eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › List z kancelarii prawnej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 1. Data: 2008-04-01 22:10:20
    Temat: List z kancelarii prawnej
    Od: mkozinorama <m...@g...com>

    Witam, mam maly problem. Otoz dostalem dzisiaj list polecony z
    kancelarii prawnej. Sprawa wyglada tak ze jakis czas temu bylem pod
    domem kolesia ktory odbil mi laske. Chcialem poprostu sprawdzic czy ona
    u niego mieszka. Ona mi sienie przyznala wiec musialem sam to sprawdzic.
    Koles widocznie kapnal sie ze ze gdzie w poblizu sie krece i wezwal
    policje. Ta oczywiscie mnie zatrzymala i spisala. Dzisiaj na poczcie
    czeka na mnie list z kancelarii prawnej. Na 100% pewny jestem ze chodzi
    wlasnie o te sprawe. Dodatkowo kolesiowi ktos porysowal auto (dziwny
    zbieg okolicznosci) wiec on jest pewny ze to moja sprawka.

    Co moze mi teraz grozic? Jego prawnik pewnie probuje wyciagnac ode mnie
    odszkodowanie za porysowane auto - czego nie zrobilem. A co w tej
    drugiej sprawie? Koles moze mowic ze sie bal, ze go sledzilem itp. A ja
    poprostu chcialem sprawdzic czy dupa u niego jest.


  • 2. Data: 2008-04-01 22:25:18
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "mkozinorama" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:fsuc8p$fcd$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    Rysowałeś mu ten samochód? Podżegałeś kogoś do tego? Kierowałeś pod ich
    adresem jakieś groźby karalne? Albo przynajmniej zakłócałeś w jakikolwiek
    sposób ich spokój? Jak na wszystkie te pytania odpowiedź jest negatywna, to
    śpij spokojnie. Chodzenie pod domem innej osoby, spacerowanie, a nawet
    rzucanie w jej kierunku posępnych spojrzeń póki co nie jest w Polsce
    karalne. Może warto przeczytać to pismo.



  • 3. Data: 2008-04-01 22:26:47
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: Darius <d...@y...ie>

    On Apr 2, 12:10 am, mkozinorama <m...@g...com> wrote:
    > Witam, mam maly problem. Otoz dostalem dzisiaj list polecony z
    > kancelarii prawnej. Sprawa wyglada tak ze jakis czas temu bylem pod
    > domem kolesia ktory odbil mi laske. Chcialem poprostu sprawdzic czy ona
    > u niego mieszka. Ona mi sienie przyznala wiec musialem sam to sprawdzic.
    > Koles widocznie kapnal sie ze ze gdzie w poblizu sie krece i wezwal
    > policje. Ta oczywiscie mnie zatrzymala i spisala. Dzisiaj na poczcie
    > czeka na mnie list z kancelarii prawnej. Na 100% pewny jestem ze chodzi
    > wlasnie o te sprawe. Dodatkowo kolesiowi ktos porysowal auto (dziwny
    > zbieg okolicznosci) wiec on jest pewny ze to moja sprawka.
    >
    > Co moze mi teraz grozic? Jego prawnik pewnie probuje wyciagnac ode mnie
    > odszkodowanie za porysowane auto - czego nie zrobilem. A co w tej
    > drugiej sprawie? Koles moze mowic ze sie bal, ze go sledzilem itp. A ja
    > poprostu chcialem sprawdzic czy dupa u niego jest.

    Jak to byla twoja laska, to mozna domniemywac ze istnial konkubinat i
    wszelkie z nim zwiazana prawa i obowiazki,
    a w tym twoje zobowiazanie do odbania o bezpieczenstwo twojej laski,
    czyli konkubiny.
    I twoje dzialania byly prawnie wlasciwe, uzasadnione, gdyz skierowane
    na zapewnienie twojej lasce bezpieczenstwa, szczegolnie gdy stosunek
    konkubinatu nie ulegl trwalemu rozbiciu.

    Wazny jest obecny/ owczesny stosunek twojej b. laski do ciebie, czyli
    bezposrednia rozmowa.

