-
121. Data: 2015-01-27 23:00:22
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 26 Jan 2015, RadoslawF wrote:
> W dniu 2015-01-26 o 20:56, Gotfryd Smolik news pisze:
>
>>> Proponuję zacząć od definicji niewolnika.
>>
>> Czy "urzędowy nakaz pracy" (którego niewykonanie mogło oznaczać areszt)
>> ten wymóg wypełnia czy nie?
>>
> Nie.
> 1. można było się przed nim zabezpieczyć w prosty sposób
Jak niby?
Uprzedzam: on dotyczył RÓWNIEŻ osób pracujących.
> 2. Skoro niewykonanie tylko "mogło" a nie "musiało" to nie ma rozmowy
No niewolników na plantacjach też nie wszyscy panowie zaraz katowali
za każde niewykonanie.
pzdr, Gotfryd
-
122. Data: 2015-01-28 00:29:15
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: grzech <g...@g...pl>
W dniu 2015-01-26 o 21:23, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Mon, 26 Jan 2015, RadoslawF wrote:
>
>> W dniu 2015-01-26 o 14:03, Shrek pisze:
>>
>>> Niewolnictwo jest niezłe (dla państwa, nie niewolników) tylko na
>>> poziomie pracy niewykwalifikowanej,
> [...]
>> Z tym niewolnictwem to spora przesada.
>> Nikt nie zmuszał Kowalskiego aby koniecznie pracował w konkretnym
>> zakładzie.
>
> No to się mylisz.
> Jakby to ująć - "w pierwszej części komunizmu", czyli dawno temu,
> gdzieś do wczesnego Gomułki, jak najbardziej istniały nakazy
> pracy. Taki papier, że od <data> pracujesz tam a tam.
> Znam osobę która się na taki nakaz załapała (i nie, nie była
> bezrobotna).
> Tu ktoś wpisał podstawę prawną:
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Nakaz_pracy
Gdybyś jeszcze dodał, że nakaz dotyczył absolwentów wybranych szkół oraz
studiów i był ograniczony do kilku lat (około 3 o ile pamiętam), to
byłaby to pełna prawda. Było toć w rodzaju odpracowywania darmowej nauki.
-
123. Data: 2015-01-28 02:36:30
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2015-01-28 o 00:29, grzech pisze:
>>>> Niewolnictwo jest niezłe (dla państwa, nie niewolników) tylko na
>>>> poziomie pracy niewykwalifikowanej,
>> [...]
>>> Z tym niewolnictwem to spora przesada.
>>> Nikt nie zmuszał Kowalskiego aby koniecznie pracował w konkretnym
>>> zakładzie.
>>
>> No to się mylisz.
>> Jakby to ująć - "w pierwszej części komunizmu", czyli dawno temu,
>> gdzieś do wczesnego Gomułki, jak najbardziej istniały nakazy
>> pracy. Taki papier, że od <data> pracujesz tam a tam.
>> Znam osobę która się na taki nakaz załapała (i nie, nie była
>> bezrobotna).
>> Tu ktoś wpisał podstawę prawną:
>> http://pl.wikipedia.org/wiki/Nakaz_pracy
>
> Gdybyś jeszcze dodał, że nakaz dotyczył absolwentów wybranych szkół oraz
> studiów i był ograniczony do kilku lat (około 3 o ile pamiętam), to
> byłaby to pełna prawda. Było toć w rodzaju odpracowywania darmowej nauki.
>
Miały też dotyczyć niebieskich ptaków ale tych nakazów nie
egzekwowano. Jak się nie stawił (lub zwiał przed terminem)
to nikt go nie ścigał.
Pozdrawiam
-
124. Data: 2015-01-28 02:41:16
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
W dniu 2015-01-27 o 23:00, Gotfryd Smolik news pisze:
>>>> Proponuję zacząć od definicji niewolnika.
>>>
>>> Czy "urzędowy nakaz pracy" (którego niewykonanie mogło oznaczać
>>> areszt)
>>> ten wymóg wypełnia czy nie?
>>>
>> Nie.
>> 1. można było się przed nim zabezpieczyć w prosty sposób
>
> Jak niby?
> Uprzedzam: on dotyczył RÓWNIEŻ osób pracujących.
Nie dotyczył:
"Osoby już pracujące mogły mieć ograniczenia możliwości zmiany pracy."
Nakaz dotyczył absolwentów oraz osoby nie pracujące.
>> 2. Skoro niewykonanie tylko "mogło" a nie "musiało" to nie ma rozmowy
>
> No niewolników na plantacjach też nie wszyscy panowie zaraz katowali
> za każde niewykonanie.
>
Nie zmieniaj tematu z aresztowania na katowanie.
Pomijając służby mundurowe nie można było pracownika bez jego
zgody przenieść do innej pracy lub do innego miejsca pracy.
Robi to różnicę między pracownikiem a niewolnikiem czy jeszcze
nie ?
Pozdrawiam
-
125. Data: 2015-01-28 03:14:15
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ma9enp$9qf$1@node2.news.atman.pl...
> Nie zmieniaj tematu z aresztowania na katowanie.
> Pomijając służby mundurowe nie można było pracownika bez jego
> zgody przenieść do innej pracy lub do innego miejsca pracy.
> Robi to różnicę między pracownikiem a niewolnikiem czy jeszcze
> nie ?
Trzeba by było jeszcze zapytać kogoś, kto pamięta jak to działało w
praktyce.
-
126. Data: 2015-01-28 06:45:21
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: Shrek <...@w...pl>
On 2015-01-27 22:49, RadoslawF wrote:
> W dniu 2015-01-27 o 21:02, Shrek pisze:
>
>>>> Nie zmieniam - po prostu tak jak chłop pańszczyźnaiany był przywiązany
>>>> do ziemi, tak obywatel PRL do ojczyzny. Troszkę dłuższy łańcuch.
>>>
>>> Ale nie jest to to samo.
>>
>> To samo - dłuższy łańcuch tylko. Chłop nie miał prawa wyjechć ze wsi, a
>> obywatel z kraju.
> Wyjazd z kraju nie ma nic wspólnego z niewolnictwem, niewolnik
> nie ma swojej własności a obywatel PRLu miał, niewolnika
> można było odsprzedać komu innemu obywatela PRLu nie,
> niewolnika można było bez konsekwencji zabić a obywatela PRLu
> nie bardzo (no fakt że niektórym się udawało, ale to były
> rzadkie przypadki). Niewolnikowi nie płacono gotówki, tylko
> karmiono i jeśli było trzeba ubierano, pracownik w PRLu
> dostawał pensję w gotówce. Niewolnika można było w każdej
> chwili bez jego zgody przenieść w inne miejsce kraju ni epytając
> o zgodę, obywatela PRLu nie (nie dotyczyło służb mundurowych).
Czyli dokładnie jak chłop pańszczyźniany.
Przy czym część twoich tez też jest nie prawdziwa. Władze PRLu jak
najbardziej mogły kogoś bezkarnie zabić, co do wybotu miejsca
zamieszkania, to go nie miałeś - mieszkałeś tam, gdzie władza ci
przydzieliła mieszkanie. Gotówkę to dostawałeś na drobne wydatki, bo jak
już wspomniałem mieszkania samochody itd były na przydziały - także z
grubsza właśnie na żarcie i ciuchy.
Shrek.
-
127. Data: 2015-01-28 08:33:41
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: "Danusia" <d...@w...pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ma7is2$8m1$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2015-01-27 o 08:47, Danusia pisze:
>> Ja nic nie buduje lecz opluwanie ciękiej pracy całego pokolenia ludzi którzy
budowali [ciach bełkot]
>
> Nie opluwam ludzi, ganię system, który ludzi opluwał, używając eufemizmu.
