-
21. Data: 2006-12-15 14:52:46
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "t" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:op.tklty81u5o25xk@unknown...
> Chodziło mi o żniwo zastraszenia, nie dajmy sie zwariować,
Tak, ale wygląda, że tylko 1% osób wystraszyło się.
> Co do upgradów - kupuje upgrade, mając podstawkę. Tym samym wchodzę za
> zgodą
> właściciela praw w posiadanie softu, wszytsko full legal. Jeśli teraz
> padnie podstawka
> (np płyta się zatrze albo rozleci w napędzie) to przecież nie może nagle
> upgrade
> się zdelegalizowac, bo nie ma na to żadnego paragrafu. Co najwyżej
> złamanie umowy cywilnoprawnej.
Wszystko gra. Prawo autorskie zabrania kopiowania programów dla dla własnych
potrzeb. Natomiast licencja eula często i gęsto zezwala zrobić kopię dla
potrzeby o jakiej piszesz. Zdarza się, że producenci wymieniają zniszczony
nośnik. Można np. Windows zainstalować z innego nośnika zawierającego te
same oprogr., tu najważniejszy jest cd-key. Jeżeli nie złamiesz zasad
wykupionej licencji, to nie może się nic zdelegalizować ani złamać.
--
Pozdrawiam.
Maluch
-
22. Data: 2006-12-15 15:05:01
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: t <r...@o...pl>
Dnia 15-12-2006 o 15:52:46 Maluch <n...@m...pl> napisał(a):
> Jeżeli nie złamiesz zasad wykupionej licencji, to nie może się nic
> zdelegalizować ani złamać.
A jesli złamię - np licencja każe na czole napisać "bill jest wielki"
a ja tego nie zorbię(przykład absurdalny ale podstaw tutaj różne takie
wymogi)?
Jaki to paragraf?
--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
-
23. Data: 2006-12-15 15:14:09
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "t" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:op.tklv6nfo5o25xk@unknown...
> A jesli złamię - np licencja każe na czole napisać "bill jest wielki"
> a ja tego nie zorbię(przykład absurdalny ale podstaw tutaj różne takie
> wymogi)?
> Jaki to paragraf?
A to raczej pytanie z dziedziny medycyny. Mało prawdopodobne abym zapłacił
za użytkowanie takiego programu na takich zasadach.
--
Pozdrawiam.
Maluch
-
24. Data: 2006-12-15 15:40:48
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: t <r...@o...pl>
Dnia 15-12-2006 o 16:14:09 Maluch <n...@m...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "t" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:op.tklv6nfo5o25xk@unknown...
>
>> A jesli złamię - np licencja każe na czole napisać "bill jest wielki"
>> a ja tego nie zorbię(przykład absurdalny ale podstaw tutaj różne takie
>> wymogi)?
>> Jaki to paragraf?
>
> A to raczej pytanie z dziedziny medycyny. Mało prawdopodobne abym
> zapłacił za użytkowanie takiego programu na takich zasadach.
Ale na jakich zasadach? Kupujesz program, zapłaciłes za niego,
autor wział pieniądze, rozumiem że w tym momencie została zawarta umowa
licencyjna,
bo jak nie w tym momencie to w którym?
Przecież nie zgodziłem się na warunki wyświetlane później podczas
instalacji,
bo nikt ich mi nie pokazał podczas zawierania umowy.
A programu(w sensie nośników i opakowania) nikt już nie przyjmie.
Więc podsumowując kupując program w pudełku uzyskałem go całkowicie
legalnie
a jeśli potem złamię to co wyświetla się podczas instalacji to jesli autor
czuje się
na siłach to może mnie podać cywilnie.
Ponawiam pytanie: jaki jest paragraf na to że nie spełnię zachcianki
autora która
mi się wyświetla dopiero podczas instalacji?
--
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
-
25. Data: 2006-12-15 15:43:08
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "ath" <a...@p...onet.pl>
>
> Uşytkownik "t" <r...@o...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:op.tklv6nfo5o25xk@unknown...
>
> > A jesli z�ami� - np licencja kaşe na czole napisa� "bill
jest wielki"
> > a ja tego nie zorbi�(przyk�ad absurdalny ale podstaw tutaj
róşne takie
> > wymogi)?
> > Jaki to paragraf?
>
> A to raczej pytanie z dziedziny medycyny. Ma�o prawdopodobne abym
zap�aci�
> za uĹźytkowanie takiego programu na takich zasadach.
> --
Nie ma żadnego paragrafu. Jeśli uzyskałeś program od osoby uprawnionej (sklep
np.), a nie skopiowałeś od kolegi to inne sprawy policji nie interesują.
