-
41. Data: 2004-10-07 20:15:19
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: "CR" <n...@a...pl>
Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrncmb1o7.vf.Renata.Golebiowska@154-moo-7.acn.
waw.pl...
> In article <ck3c6r$in1$1@atlantis.news.tpi.pl>, CR wrote:
>
> > A bylem swiadkiem takiej sytuacji:
> > matka z dzieckiem wsiadla do takiego przedzialu.
> > ludzie wychodzili na korytarz zeby zapalic.
> >
> > Kwestia kultury i dobrego wychowania.
>
> Zgadza się, wychodzenie z papierosem na korytarz jest wyznacznikiem
> braku kultury i złego wychowania.
[dodam, ze to byl przedzial dla palacych!!]
konkretna sytuacja- niekonkretna odpowiedz.
tak z ciekawosci do przykladu matki z dzieckiem [malym] w przedziale
to co zrobic?
zapalic??? czy wyjsc na zewnatrz przedzialu???
no bo miejsce wydzielone...do palenia
> > a w parku moga palic? a u siebie w domu na balkonie
> > {parter} blisko chodnika dla pieszych?
> Pytasz o prawo, czy kulturę?
chyba jest jednoznaczne w tych przypadkach
[popraw mnie jesli sie myle ;) ].
a kultura- czy naprawde w parku nie mozna zapalic?
> > I pytanko:
> > Jedzie nalogowiec w pociagu np gdansk-krakow[to bedzie ladnych kilka
godzin]
> > gdzie ma pojsc zapalic?
> Nie ma w tym pociągu przedziałów dla palących?
w inrerach euro itp sa przedzialy, w lokalnych (zwyklych) czasem nie ma...
a na pytanie czy sa wydzielone miejsca do palenia w pociagu SOKista
odpowiedzial "nie ma"
[lokalny].
> A są przedziały do dawania sobie w żyłę?
> Renata
bez komentarza...
nie bronie[i chyba ty rowniez nie] nikomu palic w miejscach dozwolonych ku
temu!
czasem jednak sa oni ograniczani przez osoby niepalace.
nie widzi tego osoba niepalaca.
[to tak w kwesti informacji].
pozdraiwm,
Grzesiek
-
42. Data: 2004-10-07 20:33:48
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: "Tomek" <k...@o...pl>
> > A to może jeszcze zacząć karać właścicieli samochodów za to, że ich
> > samochody wydalają jeszcze większy i groźniejszy smród niż dym tytoniowy?
>
> i tu choć nie do końca sie mylisz - czesto jest odwrotnie - nawet czytał
> gdzieś o tym ze papiers szkodzi 3 razy bardziej niz dobre (sic) auto- o
> smietnikach nie myslałem
>
>
To wejdz do garażu gdzie jest wstawione dobre auto. Niech ktoś przy tobie
wypali 3 fajki. A potem niech wyjdzie i włącz w tym aucie silnik na czas jaki
jest potrzebny do wypalenia 1 papierosa ( jak widzisz daję Ci fory). Chciałbym
zobaczyc jak będziesz wyglądał po takim eksperymencie. Oczywiście drzwi muszą
być przy każdej próbie zamknięte. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
43. Data: 2004-10-08 06:04:04
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia czw 7. października 2004 11:05 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Big Jack:
> W wiadomości: news:416413f0$1@news.home.net.pl
> użytkownik: *Snoopy* napisał(a):
>
>> bardzo im tak dobrze, bo nie jest przyjemne wachanie tego smrodu.
>
> A jak ci się wącha spaliny samochodowe?
Tylko aut na wodę jeszcze nie wymyślono, a niepalących tak.
Co do aut, również są normy, prowadzone są też akcje namawiające ludzi do
korzystania z innych środków transportu. Niestety sporo osób zamyka się w
swojej dziupli i nawet sąsiada nie podwiezie, tylko każdy sam, sam, sam....
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
44. Data: 2004-10-08 06:04:38
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia śro 6. października 2004 18:58 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane MFY:
>
>> Też jestem wrogiem palaczy ale takie kary uważam jako próbę poprawy
>> statystyki. Taki komendant na koniec roku wykaże się, że nałożono X tyś
>> mandatów karnych ale nikt nie sprawdzi, że np. 95% to byli palacze.
>>
> Ja wrogiem palaczy nie jestem, niech sobie palą; oni śmierdzą i ich
> zdrowie, byle by tylko nie szkodzili innym.
Ale szkodzą.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
45. Data: 2004-10-08 10:09:56
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <ck47pf$2ij$1@atlantis.news.tpi.pl>, CR wrote:
> tak z ciekawosci do przykladu matki z dzieckiem [malym] w przedziale
> to co zrobic?
> zapalic??? czy wyjsc na zewnatrz przedzialu???
Najlpiej nie palić, a jeśli się nie da, to palić tam, gdzie wolno, a
nie tam gdzie akurat nie wolno. To chyba jasne, no nie?
>> > a w parku moga palic? a u siebie w domu na balkonie
>> > {parter} blisko chodnika dla pieszych?
