eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Mandat PKP - długie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 152

  • 81. Data: 2005-02-17 15:22:30
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "Małgosia Idzik" <d...@p...onet.pl>

    > > Jeśli nie byłeś pewien, czy nadjeżdżający pociag jest tym, na który miałeś
    > > bilet, mogłeś się kogoś spytać. Zawsze wsiadasz do pociagu jedynie
    > > podejrzewając, że to ten właściwy?
    >
    > Przepraszam, ale kogo miałem się zapytać? Ja rozumiem, że w przypadku
    > PKP pociągi jeżdżą jak chcą, i przed każdym wejściem trzeba biec do kasy
    > się pytać, czy aby na pewno to jest ten właściwy pociąg. Gorzej jak
    > kasjerka się pomylili, wtedy przecież to też moja wina, bo mogłem iść do
    > maszynisty i się zapytać. Kontrolera nie mogę się zapytać, bo dostanę
    > karę.

    Ehhh... to trzeba się było spytać kogoś z pasażerów na peronie. A nuż
    znałby "tajemną sztukę odgadywania rodzaju pociągu na podstawie koloru".
    W takiej sytuacji jak Twoja należało niezwłocznie udać się do kierownika
    pociągu/konduktora (zwykle pierwszy wagon za lokomotywą). Ty od razu zająłeś
    miejsce w przedziale co sugerowało, że nie masz zamiaru już kupować biletu. Nie
    ma znaczenia, czy zaistniała sytuacja była tylko Twoją niewiedzą, czy próbą
    świadomego wyłudzenia tańszego przejazdu.

    Pozdrawiam
    Małgosia Idzik (bynajmniej nie pracownik PKP)



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 82. Data: 2005-02-17 17:00:24
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "<buraxta>" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cv0n9o$64b$1@news.onet.pl...

    > Miałem 2 przesiadki po drodze do stacji docelowej, wymieniony już pociąg
    > osobowy opóźnił się uniemożliwiając tym samym przesiadkę do kolejnego
    > pociągu. Na tej trasie połączenie możliwe jest tylko raz dziennie -
    > dodam, że bilet był ważny tylko przez jeden dzień. Moim zdaniem wyraźnie
    > ma tu zastosowanie ust.1 art.18.

    A skąd pewność, ze ten kolejny nie czekał na opóźniony osobowy? No i moim
    zdanie art. 18 nie ma tutaj zastosowania.


  • 83. Data: 2005-02-17 18:13:10
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > A skąd pewność, ze ten kolejny nie czekał na opóźniony osobowy? No i moim
    > zdanie art. 18 nie ma tutaj zastosowania.

    Stąd, że odjechał na moich oczach.

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 84. Data: 2005-02-17 18:14:47
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    Małgosia Idzik wrote:
    > Poważnie nie widziałeś nigdy rozkładu jazdy na stacji? Tam zawsze jest coś
    > takiego, jak OBJAŚNIENIA. Tak na przyszłość: kolor czarny = pociąg osobowy,
    > czerwony = pospieszny, tudzież kwalifikowany (Ex, IC, EC).

    Powiem szczerze, że nie miałem nigdy potrzeby korzystać z rozkładu jazdy
    na stacji, ale nie zmienia to faktu, że sam pociąg nie był oznaczony.

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 85. Data: 2005-02-17 18:17:44
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    SQLwysyn wrote:
    > Wiesz co biedaku? Skoro nigdy nie jechales pociagiem i nie wiesz jak
    > odróznic w rozkladzie jazdy (oraz na peronie) pociag pospieszny od
    > osobowego - lepiej siedz w domu.
    > A jak juz chcesz jechac tym pociagiem - nie rżnij głupa.

    Jeśli nie masz nic więcej mądrego do dodania to chyba zostaje mi
    podziękować Tobie za dyskusję.

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 86. Data: 2005-02-17 18:24:20
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    Małgosia Idzik wrote:
    > Ehhh... to trzeba się było spytać kogoś z pasażerów na peronie. A nuż
    > znałby "tajemną sztukę odgadywania rodzaju pociągu na podstawie koloru".

    Mogłem się zapytać, ale uznałem, że dopłacę ewentualnie do biletu, więc
    nie było takiej potrzeby.

    > W takiej sytuacji jak Twoja należało niezwłocznie udać się do kierownika
    > pociągu/konduktora (zwykle pierwszy wagon za lokomotywą). Ty od razu zająłeś
    > miejsce w przedziale co sugerowało, że nie masz zamiaru już kupować biletu.

    O tym była już mowa i wyjaśniłem dlaczego tak zrobiłem.

    > Nie
    > ma znaczenia, czy zaistniała sytuacja była tylko Twoją niewiedzą, czy próbą
    > świadomego wyłudzenia tańszego przejazdu.