>
Po raz kolejny:
Każda próba dyskusji z tymi co opluwają kończy sie tak jak ta z Tobą. Miałeś podać
definicje niewolnika tak jak w sądzie (czyli tą z encyklopedii) albo przeprosić że
sie np. zagalopowałeś z tym niewolnictwem.
pozdr
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
-
128. Data: 2015-01-28 08:35:52
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
W dniu 2015-01-27 15:48, RadoslawF pisze:
> W dniu 2015-01-27 o 12:47, Tomasz Kaczanowski pisze:
>
>>>>> Z wdrażaniem wynalazków (takich poważnych, nie mylić z wnioskami
>>>>> racjionalizatorskimi) był problem, bo zwykle z niczego to Salomon nie
>>>>> naleje - a wykombinowanie jakiegokolwiek zaawansowanego komponentu do
>>>>> wynalazku kończyło się zwykle tym, że na krajowym rynku nie dało się
>>>>> "pozyskać", a kupno za granicą nie było możliwe, bo kosztowałoby to
>>>>> dwie
>>>>> życiowe pensje wynalazcy (jak to jakaś popierdułka była, bo jak coś
>>>>> poważnego, to i przewyższało wartość zakładu w którym był
>>>>> zatrudniony).
>>>>
>>>> Jak ktoś miał źle nastawionych włodarzy, to mimo, że załatwił pieniądze
>>>> i wszystko co trzeba, to i tak potrafili zablokować "bo tak" - przykład
>>>> k-202 i Karpińskiego jest wspaniałym tego przykładem.
>>>
>>> Karpiński nie załatwił pieniędzy na produkcję więc przykład cokolwiek
>>> nie trafiony. Inna sprawa że jego konstrukcja nie nadawała się
>>> na komputer domowy czy powszechnego użycia. To był bardzo
>>> specjalistyczna maszyna.
>>
>>
>> cytat z wywiadu: "Stefan zaproponował układ: brytyjskie pieniądze,
>> sprzedaż i marketing - konstrukcja i produkcja w Polsce. To było dla
>> wszystkich do przyjęcia. MERA podpisała umowę z firmami Data-Loop i MB
>> Metals i stworzyła Zakład Mikrokomputerów. Ja zostałem kierownikiem
>> zakładu i jednocześnie konsultantem strony brytyjskiej."
>>
>> i inny fragment:
>>
>> "Zniszczyli wszystko, cholera jasna! Zaczęła się straszna nagonka na
>> mnie i na K-202. Straszne mi robili świństwa. Starałem się o autonomię
>> dla mojego zakładu. Nic z tego nie wyszło, przenieśli mnie do Instytutu
>> Maszyn Matematycznych. Musieli mnie zniszczyć, bo ośmieszałem i Elwro, i
>> IMM. Elwro zatrudniało 6 tysięcy ludzi, IMM - 700. I nie potrafili
>> zrobić żadnej przyzwoitej maszyny. Żaby jakieś robili. Można sobie
>> jeszcze obejrzeć w Muzeum Techniki. U mnie w 1973 roku pracowało raptem
>> 200 osób. Przecież taki Huk wydawał na Elwro miliardy złotych! I nic z
>> tego nie wychodziło. Ja robiłem rewelacyjne maszyny za grosze. To jakie
>> on miał wyjście? Albo mnie zamknąć, albo zamknąć Elwro. A że i w Elwiro,
>> i w IMM pełno było towarzyszy i ubowców, mieli odpowiednie dojścia, żeby
>> mnie wykończyć. Ja przecież nigdy nie byłem w partii. Wszyscy wiedzieli,
>> że jestem ustawiony bokiem. Dyrektorem Zakładu Mikrokomputerów zostałem
>> tylko dlatego, że wymusili to Brytyjczycy. Jeszcze w 1972 roku MERA
>> zaproponowała, żeby robić K-202 w Elwro. Miałem być ich konsultantem.
>> Czemu nie? Po kilku dniach dowiedziałem się, że muszę do nich napisać
>> pismo, bo oni do mnie się nie zwrócą. Napisałem. I zaraz dostałem
>> odpowiedź odmowną. Bardzo zabawne, prawda?"
>>
> A możesz podać link do całości ?
> Bo dotychczas czytałem coś innego i zastanawiam się czy zaszła jakaś
> zmiana faktów czy to tylko odpowiedni dobór cytatów.
heh a wystarczy użyć wujka googla, no ale ok:
http://historycy.org/index.php?showtopic=33075
> Sprawa kolejna Karpiński nie był jedynym konstruktorem tego komputera.
Przecież nigdzie nie napisałem, że był
> Była grupa ludzi robiących to w ramach swoich obowiązków zawodowych.
> Komputer wyprodukowano w ilości 30 sztuk i wszystkie zostały zwrócone
> w celu naprawienia.
no właśnie... a czemu tak się stało?
--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl
-
129. Data: 2015-01-28 08:53:20
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: "Danusia" <d...@w...pl>
Użytkownik "RadoslawF" <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał w wiadomości
news:ma914o$rcl$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2015-01-27 o 21:02, Shrek pisze:
>
>>>> Nie zmieniam - po prostu tak jak chłop pańszczyźnaiany był przywiązany
>>>> do ziemi, tak obywatel PRL do ojczyzny. Troszkę dłuższy łańcuch.
>>>
>>> Ale nie jest to to samo.
>>
>> To samo - dłuższy łańcuch tylko. Chłop nie miał prawa wyjechć ze wsi, a
>> obywatel z kraju.
>>
> To w ZSRR chłop nie miał prawa wyjechać ze wsi, za Cara potrafił
> wyjechać (wymaszerować) za granicę.
> Wyjazd z kraju nie ma nic wspólnego z niewolnictwem, niewolnik
> nie ma swojej własności a obywatel PRLu miał, niewolnika
> można było odsprzedać komu innemu obywatela PRLu nie,
> niewolnika można było bez konsekwencji zabić a obywatela PRLu
> nie bardzo (no fakt że niektórym się udawało, ale to były
> rzadkie przypadki). Niewolnikowi nie płacono gotówki, tylko
> karmiono i jeśli było trzeba ubierano, pracownik w PRLu
> dostawał pensję w gotówce. Niewolnika można było w każdej
> chwili bez jego zgody przenieść w inne miejsce kraju ni epytając
> o zgodę, obywatela PRLu nie (nie dotyczyło służb mundurowych).
> Jeśli jesteś idiotą to pominiesz te i podobne argumenty kolejny
> raz powtarzając bzdurę o "dłuższym łańcuchu".
>
O czym Wy tu dyskutujecie? Jest oczywiste i każdy kto wtedy żył i pracował to
potwierdzi że nie był niewolnikiem.
Jest na to co najmniej 30 mln świadków przed każdym sądem. Nie było również
nadzorców niewolników (pilnujących prace niewolników), takich co to chodzili z batem
i bili tych niewolników (do krwi) za byle co wg. własnego uznania (jak np. kapo w
Oświęcimiu). Jeżeli byli to na 40 mln ludzi musiało ich być ponad 2 miliony. Ilu
ludzi codziennie dostawało batem po plecach od tych nadzorców? ;)
Jak widać cała ta dyskusja o niewolnikach to brednie, a dokładnie ucieczka przed
tematem rentowności , przed tematem rentowności kopalń i przywilejach górników w
czasach PRLu. Jak to reszta Polski utrzymywała lub dopłacała do górniczych
przywilejów.
Patrzcie na temat tego wątku "Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa"
pozdr
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
-
130. Data: 2015-01-28 10:05:58
Temat: Re: Przywileje górnicze a równość wobec stanowionego prawa
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2015-01-28 o 08:53, Danusia pisze:
> wg.
Oto dowód, że państwowa komunistyczna szkoła nawet porządnie pisać nie
może nauczyć. Z resztą bełkotu nawet nie chce się dyskutować, Homo
sovieticus to zazwyczaj choroba nieuleczalna.
--
Liwiusz