Levis <l...@p...onet.poczta> napisał(a):

> Użytkownik "gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl> napisał w
wiadomości
> news:d02lal$m2d$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> > gwarancja producenta jest najwazniejsza i zazwyczaj najdluzsza, zapewne
> > masz ja gdzies w papierach i nie zauwazyles...
>
> No i to jest poprawna odpowiedź :-) Rzeczywiście nie pamiętałem o tym, że
> producent też może dać gwarancję. Ale ja tam nie mam żadnego świstka
> gwarancyjnego, na 100%. Czyli po prostu muszę zaufać temu sklepowi gdzie to
> cacko kupiłem (do firmy) i gdzie zaraz kupię (do domu, bo już zamówiłem) i
> podać im numer seryjny a oni mi z sufitu powiedzą, że mam tyle to a tyle
> gwarancji. Fajne czasy nadejszły! Kiedyś dostawałem kartę gwarancyjną, w
> której miałem napisany numer seryjny sprzętu i czas trwania gwarancji a
> dzisiaj mi w sklepie na gębę powiedzą: masz pan panie 24 miesiące gwarancji
> i wierz nam pan na słowo. A ja przyjdę w 14 miesiącu i oni mi powiedzą:
> miałeś pan panie 12 miesięcy, spieprzaj pan na szczaw. Szkoda, że kredytu w
> banku się nie bierze na gebę ale skoro takie postępy w gwaracjach są to
> pewnie niebawem już będzie można i kredycik i pożyczkę i może związek
> małżeński na gębę brać.
>
> Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam.

Wydaje mi się, że zostałeś wprowadzony w błąd, a zakupiony router nie ma
żadnej gwarancji. Z doświadczenia zawodowego wiem, że jeśli jakiś sprzęt
komputerowy jest objęty gwarancją, to ZAWSZE dołączana jest karta
gwarancyjna. Jednak w chwili obecnej spora ilość producentów na drobny sprzęt
(karty graficzne, płyty główne, napędy, także na modemy i routery) nie
udziela gwarancji, ale kilkuletniej rękojmi. Dlatego nie są wydawane żadne
karty gwarancyjne. Sprzedawca powinien Ci o tym powiedzieć (ja na
wystawianych fakturach przy poszczególnych pozycjach wpisuję, czy towar
objęty jest gwarancją, czy rękojmią i na jaki czas - sprawdź, może taka
adnotacja jest).
Stąd też ta kołomyja o partiach towaru i numerach seryjnych, bo okres
rękojmii się zmienia i pierwsze partie mogły mieć np. rok rękojmi, nastepne
więcej.
A reklamacja takiego towaru sprowadza się do tego, że oddajesz sprzęt do
sklepu, gdzie kupiłeś, sklep odsyła do dystrybutora gdzie zostaje wymienony
na sprawny, a jeśli takiego modelu nie ma następce, model podobny lub
gotówkę. Nikt się nie bawi w naprawy.

Nie wiem, czy ma to znaczenie, ale gdzieś kiedyś w Computer Reseller News
wyczytałem, że odejście od gwarancji na rzecz takiej rękojmii spowodowane
było również chęcią ograniczenia działalności małych podmiotów i firm-
krzaków. Bo co z tego, że masz nawet trzy lata rękojmii skoro po roku firma
się zwinie i nie masz gdzie reklamować?

pozdrawiam

b.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Levis" <l...@p...onet.poczta> napisał w wiadomości
news:4224db35$1@news.vogel.pl...

>Rzeczywiście nie pamiętałem o tym, że producent też może dać gwarancję. Ale
>ja tam nie mam żadnego świstka gwarancyjnego, na 100%. Czyli po prostu
>muszę zaufać temu sklepowi gdzie to cacko kupiłem (do firmy) i gdzie zaraz
>kupię (do domu, bo już zamówiłem) i podać im numer seryjny a oni mi z
>sufitu powiedzą, że mam tyle to a tyle gwarancji.

