Alek pisze:

>
> Czyli jak ktoś wyłudził ode mnie pieniądze to nie jest mi nic winien?

Rozumiem że twoja wiedza obejmuje tylko to że źródłem zobowiązań są
umowy. Doucz się.


--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

Gotfryd Smolik news pisze:

> Jeszcze mi ktoś proszę może wyjaśnić: po co było zatrzymanie?

a). w celu wyrobienia normy
b). w celu wyświadczenia przysługi krewnemu_lub_znajomemu królika

do góry

On Sat, 19 Jun 2010, Johnson wrote:

> Alek pisze:
>
>>> Ci co nie podziałają to nieuki :)
>>
>> Grunt, że to działa. Wierzyciel chce odzyskać swoją kasę
>
> może dlatego działa, że nieuk starszy nieuka :)

Uważasz przetrzymanie przez policję przez całą noc za "straszenie"?
Ładne mi "straszenie".

pzdr, Gotfryd

do góry

On Sat, 19 Jun 2010, Johnson wrote:

> Ale jeśli jest tak jak w tym artykule to pewnie skończy się uniewinnieniem.
> Ale prawda jest że postępowanie nie winno być wszczynane, bo przestępstwa nie
> widać.

No to pięknie.
Ale w takim układzie, dopoki nie będzie retorsji za nieuzasadnione
zatrzymanie dla zatrzymujących oraz odszkodowania dla zatrzymanego,
metoda jest jak widać "dobra" - bo skuteczna.
Wbrew tezie, że nie powinna być.

pzdr, Gotfryd

do góry

Gotfryd Smolik news pisze:

> Ale w takim układzie, dopoki nie będzie retorsji

Jest "retorsja" - koszty sądowe, które przegrywający płaci.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

Johnson pisze:
> Gotfryd Smolik news pisze:
>
>> Ale w takim układzie, dopoki nie będzie retorsji
>
> Jest "retorsja" - koszty sądowe, które przegrywający płaci.


Płaci, albo nie płaci. W dodatku są one na tyle małe (30zł), że
pewnie bardziej się opłaca czekać na sprawę sądową (która będzie
wytoczona z prawdopodobieństwem <100%).

--
Liwiusz

do góry

Liwiusz pisze:
k news pisze:
>>
>>> Ale w takim układzie, dopoki nie będzie retorsji
>>
>> Jest "retorsja" - koszty sądowe, które przegrywający płaci.
>
>
> Płaci, albo nie płaci. W dodatku są one na tyle małe (30zł), że pewnie
> bardziej się opłaca czekać na sprawę sądową (która będzie wytoczona z
> prawdopodobieństwem <100%).
>

Są również inne "retorsje" za niewykonanie zobowiązań: odsetki
odszkodowanie, kary umowne, zadatki itd ...

Wiem, że w średniowieczu były na przykład "wieża" czy "zajazd",
wiezienie za długi i takie tam, ale te czasu już minęły.

--
@2009 Johnson
Gdy widzisz mędrca, myśl o tym, by mu dorównać. Gdy widzisz tego, komu
brak rozsądku, zastanów się nad sobą samym.

do góry

On Mon, 21 Jun 2010, Johnson wrote:

> Gotfryd Smolik news pisze:
>
>> Ale w takim układzie, dopoki nie będzie retorsji
>
> Jest "retorsja" - koszty sądowe, które przegrywający płaci.

Ale do sprawy sądowej może wcale nie dojść.

Jaka konkretnie będzie retorsja:
- dla składającego doniesienie
- dla dokonującego zatrzymania
...jeśli na etapie postępowania prokuratorskiego na deser nastąpi
"odstąpienie od oskarżenia"?

A że oskarżony sobie posiedział...

pzdr, Gotfryd

do góry