-
31. Data: 2005-06-04 21:10:45
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Wed, 1 Jun 2005 15:23:23 +0200, Szymon "Orson" Małek napisał(a):
> [b]Chciałem pozdrowić z tego miejsca bardzo serdecznie naszego księdza
> (księżulka) Jana K. (znanego w środowisku pod pseudonimem BUFOR, MACIUŚ Z
> KLASNU, KAPOWINIK itp.), chciałem księdza pozdrowić bo ksiądz mówi, że RADIO
> MARYJA jest DOBRE :\| Nie, żebym uważał inaczej, ale każdy ma prawo do
> swojego zdania, a zdanie księdza jest właśnie takie.
> DLATEGO WYSUWAM APEL ! MÓDLMY SIĘ ZA KSIĘDZA, ŻEBY CZASEM "NIE BYŁ" JAK TA
> RESZTA DEBILI Z RODZINY RADIA MARYJA I CZASEM NIE KOZACZYŁ KONTATKTAMI Z O.
> RYDZYKIEM.[/b]
O swojej mamie lub babci też byś w razie czego napisał tekst utrzymany w
podobnie pogardliwym tonie, zaliczając ją do "reszty debili", używając słów
typu "kozaczyć"? Tak to sobie możesz o koledze mówić (jeśli kolega w pysk
nie da za to), a nie o osobie starszej od ciebie, której winien jesteś
szacunek i posłuszeństwo.
Ze zdaniem księdza mozna polemizować, ale kulturalnie, przywoicie, rzeczowo
i z należnym księdzu respektem.
> I po tej sytuacji jak ksiadz poszedl po dyrektora, zaczal sie mscic na nas
> grozil ze postara sie aby pare osob z mojej klasy wylecialo z tej szkoly.
I jak byś był moim synem, to byś jeszcze ode mnie po tyłku dostał dla
lepszego zrozumienia, o co księdzu chodzi, i poszedłbyś go z kwiatami
przepraszać!
> 1. Czy szkola moze sie wtracac w sprawy co znajduje sie na naszej stronie
> internetowej ? (Za serwer i domene sami zaplacilismy i nie maja nic
> wspolnego ze szkola)
Może, nawet musi w takich przypadkach.
Karta nauczyciela:
Art. 6
Nauczyciel zobowiązany jest rzetelnie realizować zadania związane z
powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły:
dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą [...], dbać o kształtowanie u uczniów
_postaw_moralnych_i_obywatelskich_ [...]
Art. 63
Nauczyciel korzysta w związku z pełnieniem obowiązków służbowych z prawa do
ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy państwowych. Organ prowadzący
szkołę obowiązany jest z urzędu występować w obronie nauczyciela, gdy
ustalone dla nauczyciela uprawnienia zostaną naruszone.
Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich:
Art. 4 § 1
_Każdy_, kto stwierdzi istnienie okoliczności świadczących o demoralizacji
nieletniego, w szczególności naruszanie zasad współżycia społecznego,
popełnienie czynu zabronionego, systematyczne uchylanie się od obowiązku
szkolnego lub kształcenia zawodowego, używanie alkoholu lub innych środków
w celu wprowadzenia się w stan odurzenia, uprawianie nierządu,
włóczęgostwo, udział w grupach przestępczych, ma społeczny _obowiązek_
_odpowiedniego_przeciwdziałania_temu_, a przede wszystkim zawiadomienia o
tym rodziców lub opiekuna nieletniego, szkoły, sądu rodzinnego, Policji lub
innego właściwego organu.
Z komentarza do ww. art. u.p.n. (pod red. Krukowskiego):
"Przez ,,naruszenie zasad współżycia społecznego" (...)rozumieć należy
wszelkie zachowania rażąco sprzeczne z nakazami moralności i obyczajów, w
szczególności z zasadami postępowania nieletnich w zakresie ich obowiązków
wobec członków własnej rodziny, szkoły, zakładu pracy, innych ludzi i ich
dóbr, porządku publicznego.(...)"
> 2. Czy z prawnego punktu widzenia mozna uznac ten tekst za obrazenie
> konkretnej osoby ? (nie pada przeciez nazwisko)
Nie szkodzi.
