-
1. Data: 2008-01-08 13:49:57
Temat: Podejrzenie sfałszowania podpisu na umowie
Od: Anna <a...@o...pl>
Mamy podejrzenie fałszowania podpisu na umowie.
1. Czy samo sfałszowanie jest karalne czy potrzeba do tego szkód, np.
niezapłaconych faktur?
2. Umowa jest wystawiona na klienta, była przekazana pocztą. W umowie
ani przy _nieczytelnym_ podpisie nie ma adnotacji, że podpis złożył
pełnomocnik. Czy w takim przypadku może w grę wchodzić fałszerstwo? Czy
też sprawca może przyjąć stanowisko, że umowę podpisał w ramach
pełnomocnictwa?
3. Klient (strona umowy) wprost stwierdził, że umowy nie podpisał i że
wiele umów podpisuje za niego pracownik. Potem trochę łagodził swoje
stanowisko twierdząc, że po prostu nie pamięta czy podpisał. Czy w takim
przypadku (niejednoznacznego stanowiska strony umowy) będzie
wystarczającym pretekstem by skutecznie umorzyć sprawę?
Chodzi o to, że podejrzany o fałszerstwo pracownik odszedł od pracodawcy
i po tym jeszcze opierając na na umowę nakłaniał do świadczenia usługi,
które tylko częściowo zaakceptował owy były pracodawca. Z klientem
(pracodawcą) doszło do ugody, częściowego umorzenia początkowych
roszczeń i obecnie już nie mamy do niego roszczeń. Jednak sprawcy
zamieszania, pracownikowi, nie chcemy odpuścić.
dzięki
--
pzdr, Ania
-
2. Data: 2008-01-08 22:01:44
Temat: Re: Podejrzenie sfałszowania podpisu na umowie
Od: Johnson <j...@n...pl>
Anna pisze:
>
> 1. Czy samo sfałszowanie jest karalne czy potrzeba do tego szkód, np.
> niezapłaconych faktur?
Samo podrobienie podpisu wystarczy.
>
> 2. Umowa jest wystawiona na klienta, była przekazana pocztą. W umowie
> ani przy _nieczytelnym_ podpisie nie ma adnotacji, że podpis złożył
> pełnomocnik. Czy w takim przypadku może w grę wchodzić fałszerstwo? Czy
> też sprawca może przyjąć stanowisko, że umowę podpisał w ramach
> pełnomocnictwa?
Jakie niby fałszerstwo? Nie rozumiem tego opisu. Kto za kogo się niby
podpisał?
>
> 3. Klient (strona umowy) wprost stwierdził, że umowy nie podpisał i że
> wiele umów podpisuje za niego pracownik. Potem trochę łagodził swoje
> stanowisko twierdząc, że po prostu nie pamięta czy podpisał. Czy w takim
> przypadku (niejednoznacznego stanowiska strony umowy) będzie
> wystarczającym pretekstem by skutecznie umorzyć sprawę?
Żeby coś umorzyć to trzeba najpierw wszcząć.
>
>
> Chodzi o to, że podejrzany o fałszerstwo pracownik odszedł od pracodawcy
> i po tym jeszcze opierając na na umowę nakłaniał do świadczenia usługi,
> które tylko częściowo zaakceptował owy były pracodawca.
Naprawdę nie brzmi to po polsku.
--
@2008 Johnson
"Koniec świata się zbliża ..."