-
91. Data: 2008-10-18 15:21:29
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gdcuil$3hf$13@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>> Rada za radę - poucz gdziekolwiek a póki co nie pisz o czymś, na czym sie
>> nie znasz.
>> Mówimy o szkole polskiej tu i teraz. Czynienie odniesień do szkoły za
>> granicą jest bez sensu.
>> Spytam jeszcze za jaką granicę chciałbyś mnie posłać po te doświadczenia,
>> bo konkretne wypowiedzi nie są twoja mocną stroną? Może Sudan?
>> Afganistan?
> pouczylem.
Guzik tam.
Poględziłeś o swoich rojeniach i to wszystko.
> i w szkołach i na uczelniach wyższych
> i w Polsce i za granicą
> i ilość nieudaczników, którzy wylądowali w szkołach bo nigdzie nikt ich
> nie chciał jest przerażająca.
A ile ta ilość wynosi, konkrety. I kogo ona przeraża?
Dowody podać, nie chrzanić bez sensu.
> W normalniej pracy wylecieliby od razu.
Jakoś prorocy mnie śmieszą, nie wiem czemu.
A praca nauczyciela czy wykładowcy to jest normalna praca.
Podobnie jak górnika, biurwy, sprzedawcy itd.
--
Jotte
-
92. Data: 2008-10-18 15:41:28
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Jotte wrote:
>
>> i w szkołach i na uczelniach wyższych
>> i w Polsce i za granicą
>> i ilość nieudaczników, którzy wylądowali w szkołach bo nigdzie nikt
>> ich nie chciał jest przerażająca.
> A ile ta ilość wynosi, konkrety. I kogo ona przeraża?
> Dowody podać, nie chrzanić bez sensu.
wiez, tak 50% w ogóle nie powinna się zblizać do dzieci,
-
93. Data: 2008-10-18 15:43:39
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>> Jak dla ciebie ojciec jest trzeci, to ci współczuję.
>
> z punktu widzenia prawa, dla osoby pełnoleteniej jest osobą trzecią.
Kto te "pelnoletnia osobe" utrzymuje i finansuje jej nauke?
MJ
-
94. Data: 2008-10-18 15:45:35
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>> Jesli nie ma uprawnien do oceniania zwolnien, to skad wiadomo, czy
>> nieobecnosc jest nieusprawiedliwiona?
>>
>
> jak nie ma usprawiedliwienia to jest nieusprawiedliwiona. nie wiem
> czego nie rozumiesz.
Co to jest "usprawiedliwienie" w rozumieniu ustawy?
MJ
-
95. Data: 2008-10-18 15:55:18
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>
"Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> writes:
> I masz prawo do swego w tej materii zdania, jednak ono nie czyni niczego.
> Jak już się dowiedziałeś usprawiedliwienie albo nie nieobecności może
> mieć zasadniczy wpływ na ocenianie i w konsekwencji na klasyfikację.
> Rozporządzenie o ocenianiu itd. nie różnicuje uczniów na pełno- i
> niepełnoletnich i stosuje się także do tych pierwszych.
Przede wszystkim - nieprawda jest, jakoby pelnoletniego ucznia
laczyly z rodzicami takie same stosunki prawne jak z cala reszta
ludzkosci.
Rodzice maja wobec dziecka obowiazek alimentacyjny i nie moze on
polegac na tym, ze "dajesz mi na szkole i nie masz prawa wiedziec, co
z tymi pieniedzmi robie". W szczeglosci na przyklad w przypadku
dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego, ze
jesli dziecko ma juz zawod i moze sie samo utrzymac, a swoje studia
olewa, nie chodzi na zajecia i dostaje dwoje, to jest to podstawa do
tego, zeby rodzice go utrzymywac przestali. Ciekawe, skad sie o
"olewactwie" dziecka mieli dowiedzic, gdyby oceny dziecka byly przed
rodzicami tajne.