> 3. Czy rada pedagogiczna szkoly moze dac nam nagane z tego powodu ?
Owszem, może.
"Stymulująco wpływa na dziecko także fakt ukarania innej osoby w jego
obecności, co mogą wykorzystać nauczyciele. Jeśli stanowczo i szybko
poskromią pierwsze dziecko, które zacznie się źle zachowywać, mogą być
pewni, że reszta klasy będzie uważać." (Brenda Houghton ,,Dobre dziecko. Jak
sprawić, by nasze dzieci odróżniały dobro od zła", Poznań 1999, s. 98)
"Obawa przed "władowaniem się w kłopoty" zapewne powstrzymuje znaczną
większość młodszych uczniów przed złym zachowaniem, chociaż wielu z nich w
takich kłopotach nigdy się nie znalazło, a jedynie widziało lub słyszało,
jak besztano kolegów, zatrzymywano ich po lekcjach, dawano dodatkową pracę.
Niektórym udaje się uniknąć tego rodzaju kar w szkolnej karierze. Można
dowodzić, że nie przysłużymy się tym szczęśliwcom, jeśli zaoszczędzimy im
tego rodzaju doświadczeń(...)." (John Robertson ,,Jak zapewnić dyscyplinę, ład
i uwagę w klasie", Warszawa 1998, s. 155)
> 4. Czy slusznie zostalismy ukarani w sensie tylko Ja (Webmaster) poniewaz
> moglem usunac to i kolega jako autor newsu. Skoro nie tylko my zajmowalismy
> sie ta strona ?
Zależy od ustaleń nauczycieli. W ich kompetencjach leży znalezienie
winnych, rozstrzygnięcie co do stopnia winy oraz wyciągnięcie wobec nich
wychowawczych konsekwencji.
RG
-
32. Data: 2005-06-04 21:19:34
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 02 Jun 2005 21:19:33 +0200, Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
napisał(a):
>> Po trzecie, wcale nie uważam, że publiczna nagana jest małą karą.
> W szkole, moim zdaniem jest. Jeśli bowiem upominają Mnie moi wrogowie,
> to należy to traktować jako komplement ;-).
A co jeśli upominają go jego przyjaciele, opiekunowie, ludzie, którzy
dobrze mu życzą, którzy się o niego troszczą i mają go przywołać do
porządku, gdy zbłądzi? Ludzie, którym za bardzo na nim zależy, aby mieli
pozwalać mu na wszystko?
RG
-
33. Data: 2005-06-04 21:23:33
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Sat, 4 Jun 2005 11:06:46 +0200, Brodek napisał(a):
> Publiczna nagana, o której pisał Szymon, za wyrażanie własnych opinii w
> granicach przyjętych obyczajem
W granicach przyjętych obyczajem, ha! W interesującym obyczajowo środowisku
musisz się obracać.
> nie jest zniesławieniem? Ależ oczywiście, że jest!!
Jesteś prawnikiem? Wygrałeś już w życiu tego typu sprawę?
RG
-
34. Data: 2005-06-04 21:34:50
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Thu, 2 Jun 2005 00:29:39 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Jak rozumiem zdanie kolegi było przejawem troski, by na skutek
> nieprzewidywalnych wyroków boskich tak się nie "stoczył" i takie były
> jego intencje.
Z całą pewnością intencją było objawić troskę wynikającą z dojrzałej
chrześcijańskiej miłości bliźniego;)
> Samo sformułowanie "NIE KOZACZYŁ KONTATKTAMI Z O. RYDZYKIEM." moim zdaniem nie jest
> obraźliwe również. Może nie całkiem na miejscu
Ciepło, ciepło...
> Po czwarte, to ksiądz chodząc po szkole i opowiadając, "że postara się
> aby parę osób z mojej klasy wyleciało z tej szkoły" po prostu kieruje
> pod adresem tych osób groźby karalne.
Twoja defincja gróźb karalnych nieodmiennie mnie nadal zadziwia.