    Ani jednym, ani drugim.

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 87. Data: 2005-02-17 18:33:42
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    Małgosia Idzik wrote:
    > W takiej sytuacji jak Twoja należało niezwłocznie udać się do kierownika
    > pociągu/konduktora (zwykle pierwszy wagon za lokomotywą). Ty od razu zająłeś
    > miejsce w przedziale co sugerowało, że nie masz zamiaru już kupować biletu. Nie

    Żeby lepiej zilustrować te wydarzenia dodam, że na stacji Gdańsk-Oliwa
    mieliśmy już w ręku wypełnione druczki. Pociąg ten (P 65201 Wrocław -
    Gdynia) pokonuje tą trasę w 4 minuty. Na druczku jest wpisane, że
    wezwanie wystawiono przed stacją Sopot - ten sam pociąg dojeżdza do
    stacji Sopot w 9 minut - tzn. mogę udowodnić, że blankiet został
    wypełniony i wręczony w mniej niż 9 minut od odjazdu ze stacji
    Gdańsk-Wrzeszcz. Faktycznie było to około 4 minut, ale niestety nie
    potrafię tego udokumentować.

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 88. Data: 2005-02-17 18:38:43
    Temat: Re: Prawo - było: Mandat PKP
    Od: "<buraxta>" <b...@o...pl>

    Gotfryd Smolik news wrote:
    > Ale wsiadając *dobrowolnie* akceptuje się postanowienia umowy
    > (w K.C. szukać pojęcia "wzorzec umowny" oraz wcześniej "wyrażone
    > w jakikolwiek sposób").
    > Ląduje się na pozycji gościa co umowy nie przeczytał (a raczej
    > nie przeczytał dopisków fontem rozmiar 4 na dole strony).

    Ja to doskonale rozumiem i wiem, że praktycznie na każdego człowieka
    znajdzie się przepis, który złamał - choćby przejście na czerwonym. Nie
    chodzi mi tutaj o sztywne egzekwowanie prawa, ale o zachowanie jakiś
    granic, w moim przypadku jest to traktowanie klienta, jak klienta,
    dzięki któremu firma zarabia. W przypadku PKP jest trochę inaczej, bo
    klienta to oni mają głęboko, zarabiają wychodząc na tory i strajkując.
    Czy jeśli w supermarkecie wejdę bez koszyka, wezmę do ręki jakiś produkt
    i odejdę z nim to kradnę? Czy jeśli wchodzę do sklepu odzieżowego w
    kurtce, to muszę mieć na nią paragon, żeby udowodnić, że jej nie ukradłem?

    --
    // \\
    // // // http://www.buraxta.prv.pl \\ \\ \\
    \\ \\ \\ GG#: 421503 // // //
    \\ //


  • 89. Data: 2005-02-17 18:49:10
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "<buraxta>" <b...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:cv2mrp$i9a$1@news.onet.pl...

    > Stąd, że odjechał na moich oczach.

    Czyli przejazd pospiesznym niczego nie zmienił.


  • 90. Data: 2005-02-17 20:24:44
    Temat: Re: Mandat PKP - długie
    Od: "Aleksander Kwaśniak" <k...@g...pl>

    > Przepraszam, ale kogo miałem się zapytać? Ja rozumiem, że w przypadku
    > PKP pociągi jeżdżą jak chcą, i przed każdym wejściem trzeba biec do kasy
    > się pytać, czy aby na pewno to jest ten właściwy pociąg. Gorzej jak
    > kasjerka się pomylili, wtedy przecież to też moja wina, bo mogłem iść do
    > maszynisty i się zapytać.

    Dalej nic nie rozumiesz - Ty masz posiadać ważny bilet na przejazd. A jeśli
    miałeś wątpliwości czy to właściwy pociąg to należało zasięgnąć języka u
    obsługi.

    > Kontrolera nie mogę się zapytać, bo dostanę
    > karę. Niejaki Aleksander wskazał też możliwość zgadywania z kolorów
    > literek na tablicy, jednak nie pojąłem jeszcze tej tajemnej sztuki,
    > znanej chyba tylko pracownikom PKP.

    Zdaje się jak do tej pory w ogóle mało pojmujesz...

    > Skoro w kółko wałkujecie (pracownicy PKP) to samo, to bilet miałem
    > ważny, zgodnie z art.18 Prawa Przewozowego.

    1. Z tego co mi wiadomo w dyskusji nie bierze udział ani jeden pracownik PKP
    2. Wielu już tu takich bywało, ale chyba żaden jeszcze tak dalece nie
    przeczył sam sobie na każdym kroku - przecież sam przyznałeś w poprzednich
    postach że posiadaliście nieważne bilety (na pociąg osobowy).

    pdr
    Olo

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1