MJ
-
96. Data: 2008-10-18 15:59:52
Temat: Re: Nieobecności w szkole [nieco OT]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gdcspt$3hf$10@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>> Zadałem kiedyś dyrekcji podczas posiedzenia RP takie pytanie:
>> a co jeśli nieobecności jest np. 52%, połowa usprawiedliwiona, połowa
>> nie? I nie dostałem żadnej konkretnej odpowiedzi.
>> Wprawdzie osoba pełniąca funkcję dyrektora reprezentuje umysłowość
>> pozwalającą bez ryzyka uznać, że nie przejdzie testu Turinga w prostej
>> postaci więc tu nic dziwnego, ale odpowiedzieć nie potrafił mi _nikt_ z
>> obecnych (wszystko nauczyciele, oświatowcy).
> Przecież nie jest napisane, że jak jest nieklasyfikowane z powodu
> nieobecnosci nieusprawiedliwionej, to nie może zdawać egzaminu.
> Jeżeli sytuacja jest sporna to niech rozstrzygnie to na korzysc ucznia i
> zarządzi egzamin bez czekania na wniosek rodziców.
> Problem będzie dopiero wtedy jak sam sobie go stworzy i takiego egzaminu
> nie zarządzi i bedzie czekał na wniosek rodziców albo Rada Pedagogiczna
> takiej zgody nie wyrazi.
Otóż nie, mieszasz albo nie rozumiesz. Pan matematyk ma ucznia, który
opuścił 52% ogółu lekcji w okresie kończącym się klasyfikacją. Połowę z nich
skutecznie usprawiedliwił (obojętne czy rodzic czy sam uczeń jeśli
pełnoletni), połowy nie.
Nauczyciel nie klasyfikuje zgodnie z rozporządzeniem i reszta go nie
obchodzi.
I teraz jest kwestia czy uczniowi egzamin klasyfikacyjny się należy, czy
musi prosić?
Nie jest to zmartwienie nauczyciela.
> Tak na boku.
> To rozporządzenie było pisane z myślą o uczniach, którzy nie tyle co
> olewają jeden przedmiot, ale w ogóle nie chodzą do szkoły, bo np.
> wylądowali w szpitalu.
> bo jak inaczej zrozumiec punkt, ze takiemu uczniowi nie wystawia sie oceny
> z zachowania. No bo niby dlaczego jeśli problemem jest tylko jeden
> przedmiot.
Swobodne dywagacje z jaką myślą było pisane rozporządzenie raczej sensu nie
mają.
> Zadaj takie pytanie. Dopiero będzie zonk, bo to jest znacznie wiekszy
> problem. Rozporządzenie jest wyraźne.
> "Uczniowi [...] zdającemu egzamin klasyfikacyjny nie ustala się oceny
> zachowania.". Tu nie ma pola manewru. Nie ustala sie. Koniec kropka.
Tniesz istotną część z przepisu a z pozostałości wyciągasz błędne wnioski.
Tam jest wyraźnie napisane o jakich uczniów chodzi.
> Nie ma miejsca na interpretacje, czy okreslenie ilosci przedmiotow z
> ktorych jest nieklasyfikowany i zdaje egzamin.
> Wyraznie bylo to pisane z myslą o niechodzeniu do szkoły, a nie
> niechodzeniu na określony przedmiot. Niestety wszystko zostało wrzucone do
> jednego worka.
Nie, tu nie masz racji. Chociaż prawdą jest, że prawo oświatowe w wielu
miejscach sprawia wrażenie tworzonego przez indolentów madrych inaczej.
I tak zresztą jest.
> Wracając do testu Turinga. To gdzie takie sieroty są.
> Przecież Rada Pedgogiczna to nie jest spotkanie towarzyskie przy piwku i
> kiełbaskach.
Ano nie jest. Jest to posiedzenie, na którym panuje zwykle jedna myśl - żeby
się jak najszybciej skończyło i można było sobie iść. Co prawda trudno się
dziwić, bo takich masówek jest w roku szkolnym nawet ~8, a potrafią trwać i
2h.