>> Pytasz o prawo, czy kulturę?
> chyba jest jednoznaczne w tych przypadkach
Co jest jednoznaczne?
> a kultura- czy naprawde w parku nie mozna zapalic?
Tu nie chodzi o to 'gdzie', tu chodzi o to czy przy okazji komuś się
zmrodzi i kogoś się truje.
>
>> > I pytanko:
>> > Jedzie nalogowiec w pociagu np gdansk-krakow[to bedzie ladnych kilka
> godzin]
>> > gdzie ma pojsc zapalic?
>> Nie ma w tym pociągu przedziałów dla palących?
> w inrerach euro itp sa przedzialy, w lokalnych (zwyklych) czasem nie ma...
> a na pytanie czy sa wydzielone miejsca do palenia w pociagu SOKista
> odpowiedzial "nie ma"
No to sprawa prosta jak drut, skoro nie ma, do nigdzie nie można
palić.
>
>> A są przedziały do dawania sobie w żyłę?
>> Renata
> bez komentarza...
Dlaczego?
Renata
--
"urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
i 20 długości geograficznej wschodniej
wylosowałem Polskę
w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński
-
46. Data: 2004-10-08 11:08:24
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>
Dnia Thu, 7 Oct 2004 14:24:36 +0200, CR napisał(a):
> Użytkownik "Renata Gołębiowska" <R...@a...waw.pl> napisał w
>> In article <ck1ie0$d4s$1@nemesis.news.tpi.pl>, Stasio Podróżnik wrote:
[...]
>> W ogóle nie zrozumiałeś. To palący pchali się ze swoim smrodem na
>> ulicę, po której na pewno chodzą i niepalący.
> a w parku moga palic? a u siebie w domu na balkonie
> {parter} blisko chodnika dla pieszych?
[...]
> tam gdzie rzeczywiscie moze to przeszkadzac!!!
> Wprowadzic , tak jak w Irlandi, zakaz palenia w barach!!!!!
> [wg mnie to juz przesada drobna-to powino byc w kwesti wlasciciela lokalu].
Znajomi w Irlandii twierdzą, że dopiero teraz w knajpach zrobiło się
sympatycznie i po całonocnej imprezie czują się o niebo lepiej niż wtedy gdy
lokal był zasnuty dymem... Są to również słowa _palących_! Jak ktoś już nie
wytrzymuje bez dymka - idzie przed lokal zapalić i wraca co lokalu...
Marzeniem by było gdyby coś takiego wprowadzić u nas - ubranie po godzinnym
przebywaniu w lokalu nie musiałoby lądować w praniu... :)
> I pytanko:
> Jedzie nalogowiec w pociagu np gdansk-krakow[to bedzie ladnych kilka godzin]
> gdzie ma pojsc zapalic?
> albo lepiej-jedzie zwyklym pociagiem 4h- to samo pytanie.
> Nie wspolczuje takiej osobie ale zawsze pytanie pozostaje.
W samolotach wprowadzono bezwzględny zakaz palenia - i jakoś nikt nie
biadoli... Mam nadzieję że w końcu zostanie to wprowadzone również w
pociągach, ew. ilość przedziałów dla palących zostanie znacząco zredukowana
by niepalący nie musieli się gnieść...
Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004
-
47. Data: 2004-10-08 11:26:47
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: "CR" <n...@a...pl>
> > tak z ciekawosci do przykladu matki z dzieckiem [malym] w przedziale
> > to co zrobic?
> > zapalic??? czy wyjsc na zewnatrz przedzialu???
>
> Najlpiej nie palić, a jeśli się nie da, to palić tam, gdzie wolno, a
> nie tam gdzie akurat nie wolno. To chyba jasne, no nie?
jasne. i rowniez tak uwazam ale:
generalizujesz.
ja wolalbym wyjsc z takiego przedzialu[dla palascych]
i zapalic na korytarzu.alo rzeczywiscie wytrzymac...
> >> > a w parku moga palic? a u siebie w domu na balkonie
> >> > {parter} blisko chodnika dla pieszych?
> >> Pytasz o prawo, czy kulturę?
> > chyba jest jednoznaczne w tych przypadkach
> Co jest jednoznaczne?
prawo nie zabrania palic u siebie w domu
[blakon wliczony] lub w parku.
> > a kultura- czy naprawde w parku nie mozna zapalic?
> Tu nie chodzi o to 'gdzie', tu chodzi o to czy przy okazji komuś się
> zmrodzi i kogoś się truje.
ok. to gdzie wg Ciebie moze osoba palaca zapalic?
[tylko ne pisz - tam gdzie moze ... ale zeby nie zatruwala innych
nawet jesli sa to miejsca wyznaczone].
> >
> >> > I pytanko:
> >> > Jedzie nalogowiec w pociagu np gdansk-krakow[to bedzie ladnych kilka
> > godzin]
> >> > gdzie ma pojsc zapalic?
> >> Nie ma w tym pociągu przedziałów dla palących?
> > w inrerach euro itp sa przedzialy, w lokalnych (zwyklych) czasem nie
ma...