Złamanie umowy cywilnej (zwanej przez MS licencją, BTW: nie jest to licencja w
rozumieniu naszego prawa autorskiego) może ścigać cywilnie MS z oskarżenia
prywatnego. Ergo: jeśli kupisz Offica EDU i będziesz na nim pisał książki i
sprzedawał je MS może pozwać cię o odszkodowanie za poniesione straty i tyle.
Z innej jeszcze strony: nalepka na czole byłaby prawdopodobnie klauzulą
niedozwoloną wg ustawy konsumenckiej.
Pozdrawiam,
A.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
26. Data: 2006-12-15 15:58:00
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "t" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:op.tklxuaiy5o25xk@unknown...
> Ale na jakich zasadach? Kupujesz program, zapłaciłes za niego,
> autor wział pieniądze, rozumiem że w tym momencie została zawarta umowa
> licencyjna,
> bo jak nie w tym momencie to w którym?
> Przecież nie zgodziłem się na warunki wyświetlane później podczas
> instalacji,
Jak nie zaakceptowałeś warunków licencji to nie zawarłeś umowy
cywilno-prawnej
> Ponawiam pytanie: jaki jest paragraf na to że nie spełnię zachcianki
> autora która
Licencja musi być zgodna z polskim prawem np. musi być napisana po naszemu
oczywiście na terytorium Polski.
--
Pozdrawiam.
Maluch
-
27. Data: 2006-12-15 16:00:07
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:elugsl$h0o$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jak nie zaakceptowałeś warunków licencji to nie zawarłeś umowy
> cywilno-prawnej
Oczywiście na użytkowanie programu.
-
28. Data: 2006-12-15 17:22:42
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "jan bjenek" <d...@W...gazeta.pl>
Po tym wszystkim co przeczytałem zabrałem się za radykalną politykę
prywatności i to nie z powodu, że jestem piratem ale chce dmuchać na zimne.
Zrozum, że jak przez przypadek policjant zerknie ci do komputera i coś na
niego krzywo spojrzysz to zabierze ci go i wytoczy proces. Żeby policjant był
kryty zrobi wszystko żeby ci udowodnić winę bez względu na to czy masz legalne
programy czy nie gdyż zawsze po kilkumiesięcznym używaniu legalnego
oprogramowania coś tam ściągniesz za co ci mogą postawić zarzuty. Tu chyba nie
ma co się rzucać i udowadniać czy jest się wielbłądem. Nie ma to najmniejszego
sensu gdyż nawet klikanie w linki może być użyte przeciwko użytkownikowi.
Przykładem może być jakaś dyskusja o kasynach internetowych gdzie ty sobie
wejdziesz tam tylko zerknąć jak to działa. Przybiją ci paragraf nielegalnego
procederu grania w zakłady bukmacherskie. Będzie rozmowa o jakimś wątpliwym
wieku laski na zdjęciach, ty je sobie poprzeglądasz czy nawet zapiszesz na
dysk po czym napiszą w wyborczej, że zlikwidowano groźną siatkę pedofilów.
Chyba żarty się skończyły. Szyfrowanie dysku !
Co ciekawe możesz mieć nawet Linuxa i wszystko darmowe co za tym idzie legalne
ale twoja wielomiesięczna aktywność w sieci sprawia, że mogłeś popełnić coś za
co mogą cię oskarżyć z braku innych dowodów. To jest właśnie to o czym cały
czas dyskutujemy. Np. posiadanie programów nawet Linuxowych, które przykładowo
są darmowe do domu ale płatne dla firmy chociażby.
Jeśli mogę coś podpowiedzieć to wszyscy przezorni powinni szyfrować dyski.
Najlepiej zrobić to wielopoziomowo. Zakładam, że masz legalne oprogramowanie,
bo nie będziemy tu dyskutować o ewidentnych nielegalnych kopiach programów
komputerowych.
Kup sobie szyfrator sprzętowy z komputronika
http://www.komputronik.pl/pelny.php?id=23313
Weź dwa dyski twarde. Jeden z dysków połącz przez szyfrator, a drugi bez niego
do tej samej taśmy IDE. W biosie ustaw kolejność bootowania na dysk master z
wpiętym szyfratorem a jak go bios nie wykryje to ma bootować ze slave. Tam są
takie opcje w biosie.
Po prostu jak wsadzisz klucz sprzętowy to zabootujesz komputer automatycznie z
szyfrowanego dysku, a jak wyjmiesz i zresetujesz czy nie wsadzisz tej wtyczki
to drugi system wystartuje z tego nie zaszyfrowanego dysku.
O co chodzi. Ten niezaszyfrowany dysk będzie na pokaz w razie draki, a ten
zaszyfrowany do normalnego używania. Czasem bootuj komputer z tego dysku
nieszyfrowanego żeby coś się tam na nim działo ale nic więcej nie rób niż
czytanie gazet w sieci i innych drobiazgów.
Przychodzisz do pracy czy siadasz w domu, wpinasz kluczyk, bootojesz,
wyjmujesz go i chowasz. Pracujesz zawsze na dysku zaszyfrowanym. W razie draki
jedyne co musisz zrobić to nacisnąć reset na front panelu komputera żeby
maszyna wstała z tego drugiego dysku, bo klucza nie wolno trzymać wetkniętego
cały czas.
Jak masz zamkniętą obudowę komputera to nikt nie wykryje, że ten zaszyfrowany
dysk tam w ogóle jest, bo nawet bios go nie wykryje, a bootowanie poleci z
dysku niezaszyfrowanego. Naklej jakieś niby plomby gwarancyjne tak, żeby
wyglądało na sprzęt na gwarancji, nie otwierany.
Jak się uda tylko ta sztuczka to dobrze. Może nikt nie wpadnie, że masz
szyfrator, a otwieranie zaplombowanego komputera naraża cię na ewentualną
utratę gwarancji więc wiesz… Musisz mieć tak wszystko zrobione żeby
uprawdopodobnić posiadanie jednego dysku z legalnym windowsem czy linuxem.
Myślę, że naklejka od kopii Windows XP wiele pomoże :-)
Jak jednak ktoś się dopatrzy szyfratora czy w trakcie kontroli czy później to
powiesz, że ten szyfrator dopiero zamontowałeś, zabawiałeś się nim, zmieniałeś
wpisy w kluczach i dysk jest w pusty albo nie wiesz i tak jak go używać albo
nawet nie wiedziałeś, że takie coś tam w ogóle jest w twoim komputerze! Konia
z rzędem temu kto ci udowodni, że kłamiesz! Żeby ci to udowodnić trzeba złamać
szyfrowanie co jest niemożliwe. Trzeba przeprowadzić dowód procesowy łamiąc
algorytm!
Pamiętaj, policjanci też popełniają przestępstwa, kryją ich zwierzchnicy na
przykładzie ostatnich wydarzeń związanych z podwożeniem Serafina. Ustawiają
przetargi, biorą łapówki, sami mają piraty.
Zwróć uwagę wszyscy oni idą w zaparte!
Nie robiłem, nie prosiłem, nie jechałem, nie piłem, nie ruchałem, nic nie wiem.
Łyżwiński i Lepper publicznie zaprzeczają, że dmuchali Anetę Krawczyk ani
nawet molestowali. Bestry pedofil zaprzecza wszystkiemu, nawet temu, że został
wywalony z roboty za pedofilie. Złapali go za rękę, a on mówi, że to nie jego
ręka! Clinton nie miał ”sexual relationship” z Moniką Levinsky i próbował
udowodnić, że podawanie loda to nie ”sexual relationship” – oni
wszyscy szli i
idą w zaparte! Takie jest zbójeckie prawo do obrony. Tak zbójeckie prawo.
Pamiętasz kto to mówił?
Ty też idź w zaparte. Mów, że masz pusty dysk, nie wiesz co to szyfrowanie, bo
dopiero się chciałeś się nauczyć. Nie wiesz co to hasło, bo jeszcze nie
doczytałeś instrukcji, a że ona jest po Angielsku, którego nie znasz to się
szybko nie dowiesz. A kluczy do dysku możesz mieć kilka. Jeden czy dwa położyć
też na podpuche ale takie co nie mają twojego hasła w sobie tylko inne.
Powiesz, że przecież oddałem klucze, sami je zabraliście, nic nie wiem i nie
powiem, bo nic nie wiem, takie jest to zbójeckie prawo i nawet gdybym wiedział
to nie powiem, bo może mnie lub członka mojej rodziny narazić to na
odpowiedzialność karna!
Pamiętaj, że przykład idzie z góry.
Jeśli się boisz bardzo to weź z www.truecrypt.org ten program i zainstaluj
sobie dodatkowo na tym szyfrowanym twardzielu i wszystkie rzeczy, o które się
bardzo trzęsiesz jeszcze dodatkowo zaszyfruj w ukrytym woluminie. Truecrypt
nie nadaje się do kompleksowej ochrony, zresztą żaden program tak naprawdę nie
nadaje się, bo zawsze coś na dysku pozostaje niezabezpieczone, zostają jakieś
tam ślady. Są chociażby daty, po których można sprawdzać twoją prawdomówność.
Ale dodatkowy program szyfrujący jest atutem mimo, że obciąża procesor,
zwalnia maszynę i ogólnie jest kłopotliwy.
Jeśli masz wszystko legalne, a przynajmniej tak ci się wydaje, to i tak nie
możesz mieć pewności czy zarzutów nie dostaniesz.
