eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOdc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 21. Data: 2002-11-21 12:07:19
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "Boguslaw Szostak" <a...@u...agh.edu.pl>


    "Elita.pl" <b...@e...pl> wrote in message
    news:3DDA4560.80278B1F@elita.pl...
    > > > Anonim strachliwy kachna.pl napisał:
    > > > IMHO głównym problemem jest stwierdzenie,
    > > > czy programy *mogą* być licencjonowane, czy nie.
    >
    > Boguslaw Szostak wrote:
    > > Wg mnie problemem jest, czy ciagi cyfr (kody programow)
    > >[..]
    >
    > Po co wdajesz się w dysputy osoby, która nie tylko chce brać
    > odpowiedzialności za swoje słowa, ale jeszcze celowo mąci
    > i wprowadza ludzi w błąd narażając ludzi na straty byle tylko
    > podważać moje zdanie?
    >
    > To, że programy mogą być licencjonowane nie podlega żadnej dyskusji.

    To zalezy od tego co rozumiemy przez MOGA...

    Podobno wg indian amerykanskich ziemia nie mogla nalezec do czlowieka...
    W ZSRR tez ziemia niemogla nalezec do osoby fizycznej,
    wiec czy ziemia MOZE byc przedmiotem wlasnosci ?

    To naprawde ciekawy problem czy programmoze byc przedmiotem licencji,
    bo to, ze ktos napisze ze udziela licencji nie swiadczy, ze udziela
    licencji...

    Czy Fiat moze udzielic licencji na wozenie pasazera ?


    > Istotą sprawy jest to, że to co robi M$ nie jest licencjonowaniem
    > oprogramowania, lecz zwykłą sprzedażą egzemplarzy programów.

    nie wiem czy zwykla...
    Bo sprzedaje nosnik z kodem programu i NIE ZGADZA SIE, by go wykonywac
    inaczej, niz zgodnie z licencja...
    > Tristan Adler chciał niezależnego eksperta - uważam, że to orzeczenie
    > sądu można jak najbardziej traktować jako opinię niezależnego eksperta.
    > To, że jest to niemiecki sąd a nie polski wg mnie nie ma żadnego
    > znaczenia w tym *naszym* sporze - postępowanie M$ w Niemczech jak
    > i w Polsce jest identyczne, takoż prawo autorskie w tej sprawie.
    >
    > Jeśli więc tam uznane zostało to za HANDEL a nie LICENCJONOWANIE,
    > a rozdzielanie egzemplarza programu od sprzętu z jakim został zakupiony
    > za legalne to i u nas jest identycznie.
    >
    > pozdrawiam
    > Arek

    To niezupelnie tak...
    Kazde panstwo ma inny system prawny...

    Boguslaw



  • 22. Data: 2002-11-21 14:22:53
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>

    Boguslaw Szostak wrote:
    > To naprawde ciekawy problem czy programmoze byc przedmiotem licencji,
    > bo to, ze ktos napisze ze udziela licencji nie swiadczy, ze udziela
    > licencji...

    Właśnie to orzekł niemiecki sąd - faktycznie dochodziło do sprzedaży
    egzemplarzy, a nie licencjonowania oprogramowania.

    > nie wiem czy zwykla...
    > Bo sprzedaje nosnik z kodem programu i NIE ZGADZA SIE, by go wykonywac
    > inaczej, niz zgodnie z licencja...

    Sęk w tym, że zwykła - oczywiste jest bowiem, że sprzedaż egzemplarza
    uprawnia do korzystania z utworu na powszechnie przyjętych zasadach.
    Licencja tylko je określa, natomiast nie może naruszać praw nabywcy.

    > To niezupelnie tak...
    > Kazde panstwo ma inny system prawny...

    Zgadza się. Wyrok niemieckiego sądu nie da się bezpośrednio przełożyć
    na wyrok naszego sądu. Ale i nie o to chodzi.
    Chodziło mi o to, że ten niemiecki sąd to przecież NIEZAWISŁE GREMIUM,
    o które nam chodziło w sporze z Adlerem. I to gremium na pewno
    dobrze rozpoznało sprawę, wysłuchało opinii biegłych itp. itd.
    I ten sąd stwierdził - jest to SPRZEDAŻ, a nie licencjonowanie i dalszej
    odsprzedaży można dokonywać osobno. Osobno sprzętu i osobno programu.

