-
1. Data: 2008-10-03 12:36:40
Temat: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: uosiu <a...@w...pl>
Jest sobie mała wspólnota, 5-ciu właścicieli, budynek to stara
przedwojenna kamienica z dosyć okazałym strychem.
Do tej pory żaden z właścicieli nie był zainteresowany adaptacją tego
strychu a używali go wspólnie do różnych celów gospodarczych.
Do zarządcy wspólnoty zgłosił się chętny, żaden z właścicieli na
wybudowanie na tym strychu mieszkania.
Zarządca straszy, że wspólnota i tak powinna się zgodzić na wybudowanie
tego mieszkania, gdyż sąd i tak może w przyszłości zezwolić na adaptację
tego strychu, a już na 100% jeżeli teraz wspólnota nie wyrazi na to
zgody, to w przyszłości przed każdym, nawet współwłaścicielem
pierwszeństwo będzie miał ten obecnie zainteresowany.
Czy tak faktycznie może być, że sąd może nakazać wspólnocie co ma robić
ze swoim strychem?
Jeżeli tak, to czy będzie miało znaczenie, że wszyscy członkowie
wspólnoty nie wyraża na to zgody, lub ten najbardziej zainteresowany,
który mieszka bezpośrednio pod strychem i bez ingerencji w jego lokal
nie jest możliwe doprowadzenie mediów na strych, a on się na takie
rzeczy nie godzi?
-
2. Data: 2008-10-03 14:07:00
Temat: Re: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: uosiu <a...@w...pl>
> Ten zarzadca pewnie jakis stary ubek i chce wziac w lape.
>
> Pogoncie dziada wspolnota jak sama nazwa wskazuje nie jest wlasnoscia
> zarzadcy i nie ma on nie rzadzic a zarzadzac.
Nie jestem akurat członkiem tej wspólnoty lecz pewna znajoma mi osoba.
Problem ze zmiana zarządcy natomiast jest taki, że zarządcą, od początku
jej powstania jest jakaś instytucja gminna, która jest też właścicielem
jednego z lokali i ma prawo głosu, no i nie mają w tym interesu, żeby
pozbywać się dodatkowego dochodu. Reszta właścicieli to osoby starsze, a
one albo się nie interesują co i jak we wspólnocie, albo "łykają"
wszystko co mówi i robi zarządca.
-
3. Data: 2008-10-03 15:23:18
Temat: Re: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: "Anax WRC" <h...@i...pl>
Użytkownik "uosiu" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gc59cu$rkl$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Ten zarzadca pewnie jakis stary ubek i chce wziac w lape.
>>
>> Pogoncie dziada wspolnota jak sama nazwa wskazuje nie jest wlasnoscia
>> zarzadcy i nie ma on nie rzadzic a zarzadzac.
>
> Nie jestem akurat członkiem tej wspólnoty lecz pewna znajoma mi osoba.
urok i przeklenstwo malych wspolnot jest takie, ze wystarczy ze jedna osoba
sie nie zgodzi na ingerencje w czesc wspolna i nic nie mozna zrobic.
Tak wiec nie ma szans na adaptacje. Chyba ze wymyslicie sobie ze sie
zgodzicie ale chetny ma np od wspolnoty wykupic czesc wspolna budynku za
powiedzmy 10k/m2. Zaraz mu przejdzie.
Lub w zamian ma wyremontowac klatke... choc osobiscie mieszkajac zaraz pod
strychem (a wlasnie tak mam w malej wspolnocie) za nic nie zgodzilbym sie
zeby nade mna ktos zamieszkal i mi po glowie chodzil
pzdr
Anax
-
4. Data: 2008-10-03 18:38:57
Temat: Re: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 3 Oct 2008, uosiu wrote:
> dodatkowego dochodu. Reszta właścicieli to osoby starsze, a one albo się nie
> interesują co i jak we wspólnocie, albo "łykają" wszystko co mówi i robi
> zarządca.
Ale osoby starsze często mają jakieś dzieci, wnuków, bratanków
i siostrzeńców, którzy mogą skutecznie przemówić im do rozumu.
Urządzać łapanki na gości trzeba ;)
pzdr, Gotfryd
-
5. Data: 2008-10-03 18:57:00
Temat: Re: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "uosiu" <a...@w...pl> napisał
>
> Zarządca straszy, że wspólnota i tak powinna się zgodzić na
> wybudowanie tego mieszkania, gdyż sąd i tak może w przyszłości
> zezwolić na adaptację tego strychu, a już na 100% jeżeli teraz
> wspólnota nie wyrazi na to zgody, to w przyszłości przed każdym,
> nawet współwłaścicielem pierwszeństwo będzie miał ten obecnie
> zainteresowany.
Mówi nieprawdę. Albo niekompetentny albo ma w tym interes.
> Czy tak faktycznie może być, że sąd może nakazać wspólnocie co ma
> robić ze swoim strychem?
To jest wasza wspólna *własność*. Nie tak łatwo na tym położyć
łapę bez zdogy *wszystkich* współwłaścicieli.
> Jeżeli tak, to czy będzie miało znaczenie, że wszyscy członkowie
> wspólnoty nie wyraża na to zgody,
Wystarczy sprzeciw jednego.
Ale swoją drogą dobrze rozważcie czy to nie byłoby dla was
korzystne. Doszedłby jeden do płacenia na fundusz remontowy,
ten pod nim miałby cieplej itp. Poza tym na samej sprzedaży
strychu (bo w rachubę wchodzi właśnie sprzedaz a nie tylko
jakaś tam zgoda) można zarobić i sfinansować z tego jakiś
duży remont na który trudno normalnie uciułać.
-
6. Data: 2008-10-03 21:35:40
Temat: Re: Mała wspólnota i jej samostanowienie.
Od: "*piotr'ek*" <p...@g...pl>
> Czy tak faktycznie może być, że sąd może nakazać wspólnocie co ma robić ze
> swoim strychem?
Nie, a zarządca to chyba się jakiś prochów nażarł, że takie głupoty
pierdoli. Wasz strych=wasza własność=wasz wybór. Zarządca co najwyżej może w
papierach zapisać jak głosowaliście w w/w temacie i nic więcej.
*piotr'ek*