-
11. Data: 2008-12-15 18:28:15
Temat: Re: Prawa autorskie do zdjęć umieszczanych w internecie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 15 Dec 2008, Marek Witbrot wrote:
> SzalonyKapelusznik pisze:
>> I skad on wzial ten tekst "Zatem, jeżeli dzieło już wcześniej powstało
>> albo jest statystycznie prawdopodobne wytworzenie go w przyszłości
>> przez inną osobę, nie może uznać, że ma ono charakter indywidualny".
>> Z takim prawnikiem same uciechy sa w sadzie.
>
> To ja już zupełnie nic nie rozumiem. Kiedy zdjęcie na pewno nie będzie
> uznane za dzieło?
IMO - jeśli *celem* zrobienia zdjęcia jest stworzenie wiernego
odwzorowania innego dwuwymiarowego (albo ogólnie mówiąc - tak
samo wymiarowego, bo zdjęcie może być stereo- a w przyszłosci
być może również holograficzne) utworu.
Inaczej mówiąc, jak ktoś *twierdzi* że zrobił fotokopię,
reprodukcję albo cóś w tym stylu, to *on* nie zrobił nic
"autorskiego".
Dobra kopia to po prostu solidne rzemiosło - zrobione tak,
aby NIE BYŁO w nim ingerencji wykonawcy.
Nie umniejsza to prawa wykonawcy do wynagrodzenia, ale IMO
na "normalnych zasadach cywilnych" a nie PA.
Oczywiscie "autorskości" oryginału to w niczym nie ujmuje
i owa kopia *może* stanowić źródło roszczeń tego autora
(oryginału), o ile są.
Zamierzone przekształcenie, w tym selekcja danych, np. w wyniku
ujęcia na dwuwymiarowym zdjęciu trójwymiarowej rzeźby już
będzie dawało pole do "aktu twórczego", nawet jeśli będzie
to tylko 'tfurczość" :D
Do podyskutowania mamy przypadki, kiedy owo przekształcenie
oraz "zmiany inne", w postaci np. oświetlenia pod różnym kątem,
jak najbardziej występują, ale znajdują się poza kontrolą fotopstryka.
Klasyka to zdjęcia "czystego" (nie skojarzonego z innymi
rzeczami w kadrze, nie przysłoniętego chmurami itede) Księżyca
i innych ciał niebieskich (np. Jowisza z ichnimi księżycami).
W ZASADZIE to też czysta technika.
Pytanie czy wybór godziny 20:19:42 jako jedynego *możliwego*
kryterium jest wystarczające do określenia "autorskości"?
JEŚLIBY miało takiemu zdjęciu przysługiwać ochrona, to IMVHO
jak najbardziej, ale z *innego* prawa o ochronie własności
intelektualnej - z ochrony baz danych.
Bo jak ktoś chciał sobie strzelić czwórkę księżyców Jowisza
wczoraj o 21:12 to miał taką możliwość, 'tfurczości' w tym
nie widać, ale wymagało to pewnych *nakładów*!
pzdr, Gotfryd
-
12. Data: 2008-12-15 19:57:20
Temat: Re: Prawa autorskie do zdjęć umieszczanych w internecie
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 15 Gru, 19:28, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> wrote:
> > SzalonyKapelusznik pisze:
> >> I skad on wzial ten tekst "Zatem, jeżeli dzieło już wcześniej powstało
> >> albo jest statystycznie prawdopodobne wytworzenie go w przyszłości
> >> przez inną osobę, nie może uznać, że ma ono charakter indywidualny".
>
> IMO - jeśli *celem* zrobienia zdjęcia jest stworzenie wiernego
> odwzorowania innego dwuwymiarowego (albo ogólnie mówiąc - tak
> samo wymiarowego, bo zdjęcie może być stereo- a w przyszłosci
> być może również holograficzne) utworu.
> Inaczej mówiąc, jak ktoś *twierdzi* że zrobił fotokopię,
> reprodukcję albo cóś w tym stylu, to *on* nie zrobił nic
> "autorskiego".
> Dobra kopia to po prostu solidne rzemiosło - zrobione tak,
> aby NIE BYŁO w nim ingerencji wykonawcy.
> pzdr, Gotfryd
Tylko ze wedlug tego "prawnika" pierwszy wytwor tez nie ma charakteru
indywidualnego bo przeciez jesli jest dobre to jest "statystycznie
prawdopodobne" ze w przyszlosci tez ktos go zrobi. ;) Dlatego tez do
zdjecia nie przynaleza prawa autorskie bo, jak zauwaza autor wpisu,
malpy potrafia napisac Szekspira to stado szympansow ma szanse
namalowac Mona lise.
-
13. Data: 2008-12-16 08:07:09
Temat: Re: Prawa autorskie do zdjęć umieszczanych w internecie
Od: Olgierd <n...@r...org>
Dnia Mon, 15 Dec 2008 18:57:40 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):
>> Bo taka zasada wynika z art. 1 ust. 1 pr.aut. Natomiast mam wrażenie,
>> że w tym akurat przypadku przeholował
>
> E tam.
> Widać czas przypomnieć o istnieniu pojęcia "falandyzacja", ostatnimi
> laty poszło w zapomnienie, a z okazji fety byłego prezydenta będzie w
> sam czas
No nie, to nie falandyzacja, normalne przepychanie się na poglądy. Jakby
co zweryfikuje sąd, ale autor jest w o tyle niedobrej sytuacji, że musi
do tego sądu pójść.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl