W dniu 01.12.2023 o 13:53, Marcin Debowski pisze:
> Była godz. 10:30.
> Powiadomienie o zaginięciu dziecka policja przyjęła o godz. 11:30 a więc
> godzinę później. Dlaczego, skoro sprawa wyglądała alarmująco? To ma
> wyjaśnić kontrola jaką wszczęto - w KWP w Krakowie i KGP."
>
> Ponoć nie mieli możliwości ustalenia po bts'ie z lokalnego komisariatu,
> ale też nie zgłosili do KW w Krakowie, która taką możliwość ma.
>
> RMF w dodatku mówi, że nadano sprawie niższy (poszukiwawaczy) priorytet.

Czyli klasycznie... Najpierw godzinę czekali z nim w poczekalni, potem
godzinę wypełniali głupie formularze a potem chuja zrobili i znaleźli ją
sami zainteresowani - przypomina wam to jakąś historię?

Wiecie dlaczego robert narzeka że pismaki zmyślają klibaity a ja zwracam
uwagę, że jednak _zawsze_ mają rację?

Ano dlatego że nawet jakby pismaki zmyślały, to wystarczy do fakapu
policji zmyślić na poczekaniu najbardziej typową historię - w tym
wypadku że ojciec spędził godzinę w poczekalni a potem godzinę na
zeznaniach błagając żeby w końcu dupy ruszyli. Ja na przykład od
początku domyślałem się że tak będzie. A potem okazuje się że typowy
kulson jest typowy (nawiasem mówiąc znów robert zasugerował nieoptymalne
działania sanitariuszy) i typowa historyjka doskonale do typowego
kulsona pasuje. I w zasadzie pismaki mogą pisać w ciemno bo i tak
trafią. Różnica jest taka że ja uważam że problem jest z policją a
robert że z pismakami.

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 01.12.2023 o 15:02, Robert Wańkowski pisze:

> Kamery na komisariacie nagrywają dźwięk? Bo jeżeli powiedział, że
> przekazała, że źle się czuje i nie wie gdzie jest, a ten policjant
> zakwalifikował, że poszła do galerii na wagary, to chyba wszystko jasne.

Żartujesz? A tak w ogóle to jeszcze się nie zepsuły?

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 01.12.2023 o 17:08, Robert Wańkowski pisze:

> Coś tam musiało jeszcze się zadziać, ale nie potrafię sobie wyobrazić co.

A tam nie potrafisz sobie wyobrazić. Klasyczne "niedasię". No jak mieli
jej szukać skoro nie przebywała w miejscu zameldowania?

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 01.12.2023 o 06:32, Shrek pisze:

>> Nie znaleźli, bo nie szukali. Po prostu ktoś normalny dopiero wówczas
>> szedł i się dzieckiem zainteresował. Przecież nie wiedział, że
>> zginęło. Ale nie liczę na to, że pojmiesz ten niuans.
>
> Jak się okaże że się mylisz to przeproszisz i odszczekasz? Znaleźli i
> szukali.

To jak - przeprosisz?

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 01.12.2023 o 15:58, nadir pisze:

>> No bo na ulicy to ktos pomoze :-(
> No widać jak pomógł.
>> A telefon niekoniecznie pokazuje, bo to mógł byc obszar jednego BTS.
> Raz, że w mieście rzadko jest jeden BTS, to nawet gdyby, można określić
> sektor i odległość aparatu od anteny z dokładnością do kilkunastu metrów.
>> Poza tym trzeba miec te dane, a tu jeszcze nikt nie wystąpił, bo jest
>> kwestionariusz do dokończenia.
> Nie trzeba do tego żadnych cudów, dyspozytorzy 112 mają takie możliwości
> od ręki. I telefon nie musi mieć nawet żadnej kary SIM, wystarczy, że
> jest włączony.

Robiłeś choć raz w życiu coś takiego i umiesz namierzyć telefon z
dokładnością do kilkunastu metrów? To może podziel się tym sposobem, a
uratujesz wiele żyć ludzkich :-)
>
> To wszystko wystarczy żeby znaleźć leżącą osobę, tylko trzeba ogłosić
> alarm w jednostce i ruszyć dupy, kwestionariuszami można zająć się potem.

Tu już wiele racji jest w tym stwierdzeniu, tylko pomija ono fakt, że
parking pod czynnym marketem, to jedno z ostatnich przeszukiwanych
miejsc. Przecież tam jest masa ludzi i ktoś jej pomoże.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 01.12.2023 o 18:57, Robert Tomasik pisze:

> Robiłeś choć raz w życiu coś takiego i umiesz namierzyć telefon z
> dokładnością do kilkunastu metrów? To może podziel się tym sposobem, a
> uratujesz wiele żyć ludzkich :-)

No co za dziwny przypadek. Robert hobbystycznie namierzył w górskim
terenie krótkofalowca co nadawał radiostop kartą telewizyjną, ale jak
trzeba 20 lat potem sprawdzić w którym BTSie widać komórkę to się kurwa
nie da;)

Wyłącz wifi i GPSa i sprawdź jak dokładnie widać (chyba nawet GM coś
pokaże). Jakieś GPS info zainstaluj i zobacz jak dokładnie da się
namierzyć - w mieście to będzie kilkadziesiąt max kilkaset metrów.

