eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 97

  • 61. Data: 2007-08-13 16:41:32
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:f9ol00$73r$1@inews.gazeta.pl...

    >> Trzymanie ręki na kaburze spełnia inną rolę. Może z jednej strony
    >> zapobiec odebraniu broni, a z drugiej skrócić czas jej obycia. Ale ma
    >> sens, gdy wchodzimy w nieznany teren, gdy z jednej strony brak jest
    >> przesłanek, by wejść z bronią w ręku (to jest najszybsze), a z drugiej
    >> strony istnieje zagrożenie. Nie zapominaj, że w niektórych stanach
    >> dobycie broni jest zrównane niemal z jej użyciem. Skrócenie czasu użycia
    >> broni poprzez położenie broni na kaburze daje 0,1-0,2 sekundy. Na pewno
    >> nie więcej.
    >
    > to podchodzenie z ręka na kaburze dotyczy zwykle podejścia do gościa
    > siedzącego w samochodzie kiedy policjant nie jest pewny co go może
    > spotkać. Chodzi o skrócenie czasu tylko i wyłącznie.

    W wypadku podejścia do pojazdu raczej nie ma niebezpieczeństwa odebrania
    broni. Ale generalnie oni w ten sposób prowadzą wszelkie interwencje.

    > Jeżeli policjant nie widzi rąk na kierownicy, to się odsunie i poprosi
    > cię o wyjście z samochodu, ale wówczas pistolet trzyma już w ręce. W
    > każdym inny przypadku, kiedy policjant ma podejść do innej osoby każe jej
    > się położyć na ziemi i nie ma dyskusji.

    Tylko tam jest nieco inna kultura i rządy - kolejne - nie próbują wmawiać
    społeczeństwu, że Policja służy do jego gnębienia, a oni (nowy rząd) to
    zmienią. :-)

    > Niewykonanie polecenia policjanta jest karane jako stawianie oporu i
    > kończy się zwykle krótką odsiadką.

    I tego u nas brakuje. U nas, jak każesz się zatrzymanemu położyć, to będzie
    zadawał 10 "złotych pytań". Polecenie musisz przeważnie potwierdzić pałką,
    podcięciem albo rzutem.


  • 62. Data: 2007-08-13 16:47:28
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Seryozha" <S...@o...onet.eu> napisał w wiadomości
    news:f9pmnc$nqn$1@news.onet.pl...
    > Widać, że niestety ochroniarze są na duuużo lepszej pozycji niż
    > przypadkowy
    > niewinny przechodzień który nieszczęsnym przypadkiem ma z nimi jakąś
    > kwestię sporną...
    > - mogą spreparować dowody, że coś zdemolowałeś albo któregoś pobiłeś (za
    > rogiem poprosi kolegę aby mu "sprzedał haka" w któryś tam mięsień),

    Tyle, ze takie preparowanie dowodów może się szybko dla ochroniarza
    zakończyć utratą licencji.
    >
    > - jest ich więcej więc jest kilku świadków przeciwko Tobie jednemu,

    To niestety bywa prawda.
    >
    > - zazwyczaj znają osobiście szeregowych policjantów którzy z natury
    > rzeczy
    > często przyjeżdżają na różne scysje będące w końcu chlebem powszednim w
    > zawodzie ochroniarza,

    Ale to niewiele daje w praktyce.
    >
    > - 'teorie spiskowe' mówią, że szeregowi policjanci wraz z ochroniarzami
    > dość
    > często są zamieszani w miejscowe gangi i układy, aby dorobić sobie nieco
    > do
    > swej skąpej pensji policyjnej...

    Tego wykluczyć oczywiście nie sposób, ale teoria, jakoby owe gangi działały
    celu odbierania aparatów fotograficznych osobom robiącym zdjęcia w
    marketach, to chyba już lekkie przegięcie.

    Natomiast zapomniałeś o jeszcze jednej przewadze. Ochroniarz ma
    doświadczenie, widział już kilka napaści i może jedną taką opowiedzieć dość
    wiarygodnie.


  • 63. Data: 2007-08-13 16:49:03
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Sowiecki Agent"
    <p...@t...gazeta
    .pl> napisał w
    wiadomości news:f9p4qu$f3$1@inews.gazeta.pl...