    Co do naszego prawa - zostało ono dopasowane do europejskiego, czyli także
    niemieckiego, więc cudem by było gdyby wyrok naszego sądu był inny.
    I wydaje mi się, że ludzie z M$ doskonale o tym wiedzą, dlatego tylko
    mieszają wodę tam gdzie jest klarowna, ale już nie odważają się ścigać
    ludzi bo sprawa stałaby się jasna :))


    pozdrawiam
    Arek


    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm


  • 23. Data: 2002-11-21 14:35:06
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>

    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:

    >Kasiu.... nim eksplodujesz ze śmiechu

    Za późno Gotfrydzie! ;)
    No ale się jakoś pozszywałam z kawałków i czytam dalej:

    >to zauważ że autor może ci udzielić prawa do powielania
    >"egzemplarza" !

    Podobnie jak może mi udzielić prawa do jego używania.
    Zatem 'dokupujesz' *prawo do powielenia*, a nie egzemplarze,
    bo tych jeszcze w chwili zakupu nie ma :)
    OK, OK wiem że tak można w nieskończonść ... :)

    >>+ Mówiąc krótko, należy odróżnić legalność otrzymanego produktu
    >>+ i zgodność z umową jego użytku.
    >O to to !!!
    >Z mojej strony (oczywiście :)) o nic więcej nie chodzi.
    >Niedotrzymanie umowy <> nielegalności utworu
    >:)

    Jak najbardziej :)

    Kasia :)
    <mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 24. Data: 2002-11-21 16:25:00
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>

    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:

    >"Utwór" jako byt niematerialny nie podlega ochronie - dopóki
    >nie powstanie jego "ustalony kształt" - a skoro ustawa
    >wyraźnie określa że nie musi to być utwór "dokończony",
    >to wniosek jest IMHO prosty (jak wyżej: musi być wyryty
    >w materii !! Mogą być od biedy domeny magnetyczne ;)).
    > Nie, nie marudź że ci się nie podoba ;), to nie moje
    >zmartwienie :) - tak jest zapisane w ustawie !

    A ja spotkałam się z nieco inną opiną na ten temat:

    'Ustalenie oznacza jakiekolwiek uzewnętrznienie utworu.
    Dla przyznania ochrony prawa autorskiego nie jest konieczne
    utrwalenie utworu, a więc zapisanie go na jakimkolwiek
    trwałym nośniku (w postaci maszynopisu, nagrania na taśmę,
    zapisania na dyskietce).'
    Źródło: opracowanie 'Programy komputerowe w Prawie Autorskim'
    http://www.oeiizk.edu.pl/informa/jazdzewska/prawa.ht
    ml

    Warto przeczytać całość, a konkretnie fragmenty mówiące o tym,
    kiedy i jakie elementy programu chronią w istocie prawa autorskie,
    a więc coś na temat poruszony przez Bogusława.

    I jeszcze trochę na te tematy - duży i wyczerpujący FAQ:
    http://strony.wp.pl/wp/prawwwo/porprog.htm

    BTW, cytat:
    '22. Rozróżnić trzeba dwie sytuacje: obrotu egzemplarzami
    (cd, dyskietkami z programem) i "odsprzedaży" programu przez jego
    nabywcę (rozumianej jako udzielenie sublicencji).
    Obrót egzemplarzami programu jest zabroniony przed pierwszą oficjalną
    sprzedażą. Potem nie wymaga już niczyjej zgody (dopóki kopie są legalne).
    Natomiast zgoda producenta/ twórcy na "odsprzedaż" (sublicencję)
    samego programu komputerowego nie jest wymagana, chyba że producent/twórca
    w umowie licencyjnej wyraźnie tego zabroni.'

    Inny cytat, tym razem z FAQ magazynu 'Komputer Świat'
    'Musimy pamiętać, że kupując program komputerowy, na własność kupujemy
    tylko nośnik, czyli krążek CD-ROM albo dyskietki, na których zawarta
    jest wersja instalacyjna. Sam program nie staje się naszą własnością,
    kupujemy właściwie tylko prawo do jego użytkowania na swoim komputerze.'

