Witam ponownie.

Mój wujek zawiózł w sobotę złom na skup.
NA skupie powiedzieli, żeby przyszedł w poniedziałek po pieniądze,
ponieważ narazie nie mają.
Przychodzi poniedziałęk. Wujek idzie na skup i pani "z okienka"
wypisuje kwitek, podczas gdy przychodzi szefowa i nagle ośiwadcza,
żeby nie wypłacać tego ponieważ złom potaniał i żeby wypłacić w tej
niższej cenie (z 30gr na 10gr).


Czy ma do tego prawo, czy mam zabrać złom bez żadnych konsekwencji.

Aha w sobotę zazwyczaj mają nieczynne, ale w tą akurat było. I czy
może ona (szefowa) właśnie sie tym tłumaczyć, że w soboty mają
nieczynne - to po co pracownik tam był i przyjął.

Pokwitowanie za sobotęza przyjecie złomu nie ma.


Pozdrawiam.

do góry

"Sannindan" <s...@g...com> wrote
>NA skupie powiedzieli, żeby przyszedł w poniedziałek po pieniądze,
>ponieważ narazie nie mają.

A umówili się na cenę?

>Czy ma do tego prawo, czy mam zabrać złom bez żadnych konsekwencji.

IMHO ma. Ma nawet prawo domogać się uzgodnionej kwoty, jeśli była...ale...

>Pokwitowanie za sobotęza przyjecie złomu nie ma.

No i tu ma problem, więc albo niech weźmie złom albo niższą cenę.


Pozdrawiam.

do góry

Sprawa załatwiona :)

Dzisiaj zadzwnoli i powiedzieli, żeby przyjechac po pinieądze z
ustaloną ceną z soboty :)

Aha co do tego, że cene opuściłą i to dużo, to nie ma do tego zbytnio
prawa.

Heh trochę postraszyłem i zadziałało :)

Pozdrawiam.

do góry