Pracuj z tego szyfrowanego dysku, a na tym nie zaszyfrowanym dla podpuchy
postaw drugi system taki dla pokazania.
Nie otwieraj byle komu, nie wpuszczaj hydraulika ze spółdzielni jeśli się go
nie spodziewasz. Nie jesteś mafią i drzwi ci nie wysadzą w powietrze. Zawsze
jakoś ukryjesz kluczyk, rebootniesz komputer czy spuścisz kluczyk w kiblu czy
wystrzelisz go z procy przez okno. Minuta wystarczy. Nie noś klucza przy sobie.
A słuchania muzyki czy oglądania filmów sobie wtedy nie żałuj. Masz prawo mieć
avi czy mp3, które były wcześniej rozpowszechnione, bo zanim wygrasz proces o
to to złapią cię za coś innego :-)
Wszystkie płyty wypalane przegraj na zaszyfrowany dysk, żeby nie było pożywki
w razie czego. Bez względu na to czy to co masz na nich było legalne.
Na koniec powiem ci za co możesz beknąć jeśli naprawdę nie będzie na ciebie
paragrafu z prawa autorskiego, pedofilii, hazardu czy faktycznych przestępstw :-)
Otóż zapewne jesteś Allegrowiczem, jak chyba każdy i nie raz sprzedawałeś coś,
a następnie wysyłałeś pocztą doliczając opłatę za paczkę czy priorytet :-)
Wziąłeś te pieniądze na konto jako dodatkową kwotę do licytowanej wartości
towaru. Są na ciebie niezbite dowody. Ty masz to wszystko we własnym
komputerze, masz maile z kupującymi, numer konta bankowego też się znajdzie :-)
Nie wiem czy wiesz ale od każdego takiego wysłania przedmiotu sprzedanego na
aukcji musisz odprowadzić podatek VAT! Wiesz czym to śmierdzi ? Jakbym był
policjantem co musi ci coś udowodnić, bo wszedł na szmatę bez nakazu to bym
się przyczepił choćby do tego :-) Nie ważne czy wygrasz czy przegrasz w
ostatecznym rozrachunku, bo i tak posiwiejesz albo padniesz na zawał :-)
http://www.gazetaprawna.pl/index.php?action=showNews
&dok=1856.27.667.35.10.1.0.1.htm
Amen :-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
29. Data: 2006-12-15 17:30:46
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Michal Zapalowski" <g...@g...de>
Użytkownik "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl> napisał:
> > nielegalny soft na szkodę cytuje "GNU GPL Free Software Foundation" - skan w
> > sieci.
>
> Gdybyś był taki dobry i podrzucił bliższe namiary na znalezienie
> tego skanu, to masz u mnie piwo :-)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/43080e83ef84afeb
.html
Pozdr,
--
Michal Zapalowski
g...@g...de
GG: 70574 / ICQ: 211694686
-
30. Data: 2006-12-15 19:35:08
Temat: Re: Oprogramowanie - legalnosc
Od: "Jasko Bartnik" <a...@s...nadole>
Dnia 15-12-2006 o 18:22:42 jan bjenek <d...@W...gazeta.pl>
napisał(a):
> Jak masz zamkniętą obudowę komputera to nikt nie wykryje, że ten
> zaszyfrowany
> dysk tam w ogóle jest, bo nawet bios go nie wykryje, a bootowanie poleci
> z
> dysku niezaszyfrowanego. Naklej jakieś niby plomby gwarancyjne tak, żeby
> wyglądało na sprzęt na gwarancji, nie otwierany.
Czyli caly komp idzie do ekspertyzy, tam dowiadujemy sie o drugim dysku ...
> Konia
> z rzędem temu kto ci udowodni, że kłamiesz! Żeby ci to udowodnić trzeba
> złamać
> szyfrowanie co jest niemożliwe. Trzeba przeprowadzić dowód procesowy
> łamiąc
> algorytm!
... co az takie trudne byc nie musi. Te klucze sa 128-bitowe. Jesli
zaszyfrowany jest MBR to praktycznie po ptokach.
> tam ślady. Są chociażby daty, po których można sprawdzać twoją
> prawdomówność.
Wszelkie daty dotyczace pliku mozna podmienic.
> Otóż zapewne jesteś Allegrowiczem, jak chyba każdy i nie raz
> sprzedawałeś coś,
> a następnie wysyłałeś pocztą doliczając opłatę za paczkę czy priorytet
> ...
> Nie wiem czy wiesz ale od każdego takiego wysłania przedmiotu
> sprzedanego na
> aukcji musisz odprowadzić podatek VAT!
Jestes daleko od prawdy.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.