    Z powyższych stwierdzeń wynikałoby, że płacimy za jedno _i_ drugie.
    'Egzemplarz programu' to rzeczywiście *nośnik* z utrwaloną wersją
    instalacyjną. NIC więcej. I to może być własnością nabywcy.
    Drugim składnikiem nabywanego produktu jest prawo do jego używania
    zawarte w umowie-licencji. W sprawie _jej_ odstępowania, przenoszenia
    czy udzielania sublicencji Art.51 Ustawy o P.A. nie wypowiada się.
    Dlatego IMHO kwestionowany zapis w umowach regulujący _przenoszenia_
    tego prawa (a nie obrotu 'w/w 'egzemplarzem programu') nie stoi
    w sprzeczności z tym artykułem. Myślę, że Autorzy (a właściwie ich
    prawnicy) między innymi dlatego unikają w licencjach terminów typu
    'obrót' czy 'sprzedaż'

    I jeszcze nawiązując do 'licencji na czytanie książki':
    Licencja, czyli pozwolenie(prawo), mogące być także hybrydą pozwolenia
    i umowy, może dotyczyć właściwie każdego użytku i określać jego warunki.
    Nie jest związana jedynie z 'utworami' w pojęciu Ustawy.
    Może być przecież licencja na używanie broni czy na prowadzenie pojazdu.
    Bilet do kina jest w istocie prawem do 1-krotnego obejrzenia filmu.
    Od dawna funkcjonują licencje czasowe na używanie programów komputerowych.
    Licencja nie musi być nierozłącznie związana z użytkowanym przedmiotem
    czy 'egzemplarzem'. Może być uzyskiwana/nabywana oddzielnie od niego.
    Możemy 'mieć' motocykl i 'nie mieć' prawa do jeżdzenia nim, lub odwrotnie.
    Licencja czy umowa może także wygasnąć - automatycznie np. po jakimś czasie,
    lub gdy licencjobiorca złamie jej warunki. A przedmiot licencji - np.samochód,
    'egzemplarz programu'(nośnik z jego kopią) mogą wtedy istnieć nadal.

    Kasia :)
    <mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 25. Data: 2002-11-21 23:21:09
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Thu, 21 Nov 2002, Boguslaw Szostak wrote:

    >+ "Gotfryd Smolik [...]
    [...]
    >+ > >+ a MS przemysliwa o licencji CZASOWEJ na korzystanie z oprogramowania.
    >+ >
    >+ > Akurat żadna nowość - AFAIK IBM z oprogramowaniem do mainfrainme
    >+ > to "cały czas" tak robił.
    >+ > Formalnie rzecz biorąc - nie sprzedając oprogramowania, ale dzierżawiąc
    >+ > go na określony czas. Lege artis wg wałkowanej ustawy, IMHO.
    >+ > [...]
    >+
    >+ A po wygasnieciu dzierzawy co ? samo sie kasuje ?

    Nie - zależy od umowy.
    Być może przychodzi tylko nowa faktura ;)
    Słyszałem że dawniej przy (w?) meblościance stało pudełeczko
    i serwis producenta przyjeżdżał "coś tam załadować" (żeby
    dalej działało :)).

    >+ Wlasnie kolega ma problem z jak najbardziej legalnym Win-XP
    >+ Cos im tam nie gra w "rejestracjach" i radosnie go zawiadomili, ze we wtorek
    >+ przestanie dzialac.
    >+ Dla mnie wniosek jest prosty - nigdy wiecej Win-XP

    Dziwne, ale się zgadzamy: nabyłem Win98 (no bo to, panie,
    jakiś normalny legalny DOS czasem jest potrzebny :)) i WinME.
    Jeszcze mi tylko trzeba kłopotów z okazji cotygodniowego :)
    szuflowania pamięcią i dyskami :] z tytułu nabycia XP :P

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 26. Data: 2002-11-21 23:34:12
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Thu, 21 Nov 2002, kachna.pl wrote:
    [...]
    >+ Inny cytat, tym razem z FAQ magazynu 'Komputer Świat'
    >+ 'Musimy pamiętać, że kupując program komputerowy, na własność kupujemy
    >+ tylko nośnik, czyli krążek CD-ROM albo dyskietki, na których zawarta
    >+ jest wersja instalacyjna. Sam program nie staje się naszą własnością,
    >+ kupujemy właściwie tylko prawo do jego użytkowania na swoim komputerze.'
    >+
    >+ Z powyższych stwierdzeń wynikałoby, że płacimy za jedno _i_ drugie.
    >+ 'Egzemplarz programu' to rzeczywiście *nośnik* z utrwaloną wersją
    >+ instalacyjną. NIC więcej. I to może być własnością nabywcy.
    >+ Drugim składnikiem nabywanego produktu jest prawo do jego używania
    >+ zawarte w umowie-licencji. W sprawie _jej_ odstępowania, przenoszenia
    >+ czy udzielania sublicencji Art.51 Ustawy o P.A. nie wypowiada się.