    W Europie, Stanach tak zyja miliony par w konkubinacie i tak dokladnie
    postepuja, dbajac i martwiac sie o druga strone. Dobrze ze za nia
    poszedles, gdyz czyniles to w trosce o jej bezpieczenstwo i trwalosc
    zwiazku.
    Konkubinaty to takze majatek, warty i miliony i wzajemne zaufanie
    najwazniejsze, ale takze wzajemne dbanie i troska o bezpieczenstwo
    drugiej strony.

    Gdyby bylo inaczej to pary zyjace razem, bo mialy puste pokoje,
    mieszkania, domy,
    a jednak sobie ufaja i wzajemnie dziela ze soba materialne dobra.

    Rycerskosc to takze obowiazek dbania mezczyzny o bezpieczenstwo
    drugiej polowki.
    Gdybys byl Muzulmaninem, to twoja kobieta by miala zawsze ochrone
    innego czlonka rodziny,
    w samochodzie, na ulicy, nigdy nie bylaby pozostawiona sama sobie.

    Zatem dbanie o kobiete, interesowanie sie co robi, gdzie idzie, dbanie
    o jej bezpieczenstwo to twoj obowiazek i prawo i dobrze to o tobie
    swiadczy, ze sie interesowales gdzie poszla.



  • 4. Data: 2008-04-01 22:30:33
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: mkozinorama <m...@g...com>

    Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "mkozinorama" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:fsuc8p$fcd$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >
    > Rysowałeś mu ten samochód? Podżegałeś kogoś do tego? Kierowałeś pod ich
    > adresem jakieś groźby karalne? Albo przynajmniej zakłócałeś w
    > jakikolwiek sposób ich spokój? Jak na wszystkie te pytania odpowiedź
    > jest negatywna, to śpij spokojnie. Chodzenie pod domem innej osoby,
    > spacerowanie, a nawet rzucanie w jej kierunku posępnych spojrzeń póki co
    > nie jest w Polsce karalne. Może warto przeczytać to pismo.
    >
    >
    Nie rysowalem, nie podzegalem, nie kierowalem zadnych grozb. A co
    rozumiesz przez zaklocanie spokoju? Czy to ze bylem pod drzwiami u
    kolesia na klatce mozna nazwac zaklocaniem spokoju?


  • 5. Data: 2008-04-01 22:36:47
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "mkozinorama" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:fsudek$grc$1@nemesis.news.neostrada.pl...

    >> Rysowałeś mu ten samochód? Podżegałeś kogoś do tego? Kierowałeś pod ich
    >> adresem jakieś groźby karalne? Albo przynajmniej zakłócałeś w
    >> jakikolwiek sposób ich spokój? Jak na wszystkie te pytania odpowiedź
    >> jest negatywna, to śpij spokojnie. Chodzenie pod domem innej osoby,
    >> spacerowanie, a nawet rzucanie w jej kierunku posępnych spojrzeń póki co
    >> nie jest w Polsce karalne. Może warto przeczytać to pismo.
    > Nie rysowalem, nie podzegalem, nie kierowalem zadnych grozb. A co
    > rozumiesz przez zaklocanie spokoju? Czy to ze bylem pod drzwiami u
    > kolesia na klatce mozna nazwac zaklocaniem spokoju?

    Jeszcze nie. Ale jak zaczniesz skandować pod oknem "hop! hop! hop!" podczas
    ich intymnego zbliżenia, to moim zdaniem w tym momencie przekroczysz
    granicę tego, co prawnie dozwolone. :-)

    A poważnie, to zabronione jest walenie do drzwi, wykrzykiwanie itd. Chodzić
    sobie możesz.


  • 6. Data: 2008-04-01 22:36:54
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: mkozinorama <m...@g...com>

    Darius pisze:

    >
    > Jak to byla twoja laska, to mozna domniemywac ze istnial konkubinat i
    > wszelkie z nim zwiazana prawa i obowiazki,
    > a w tym twoje zobowiazanie do odbania o bezpieczenstwo twojej laski,
    > czyli konkubiny.
    > I twoje dzialania byly prawnie wlasciwe, uzasadnione, gdyz skierowane
    > na zapewnienie twojej lasce bezpieczenstwa, szczegolnie gdy stosunek
    > konkubinatu nie ulegl trwalemu rozbiciu.
    >

