-
61. Data: 2005-11-04 12:00:18
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
castrol wrote:
> Wracasz po tygodniu i co widzisz?? Ze Twoje mieszkanie jest zajete przez
> jakies mendy - a oni Ci mowie - nie pilnowales swojej wlasnosci, to co mnie
> to obchodzi.
jesli bede tak glupi jak ten wlasciciel to sam bede sobie winny
roznica pomiedzy nami w podejsciu do tego problemu polega na tym, ze ja
potrafie na niego spojzec spokojnie i z boku, toba targaja osobiste
emocje bos "kamienicznik" ;)
dla mnie kazdy przypadek jest inny, w twoim problemie z twoimi mentami
jestem za toba i jak bym byl na twoim miejscu tez chetnie bym meneli w
srodku najgorszej zimy wystawil na podworko, ale w omawianym problemie
jestem za squatersami, bo niepodoba mi sie podejscie wlasciciela i tyle
-
62. Data: 2005-11-04 12:00:46
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
Renata Gołębiowska wrote:
> Planujesz tam zająć jakąś chałupę, której właściciele wyjechali na
> wakacjie i się nią nie interesują?
a to czemu?
-
63. Data: 2005-11-04 12:04:31
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: "castrol" <j...@w...blumen.pl>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dkfi9c$f1v$1@opal.futuro.pl...
> ochronka jest tylko w zimie, poza tym w rzeczonej sprawie wlasciciel sam
> jest sobie winien i miedzy innymi dlatego mi go nie zal i opowiedzialem
> sie po drugiej strony barykady
nie, obecnie ochrona jest caly rok, bo w Polsce nie wykonuje sie juz wyrokow
eksmisyjnych na bruk
> no widzisz i kazdy normalny tak robi, przypuszczam ze i w tej rzeczonej
> sprawie moglo tak byc, wlasciciel jest albo glupkiem albo cwaniakiem, ani
> jednych ani drugich mi nie zal
A jak ten normalny jest chory, albo wyjechal na miesiac za granice??
> zawsze mozna dogadac sie z kims z okolicy i za przyslowiowa flaszke
> otrzymywac regularne raporty, ale jak wyzej...
Mozna, ale nie trzeba. W panstwie prawa nikt nie powinien zajac twojej
nieruchomosci
> no, w tym wypadku i wlasciciela mam nadzieje :>
A ja mam nadzieje ze nie, i ze w koncu ktos zmieni idiotyczne prawo, ktore
da wlascicielom zarzadzac swoja wlasnoscia
> potem nie bedzie sadzenia, przyjda z policja, nakazem i bys musiala ich
> wpuscic, przeprosic i jeszcze mialabys nieprzyjemnosci i mam nadzieje ze
> tak wlasnie bedzie w tym przypadku
i to jest chore
> a skad wiesz ze ich nie stac, squat to styl zycia i w kawalerce sie nie
> zmiesci
to jest wlasnie ich problem
> ehh kira, lubie cie bo sensownie gadasz, ale nie przeczytalas tego co
> napisalem na poczatku _w_tym_konkretnym_przypadku_ tak, jestem za
> squatersami, a nie za wlascicielem ktory jest albo glupi albo zbyt cwany
To squatersi sa cwani, jak chca sobie tak mieszkac to niech sobie kupia
swoja nieruchomosc a nie zajmuja czyjsc dom!!
--
Pozdrawiam
Jacek
-
64. Data: 2005-11-04 12:06:31
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: "castrol" <j...@w...blumen.pl>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dkfigi$f3h$1@opal.futuro.pl...
> jesli bede tak glupi jak ten wlasciciel to sam bede sobie winny
Aha, rozumiem ze nie mamy w naszym kraju juz prawa wyjechac na wakacje, bo
to jest glupota przeciez
> roznica pomiedzy nami w podejsciu do tego problemu polega na tym, ze ja
> potrafie na niego spojzec spokojnie i z boku, toba targaja osobiste emocje
> bos "kamienicznik" ;)
Nic mna nie targa, po prostu rozumiem faceta - wlasciciela i tyle.