> Czyli jak rozumiem ksiądz będzie dążył do wypatrzenia wyników nauczania
Do wypaczenia wyników, do fałszowania dziennika pewnie się jeszcze w tym
celu posunie;)
Pod warunkiem, że ten dziennik gdzieś na osobności wypatrzy.
> no bo inaczej nie bardzo sobie wyobrażam to relegowanie.
Chyba za bardzo dosłownie przyjąłeś tę wypowiedź księdza.
> zupełnie wypatrzono sens przedmiotowej wypowiedzi
W jakim sensie wypaczono sens? Chciałbyś, zeby dziecko tak napisało o
tobie?
RG
-
35. Data: 2005-06-04 22:15:11
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1ne9jvfjg2c42$.1glfnq0wkrnm5$.dlg@40tude.net...
Tak ogólnie się odniosę. Romku! Moim zdaniem, choć może się mylę to mnie
sprostuj, ale uczeń może być relegowany ze szkoły w określonych
przypadkach opisanych w prawie. Z grubsza rzecz ujmując może to być albo
nieuzyskane promocji do kolejnej klasy, albo kara dyscyplinarna za
naruszenie regulaminu szkoły. Chwilowo nic innego mi do głowy nie
przychodzi.
Za przewinienie związane ze stroną internetową "sprawcy" zostali już
ukarani. A więc można założyć, że z tego powodu nie mogą już być
relegowani. A jednak nauczyciel (ksiądz) straszy ich, ze zostaną
wyrzuceni. No to jak to może zrobić w sposób legalny? Zakładając
oczywiście, że nie wywiną jakiegoś kolejnego głupstwa.
A skoro legalnie swojej groźby ziścić nie może, to kieruje pod ich
adresem groźby karalne opisane w kodeksie karnym. Bo cóż my musimy
udowodnić w takim wypadku?
Że była groźba - była.
Że wzbudzała obawę spełnienia - no mogła, wszak istnieje jakieś tam
przekonanie u uczniów, że nauczyciel może wszystko, więc obawa
spełnienia groźby może być uznana za uzasadnioną.
Że była to groźba popełnienia przestępstwa - skoro legalnie tego uczynić
nie może, to chyba można założyć, że zostaje mu nielegalny sposób
urzeczywistnienia groźby.
-
36. Data: 2005-06-04 22:52:55
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
Dnia 04/06/2005 23:19, Roman G. wrote :
> Dnia Thu, 02 Jun 2005 21:19:33 +0200, Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
> napisał(a):
>
>
>>>Po trzecie, wcale nie uważam, że publiczna nagana jest małą karą.
>>
>>W szkole, moim zdaniem jest. Jeśli bowiem upominają Mnie moi wrogowie,
>>to należy to traktować jako komplement ;-).
>
>
> A co jeśli upominają go jego przyjaciele, opiekunowie, ludzie, którzy
> dobrze mu życzą, którzy się o niego troszczą i mają go przywołać do
> porządku, gdy zbłądzi? Ludzie, którym za bardzo na nim zależy, aby mieli
> pozwalać mu na wszystko?
Wtedy ma to inne znaczenie oczywiście. Nikt nie neguje tutaj, że
winowajcy źle zrobili, że zasłużyli na karę i że szkoła może ich
legalnie ukarać. Wydaje mi się jednak, że zastosowanie tu nagany przed
całą szkołą mija się z celem, bo zamiast powstrzymać takie zachowanie
szkoła zrobi chłopakom darmową reklamę ich strony -- bo oczywiście
upominając przed społecznością szkoły trzeba wskazać za co...
Ponadto, mimo wszystko, winowajcy wziąli odpowiedzialność za swoje
słowa, nie chowali się pod pseudonimami etc. Zamiast więc bawić się w
ewidentne działanie na pokaz poprzez publiczną naganę, należało ich
upomnieć prywatnie i w ramach pokuty zlecić przygotowanie prezentacji na
WOS/lekcję wychowawczą/apel szkolny na temat wolności wypowiedzi i
granic wolności wypowiedzi. Zauważ, że wyznaczono im karę, ale nie
wskazano im co tak naprawdę źle zrobili -- mowa o obrazie uczuć
religijnych jest śmiechu przecież warta.