    > na podstawie jakiego artykułu?

    W Polsce masz rację. Ale w USA to trochę inaczej normują, a on pisze o USA
    w tym miejscu.


  • 64. Data: 2007-08-13 16:51:52
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik <n...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:5124.0000006e.46c045d6@newsgate.onet.pl...

    > już nie noszę noża ze sobą. Zabijesz idiotę i idziesz za niego siedzieć.
    > Tylko
    > dlatego, że to głupi napastnik, a Ty trenowałeś sztuki walki i powinieneś
    > dać
    > sobie radę.

    W Twoim wypadku nóż by obszedł. Błędem było, ze nie wezwałeś natychmiast
    Policji i dałeś napastnikom czas na uzgodnienie zeznań.


  • 65. Data: 2007-08-13 17:09:44
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty@[wytnij]o2.pl>


    Użytkownik "Seryozha" <S...@o...onet.eu> napisał
    > A teraz pytanie: ile są warci świadkowie-napastnicy jako... świadkowie?

    Jakiej odpowiedzi oczekujesz...? Zasada swobodnej oceny dowodów. Czy te
    zeznania są spójne, logiczne, czy można je czymś podważyć itp..

    > I tak wogóle, generalnie: czy osoby c z y n n i e zamieszane w zdarzenie
    > przestępcze mogą świadczyć tak samo jak np. przypadkowy przechodzień?
    > Przecież wiadomo, że takie zeznania muszą być na 90% stronnicze!

    Tak, ale problem w tym, że jeśli nie ma innych dowodów, to trzeba się
    opierać na tych co są, co niestety grozi zniekształceniem obrazu.



  • 66. Data: 2007-08-13 17:48:33
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty@[wytnij]o2.pl>


    Użytkownik <n...@p...fm> napisał
    > Jedyne co mnie uratowało, to właściwie przeprowadzone postępowanie, to
    > że "grzeczni" chłopcy byli doskonale znani miejscowej Policji, i że
    > również
    > Policja znalazła świadków, nie tyle tej akcji, ale wielu poprzednich z
    > udziałem tamtych gostków.
    Czyli ostatecznie uniewinnili Cię? Kiedy, na jakim etapie postępowania?



  • 67. Data: 2007-08-13 18:48:47
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "GrzegorzG" <grzegorzeg1@_usunto_tlen.pl>


    "Fishman" <a...@m...pl> wrote in message news:f9ml16$2m0$2@news.onet.pl...
    Robert Tomasik pisze:
    > Jeśli już konieczne Ci jest jakieś narzędzie, z broni białej zdecydowanie
    > najlepiej sprawdza się pałka teleskopowa, tylko nie taka ze sprężyny, ale
    > solidna wykonana z rurek. Z broni technicznych to dobry gaz w żelu lub
    > pianie albo ostatecznie elektroszoker. Odrzuć wszelkiego rodzaju pistolety
    > gazowe i hukowe, bo są bez sensu.

    Mi się marzy możliwość nabycia flashbanga. Turlasz pod nogi i spier... ;)



    no to jedziesz ;>

    http://pirotechnika.mojeforum.net/viewtopic.php?t=34
    7



  • 68. Data: 2007-08-14 04:30:25
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote in message
    news:f9q1sn$lpd$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >>
    >> to podchodzenie z ręka na kaburze dotyczy zwykle podejścia do gościa
    >> siedzącego w samochodzie kiedy policjant nie jest pewny co go może
    >> spotkać. Chodzi o skrócenie czasu tylko i wyłącznie.
    >
    > W wypadku podejścia do pojazdu raczej nie ma niebezpieczeństwa odebrania
    > broni. Ale generalnie oni w ten sposób prowadzą wszelkie interwencje.

    Tu nie chodzi o odebranie broni, tylko czy przypadkiem nie zaczną strzelać z
    samochodu.
    Jak policjant nie widzi wszystkich rąk to nie podejdzie. Będziesz musiał
    wysiąść z samochodu, podejść do bagażnika i położyć ręce na bagażniku.
    Szeroko. Zostaniesz skuty i tak samo zostanuie poproszony nastepny delikwent
    z samochodu.
    Dopiero potem poprosi cie o prawo jazdy.