> Tu już wiele racji jest w tym stwierdzeniu, tylko pomija ono fakt, że
> parking pod czynnym marketem, to jedno z ostatnich przeszukiwanych
> miejsc. Przecież tam jest masa ludzi i ktoś jej pomoże.

I dlatego kurwa nie ruszyliście dupy, bo wiedzieliście że to bez sensu
szukać, bo będzie pod marketem?

Jak już pisałem - typowy kulson jest typowy:(

--
Shrek

Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
PS - i konfederację!

do góry

W dniu 01.12.2023 o 10:05, J.F pisze:
> A znacznie czesciej bywa tak, ze najpierw sie magluje rodzica?
> Bo jak sam wiesz - zazwyczaj nie ma potrzeby sie spieszyc, albo juz
> jest za późno ?
> Tu akurat pechowo był czas na ratunek.

Nie będę się wypowiadał, bo nie znam szczegółów. Co artykuł, to jakaś
inna wersja. Wcześniej opisałem, jaka jest procedura. Czy w tym wypadku
tak ją wykonano, to nie wiem. Zasadniczo komunikat powinien iść, gdy
ojciec zadzwonił, albo wszedł i powiedział - bo to chwila, a robi to ten
facet, co siedzi na wejściu do Komisariatu.

Natomiast pytanie, na które nie ma w materiałach odpowiedzi, czy podjęto
poszukiwania, czy zbagatelizowano. Inna sprawa, że uważam, że w tym
konkretnym wypadku miejsce pobytu zaginionej było dość nieszczęśliwe.
Jak znam takie akcje, to po prostu tego typu miejsc się nie przeszukuje,
chyba, że przypadkowo.

--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 01.12.2023 o 13:53, Marcin Debowski pisze:
> Ojciec zaczął szukać córki na własną rękę, kiedy to się nie udało,
> pojawił się na komisariacie policji w Andrychowie. Była godz. 10:30.
> Powiadomienie o zaginięciu dziecka policja przyjęła o godz. 11:30 a więc
> godzinę później. Dlaczego, skoro sprawa wyglądała alarmująco? To ma
> wyjaśnić kontrola jaką wszczęto - w KWP w Krakowie i KGP."

Ale czy wyglądała na alarmującą? Po prosty pytam. 14-to latka w mieście,
to nie wygląda na poważne zagrożenie dla życia. Tak. Wiem. Ona zmarła.
Ale to mimo wszystko nie jest typowa sytuacja. Żeby choć leżała, to może
by się ktoś zainteresował. A ona siedziała na jakiejś przyczepie. Trudno
pytać każde siedzące dziecko, czy wie, ze siedzi.
>
> Ponoć nie mieli możliwości ustalenia po bts'ie z lokalnego komisariatu,
> ale też nie zgłosili do KW w Krakowie, która taką możliwość ma.

Bo to wynika z Ustawy o Policji - nie jest to żadna tajemnica.
Komisariat Policji pisze do odpowiedniej komórki KWP. Ale to jest jeden
formularz. Jak umiesz, to 15 minut. Ale zdarzało mi się to załatwiać na
telefon i wysyłany post factum formularz.

Większy problem, czy był ktoś, kto umie to zinterpretować. Bo to nie
jest, jak tu niektórzy piszą, że operator podaje położenie telefonu. Ale
na pewno w powiatówce mają takie osoby. Komisariat może nie mieć. Z tym,
ze w tej konkretnej sytuacji uważam, że niewiele to dawało taktycznie
poza informacją, czy wyjechała z Andrychowa, czy jest gdzieś na miejscu,
a jak wyjechała, to gdzie jej szukać.

--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 01.12.2023 o 14:14, Olin pisze:
> "Pan Rafał twierdzi, że ojciec Natalii szybko zaalarmował policję o sprawie
> - ale ta najpierw zwlekała z przyjęciem go i podjęciem zgłoszenia, potem
> miała bagatelizować sprawę, sugerując, że dziewczynki powinien szukać np. w
> galerii handlowej. Finalnie zgłoszenie przyjęto w okolicach południa;
> dopiero wtedy do lokalnych mediów rozesłano komunikat o zaginięciu
> 14-latki, planowano zaangażować psy tropiące."

Psy tropiące w mieście po kilku godzinach niespecjalnie się sprawdzają.
a jeszcze padało, co zabija zapach.
--
(~) Robert Tomasik

do góry

W dniu 01.12.2023 o 14:38, J.F pisze:
> Zwykła pomyłka, niedopelnienie obowiązków?
Ale tę kwalifikację później się weryfikuje. Teraz, to wszyscy wiedzą, ze
ona umierała. Pytanie, co dokładnie ojciec powiedział. Będą to ustalać.
--
(~) Robert Tomasik

do góry