Witam!

Zarządca Wspólnoty zbiera głosy w temacie podjęcia uchwały w sprawie
zadłużenia członka wspólnoty, sięgającego kwoty 35 tys. zł (trochę dziwne,
co robił zarządca przez ostatnie lata, że dług urósł do tej wysokości...)
W uchwale chodzi o wniesienie do sądu pozwu o uzgodnienie treści księgi
wieczystej ze stanem rzeczywistym lokalu, bo księga jest na osobę nieżyjącą
(chyba), a to uniemożliwia prowadzenie egzekucji. Czyli najpierw trzeba
usunąć niezgodności w księgach, a potem można bawić się w postępowanie
egzekucyjne...

No i treść uchwały zakłada, że wspólnota zobowiązuje się ponieść koszty za
opłatę od pozwu w wysokości 11 tys. zł! Do tego jeszcze honorarium dla
kancelarii (bez względu na wynik sprawy) niemal 9 tys. zł.
Czy faktycznie opłata od pozwu przy wartości sporu ~35 tys. zł to kwota
rzędu 11 tys. ?! Czy ktoś tu coś próbuje mieszać?
Wysokość honorarium kancelarii to inna sprawa - bardziej chodzi mi o opłatę
od pozwu (aczkolwiek chętnie poznam również Wasze zdanie).

Czy "z założenia" koszty poniesione przez wspólnotę na załatwienie sprawy
dłużnika OBCIĄŻAJĄ tego dłużnika? Czyli de facto po sprawie dług dłużnika
wynosiłby ~35+11+9 tys. zł? Czy to nie jest tak "z automatu"?