-
21. Data: 2005-03-08 12:26:26
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: kam [Mon, 07 Mar 2005 22:49:40 +0100]:
> Jest, najdalej po roku i 3 miesiącach takie roszczenia są
> przedawnione, więc jeśli tylko będziesz się bronić przed
> sądem (zarzutem przedawnienia), to nie uzyskają korzystnego
> dla siebie wyroku.
Czekaj moment, czy ja dobrze rozumiem ze ja im moge teraz
po prostu powiedziec zeby sie tym swistkiem wypchali bo i
tak nie maja prawa po ponad 3 latach mnie ganiac? I zaraz
potem zlozyc doniesienie o podrobieniu mojego podpisu?
Bo jesli tak, to oni w zasadzie nie tylko nie maja zadnego
atutu w rece, ale nawet kurcze podstaw do nachodzenia mnie.
Tym bardziej sie dziwie ze komus sie chcialo podrabiac,
skoro do sciagania rzekomego zadluzenia i tak nie maja
juz podstaw...
Kira (paranoja jakas to jest)
-
22. Data: 2005-03-08 12:27:01
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: Robert Tomasik [Mon, 7 Mar 2005 23:16:47 +0100]:
> Ale ja bym mimo wszystko złożył zawiadomienie o tym
> sfałszowanym podpisie.
A nie no, to nie podlega dyskusji nawet.
Kira
-
23. Data: 2005-03-08 14:08:05
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kira" <c...@e...pl> napisał w wiadomości
news:d0k5u1$e19$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czekaj moment, czy ja dobrze rozumiem ze ja im moge teraz
> po prostu powiedziec zeby sie tym swistkiem wypchali bo i
> tak nie maja prawa po ponad 3 latach mnie ganiac? I zaraz
> potem zlozyc doniesienie o podrobieniu mojego podpisu?
Dokładnie. Możesz im powiedzieć, ze zapłaciłaś to, a kwitek wyrzuciłaś. Masz
obowiązek go trzymać zaledwie nieco ponad rok.
-
24. Data: 2005-03-09 12:03:25
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: Robert Tomasik [Tue, 8 Mar 2005 15:08:05 +0100]:
> Dokładnie. Możesz im powiedzieć, ze zapłaciłaś to, a kwitek
> wyrzuciłaś. Masz obowiązek go trzymać zaledwie nieco ponad rok.
No i jest ciag dalszy...
Dzwonilam dzisiaj do tej firmy windykacyjnej, grype mam
i nie zamierzam sie doszczetnie rozlozyc latajac do nich
i wyjasniajac ich wymysly wiec sobie zadzwonilam.
Babka stwierdzila ze przez telefon ona rozmawiac ze mna
nie bedzie. Poprosilam ja grzecznie o podstawe roszczen
z 2002 roku, uslyszalam tylko ze oni maja prawo dochodzic
swoich wierzytelnosci przez wiele lat, bodajze z nakazem
komorniczym do 10. Fajnie, tylko ze nakazu komorniczego
o ile mi wiadomo nie ma -- bo kancelaria ichna odzywala
sie dopiero teraz...
O falszerstwie na wszelki wypadek nie wspominalam zeby
tam papierki nie "poginely" przypadkiem.
Tak czy siak, musze sie do nich tam przejsc. Udalo mi sie
wyciagnac, ze sa podobno trzy mandaty:
20 stycznia 2002
24 stycznia 2003
29 stycznia 2003
Srodkowy faktycznie mialam i splacilam. 29 bylam juz kawal
drogi poza ZG, i to jest ten ktorego nie ma sily, nie mieli
jak mi wystawic. Pierwszy wyskoczyl teraz, to ten z rzekomo
moim podpisem.
Potwierdzen juz faktycznie nie mam, przekopalam sie przez
wszystkie papiery ale niet. Kancelaria w sumie mowi, ze
oni maja zaznaczone ze splacony, wiec problemu byc nie
powinno. Zabawa idzie o te dwa pozostale...
Chce to zrobic tak: uswiadomic im, ze one sie juz dawno
przedawnily wiec maja sie odczepic. I jak juz to do nich
dotrze, dopiero przejsc sie na prokurature. Zeby tych
dwoch spraw juz nie mieszac...
W Necie wygrzebalam, ze przedawnienie nie leci z urzedu,
tylko ja musze z tym wystapic. Pytanie: do kogo i w jakiej
formie? Pisemnej jak sie domyslam? Do tej firmy, czy od
razu do kancelarii -- kancelaria tylko o tych ostatnich
dwoch cos wie, pierwszego nie maja, a wolalabym wszystkie
za jednym zamachem zalatwic. Wiec gdzie...?
Jak tam z nimi jutro rozmawiac w ogole? Faktycznie maja
kilka lat na to swoje dochodzenie roszczen? Na jakiej
podstawie, wiecie moze? Bo babka sie zaciela i uparla,
ze nie poda...
Kira
-
25. Data: 2005-03-09 12:15:43
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: _ValteR_ [Wed, 9 Mar 2005 13:16:11 +0100]:
> To znaczy że nie mają tej podstawy :)
Domyslam sie, ale dosc pewnie mowila ze "bo my mamy kilka
lat na to!", dlatego zastanawiam sie z czym moga mi tam
wyskoczyc i co zrobic zeby zalatwic to za jednym zamachem,
tak zeby nie latac jak z pecherzem co chwile bo troche
mnie to juz draznic zaczyna.
