eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo5x 10 lat za gwalt › Re: 5x 10. Pieszy przy przejściu.
  • Data: 2019-05-27 09:26:47
    Temat: Re: 5x 10. Pieszy przy przejściu.
    Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 27.05.2019 o 00:57, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 26.05.2019 o 20:59, Kviat pisze:
    >> W dniu 26.05.2019 o 16:33, Robert Tomasik pisze:
    >>
    >>> Tu jeszcze jest aspekt infrastruktury drogowej. Sporo jeżdżę po Słowacji
    >>> przykładowo. Tam masz w miejscowości na głównej drodze kilka przejść dla
    >>> pieszych i możesz na nich uważać.
    >>
    >> Czyli poza przejściami możesz nie uważać?
    >
    > Ale pieszy ma nie włazić pod koła.

    A kierowca ma uważać. Również poza przejściami.

    > U nas pasy sa co kawałek

    Bo naszym kierowcom poza przejściami dla pieszych włącza się tryb, że są
    właścicielami drogi i wysuwają im się klapy na oczy. Uważają, że nikt
    nie ma prawa wejść na ich drogę, a jak już ktoś wejdzie, to jego wina i
    chuj, niech ginie, skoro wlazł na ich drogę poza przejściem.
    Taka mentalność, której nie zmienisz w prosty sposób w ciągu jednego
    pokolenia. Pomimo ciągłej edukacji dopiero za granicą potrafią jakoś
    włączyć myślenie, a po powrocie do Polski znowu wyłączają.

    > i jakby
    > jeszcze wprowadzić obowiązek, jak w Niemczech, że masz się zatrzymać,
    > gdy pieszy się zbliża,

    Taki obowiązek w Niemczech jest tylko na terenach zabudowanych w
    obszarach do 30km/h. Poza tym takiego obowiązku nie ma.

    > to po prostu byś musiał stać, bo zawsze ktoś się
    > do tych naszych przejść zbliża.

    No widzisz, a w Niemczech nie ma zebr i oznakowanych przejść, nie ma
    obowiązku zatrzymywania się dla kierowców, a piesi stać nie muszą.

    >>> U nas przejścia są co kawałeczek,
    >>
    >> I bardzo dobrze.
    >> Przynajmniej dopóki się kierowcy nie ucywilizują. Miejscowość służy do
    >> mieszkania dla ludzi, a nie, że jak ktoś chce pójść na pocztę, to musi
    >> zapindalać na drugi koniec miejscowości do przejścia dla pieszych, albo
    >> przefrunąć nad drogą, bo jaśnie pan kierowca nie ogarnął, że mu się
    >> autostrada skończyła.
    >
    > Nigdzie łazić nie musi. Możesz przejść w dowolnym miejscu, byle ustąpić
    > pierwszeństwa pojazdom.

    W Polsce to nie działa. Widząc pieszego poza przejściem kierowcom włącza
    się "szeryf" i nawet nogi z gazu nie zdejmą, bo przecież trzeba
    nastraszyć niesfornego pieszego, żeby "się nauczył" i na drugi raz
    poszukał przejścia dla pieszych.

    >> Naszych kierowców należy najpierw wychować i wyedukować, skoro już się
    >> niefrasobliwie zapierdalczy z cegłą zamiast stopy na drogę wpuściło.
    >>
    >> Przejścia dla pieszych nie są dla normalnych kierowców. Normalnym
    >> kierowcom nie trzeba wyznaczać specjalnie oznakowanych miejsc w
    >> miejscowości "uwaga, tu mogą przechodzić ludzie".
    >> Przejścia dla pieszych są dla kierowców specjalnej troski.
    >>
    >> Sporo jeżdżę po Niemczech, tam typowa zebra to raczej ewenement, a nie
    >> norma. Zebry występują tylko w terenach zabudowanych i to tam, gdzie
    >> obowiązuje ograniczenie do 30 km/h.
    >>
    >> W pozostałych miejscach nie ma na przejściach ani zebry, ani nawet
    >> żadnego znaku.
    >> Spróbuj coś takiego zrobić w polskiej miejscowości...
    >>
    >> Tu masz to ładnie wytłumaczone:
    >> http://zm.org.pl/?a=nl_raffi_przejscia
    >>
    >> "Typowe przejście dla pieszych jest prawie niewidoczne (choć "zebry" też
    >> się czasem zdarzają). To uczy kierowców jazdy z bezpieczną prędkością i
    >> zachowaną uwagą. Kierowcy więc na pieszego uważają także, gdy nad
    >> jezdnią nie ma wielkich żółtych tablic, pulsujących świateł i innych
    >> zabaweczek z lubością stosowanych przez naszych specjalistów od
    >> bezpieczeństwa. Dzięki temu zamiast poprawy punktowej (w miejscach
    >> "dających po oczach") uzyskuje się poprawę systemową. Kierowca uważa
    >> wszędzie i spodziewa się pieszego zawsze."
    >>
    >> Nie wspominając o takich państwach jak Szwecja czy Wielka Brytania,
    >> gdzie możesz przejść przez jezdnię w dowolnym miejscu, a czerwone
    >> światło jest jedynie wskazówką dla pieszego, że ma uważać.
    >> W Norwegii pieszy może przejść na czerwonym całkowicie legalnie.
    >>
    >> Spróbuj to jakoś racjonalnie wytłumaczyć kolesiowi, który tłumaczy się
    >> przed sądem, że ktoś mu w mieście "wtargnął pod samochód, bo on przecież
    >> miał pierwszeństwo".
    >
    > No widzisz. Właśnie dokładnie o to mi chodzi. Kierowcy uważają na
    > pieszych, ale piesi nie wskakują na maskę.

    Jak się zapierdala 100km/h przez miasteczko, to takiemu kierowcy wydaje
    się, że każdy mu wyskakuje na maskę. Bo przecież on ma pierwszeństwo, a
    ograniczenia są dla "kapeluszników", a nie dla prawdziwych kierowców.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1