> > a na pytanie czy sa wydzielone miejsca do palenia w pociagu SOKista
> > odpowiedzial "nie ma"
> No to sprawa prosta jak drut, skoro nie ma, do nigdzie nie można
> palić.
jadac w pociagu nie pale.
ale powinny yc wyznaczone miejsca , niesadzisz?
> >> A są przedziały do dawania sobie w żyłę?
> >> Renata
> > bez komentarza...
> Dlaczego?
po 1sze- dawanie w zyle jest zabronione...
po 2gie rozmawiamy o paleniu [zatruwaniu innych].
po 3cie rozmawiamy o paleniu.
Jesli przeszkadza Ci , ze ktos pali to informujesz. prawda?
jesli jestes osoba, ktorej sie to nie podoba mowisz...
jesli jest tam zakaz- mowisz o tym...
jesli znalazloby sie kilka osob takich ludzi by wiedzieli gdzie palic a
gdzie nie [tzn gdzie moga].
pozdrawiam,
Grzesiek
P.S. A wg Ciebie w parku mozna zapalic?
a na spacerze z psem?
nadal nie mam odpowiedzi...
-
48. Data: 2004-10-08 12:43:34
Temat: Re: Palenie papierosów na ulicy
Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>
In article <ck5t6e$o7k$1@atlantis.news.tpi.pl>, CR wrote:
>
>
>> > tak z ciekawosci do przykladu matki z dzieckiem [malym] w przedziale
>> > to co zrobic?
>> > zapalic??? czy wyjsc na zewnatrz przedzialu???
>>
>> Najlpiej nie palić, a jeśli się nie da, to palić tam, gdzie wolno, a
>> nie tam gdzie akurat nie wolno. To chyba jasne, no nie?
> jasne. i rowniez tak uwazam ale:
> generalizujesz.
Co to znaczy "generalizujesz"?
> ja wolalbym wyjsc z takiego przedzialu[dla palascych]
Obawiam się, że nikogo ze zmuszonych wąchać twój dym nie obchodzi co
byś wolał.
>> >> > a w parku moga palic? a u siebie w domu na balkonie
>> >> > {parter} blisko chodnika dla pieszych?
>> >> Pytasz o prawo, czy kulturę?
>> > chyba jest jednoznaczne w tych przypadkach
>> Co jest jednoznaczne?
> prawo nie zabrania palic u siebie w domu
> [blakon wliczony] lub w parku.
Ale to ty się mnie pytasz, czy pytasz i sam sobie odpowiadasz?
>
>> > a kultura- czy naprawde w parku nie mozna zapalic?
>> Tu nie chodzi o to 'gdzie', tu chodzi o to czy przy okazji komuś się
>> zmrodzi i kogoś się truje.
> ok. to gdzie wg Ciebie moze osoba palaca zapalic?
> [tylko ne pisz - tam gdzie moze ... ale zeby nie zatruwala innych
> nawet jesli sa to miejsca wyznaczone].
A co mnie obchodzi, gdzie może sobie zapalić. Ktoś ma potrzebę
zapalić, to niech sam się zatroszczy, gdzie może. Palenie nie jest
obowiązkiem.
> > No to sprawa prosta jak drut, skoro nie ma, do nigdzie nie można
>> palić.
> jadac w pociagu nie pale.
> ale powinny yc wyznaczone miejsca , niesadzisz?
Absolutnie nie sądzę. Na tej samej zasadzie można by domagać się od
pkp pryszniców z ciepłą wodą w pociągach. Te akurat każdemu by się
przydały po długiej podróży. Tak samo powinny być specjalne przedziały
dla studentów do cichej nauki i przedziały do dawania sobie w żyłę.
>> >> A są przedziały do dawania sobie w żyłę?
>> > bez komentarza...
>> Dlaczego?
> po 1sze- dawanie w zyle jest zabronione...
Tak? Podstawa?
> po 2gie rozmawiamy o paleniu [zatruwaniu innych].
Rozmawiamy o tym, o czym chcemy rozmawiać. Zadajemy takie pytania,
jakie chcemy zadawać, a nie tylko takie, jakie będą wygodne dla
drugiej strony.
> Jesli przeszkadza Ci , ze ktos pali to informujesz. prawda?
Najczęściej, ale nie zawsze.
> jesli znalazloby sie kilka osob takich ludzi by wiedzieli gdzie palic a
> gdzie nie [tzn gdzie moga].
Nie rozumiem.
> P.S. A wg Ciebie w parku mozna zapalic?
> a na spacerze z psem?
> nadal nie mam odpowiedzi...
Przecież już odpowiedziałam.
Po pierwsze, nie wiem czy pytasz o prawo czy o kulturę.
Jeśli pytasz o prawo, to zależy to od gminy.
Jeśli pytasz o kulturę, to nie chodzi o to gdzie, ale czy komuś się
przy okazji smrodzi i kogoś się truje. Miejsce nie ma znaczenia.
Renata
--
"urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
i 20 długości geograficznej wschodniej
wylosowałem Polskę
w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński