają stos kradzionych nagrań i kradzionych filmów, bo te paskudne
    indywiduła bezwzstydnie żądają kasę za filmy zamiast rozdawać za darmo,
    więc trzeba dokopać paskudnym wyzyskiwaczom z firm produkujących te
    nagrania/filmu. No i poza tym, ,,nie mam kasy na zakup, a przecież nie mogę
    żyć bez muzyki''

    >> BTW: Tia, i potem jak przyjdzie pracy szukać i go spytają, czy potrafi
    >> taki dźwig obsługiwać, bo akurat firma na takim 'chodzi', to co odpowie?
    >> Że nie miał dźwigu w domu?
    > Dlaczego uporczywie przy rozmowie o PROGRAMACH wyjeżdżasz z jakimiś
    > pojazdami i innym sprzętem mechanicznym?

    Bo wartości intelektualne są specyficzne i nagle ludziom się wydaje, że im
    się one należą z definicji. A twórcy są wrogami, którzy próbują zabrać im
    te należności. Więc odnoszę to do świata wartości materialnych, żeby
    uzmysłowić, że nie wszystkim się wszystko należy z definicji. Tak już na
    tym świecie jest.


    >>>'Sorki, ale może zainstalujecie taki podobny?'
    >> A właśnie, czemu nie? Nie raz właśnie takie podejście ma sens. Powiedzmy
    >> zamiast MSO gość ma wykute OOo. Przychodzi do pracy, instaluje sobie OOo
    >> i używa, a szef się cieszy, że nowy pracownik nie przylazł po 2000zł na
    >> MSO.
    > To ma sens przy tworzących się firmach. Firmy już działające na pewno
    > tego nie zrobią - przynajmniej nie od razu.

    Ja wiem? Zależy gdzie i jaka firma.

    > Wiem. I o takich pisałem. To ty hurtwem WSZYSTKICH wyzywasz od złodzei.

    Nie hurtem. Po prostu wiem jak wygląda rynek oprogramowania i z wieloma
    złodziejami się spotkałem. Widziałem gościa, co zarabiał kasę na programach
    pisanych w kradzionym Delphi, do zestawu z programem dorzucał kradzionego
    arjta narażając użytkowników na nieświadome (większość jego klientów to
    lamerzy) korzystanie z nielegalnego oprogramowania, zaś jeżdżąc na
    wdrożenia wszystkim instalował jak leci Nortona Commandera. Nóż się w
    kieszeni otwiera, jeśli ktoś bierze kasę za licencje za swoje programy, a
    jednocześnie jest przestępcą wielowarstwowym.

    Widziałem przypadek gościa z Gliwic, który sprzedał klientce nagranego po
    chamsku na płytkę Samsung Windowsa 98 za 350zł mówiąc, że legalny Windows
    jest na złotej płytce (ten Samsung jest od góry złoty). Co ciekawe, miała
    ona legalnego Windowsa kupionego z komputerem, ale na srebrnej płytce (98
    tak sprzedawano, jeszcze nie było złotych z hologramami).

    Widuję wielu złodziei i paserów, ludzi, którzy nie mają ani kawałka
    legalnego oprogramowania, widuję sklepy sprzedające komputery z kradzionym
    oprogramowaniem lub namawiające ludzi do kradziejstwa. Byłem świadkiem, gdy
    pracownik sklepu namawiał klienta do zakupu DVD OEM zamiast BOX, bo ,,w
    boksie to pan masz tylko program dodatkowo, a to przecież mogę panu
    nagrać''.

    Przypadki posiadania kradzionego oprogramowania w celach, o jakich piszesz
    to tak znikoma część całości problemu, że jej wyciąganie na wierzch tylko
    daje argumenty złodziejom i paserom.

    >>>MYŚL (nalepiej jeszcze logicznie). A je jedź bezmyślnie i na ślepo po
    >>>politycznej poprawności i tzw. świętojebliwości.
    >>
    >> Niestety nie znam tego drugiego słowa. Czy to określenie dewiacji
    >> seksualnej osób odczuwających popęd seksualny na tle osób świętych, a
    >> może opis modelu życia płciowego, w którym czynności prokreacyjne
    >> dokonuje się wyłącznie w święta?
    >
    > Termin ten oznacza 'świętszy od Papieża', tylko ze znacznie podkręconą
    > 'głośnością'.

    Wskaż słownik, który je tak definiuje, bo nie znam niestety. Słownik Onetu,
    którym się posiłkuję, nie zna:
    http://slowniki.onet.pl/index.html?tekst_old=%A6wi%E
    Atojebliwy&tekst=%A6wi%EAto%2A&tr=pol-slo&loc=1
    http://slowniki.onet.pl/index.html?tekst_old=%A6wi%E
    Atojebliwo%B6%E6&tekst=%A6wi%EAtoj%2A&tr=pol-slo&loc
    =1

    >>>Dochodzi to tego jeszcze kwestia testowania - kto wyda setki na coś, na
    >>>co producent praktycznie gwarancji nie daje, bez przetestowania?
    >>>Toż to nawet sprzedawcy samochodów oferują testowe jazdy - a przecież
    >>>samochód (w odróżnieniu od programu) się zużywa.
    >> Producenci też dają. Albo wersje Demo, albo iluśtamdniowe, albo wręcz
    >> shareware.
    > Albo i nie dają.

    Albo i nie. Producenci szamponów też dają próbki albo nie. Sprzedawcy
    kosmetyków też.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1