Tristan pisze:

>>> Pozostałe komputery są zawsze w komplecie z systemem. Konsole, palmtopy,
>>> komórki, odtwarzacze DVD, telewizory, urządzenia diagnostyki samochodowej
>> To są urządzenia zintegrowane, a nie komputery.
>
> Zintegrowane z Unią Europejską czy psem jamnikiem?

Masz problemy ze zrozumieniem słowa "zintegrowany".

>
> To są komputery. W urządzeniu diagnostyki samochodowej u kolegi w środku
> siedzi wręcz klasyczny klon IBM PC z zainstalowanym Windows NT.

I co z tego? To jest kompletne urządzenie i jako takie jest sprzedawane.

Równie dobrze możesz mówić, że ktoś kupił mnóstwo tranzystorów. W końcu
też w środku są, jak się dobrze przyjrzeć.

> http://pl.wikipedia.org/wiki/Komputer
>
> Komputer (z ang. computer od łac. computare ? obliczać, dawne nazwy: mózg
> elektronowy, elektroniczna maszyna cyfrowa, maszyna matematyczna) -
> urządzenie elektroniczne służące do przetwarzania wszelkich informacji,
> które da się zapisać w formie ciągu cyfr albo sygnału ciągłego.

Weź się nie ośmieszaj - wg. tej definicji zwykły podręczny kalkulator to
też komputer.

do góry

Olgierd pisze:
> Kończąc już temat dodam, że korzystanie to korzystanie, więc właśnie
> koncepcja polegająca na ograniczaniu czasu korzystania wymagałaby
> jakiegoś przemyślenia.
>

Wiesz, jak nie podłączysz jakiegoś źródła prądu do stacjonarnego peceta,
to w ogóle nie ruszy.

A notebook przynajmniej troszkę ;)

do góry

W odpowiedzi na pismo z czwartek, 13 marzec 2008 09:35
(autor Andrzej Lawa
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <6...@n...lechistan.com>):

> Tristan pisze:
>> W odpowiedzi na pismo z środa, 12 marzec 2008 22:44
>> (autor Jotte
>> publikowane na pl.soc.prawo,
>> wasz znak: <fr9ire$r4c$1@news.dialog.net.pl>):
>>
>>> Po prostu zwyczajnie umiem sie posługiwac ojczystym językiem, to
>>> wszystko.
>>
>> Ma chłopak rację, słuchaj go Abu i... rób to co Ci karze
> A za co on go karze? ;->

Nie wiem właśnie... Za coś karze...

> (tyle jeśli chodzi o umiejętność posługiwania się językiem polskim ;)

Ano...

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry

In the darkest hour on Thu, 13 Mar 2008 08:06:56 +0100,
Tristan <n...@s...pl> screamed:
>
> No ale czy to są rozwiązania na rynek konsumpcyjny? Bo wiadomo, że w obrocie
> pomiędzy przedsiębiorstwami to może wyglądać inaczej. W końcu producent
> klona PC też kupuje podzespoły gdzieśtam.
>

Nie zmienia to sytuacji, że właśnie dostałeś nisko przelatującymi
kwantyfikatorami po głowie.

>> Może postawię pytanie inaczej: czy BASIC w Spektrum to był OS?
>
> Nie wiem, nie miałem Spectrum :D W Atari, z którym miałem styczność, na mój
> gust był, bo chyba nie siedział pod nim inny SO. Choć może siedział. Tak
> czy siak, musiał jakiś SO być i w Atari i S....
>

Oczywiście, że siedział. To o czymś mówisz to część stanowiąca
interpreter języka.

--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:233B ]
[ 09:55:23 user up 11645 days, 21:50, 1 user, load average: 0.97, 0.18, 0.15 ]

Every program is either trivial or it contains at least one bug.

do góry

W odpowiedzi na pismo z czwartek, 13 marzec 2008 09:37
(autor Andrzej Lawa
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <g...@n...lechistan.com>):

>> To są komputery. W urządzeniu diagnostyki samochodowej u kolegi w środku
>> siedzi wręcz klasyczny klon IBM PC z zainstalowanym Windows NT.
> I co z tego? To jest kompletne urządzenie i jako takie jest sprzedawane.

Ano. Podobnie jak inne komputery, cały czas to piszę.

> Równie dobrze możesz mówić, że ktoś kupił mnóstwo tranzystorów. W końcu
> też w środku są, jak się dobrze przyjrzeć.
> > http://pl.wikipedia.org/wiki/Komputer
>>
>> Komputer (z ang. computer od łac. computare ? obliczać, dawne nazwy: mózg
>> elektronowy, elektroniczna maszyna cyfrowa, maszyna matematyczna) -
>> urządzenie elektroniczne służące do przetwarzania wszelkich informacji,
>> które da się zapisać w formie ciągu cyfr albo sygnału ciągłego.
> Weź się nie ośmieszaj - wg. tej definicji zwykły podręczny kalkulator to
> też komputer.