Rozumiem ze nasze prawo to absurd, ktore zabralo wlascicielom prawo do ich
wlasnosci
> dla mnie kazdy przypadek jest inny, w twoim problemie z twoimi mentami
> jestem za toba i jak bym byl na twoim miejscu tez chetnie bym meneli w
> srodku najgorszej zimy wystawil na podworko, ale w omawianym problemie
> jestem za squatersami, bo niepodoba mi sie podejscie wlasciciela i tyle
Widzisz, czy dzialanie wlasciciela jest moralne czy nie to jest wlasnie inny
aspekt tej sprawy.
Ale zgodnie z prawem powiniem moc zrobic to co zrobil
--
Pozdrawiam
Jacek
-
65. Data: 2005-11-04 12:16:22
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
castrol wrote:
> A jak ten normalny jest chory, albo wyjechal na miesiac za granice??
jak juz kirze pisalem, jest rodzina, sa sasiedzi mozna to spokojnie zalatwic
> Mozna, ale nie trzeba. W panstwie prawa nikt nie powinien zajac twojej
> nieruchomosci
czy my mowimy o tym samym panstwie??
> ze w koncu ktos zmieni idiotyczne prawo, ktore
> da wlascicielom zarzadzac swoja wlasnoscia
tez mam taka nadzieje
> i to jest chore
jest, zgadzam sie
> To squatersi sa cwani, jak chca sobie tak mieszkac to niech sobie kupia
> swoja nieruchomosc a nie zajmuja czyjsc dom!!
cwany byl najprawdopodobniej wlasciciel, ktory cudzym kosztem
wyremontowal sobie rudere, a tu nagle taki zonk :)
squtersi byli naiwni :)
-
66. Data: 2005-11-04 12:20:05
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: SzerszeN <s...@t...pl>
castrol wrote:
> Aha, rozumiem ze nie mamy w naszym kraju juz prawa wyjechac na wakacje, bo
> to jest glupota przeciez
samochod tez zostawiasz na ulicy z radiem w srodku?
> Nic mna nie targa, po prostu rozumiem faceta - wlasciciela i tyle.
a ja rozumiem ich i tyle, zajeli rudere w ktorej urzedowali narkomani,
wyremontowali ja wyremontowali dach a tu nagle cwaniak wlasciciel sie
zjawia ich wywala i kradnie ich rzeczy
> Rozumiem ze nasze prawo to absurd, ktore zabralo wlascicielom prawo do ich
> wlasnosci
ot zycie, niepodoba sie to lobbuj za miana prawa, albo sprzedaj
kamienice nie bedziesz mial problemu
> Widzisz, czy dzialanie wlasciciela jest moralne czy nie to jest wlasnie inny
> aspekt tej sprawy.
> Ale zgodnie z prawem powiniem moc zrobic to co zrobil
ale nie moze, wiec po ktorejkolwiek stronie sie nie opowiesz popierasz
dzialania niezgodne z obowiazujacym prawem, z tym ze jakby nie patrzec,
wieksza wina lezy po stronie wlasciciela
-
67. Data: 2005-11-04 12:30:45
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: Kira <c...@W...pl>
SzerszeN wrote:
> ochronka jest tylko w zimie
E-e, przez cały rok wywalić na pysk nie można.
> poza tym w rzeczonej sprawie wlasciciel sam jest sobie winien
> i miedzy innymi dlatego mi go nie zal i opowiedzialem sie po
> drugiej strony barykady
Pardon, ale jego winą jest to, że nie chciało mu się co chwilę
sprawdzać, czy jakiś kretyn mu się nie wpierniczył do domu?...
> zawsze mozna dogadac sie z kims z okolicy i za przyslowiowa
> flaszke otrzymywac regularne raporty, ale jak wyzej...
Nic jak wyżej. Czemu do cholery ciężkiej miałabym ponosić
dodatkowe koszta? Z powodu idiotycznego prawa?
