-
1. Data: 2006-03-17 17:43:23
Temat: Problem z prawami autorskimi
Od: art <n...@m...com>
Witam,
Mam nastepujacy, zawily dosc problem.
Napisalem wraz ze znajomym ksiazke - pewna biografie. Ksiazka byla wydana
przez naszego wspolnego znajomego, z ktorym wowczas wspolpracowalismy,
bardziej dla idei niz pieniedzy - on wylozyl pieniadze, zajal sie
skladem, drukiem, sprzedaza. Nie byl podpisany zaden papier, na nic. Po
prostu kolezenski uklad ktorego efektem byla ksiazka.
Relacje miedzy nami (tzn. autorami a wydawca) sie zmienily i - mozna
rzecz - pokruszyly. Dzisiaj sie dowiedzialem od wydawcy, ze on - jako
pomyslodawca ksiazki (?!) informuje nas, ze nie wolno nam przygotowac
drugiego wydania tej ksiazki lub nawet nowej ksiazki na ten temat, gdyz
on sie na to nie zgadza. Stwierdzil, ze jesli w potencjalnym, nowym
wydawnictwie znalazlby elementy tego starego, oddaje sprawe do sadu.
Po pierwsze, jako ze jest to _biografia_, tresc ksiazki w odniesieniu do
wczesniejszych lat nie zmienilaby sie, a jedynie uleglaby korekcie i
poszerzeniu. Ciezko pisac cos innego, jesli materialy historyczne mowia
konkretnie "jak bylo".
Po drugie, material prasowy, fotograficzny i - ogolnie mowiac - wszystkie
materialy, na kanwie ktorych powstalo pierwsze wydanie byl zbierany
wylacznie przez nas, autorow. My go tez przechowujemy i archiwizujemy.
Wklad wydawcy opiewal na jeden wywiad (z kilkudziesieciu jakie byly
przeprowadzone).
Po trzecie, kwestia samego "tworu" jaki ksiazke wydal. Wydawca ma firme,
zalozmy nazywajaca sie KURNIK. Na okladce ksiazki jednak widnieje nazwa
(przykladowo) BURAK, a na stronie edytorskiej pisze:
(c) 2000 by BURAK
(nieco nizej)
BURAK
firma KURNIK
(dane teleadresowe)
Czy takie wydanie pod nazwa "sztucznego" tworu, a nie firmy jest legalne?
Zeby komplikacji nie bylo za malo, jako wydawcy wpisane sa dwie osoby -
wydawca i jeden z autorow (nie ja). Jest to oczywiscie tylko informacja
zawarta w ksiazce (i innych wydawnictwach, jakie firmowali w ten sposob),
natomiast nie ma przelozenia na papier - nic nie bylo podpisane, byla
umowa ustna. Nie wiem czy cos to zmienia.
Konczac ten przydlugi i zawily post (i liczac na Wasza pomoc), moje
pytanie sprowadza sie w zasadzie do kilku kwestii:
- Jesli planuje (sam lub z wspolautorem tamtej ksiazki) nowa,
zdecydowanie poszerzona ksiazke na ten sam temat, to czy wydawca
poprzedniej moze mnie zaskarzyc za wydanie tytulu na ten temat, jesli on
twierdzi (nieslusznie zreszta) ze byl pomyslodawca tamtej?
- Jesli przygotowuje nowa ksiazke, czy mam prawo korzystac ze swoich
wlasnych materialow, jakich uzywalem do przygotowania tamtej ksiazki? Sa
to np. wywiady zarejestrowane na tasmach magnetofonowych, kserokopie
artykulow etc. Zdaniem wydawcy NIE MAM PRAWA korzystac z materialow jakie
zdobylem przy pracy nad tamta ksiazka (jak dla mnie kompletna bzdura).
- Czym moze mi zagrozic wydawca w wypadku gdyby opublikowal nowa ksiazke
na ten sam temat pod innym tytulem? Czy w ogole ma jakies prawne
podstawy.
Przypominam, ze ja ani drugi autor nie podpisywalismy ZADNEGO dokumentu
przy okazji wydania tamtej ksiazki.
Prosilbym o jakies porady, sugestie i wskazowki. Jesli cos jest niejasne
(a wiem, ze przy takim zagadnieniu byc moze), prosze o info, postaram sie
wyjasnic, dookreslic.
Z gory serdecznie dziekuje za pomoc,
Pozdrawiam, M.
-
2. Data: 2006-03-17 22:54:23
Temat: Re: Problem z prawami autorskimi
Od: "gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl>
> Czy takie wydanie pod nazwa "sztucznego" tworu, a nie firmy jest legalne?
jak najbardziej, to mogla byc np. nazwa dzialu tej firmy, badz cokolwiek...
> - Jesli planuje (sam lub z wspolautorem tamtej ksiazki) nowa,
> zdecydowanie poszerzona ksiazke na ten sam temat, to czy wydawca
> poprzedniej moze mnie zaskarzyc za wydanie tytulu na ten temat, jesli on
> twierdzi (nieslusznie zreszta) ze byl pomyslodawca tamtej?
rozumiem, ze nie macie nic na pismie, wiec moze was zaskarzyc, jesli potrafi
udowodnic, ze ma prawa do tego tekstu, ktorych nie ma jesli jest tak jak
piszesz... bo tutaj wazne jest, czy byliscie podani jako autorzy tego
tekstu, bo jesli nie, to wszystko wskazuje na to, ze byla to tamta firma i
nic do tego nie macie...
> - Jesli przygotowuje nowa ksiazke, czy mam prawo korzystac ze swoich
> wlasnych materialow, jakich uzywalem do przygotowania tamtej ksiazki? Sa
> to np. wywiady zarejestrowane na tasmach magnetofonowych, kserokopie
> artykulow etc. Zdaniem wydawcy NIE MAM PRAWA korzystac z materialow jakie
> zdobylem przy pracy nad tamta ksiazka (jak dla mnie kompletna bzdura).
hmmm, spytaj sie go czy wszystkie notatki masz mu przekazac, czy zniszczyc
:), przeciez to jest smieszne :)
> - Czym moze mi zagrozic wydawca w wypadku gdyby opublikowal nowa ksiazke
> na ten sam temat pod innym tytulem? Czy w ogole ma jakies prawne
> podstawy.
nie powinienes miec problemow, jesli bylem zapisany jako wspolautor w tamtej
ksiazce...
> Przypominam, ze ja ani drugi autor nie podpisywalismy ZADNEGO dokumentu
> przy okazji wydania tamtej ksiazki.
duuuzy blad :)
> Prosilbym o jakies porady, sugestie i wskazowki. Jesli cos jest niejasne
> (a wiem, ze przy takim zagadnieniu byc moze), prosze o info, postaram sie
> wyjasnic, dookreslic.
dobrze myslisz, gosciu chce was zastraszyc, jesli masz notatki, nagrania,
"dowody" tego, ze jestes autorem, nie masz problemu.
> Z gory serdecznie dziekuje za pomoc,
> Pozdrawiam, M.
pozdrawiam
pawel
-
3. Data: 2006-03-17 23:03:24
Temat: Re: Problem z prawami autorskimi
Od: art <n...@m...com>
"gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl> wrote in
news:dvfeoa$sis$1@nemesis.news.tpi.pl:
> rozumiem, ze nie macie nic na pismie, wiec moze was zaskarzyc, jesli
> potrafi udowodnic, ze ma prawa do tego tekstu, ktorych nie ma jesli
> jest tak jak piszesz... bo tutaj wazne jest, czy byliscie podani jako
> autorzy tego tekstu, bo jesli nie, to wszystko wskazuje na to, ze byla
> to tamta firma i nic do tego nie macie...
Bbylismy podani na okladce, na stronie glownej i mozna bez watpienia
zidentyfikowac kto jest autorem. Pojawila sie standardowa klauzula (c) by
(nazwa firmy) i notka o "wszystkich prawach zastrzezonych", ale one
dotycza przeciez tego konkretnego wydawnictwa, a nie mysli w nim
zawartych.
> hmmm, spytaj sie go czy wszystkie notatki masz mu przekazac, czy
> zniszczyc
>:), przeciez to jest smieszne :)
no tak mi sie tez wydaje :) to tak, jakbym nie mogl np. napisac artykulu
na ten sam temat, bo wiedze zdobylem przy pisaniu ksiazki i wydawca ma
wylacznosc na moja wiedze - w ta strone to zmierza.
>> Przypominam, ze ja ani drugi autor nie podpisywalismy ZADNEGO
>> dokumentu przy okazji wydania tamtej ksiazki.
>
> duuuzy blad :)
Wiem, pierwszy i ostatni raz. Choc nie wiem czy dobrze rozumuje, ale z
drugiej strony (zakladam zupelnie hipotetycznie) rownie dobrze my mozemy
jako autorzy probowac mu udowodnic, ze ksiazka zostala wydana bezprawnie
i bez naszej wiedzy, skoro nie ma na to papierow. (To jednak tylko w
strefie zalozen, nie mam rzecz jasna zamiaru niczego takiego dowodzic.)
> dobrze myslisz, gosciu chce was zastraszyc, jesli masz notatki,
> nagrania, "dowody" tego, ze jestes autorem, nie masz problemu.
no dobre kilkanascie kilogramow dowodow :)
Pozdrawiam,M.
-
4. Data: 2006-03-17 23:35:32
Temat: Re: Problem z prawami autorskimi
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *art* wypowiedziała te słowa:
> - Jesli planuje (sam lub z wspolautorem tamtej ksiazki) nowa,
> zdecydowanie poszerzona ksiazke na ten sam temat, to czy wydawca
> poprzedniej moze mnie zaskarzyc za wydanie tytulu na ten temat, jesli
> on twierdzi (nieslusznie zreszta) ze byl pomyslodawca tamtej?
Skoro nie doszło do zawarcia żadnej umowy to nie sposób twierdzić, że
doszło do przeniesienia autorskich praw majątkowych do utworu na owego
wydawcę. Zatem jego pogróżki są czczą gadaniną.
> - Jesli przygotowuje nowa ksiazke, czy mam prawo korzystac ze swoich
> wlasnych materialow, jakich uzywalem do przygotowania tamtej ksiazki?
> Sa to np. wywiady zarejestrowane na tasmach magnetofonowych,
> kserokopie artykulow etc. Zdaniem wydawcy NIE MAM PRAWA korzystac z
> materialow jakie zdobylem przy pracy nad tamta ksiazka (jak dla mnie
> kompletna bzdura).
Bzdura, oczywiście możesz korzystać z efektów swojej pracy, skoro nie
doszło do zbycia praw do w.w. materiałów.
> - Czym moze mi zagrozic wydawca w wypadku gdyby opublikowal nowa
> ksiazke na ten sam temat pod innym tytulem? Czy w ogole ma jakies
> prawne podstawy.
Skoro nie ma papierów to doszło do udzielenia licencji niewyłącznej. A
niewyłączną dziś udzielasz wydawnictwu A a następnie wydawnictwu B.
> Przypominam, ze ja ani drugi autor nie podpisywalismy ZADNEGO
> dokumentu przy okazji wydania tamtej ksiazki.
Przypomnij to swojemu "partnerowi" i poproś, żeby rozpoznał temat jak
się to ma do jego pozycji prawnej w ew. sporze ;-)
--
pozdrawiam, Olgierd
||| gsm: +48502defunk ||| JID: o...@j...org |||
-
5. Data: 2006-03-18 11:50:07
Temat: Re: Problem z prawami autorskimi
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Olgierd napisał(a):
> Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *art* wypowiedziała te słowa:
>
>> - Jesli planuje (sam lub z wspolautorem tamtej ksiazki) nowa,
>> zdecydowanie poszerzona ksiazke na ten sam temat, to czy wydawca
>> poprzedniej moze mnie zaskarzyc za wydanie tytulu na ten temat, jesli
>> on twierdzi (nieslusznie zreszta) ze byl pomyslodawca tamtej?
>
> Skoro nie doszło do zawarcia żadnej umowy to nie sposób twierdzić, że
> doszło do przeniesienia autorskich praw majątkowych do utworu na owego
> wydawcę. Zatem jego pogróżki są czczą gadaniną.
a tak zdrugiej strony skoro nie ma pisemnej umowy to czy wydawca mial
prawo w ogole to wydrukowac ? :-)
P.
-
6. Data: 2006-03-18 12:10:10
Temat: Re: Problem z prawami autorskimi
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Przemek R.* wypowiedziała te
słowa:
> a tak zdrugiej strony skoro nie ma pisemnej umowy to czy wydawca mial
> prawo w ogole to wydrukowac ? :-)
Miał jeśli doszło do udzielenia licencji. Ze słów autora wątku rozumiem,
że to akurat miało miejsce.
--
pozdrawiam, Olgierd
||| gsm: +48502defunk ||| JID: o...@j...org |||