Nie wiem, czy dobrze sformulowalem tytul wiadomosci ale sprawa wyglada
nastepujaco. Moja mama zapisala sie do uczestnictwa w platnych
ankietach rozsylanych przez www.ciao-surveys.pl . Dotychczas otrzymala
wiele ankiet za ktore dostawala wynagrodzenie wg. tego co zostalo
przedstawione w mailu zapraszajacym do udzialu w badaniu
marketingowym. Kazdy mail wyglada mniej wiecej tak:

"Witaj!

Proponujemy Ci wziecie udzialu w badaniu polegajacym na wypelnieniu
ankiety za ktora otrzymasz wynagrodzenie X zł.
Wynagrodzenie zostanie wyplacone w kwocie X zł jesli wypelnisz cala
ankiete."

To w skrocie, ale doskonale oddaje sens maila (zainteresowanym moge
wyslac calego maila). Zazwyczaj za wypelnienie ankiety mamie placono
kilka zl (3-9 zl). Tymczasem kilka dni temu otrzymala maila w ktorym
zaproponowano jej (wg. przedstawionego powyzej schematu w mailu) 952
zl. Coz za radosc! :) Nareszcie cos konkretnego. Mama ankiete
wypelnila w calosci (mamy linka ze strony potwierdzajacej zakonczenie
badania). I tu zaczynaja sie schody... Poniewaz nie zaliczono jej
zadnych pieniedzy napisala maila z prosba o wyjasnienie. Otrzymala
odpowiedz, ze :
" [Ankieta] 061020-20197: Nie 952 zł, ale 9.61 zł. Przepraszam za
to.".

Hmmm... pewnie wiele osob pomysli, ze szkoda bic piany, ale... chyba
sa jakies zasady? Pytanie moje dotyczy, czy jest mozliwe i na ile jest
to realne aby wyegzekwowac kwote podana w mailu zapraszajacym do
badania. Jakie moga byc koszta dochodzenia tego w sadzie i czy takimi
kosztami mozna obciazyc strone ktora sie nie wywiazala z umowy.

Pozdrawiam, licze na zyczliwe i rzetelne odpowiedzi.

Tomek.