-
1. Data: 2004-09-13 21:14:11
Temat: PILNE pytanie o podzial spadku (i b. trudna sprawa)
Od: Kasek <k...@f...onet.pl>
Jest sobie kamienica (i podworze), po ktorej spadek nie byl
dzielony sadownie od czasow mojego pradziada.
Majatkiem administrowala w czasach PRL i administruje do dzis
jedna z krewnych, ktorej przypada 1/10 spadku. Tyle samo - 1/10 -
przypada mojemu ojcu. Ja jestem jego jedynym synem.
Krewna ta - kuzynka mojego ojca - oddala sprawe do sadu -
chodzi o podzial spadku. Bedzie szukanie 10 spadkobiorcow -
jak naliczylismy.
Moj ojcem uniosl sie niezrozumialym honorem i chce zrzec sie swojej
1/10 (mniej wiecej odpowiada to 1 mieszkaniu w tej kamiennicy)
Jak w swoim czasie juz ustalilem (z pomoca prawnikow) od smierci
ojca mojego ojca minelo 50 lat a wiec minelo 6 miesiecy w okresie
ktorych mogl sie zrzec majatku. Moze co najwyzej przeprowadzic
darowizne na rzecz kuzynki, po uzyskaniu tytulu spadku.
Ustalilem rowniez, iz sad umiesci ogloszenia i bedzie czekal 6
miesiecy na zgloszenie sie spadkobierców. Z uplywem tego
terminu podzieli na pozostalych spadek. Na pierwsza rozprawe
zglosi sie gora 4 spadkobiorcow - bo tyle zdolala wskazac (z
adresem!!!) kuzynka.
Moje pytania.
1) Kuzynka pisze w pismie do sadu, ktorego kopie dostal moj ojciec,
iz chce przejac grunt i kamienice przez "zasiedzenie". Co prawda
administrowala ona tym bogactwem przez PRL i 14 lat III RP. Czy
sad przychyli sie do jej wniosku ? Z dziedziczenia ustawowego
przypada jej tylko 1/10.
Nikt z pozostalych 9 spadkobiorcow nie mieszkal ani nie uzytkowal
w inny sposob w czasie tych kilkudziesieciu lat omawiainego majatku.
2) Co bedzie, jesli moj ojciec nie zglosi sie na rozprawe? Czy to
prawda, ze nic? Jesli sad zna jego dane to po prostu bez jego
obecnosci (i bez obecnosci jego pelnomocnika, bo takiego tez nie
ma) podzieli majatek?
Czy moj ojciec dostanie jakies pismo do domu ? Iz nabyl majatek?
3) Czy na taka rozprawe jako osoba krewna, ale nie majaca nic ze
sprawa wspolnego moge przyjsc? W charakterze chyba tylko ...
publicznosci. Czy na takiej rozprawie moze byc publicznosc i czy ja
moge na niej byc jako publicznosc?
-
2. Data: 2004-09-13 22:23:43
Temat: Re: PILNE pytanie o podzial spadku (i b. trudna sprawa)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kasek" <k...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:tb3ck0psdr7ahah2cjckdhkkevhjebm5hm@4ax.com...
> 1) Kuzynka pisze w pismie do sadu, ktorego kopie dostal moj ojciec,
> iz chce przejac grunt i kamienice przez "zasiedzenie". Co prawda
> administrowala ona tym bogactwem przez PRL i 14 lat III RP. Czy
> sad przychyli sie do jej wniosku ? Z dziedziczenia ustawowego
> przypada jej tylko 1/10.
> Nikt z pozostalych 9 spadkobiorcow nie mieszkal ani nie uzytkowal
> w inny sposob w czasie tych kilkudziesieciu lat omawiainego majatku.
>
Nie wiem.
>
> 2) Co bedzie, jesli moj ojciec nie zglosi sie na rozprawe? Czy to
> prawda, ze nic? Jesli sad zna jego dane to po prostu bez jego
> obecnosci (i bez obecnosci jego pelnomocnika, bo takiego tez nie
> ma) podzieli majatek?
> Czy moj ojciec dostanie jakies pismo do domu ? Iz nabyl majatek?
Nie, musi napisać wniosek o przesłanie odpisu albo osobiście się pofatygować
i sobie przeczytać.
>
> 3) Czy na taka rozprawe jako osoba krewna, ale nie majaca nic ze
> sprawa wspolnego moge przyjsc? W charakterze chyba tylko ...
> publicznosci. Czy na takiej rozprawie moze byc publicznosc i czy ja
> moge na niej byc jako publicznosc?
Każdy może wejść na rozprawę, jeżeli nie jest niejawna. Ta niejawna nie
będzie. Co najwyżej sędzia zapyta o charakter obecności, ale wystarczy
powiedzieć, ze się jest publicznością. Sędziemu chodzi o to, by świadkowie
nie przesłuchani w sprawie nie siedzieli podczas zeznań pozostałych osób.