eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzepadek komputera (dysku) - NIE o prawie autorskim ;-)Przepadek komputera (dysku) - NIE o prawie autorskim ;-)
  • From: z/svc <z/svc@>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Przepadek komputera (dysku) - NIE o prawie autorskim ;-)
    Date: Sun, 04 Feb 2007 19:26:23 +0100
    Reply-To: z/svc
    Message-ID: <p...@4...com>
    X-Newsreader: Forte Agent 1.92/32.572
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    NNTP-Posting-Host: 213.134.186.126
    X-Trace: news.home.net.pl 1170613495 213.134.186.126 (4 Feb 2007 19:24:55 +0100)
    Organization: home.pl news server
    Lines: 54
    X-Authenticated-User: shark.post
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news.home.net
    .pl!not-for-mail
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:444275
    [ ukryj nagłówki ]

    Witam Państwa,

    Właśnie jestem po lekturze ponad 3000 postów z archiwów o nalotach,
    prawie autorskim, co można, co nie można, i powiem Wam, że była to
    cholernie męcząca lektura. Właście do wiedziałem się wszystkiego czego
    chciałem, tylko jedna rzecz mnie bardzo mocno nurtuje....

    Załóżmy, że mam komputer z w pełni legalnym oprogramowaniem. OS,
    biurowe, gry, muzyka, filmy DVD - wszystko w pełni legalne.

    Przychodzą do mnie smutni panowie i zabierają komputer (lub dysk) na
    ekspertyzę.

    Wszystko git, tylko że: na tym kompie (dysku) mam dane z około 15 lat,
    zdjęcia, dokumenty, maile, newsy, różne dane osobiste. Jestem
    cholernym technokratą i całe moje życie ogranicza się do kompa. W domu
    nie mam nic, poza komputerem. Zabranie mi kompa, to dla mnie życiowa
    katastrofa. Pracuję na komputerze, to moje źródło dochodu.

    OK, rozumiem, że mogą zabrać kompa, przebadają i po jakimś czasie
    oddadzą.

    To, co mnie autentycznie przeraża to jak czytam Wasze posty, że
    zabierają kompa (dysk) i tyle, nie masz, nie odzyskasz, dane tracisz.

    Ok, backup, ale jestem komputerowcem-ignorantem-twardzielem, nie robię
    backupów. Zresztą... płytki CD/DVD też mi zabrali.

    Sami wiecie, że dzisiaj komputer to już nie tylko zabawka, niektórym
    ludziom życie się kręci wokół komputera (a ściślej: wokół danych na
    nim przechowywanych). Utrata tego, to jak strzelić komuś w łeb.

    Moje pytanie:

    Czy naprawdę nie można się przed tym bronić?

    Czy naprawdę w imię interesów (nawet słusznych) jakiś tam
    firm/instytucji/innych ludzi, można rujnować życie innym ludziom?

    Nie mówcie proszę, że przesadzam i że trzeba być czubkiem, aby życie
    sprowadzać do komputera. Były czasy, że dyrektorzy poważnych
    międzynarodowych firm zastanawali się po co zwykłym ludziom
    komputer...

    Moje pytanie: jak prawnie obronić się przed sytuacją utraty DANYCH
    gromadzonych LATAMI w przypadku "nalotu".

    Pomińmy proszę kwestie legalności komputera, słuszności nalotu, i tak
    dalej. Chodzi mi o DANE.

    Z góry dziękuję za rzeczowe posty.

    --
    z/svc

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1