    Zaiste, ciekawe jak Komputer Świat doszedł do tego że sprzedaż
    *dyskietki* podlega *ustawie o prawie autorskim*.
    W powyższym tekscie widzę że "oprogramowanie" pod art. 51
    (zdaniem autora tekstu) nie podlega, a jednocześnie
    napisał że kupujemy nośnik i oprogramowanie.
    Wobec tego nie ma siły - musi być, dyskietki podlegają...

    Jednocześnie doszli do tego, że jeśli ktoś odkupi "program
    z nośnikiem bez prawa używania" - to ich zdaniem używać nie
    może, ale zdaniem ustawy może (czarno na białym - posiadacz
    "egzemplarza" *lub* "prawa do używania") - go sobie debugować :>
    Wraz z "dostosowywaniem do współpracy" (z innymi programami) !
    Oczywiście w celu debugowania ma prawo "wprowadzania do
    pamięci" :>

    Kuriozum lepsze od abolicji podatkowej :) !

    Pozdrowienia (ROTFLiczne), Gotfryd


  • 27. Data: 2002-11-21 23:35:38
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>

    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
    [..]
    > Kuriozum lepsze od abolicji podatkowej :) !
    > Pozdrowienia (ROTFLiczne), Gotfryd

    Całe szczęście, że kupując mniej lub bardziej fikuśne
    bułki można być pewnym, że są "z prawem do zjedzenia".

    Upss... a może już nie !?!? ;))

    pozdrawiam
    Arek




    --
    http://www.sti.org.pl/0-700.htm


  • 28. Data: 2002-11-22 00:16:41
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>

    On Fri, 22 Nov 2002, Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
    [...]
    >+ Jednocześnie doszli do tego, że jeśli ktoś odkupi "program
    >+ z nośnikiem bez prawa używania" - to ich zdaniem używać nie
    >+ może, ale zdaniem ustawy może (czarno na białym - posiadacz
    >+ "egzemplarza" *lub* "prawa do używania") - go sobie debugować :>

    Odszczekuję - w ustawie jest "prawo korzystania z egzemplarza" !
    Pozostaje tylko działanie ustawy na dyskietkę, skromnie :)

    Pozdrowienia, Gotfryd


  • 29. Data: 2002-11-22 08:41:06
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>

    Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
    >On Fri, 22 Nov 2002, Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne wrote:
    >[...]
    >>+ Jednocześnie doszli do tego, że jeśli ktoś odkupi "program
    >>+ z nośnikiem bez prawa używania" - to ich zdaniem używać nie
    >>+ może, ale zdaniem ustawy może (czarno na białym - posiadacz
    >>+ "egzemplarza" *lub* "prawa do używania") - go sobie debugować :>
    >
    >Odszczekuję - w ustawie jest "prawo korzystania z egzemplarza" !
    >Pozostaje tylko działanie ustawy na dyskietkę, skromnie :)

    No właśnie, a ustawa działa w tym przypadku nie na samą dyskietkę,
    lecz na dyskietkę z utrwaloną na niej wersją instalacyjną programu
    (jak napisał KŚ), czyli właśnie na 'egzemplarz utworu'.

    Jak juz się zgodziliśmy, w przypadku programu:
    legalna kopia(egzemplarz) <> prawo do użytku

    A Arnold twierdzi uparcie, że:
    legalny egzemplarz programu => prawo do jego użytku, nierozłącznie
    z nim związane.
    Licencja jego zdaniem określa jedynie _jak_ mam używać ten program,
    a nie _czy_ i _kiedy_ mogę go używać.

    Jakie jest Twoje zdanie w tej zasadniczej dla tej dyskusji sprawie?

    Kasia :)
    <mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 30. Data: 2002-11-24 02:09:10
    Temat: Re: Odc.3. niusonoweli OEM, czy ostatni?
    Od: "kachna.pl" <k...@p...onet.pl>

    Elita.pl/Astec SA wrote:

    >Całe szczęście, że kupując mniej lub bardziej fikuśne
    >bułki można być pewnym, że są "z prawem do zjedzenia".
    >
    >Upss... a może już nie !?!? ;))

    Nie obawiaj się; zjadając bułkę niszczysz przecież swój egzemplarz utworu! ;)

    Kasia :)
    <mailto: kathreen3@poczta.onet.pl>
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1