Oczywiście. Ze stosownym oprogramowaniem. Jak poczytasz dokładniej to może
nawet doczytasz z czego wyrosły procesory 8086.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry

W odpowiedzi na pismo z czwartek, 13 marzec 2008 09:57
(autor Artur M. Piwko
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <s...@b...pl>):

>> No ale czy to są rozwiązania na rynek konsumpcyjny? Bo wiadomo, że w
>> obrocie pomiędzy przedsiębiorstwami to może wyglądać inaczej. W końcu
>> producent klona PC też kupuje podzespoły gdzieśtam.
> Nie zmienia to sytuacji, że właśnie dostałeś nisko przelatującymi
> kwantyfikatorami po głowie.

Niczym nie dostałem. Dyskusja cały czas dotyczy określonego segmentu
odbiorców, ba! wielokroć tu to podkreślałem.

>>> Może postawię pytanie inaczej: czy BASIC w Spektrum to był OS?
>> Nie wiem, nie miałem Spectrum :D W Atari, z którym miałem styczność, na
>> mój gust był, bo chyba nie siedział pod nim inny SO. Choć może siedział.
>> Tak czy siak, musiał jakiś SO być i w Atari i S....
> Oczywiście, że siedział. To o czymś mówisz to część stanowiąca
> interpreter języka.

Co tylko potwierdza moje słowa.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@k...com.pl k...@g...com
f...@e...pl b...@v...interia.pl

do góry

W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0803122342040.2748@athlon64 Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:

> Oj, obawiam się że co do mentalności sprzedawców Jurek ma
> rację. Po prawdzie dawno nie kupowałem gotowego komputera, ale
> właśnie przymierzałem się do zakupu obudowy do komputera.
> Bez zasilacza. Z konkretnym wymogiem (przewiew z przodu, a nie
> idiotyczne konstrukcje z możliwością zamocowania z przodu
> wentylatora, ale zasłoniętego klapką).
> I powiem krótko: "no comment".
Czego to miałoby dowodzić i co to ma do mentalności? Po prostu nie znalazłeś
sprzedawcy oferującego tego, co chciałeś zakupić.
Ja od lat szukam obudowy z wbudowanym aparatem fotograficznym i - cholera -
nie ma... ;))

> Nie wiem czy sprzedawcy nie wiedzą czy nie chcą wiedzieć, raczej
> podejrzewam zjawisko opisane przez Jurka, jakby nie
> to że Komputronik niedawno otwarł w okolicy salon, to musiałbym
> dokonywać zakupu metodą wysyłkową.
Dlaczego musiał? Kto cię by zmusił?

> A to NIE JEST metoda, jak chce się kupić niektóre rzeczy...
Owszem.

> To, że klient słyszy "tej lapek jest tylko z Vistą" wcale nie
> znaczy że tak *musi być*!
Nie musi. Ale może.

>> tylko sprzedaje, nie do niego te pretensje. Trochę przerysuję, ale -
>> spróbuj
> Dobra, ale "praktyka sklepowa" jest jeszcze o rząd albo i dwa wielkości
> gorsza. Znaczy że jeśli (gdybam) 80% modeli jest "tylko z OS", to
> w sklepach może to być 98%. A i 100% w wiekszości sklepów
> by mnie nie zdziwiło :]
Wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Dość długo szukałem dla siebie
odpowiedniego lapka, bo miałem spore i po części nietypowe wymagania
sprzętowo-jakościowe zaś cena grała rolę.
Dodatkowo nie potrzebowałem systemu. I ten drugi warunek nie nastręczył mi
problemu.

--
Jotte

do góry

W wiadomości news:h0gma5-3i9.ln1@ncc1701.lechistan.com Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> pisze:

>>>> Co to znaczy "działa"?
>>> Co to znaczy "znaczy"?
>> Usiądź na kiblu to się dowiesz.
> To, że ty myślisz dupą, nie oznacza, że inni też to robią.
Lepsza moja dupa niż twoja głowa.
Po kiego angażować głowę odpowiadając na posty dla których i dupa to aż
nadto?

--
Jotte

do góry

Dnia Thu, 13 Mar 2008 10:03:56 +0100, Tristan napisał(a):

>> Nie zmienia to sytuacji, że właśnie dostałeś nisko przelatującymi
>> kwantyfikatorami po głowie.
>
> Niczym nie dostałem. Dyskusja cały czas dotyczy określonego segmentu
> odbiorców, ba! wielokroć tu to podkreślałem.

Tak, mówimy o sprzedaży konsumenckiej, gdzie niedozwoloną praktyką jest
sprzedaż wiązana.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis - dla Ciebie, dla rodziny ==> http://olgierd.bblog.pl/ <==

do góry

W wiadomości news:sgcma5-4c9.ln1@ncc1701.lechistan.com Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> pisze:

[cut]
Gdy interlokutor prezentuje poziom głupoty i prostactwa przekraczający
ustawowo nakreślone granice dyskusja z nim całkowicie traci sens i należy ją
przerwać.
Co też niniejszym czynię.

--
Jotte

do góry