> potem nie bedzie sadzenia, przyjda z policja, nakazem
Nakazem czego, wpuszczenia ich do MOJEGO domu, w którym już
ich żadnych rzeczy nie ma i z którego oficjalnie nigdy nie
korzystali? Bez jaj.
Kira
-
68. Data: 2005-11-04 12:33:03
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: Kira <c...@W...pl>
SzerszeN wrote:
> co ty chrzanisz, wladowali wlasna kase w remont budynku
Ktoś ich o to prosił? Uzgodnili _kształt_ tego remontu
z właścicielem? Nie? No to wypieniczać.
> ale napewno wolalbys takich lokatorow niz te menelskie rodziny
> o ktorych pisales
W zasadzie, to ja bym wolała _żadnych_ lewych lokatorów. A jak
już są, to jest mi obojętne czy to mendy squaterskie czy mendy
menelskie, bo efekt jest ten sam: mam mendy na głowie.
Kira
-
69. Data: 2005-11-04 12:50:26
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: "castrol" <j...@w...blumen.pl>
Użytkownik "SzerszeN" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:dkfjlk$fka$1@opal.futuro.pl...
> samochod tez zostawiasz na ulicy z radiem w srodku?
Juz samochodu nie mam, jak mialem to zostawialem z radiem, baa czesto nie
zamykalem samochodu nawet jak wychodzilem na chwile :)
Samochodu mi nie ukradli, radia tez nie :) No ale samochod to Skoda Favorit,
a radio to Blaupunkt z tym ze chyba starszy ode mnie :P
> a ja rozumiem ich i tyle, zajeli rudere w ktorej urzedowali narkomani,
> wyremontowali ja wyremontowali dach a tu nagle cwaniak wlasciciel sie
> zjawia ich wywala i kradnie ich rzeczy
Pytam jeszcze raz, robiles wywiad srodowiskowy?? W tym momencie pomowiles
wlasciciela o kradziez, pamietaj ze wine najpierw trzeba udowodnic a nie od
razu sadzic.
Zgadzam sie rowniez, z tym ze zgodnie z obowiazujacym prawem facet nie mial
prawa ich wywalic. O to zgoda, ale dyskusja toczy sie o cos zupelnie innego,
ze to absurd i glupota.
> ot zycie, niepodoba sie to lobbuj za miana prawa, albo sprzedaj kamienice
> nie bedziesz mial problemu
Oj chetnie bym sprzedal ale to nie takie proste.
Raz ze jestem tylko wspolwlascicielem.
Dwa ze moj pradziadek wybudowal je wlasnymi rekoma.
Trzy ze nikt nie bedzie chcial kupic kamienic z jakimis lokatorami mendami -
gdyby ich tam nie bylo, a mieszkaliby tylko tacy "normalni" to gwarantuje Ci
ze kazdy ze wspolwlascicieli bylby zadowolony, i panstwo tez.
> ale nie moze, wiec po ktorejkolwiek stronie sie nie opowiesz popierasz
> dzialania niezgodne z obowiazujacym prawem, z tym ze jakby nie patrzec,
> wieksza wina lezy po stronie wlasciciela
Wiem ze zgodnie z obowiazujacym prawem nie moze, i o to sie oburzam, nie
stoje po zadnej ze stron. Chcialbym tylko aby w naszym kraju wlasciciel mogl
robic ze swoja wlasnoscia co mu sie podoba. Czyli mam dom, i nie chce w nim
mieszkac to nie mieszkam i stoi on pusty, a nikomu nic do tego i kropka
--
Pozdrawiam
Jacek
-
70. Data: 2005-11-04 13:14:12
Temat: Re: Prawo squatersów
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <dkfihe$f3h$2@opal.futuro.pl>, SzerszeN wrote:
> Renata Gołębiowska wrote:
>
>> Planujesz tam zająć jakąś chałupę, której właściciele wyjechali na
>> wakacjie i się nią nie interesują?
>
> a to czemu?
Bo np. tak taniej.
Renata