> Nauczyciel zadał konketne pytanie. I to pytanie powinno znaleźć się w
> protokole z Rady. jeśli odpowiedź nie padła, to dyrektor natychmist po
> radzie, powinien zwrócić się do organu prowadzącego szkołę z pisemnym
> wnioskiem o analizę prawną sytucja w pytaniu i nauczyciel taką odpowiedż
> powinien dostać.
> W przypadku kontroli pracy dyrektora olanie formalnego pytania nauczyciela
> na Radzie Pedagogicznej moze sie skonczyc udupieniem dyrektora jak ktos
> bedzie chcial to zrobić.
Zaraz widać, jak niewiele wiesz o mechanizmach systemu oświaty. Udupienie
dyrektora nie jest takie proste - jest on przecież wspólnym sługusem organu
prowadzącego i nadzorującego, oni posadzili go na stolcu, i on realizuje ich
rozkazy. A im po co afera i szum? Będą go więc bronić i kryć, a kopną w zad
dopiero jak się jakiejś grubej sprawy nie da zatuszować.
Chciałby aby było jak piszesz, ale tak nie jest.
Co do analizy prawnej to nie organ prowadzący, a raczej nadzoru
pedagogicznego.
--
Jotte
-
97. Data: 2008-10-18 16:01:06
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:2n7i8529jo.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl Michal Jankowski
<m...@f...edu.pl> pisze:
>>> Jak dla ciebie ojciec jest trzeci, to ci współczuję.
>> z punktu widzenia prawa, dla osoby pełnoleteniej jest osobą trzecią.
> Kto te "pelnoletnia osobe" utrzymuje i finansuje jej nauke?
W tym kontekście prawnym to bez znaczenia.
--
Jotte
-
98. Data: 2008-10-18 16:01:57
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Michal Jankowski wrote:
> witek <w...@g...pl.invalid> writes:
>
>>> Jak dla ciebie ojciec jest trzeci, to ci współczuję.
>> z punktu widzenia prawa, dla osoby pełnoleteniej jest osobą trzecią.
>
> Kto te "pelnoletnia osobe" utrzymuje i finansuje jej nauke?
>
a jakie to ma znaczenie?
-
99. Data: 2008-10-18 16:02:14
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gdd038$3hf$15@inews.gazeta.pl witek
<w...@g...pl.invalid> pisze:
>>> i ilość nieudaczników, którzy wylądowali w szkołach bo nigdzie nikt ich
>>> nie chciał jest przerażająca.
>> A ile ta ilość wynosi, konkrety. I kogo ona przeraża?
>> Dowody podać, nie chrzanić bez sensu.
> wiez, tak 50% w ogóle nie powinna się zblizać do dzieci,
Niedoszacowałeś, IMO.
--
Jotte
-
100. Data: 2008-10-18 16:04:34
Temat: Re: Nieobecności w szkole
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Michal Jankowski wrote:
>
> Rodzice maja wobec dziecka obowiazek alimentacyjny i nie moze on
> polegac na tym, ze "dajesz mi na szkole i nie masz prawa wiedziec, co
> z tymi pieniedzmi robie". W szczeglosci na przyklad w przypadku
> dalszego ksztalcenia na studiach sa orzeczenia Sadu Najwyzszego, ze
> jesli dziecko ma juz zawod i moze sie samo utrzymac, a swoje studia
> olewa, nie chodzi na zajecia i dostaje dwoje, to jest to podstawa do
> tego, zeby rodzice go utrzymywac przestali. Ciekawe, skad sie o
> "olewactwie" dziecka mieli dowiedzic, gdyby oceny dziecka byly przed
> rodzicami tajne.
>
ale powyższe nie daje prawa dowiadywania sie o postepy w nauce.
żaden dzieknat takiej informacji nie udzieli.