Ale z czym masz problem kolego? Dostałam dysk od mego wtedy jeszcze
narzeczonego - dysk kupił mi w swoim mieście i ponieważ to prezent nie dał
mi zadnych dokumentów do niego - mało tego - zgubił je. Gdy dysk padł [wg
mnie na gwarancji producenta 3 lata] zadzwoniłam do najbliższego sklepie
komputerowego, co mam zrobić z tym fantem. Kazałi mi podać nr seryjny dysku,
po chwili oddzwonili, ze moge dysk przynieść do wymiany. Wymienili na nowy
mimo, ze byl kupiony 100km od ich sklepu. Tym bardziej jestem w stanie
uwierzyć w podobną politykę twojego sklepu. Gwarancja na router jest
gwarancja producenta - w moim przypadku "kartą gwarancyjną" byl sticker z nr
seryjnym

HaNkA

do góry

HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):
> Ale z czym masz problem kolego? Dostałam dysk od mego wtedy jeszcze
> narzeczonego - dysk kupił mi w swoim mieście i ponieważ to prezent nie dał
> mi zadnych dokumentów do niego - mało tego - zgubił je. Gdy dysk padł [wg
> mnie na gwarancji producenta 3 lata] zadzwoniłam do najbliższego sklepie
> komputerowego, co mam zrobić z tym fantem. Kazałi mi podać nr seryjny dysku,
> po chwili oddzwonili, ze moge dysk przynieść do wymiany. Wymienili na nowy
> mimo, ze byl kupiony 100km od ich sklepu. Tym bardziej jestem w stanie
> uwierzyć w podobną politykę twojego sklepu. Gwarancja na router jest
> gwarancja producenta - w moim przypadku "kartą gwarancyjną" byl sticker z nr
> seryjnym

A co na to nasze przepisy? ;)

KG

do góry

Użytkownik "kam" <X#k...@w...pl#X> napisał w wiadomości
news:d04n6j$fkf$1@news.onet.pl...

> A co na to nasze przepisy? ;)

Służbista :P

HaNkA

do góry

HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):
>>A co na to nasze przepisy? ;)
> Służbista :P

wiesz, wszystko dobrze dopóki sprzedawca, gwarant itd nie zacznie robić
problemów...

KG

do góry

Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
napisał w wiadomości news:d04jb2$cnu$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ale z czym masz problem kolego?
Jak bede mial problem to ci dam znac, tylko watpie zebys wtedy przeczytala
moj watek.

> Gwarancja na router jest gwarancja producenta - w moim przypadku "kartą
> gwarancyjną" byl sticker z nr seryjnym

No widzisz. W moim przypadku nie ma nawet stickera. Dopiero dzis zadzwonilem
do nich i powiedzialem, zeby nie robili jaj bo jest inny sklep w Lodzi,
ktory sprowadza te same routery, daje 12 miesiecy gwarancji NA PISMIE!
Powiedzialem, ze mam zamiar kupic jeszcze 4 takie maszynki do firmy i niech
ona zgadnie gdzie je kupie jesli mi nie wypisze gwarancji. Zgadla, ze u
konkurencji. Wiec bede mial i sticker i nawet bodajze wypisana karte
gwarancyjna. Wiec mi nie chrzan, ze jak Ci jeden sklep tak pieknie uznal
reklamacje to wszyscy tak robia! Moj przypadek jest ewidentnym dowodem na
kretactwo niektorych sklepow. Gdybym nie mial jezyka w gebie i nie domagal
sie swoich praw to bym gowno mial a nie sticker i karte gwarancyjna. Tylko,
ze na pewno jest kupe osob, ktorych sklepy laduja w tylek bez wazeliny tylko
ze sie nikomu nie poskarza. Powinien ktos tego odgornie pilnowac, zasad
zdrowej konkurencji, nie robienia klienta w balona ale u nas wiecej jest
komisji sledczych w parlamencie niz zdrowego rozsadku w ich zakutych lbach.
Pozdrawiam, Michal.
--
(C) Copyright 2005 by Levis

do góry

Użytkownik "Levis" <l...@p...onet.poczta> napisał w wiadomości
news:42262b2e$1@news.vogel.pl...

>Moj przypadek jest ewidentnym dowodem na kretactwo niektorych sklepow.

A mój na uczciwość niektórych sklepów. Remis

HaNkA

do góry

Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
napisał w wiadomości news:d05bti$52l$1@nemesis.news.tpi.pl...

> A mój na uczciwość niektórych sklepów. Remis
;-) Jak w biznesie jestes nieuczciwa to giniesz :-)
--
(C) Copyright 2005 by Levis

do góry

Użytkownik "Levis" <l...@p...onet.poczta> napisał w wiadomości
news:42263550$1@news.vogel.pl...

> ;-) Jak w biznesie jestes nieuczciwa to giniesz :-)

Heh, tak sądzisz?:-)) To powinienes poczytać o dokonaniach katowickiego
sklepu komputerowego Monell :-) Np tu
http://www.chip.pl/arts/archiwum/n/articlear_66881.h
tml albo tu
http://twojemiasto.gazeta.pl/katowice/1,35...19,1814
307.html

:-))

HaNkA

do góry