-
101. Data: 2008-10-18 16:07:15
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:2ny70lzymx.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl Michal Jankowski
<m...@f...edu.pl> pisze:
>> I masz prawo do swego w tej materii zdania, jednak ono nie czyni niczego.
>> Jak już się dowiedziałeś usprawiedliwienie albo nie nieobecności może
>> mieć zasadniczy wpływ na ocenianie i w konsekwencji na klasyfikację.
>> Rozporządzenie o ocenianiu itd. nie różnicuje uczniów na pełno- i
>> niepełnoletnich i stosuje się także do tych pierwszych.
> Przede wszystkim - nieprawda jest, jakoby pelnoletniego ucznia
> laczyly z rodzicami takie same stosunki prawne jak z cala reszta
> ludzkosci.
Może nie zauważyłeś, ale nikt tego nie twierdził.
> Rodzice maja wobec dziecka obowiazek alimentacyjny i nie moze on
> polegac na tym, ze "dajesz mi na szkole i nie masz prawa wiedziec, co
> z tymi pieniedzmi robie".
Nie ma bezwzględnego obowiązku dokonywania tego w formie gotówkowej.
> W szczeglosci na przyklad w przypadku
> dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego,
To podaj link.
> ze
> jesli dziecko ma juz zawod i moze sie samo utrzymac, a swoje studia
> olewa, nie chodzi na zajecia i dostaje dwoje, to jest to podstawa do
> tego, zeby rodzice go utrzymywac przestali. Ciekawe, skad sie o
> "olewactwie" dziecka mieli dowiedzic, gdyby oceny dziecka byly przed
> rodzicami tajne.
Nieważne skąd się dowiedzieli. Może wynajęli detektywa i on sfotografował
index.
W każdym razie musieli przedstawić dowody, które sąd uznał i dopuścił.
--
Jotte
-
102. Data: 2008-10-18 16:08:36
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>> z tymi pieniedzmi robie". W szczeglosci na przyklad w przypadku
>> dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego, ze
>> jesli dziecko ma juz zawod i moze sie samo utrzymac, a swoje studia
>> olewa, nie chodzi na zajecia i dostaje dwoje, to jest to podstawa do
>> tego, zeby rodzice go utrzymywac przestali. Ciekawe, skad sie o
>> "olewactwie" dziecka mieli dowiedzic, gdyby oceny dziecka byly przed
>> rodzicami tajne.
>>
> ale powyższe nie daje prawa dowiadywania sie o postepy w nauce.
Zatem skad rodzice maja sie dowiedziec o ocenach dziecka?
MJ
-
103. Data: 2008-10-18 16:09:47
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gdcuri$3hf$14@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>>> to statut jest do dupy i tym kto statut szkoły zatwierdził w takiej
>>> formie powinien się ktoś szybko zająć do zdjęcia ze stołka włącznie.
>>> jak nie ma to nie ma. kazda forma usprawiedliwienia jest dozowlona.
>>> ustna, pisemna, telefoniczna, mailem itp itd.
>> No właśnie wtedy nauczyciel ma największą zagwozdkę - uznać takie
>> usprawiedliwienie, czy nie?
> jakie nieuznać?
Normalne. Nie chce mi sie 15-ty raz tłumaczyć.
> nie ma żadnego aktu, którym mógłby sie podeprzec w uzasadnieniu
> niezunanaia.
Podaj taki, który go do tego obliguje.
> szczęscie nauczyciela, że ma rodziców, którzy idiotę
> ignorują zamiast go wykopać.
Farmazonisz waść okrutnie.
--
Jotte
-
104. Data: 2008-10-18 16:12:42
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: gacek <g...@w...pl>
Michal Jankowski wrote:
> Ciekawe, skad sie o
> "olewactwie" dziecka mieli dowiedzic, gdyby oceny dziecka byly przed
> rodzicami tajne.
To ich sprawa.
Skoro z dziekanatem sprawa jest jasna, to moim zdaniem w sekretariacie
szkoly tez (wobec uczniow pelnoletnich).
gacek
-
105. Data: 2008-10-18 16:16:18
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Arek" <a...@o...pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
news:gdcpkn$3hf$5@inews.gazeta.pl...
> Arek wrote:
>> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
>> news:gdchnd$hag$7@inews.gazeta.pl...
>>> Arek wrote:
>>>> Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
>>>> news:gdb60t$rv6$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> Tristan wrote:
>>>>>>> lekarskim. Chodzenie do szkoly nie jest obowiazkiem, tak jak w
>>>>>>> przypadku
>>>>>>> pracy i zdarzyc sie moga sytuacje takze inne niz choroba.
>>>>>>
>>>>>> Jak nie jest obowiązkiem?
>>>>>
>>>>> A jest. Pokaż gdzie to jest napisane.
>>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Zapewne w Statucie Szkoły, który jest dokumentem obowiązującym
>>>> wszystkich w szkole.
>>>>
>>>
>>> Nie.
>>> Jedyne miejscce gdzie można o takim obowiązku chodzenia do szkoły mówić
>>> jest przy okazji obowiązku nauki, który spełnia sie w formie posyłania
>>> dziecka do szkoły. Z tym, że można obowiązek nauki spełniać inaczej niż
>>> poprzez posyłanie dziecka do szkoły.
>>> Inna sprawa, że ciągle jes to trudne do zrealizowania, ale nie
>>> niemożliwe.
>>> Zgadzam się z jednym. Ża jak rodzić wybierze posyłanie dziecka do szkoły
>>> jako formę spełniania obowiązku nauczania, to wówczas już taki obowiązek
>>> ma. Ale stutowi szkoły nic do tego.
>>
>>
>> I tu się mylisz. Statut ma określać prawa i obowiązki ucznia (tak stanowi
>> rozp. o ramowych statutach). I jeśli Rada Szkoły tak uchwali, to
>> obowiązek jest.
>>
> ale to jest dopiero PO podjęciu decyzji o sepłnianiu obowiązku nazwijmy
> go szkolnego, bo tak sie przyjął, w formie posyłania dziecka do szkoły.
>
> Nie ma obowiązku posyłania dziecka do szkołu, jest obowiązek kształcenia,
> ale po za formami szkolnymi istnieją równiez inne.
> Jeszcze raz. NIE MA OBOWIĄZKU CHODZENIA DO SZKOŁY.
>
A kto mówi, że jest obowiązek chodzenia (oczywiście po skończeniu gimnazjum,
bo do końca gimnazjum lub 18-tki jest pbowiązek szkolny) do szkoły. Jedynie
pisałem, że jeśli chce być uczniem, to musi spełniać obowiązki zawarte w
statucie, czyli np. chodzić do szkoły. Nie spełniając obowiązków statutowych
naraża się na konsekwencje, łacznie z relegowaniem ze szkoły (też w trybie
określonym w statucie).
--
Arek
-
106. Data: 2008-10-18 16:18:37
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:2nprlxzy0r.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl Michal Jankowski
<m...@f...edu.pl> pisze:
>> ale powyższe nie daje prawa dowiadywania sie o postepy w nauce.
> Zatem skad rodzice maja sie dowiedziec o ocenach dziecka?
Przecież to proste.
Skoro dziecka, to na wywiadówce, ze świadectwa.
--
Jotte
-
107. Data: 2008-10-18 16:18:50
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> writes:
>> Rodzice maja wobec dziecka obowiazek alimentacyjny i nie moze on
>> polegac na tym, ze "dajesz mi na szkole i nie masz prawa wiedziec, co
>> z tymi pieniedzmi robie".
> Nie ma bezwzględnego obowiązku dokonywania tego w formie gotówkowej.
Co to ma do rzeczy?
>> W szczeglosci na przyklad w przypadku
>> dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego,
> To podaj link.
Uzyj googla.
MJ
-
108. Data: 2008-10-18 16:19:29
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: przypadek <p...@g...pl>
On 18 Paź, 18:08, Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> wrote:
> Zatem skad rodzice maja sie dowiedziec o ocenach dziecka?
Skąd chcą. Szkoła nie ma prawa udzielać im takiej informacji.
Droga prawna jaką ja proponuję w tej sytuacji (dziecko nie udziela
informacji ani szkoła, zgodnie z prawem również): przestać utrzymywać.
Dziecko wówczas zgłosi do sądu wniosek o ustalenie istnienia obowiązku
alimentacyjnegi i będzie musiało wykazać się, że kontynuuje naukę
(między innymi). Jako strona będziesz miał dostęp do akt i stamtąd, z
jakichś świadectw etc. możesz dowiedzieć się o ocenach (chociaż być
może dziecko złoży wyłącznie zaświadczenie ze szkoły o kontynuowaniu
nauki, to się nie dowiesz).
-
109. Data: 2008-10-18 16:23:55
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:2nd4hxzxjp.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl Michal Jankowski
<m...@f...edu.pl> pisze:
>>> Rodzice maja wobec dziecka obowiazek alimentacyjny i nie moze on
>>> polegac na tym, ze "dajesz mi na szkole i nie masz prawa wiedziec, co
>>> z tymi pieniedzmi robie".
>> Nie ma bezwzględnego obowiązku dokonywania tego w formie gotówkowej.
> Co to ma do rzeczy?
No pomyśl, pomyśl.
>>> W szczeglosci na przyklad w przypadku
>>> dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego,
>> To podaj link.
> Uzyj googla.
Nie chce mi się dowodzić twoich tez bardziej niż tobie samemu.
--
Jotte
-
110. Data: 2008-10-18 16:31:05
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: castrol <j...@w...wp.pl>
Patryk Włos pisze:
> Tak, to była normalna szkoła, bo normalni ludzie w normalnych sytuacjach
> z sądem styczności żadnej nie mają.
Wiesz, masz cholernie wielkie pojecie o zyciu widze.
Ja w podstawowce tez bylem przesluchiwany przez prokuratora, a dlaczego?
Poniewaz moja matka dostala wylewu krwi do mozgu. Pogotowie ktore
przyjechalo stwierdzilo ze to nie wylew a jakies pobicie no i
automatycznie prokurator zajal sie cala sprawa. Ja, bedac w 7 klasie
podstawowki tez bylem przesluchiwany przez prokuratora i to sam na sam -
nie wiem czy to norma.
Tak wiec sam widzisz ze kazdy moze miec stycznosc z wymiarem
sprawiedliwosci, chociaz pewnie dla Ciebie to nadal cos dziwnego.
--
Pozdrawiam
Jacek Kustra