    >
    > Tylko tam jest nieco inna kultura i rządy - kolejne - nie próbują wmawiać
    > społeczeństwu, że Policja służy do jego gnębienia, a oni (nowy rząd) to
    > zmienią. :-)

    zgadza się.
    policja jest traktowana jak sami swoi. przynjmniej przez tych, ktorzy akurat
    nic do niej nie mają.


    >
    >> Niewykonanie polecenia policjanta jest karane jako stawianie oporu i
    >> kończy się zwykle krótką odsiadką.
    >
    > I tego u nas brakuje. U nas, jak każesz się zatrzymanemu położyć, to
    > będzie zadawał 10 "złotych pytań". Polecenie musisz przeważnie potwierdzić
    > pałką, podcięciem albo rzutem.

    Dużo rzeczy u nas brakuje pod tym względem.
    Zacząć należałoby od podniesienia pensji, a potem od wywalenia wszystkich,
    którym władza w postaci pały do głowy uderzyła.
    Najbardziej mi się jednak podoba to, że kontroler biletów ma uprawnienia
    policjanta i jest nietykalny.
    Widziałem już delikwentów wyprowadzanych w kajdnakach z autobusu.
    za głupi bilet masz zasraną historię i nikt cie nie zatrudni. Każdy boi się
    tego jak ognia, bo przez następne kilka lat będzie śmieci woził bo nikt go
    nigdzie nie przyjmie do pracy.




  • 69. Data: 2007-08-14 06:18:03
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>

    Dnia Mon, 13 Aug 2007 23:30:25 -0500, witek napisał(a):

    > Widziałem już delikwentów wyprowadzanych w kajdnakach z autobusu.
    > za głupi bilet masz zasraną historię i nikt cie nie zatrudni. Każdy boi się
    > tego jak ognia, bo przez następne kilka lat będzie śmieci woził bo nikt go
    > nigdzie nie przyjmie do pracy.

    To coś się w tej sprawie zmieniło? Bo jeszcze tak 20-15 lat temu robota
    przy wożeniu śmieci, to była dobra i pewna praca zapewniająca całkiem
    rozsądne utrzymanie rodziny. Ze względu na bardzo silne związki zawodowe
    ktoś kto do nich nie należał miał małe szansę na dostanie takiej pracy,
    ale jak już się załapał to był praktycznie niezwalnialny.


  • 70. Data: 2007-08-14 08:40:53
    Temat: Re: OBRONA KONIECZNA (nożem) - jakie prawa ma napadnięty?
    Od: n...@p...fm

    >
    > Użytkownik <n...@p...fm> napisał
    > > Jedyne co mnie uratowało, to właściwie przeprowadzone postępowanie, to
    > > że "grzeczni" chłopcy byli doskonale znani miejscowej Policji, i że
    > > również
    > > Policja znalazła świadków, nie tyle tej akcji, ale wielu poprzednich z
    > > udziałem tamtych gostków.
    > Czyli ostatecznie uniewinnili Cię? Kiedy, na jakim etapie postępowania?
    >
    sprawa niemal sprzed 10ciu lat.

    Człowiek chciałby aby takie sprawy, były z urzędu umorzone.
    było kilka rozpraw, ale wyrok ostateczny był dla mnie korzystny, więc nie
    musiałem się odwoływać, a oni nie skorzystali z tego prawa.

    Jednak moja wina że nie zgłosiłem tego zdarzenia pierwszy. Uznałem że nie
    trzeba, bo nie byłem "pokrzywdzony" skoro wyszedłem z tego obronną ręką.
    Sprawa trochę się ciągła, i najbardziej przykre doświadczenie, do samego końca
    procesu to ja byłem traktowany jak winny i musiałem się gęsto tłumaczyć.
    Oni posiedzieli trochę i znów są. Ja gdybym był skazany, pewnie musiałbym
    zmienić środowisko, a już napewno pracę, bo wymagają ode mnie niekaralności...
    Więc pewnie każdy zrozumie, moją niepewność i dlaczego tak wczesnie
    wyłysiałem :(

    pozdr. Nuroslaw


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1