Tak więc w kontekscie tego zdarzenia, podtrzymuję zdanie, że kara
upomnienia przed szkołą jest małą karą (i przynieść może wprost
przeciwne skutki).
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed
if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly.
When I became a man I put away childish things, including the fear of
childishness and the desire to be very grown up. (C.S. Lewis)
-
37. Data: 2005-06-05 06:06:53
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Brodek" <Brodek@nie_ma_mnie.pl>
Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1v5zby8gozwa6$.19tkcrjc39yit$.dlg@40tude.net...
>> Publiczna nagana, o której pisał Szymon, za wyrażanie własnych opinii w
>> granicach przyjętych obyczajem
> W granicach przyjętych obyczajem, ha! W interesującym obyczajowo
> środowisku
> musisz się obracać.
Oglądasz czasem telewizję a w szczególności jakieś przekazy z Sejmu, czy
innych publicznych wystąpień?
Cokolwiek o tym myślimy Ty, czy ja to TV obecnie wyznacza standardy.
>> nie jest zniesławieniem? Ależ oczywiście, że jest!!
> Jesteś prawnikiem? Wygrałeś już w życiu tego typu sprawę?
NIe idzie o wygranie sprawy w sądzie, ale o pokazanie Ciału, że to oni się
mylą i że to oni naruszają zasady a nie Szymon.
I tak - w tym sensie - podobną sprawę wygrałem.
Pzdr
Brodek
-
38. Data: 2005-06-05 07:04:02
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Sun, 05 Jun 2005 00:52:55 +0200, Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
napisał(a):
> Ponadto, mimo wszystko, winowajcy wziąli odpowiedzialność za swoje
> słowa, nie chowali się pod pseudonimami etc. Zamiast więc bawić się w
> ewidentne działanie na pokaz poprzez publiczną naganę, należało ich
> upomnieć prywatnie i w ramach pokuty zlecić przygotowanie prezentacji na
> WOS/lekcję wychowawczą/apel szkolny na temat wolności wypowiedzi i
> granic wolności wypowiedzi. Zauważ, że wyznaczono im karę, ale nie
> wskazano im co tak naprawdę źle zrobili -- mowa o obrazie uczuć
> religijnych jest śmiechu przecież warta.
A, w tym sensie to się zgadzamm:)
RG
-
39. Data: 2005-06-05 17:18:48
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Sun, 5 Jun 2005 00:15:11 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Za przewinienie związane ze stroną internetową "sprawcy" zostali już
> ukarani. A więc można założyć, że z tego powodu nie mogą już być
> relegowani. A jednak nauczyciel (ksiądz) straszy ich, ze zostaną
> wyrzuceni. No to jak to może zrobić w sposób legalny? Zakładając
> oczywiście, że nie wywiną jakiegoś kolejnego głupstwa.
Jak dla mnie jest to założenie nie do końca dla księdza uprawnione i w tym
kontekście odbieram jego wypowiedź.
Szkoła bardzo często przymyka oko na wybryki uczniów, traktuje ich
pobłażliwie. Ksiądz raczej nie chciał karalnie grozić, chciał zapowiedzieć:
od dzisiaj zero tolerancji, a w razie czego wylotka!
RG
-
40. Data: 2005-06-05 17:19:26
Temat: Re: Publikacja na stronie www i problemy z ksiedzem
Od: "Roman G." <r...@g...pl>
Dnia Sun, 5 Jun 2005 08:06:53 +0200, Brodek napisał(a):
> Oglądasz czasem telewizję a w szczególności jakieś przekazy z Sejmu, czy
> innych publicznych wystąpień?
> Cokolwiek o tym myślimy Ty, czy ja to TV obecnie wyznacza standardy.
Nie. Standardy dla dziecka wyznacza jego opiekun i wychowawca.
> pokazanie Ciału, że to oni się mylą i że to oni naruszają zasady a nie Szymon.
Hm...
> I tak - w tym sensie - podobną sprawę wygrałem.
Ciekaw jestem szczegółów.
RG