Spytalam o podstawe, powiedziala ze "prawna". Stwierdzilam,
ze ja znam trzy: kodeks cywilny, prawo przewozowe i kodeks
wykroczen (przegrzebalam sie troche przez to) i tam wszedzie
jest o jednym roku + czas na zawiadomienie i reakcje, czyli
max. rok i 5 miesiecy. Czyli tak czy siak, dawno juz jest
po tym terminie (od ostatniego rzekomego mandatu minelo do
tej pory 25 miesiecy).
Ona mi na to "Pani ma swoje podstawy, my mamy swoje! Prosze
przyjsc to bedziemy sobie wyjasniac!"
No i wlasnie nie wiem, co to moga byc te ich podstawy i jak
to wyjasnic zeby ta czesc juz miec z glowy i zajac sie tym
podpisem juz tylko?
Kira
-
26. Data: 2005-03-09 12:16:11
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*Kira* wrote in <news:d0monk$avh$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> podstawie, wiecie moze? Bo babka sie zaciela i uparla,
> ze nie poda...
To znaczy że nie mają tej podstawy :)
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
-
27. Data: 2005-03-09 12:33:15
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*Kira* wrote in <news:d0mper$eja$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Domyslam sie, ale dosc pewnie mowila ze "bo my mamy kilka
> lat na to!", dlatego zastanawiam sie z czym moga mi tam
> wyskoczyc i co zrobic zeby zalatwic to za jednym zamachem,
> tak zeby nie latac jak z pecherzem co chwile bo troche
> mnie to juz draznic zaczyna.
Własnie dlatego nic nie wyjaśniają - zeby ktoś poczuł się niepewnie i
zastanawiał się co oni tam mają. Proponuję bezczelność - jesteś pewna
że to nie są prawdziwe mandaty, to niech sami przychodzą jak mają
sprawę, tobie nie płaca za zajmowanie sie ich sprawami.
> Ona mi na to "Pani ma swoje podstawy, my mamy swoje! Prosze
> przyjsc to bedziemy sobie wyjasniac!"
To taktyka każdego nękacza - zmuszanie do kontaktów.
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
-
28. Data: 2005-03-09 15:21:39
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: _ValteR_ [Wed, 9 Mar 2005 13:33:15 +0100]:
> Własnie dlatego nic nie wyjaśniają - zeby ktoś poczuł się
> niepewnie i zastanawiał się co oni tam mają.
No to im sie udaje ;) W sumie to juz sie nie dziwie ze im
takie numery przechodza, ja akurat cholera jestem i bede
mocno oporna, ale kupa ludzi machnie reka i zaplaci...
W sumie to nie jest to przypadkiem wyludzanie pieniedzy?
> Proponuję bezczelność - jesteś pewna że to nie są prawdziwe
> mandaty, to niech sami przychodzą jak mają sprawę, tobie nie
> płaca za zajmowanie sie ich sprawami.
[...]
> To taktyka każdego nękacza - zmuszanie do kontaktów.
Ty, no wlasnie -- a gdybym im po prostu wyslala poleconym
za potwierdzeniem odbioru informacje ze roszczenia sie juz
i tak przedawnily?
W sumie to chyba nie ma konkretnego powodu dla ktorego
mialabym ruszac swoj cenny tylek i latac do nich, skoro
i tak nie maja podstaw mnie ganiac, nie?
A ja sie w tym czasie zajme tym, w czym *ja* mam interes,
czyli swoim podrobionym podpisem.
Jak myslisz?
Kira
-
29. Data: 2005-03-09 15:50:09
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kira" <c...@e...pl> napisał w wiadomości
news:d0monk$avh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> W Necie wygrzebalam, ze przedawnienie nie leci z urzedu,
> tylko ja musze z tym wystapic. Pytanie: do kogo i w jakiej
> formie? Pisemnej jak sie domyslam? Do tej firmy, czy od
> razu do kancelarii -- kancelaria tylko o tych ostatnich
> dwoch cos wie, pierwszego nie maja, a wolalabym wszystkie
> za jednym zamachem zalatwic. Wiec gdzie...?
Nigdzie w chwili obecnej. jeśli Cie pozwą do sądu, to wówczas odpierasz ich
rtoszczenie krótkim stwierdzeniem, ze się przedawniło.
>
> Jak tam z nimi jutro rozmawiac w ogole? Faktycznie maja
> kilka lat na to swoje dochodzenie roszczen? Na jakiej
> podstawie, wiecie moze? Bo babka sie zaciela i uparla,
> ze nie poda...
A co Ci ma podać? Przedawniło się. Ja pisałem, pisał Kam. Nikt inny nie
protestuje. Każdy z nas się może mylić, ale to raczej jest nasze zbieżne
zdanie. Musieli by mieć tytuł wykonawczy, to by faktycznie było 10 lat. Ale
nie mają z tego co piszesz. Po co chcesz tam do nich iść? Napisz im pismo,
by Ci przesłali kserokopie tych mandatów, bo sobie nie [przypominasz, byś je
dostała, nie wspominając nic o przedawnieniu. Sami prześlą.
-
30. Data: 2005-03-09 17:04:47
Temat: Re: Problem z windykatorami
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: Robert Tomasik [Wed, 9 Mar 2005 16:50:09 +0100]:
> Nigdzie w chwili obecnej. jeśli Cie pozwą do sądu,
> to wówczas odpierasz ich rtoszczenie krótkim stwierdzeniem,
> ze się przedawniło.
No w przypadku jednego juz sie do mnie ta kancelaria ichna
odzywala twierdzac ze wlasnie sprawe sklada. Slac im juz
teraz, czy poczekac az zloza? Jakies pismo mi przyjdzie?
> Po co chcesz tam do nich iść?
W sumie to masz racje, chyba sie zagalopowalam. W sumie
to oni maja do mnie interes, niech sami laza... Dzieki
za przystopowanie :)
Kira