    raczej to odpada. Z laska bylem sklocony, w dodatku niezle sie mnie
    wystraszyla na sam koniec wiec z nia juz sie nie dogadam. Bylem u
    kolesia pod drzwiami tylko po to zeby przekonac sie ze ona u niego
    mieszka (2 tyg po rozstaniu). Bo sama do konca zarzekala sie ze nic do
    niego nie ma, a po tyg od rozstania wyjechala z nim na mazury. Tak wiec
    po pierwsze dzialalem w afekcie, po drugie, bralem silne proszki
    uspokajajace a po trzecie po prostu chcialem przekonac sie na wlasne
    oczy. No i sie przekonalem, tyle ze zgarnela mnie przy tym policja ;)
    kolesiowi nigdy nie grozilem i nie mialem zamiaru nic mu zrobic. Nawet
    pisalem do niego sms ze chcialbym sie spotkac i pogadac o tej lasce na
    spokojnie.


  • 7. Data: 2008-04-01 22:39:00
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: mkozinorama <m...@g...com>

    Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "mkozinorama" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    > news:fsudek$grc$1@nemesis.news.neostrada.pl...
    >

    > Jeszcze nie. Ale jak zaczniesz skandować pod oknem "hop! hop! hop!"
    > podczas ich intymnego zbliżenia, to moim zdaniem w tym momencie
    > przekroczysz granicę tego, co prawnie dozwolone. :-)
    >
    > A poważnie, to zabronione jest walenie do drzwi, wykrzykiwanie itd.
    > Chodzić sobie możesz.

    a podsluchiwanie? ;)
    teraz juz dalem sobie z nią spokoj. Zobaczylem co chcialem i mi
    przeszlo, nie byla warta ;)
    Gorzej tylko z ta kancelaria, nie wiem do konca co jeszcze chca mi
    zarzucic...


  • 8. Data: 2008-04-01 22:43:10
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>

    W dniu 2008-04-02 00:39 mkozinorama pięknie wystukał/a:

    > Gorzej tylko z ta kancelaria, nie wiem do konca co jeszcze chca mi
    > zarzucic...

    Kancelaria to nie sąd ani policja tylko pewnie adwokat tego tego
    następnego jelenia.


    --
    animka


  • 9. Data: 2008-04-01 23:00:34
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "mkozinorama" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:fsudki$qah$2@atlantis.news.neostrada.pl...

    >> Jeszcze nie. Ale jak zaczniesz skandować pod oknem "hop! hop! hop!"
    >> podczas ich intymnego zbliżenia, to moim zdaniem w tym momencie
    >> przekroczysz granicę tego, co prawnie dozwolone. :-)
    >>
    >> A poważnie, to zabronione jest walenie do drzwi, wykrzykiwanie itd.
    >> Chodzić sobie możesz.
    >
    > a podsluchiwanie? ;)

    Podsłuchiwanie poprzez chodzenie koło domu? Skoro tak głośno wykrzykują
    swoje wyznania miłosne, ze je słychać na ulicy czy klatce schodowej, to
    trudno mieć do przechodniów pretensje, ż etego słuchają.

    > teraz juz dalem sobie z nią spokoj. Zobaczylem co chcialem i mi przeszlo,
    > nie byla warta ;)

    Bardzo zdrowe podejście.

    > Gorzej tylko z ta kancelaria, nie wiem do konca co jeszcze chca mi
    > zarzucic...

    Ja bym przeczytał pismo,. Bez tego się nie dowiesz. Może będziesz ojcem?
    :-)


  • 10. Data: 2008-04-01 23:05:04
    Temat: Re: List z kancelarii prawnej
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fsuc8p$fcd$1@nemesis.news.neostrada.pl mkozinorama
    <m...@g...com> pisze:

    > Witam, mam maly problem.
    Siemka, a czemu nie piszesz pod poprzednim nickiem (kalin), kiedy pytałeś co
    ci grozi za dobranie się do bilingów gościa, który się bardziej spodobał
    twojej lasce?

    > Otoz dostalem dzisiaj list polecony z kancelarii prawnej. Sprawa wyglada
    > tak ze jakis czas temu bylem pod domem kolesia ktory odbil mi laske.
    Nie ma czegoś takiego, jak odbicie komuś laski. Albo byłeś niezadowalający i
    chyłkiem odeszła, albo jest dziwką, a ty się nie zorientowałeś.
    Uczciwa, porządna dziewczyna w żaden z tych sposobów nie kończy związku, a
    zaloty obcego faceta nie mają dla niej znaczenia.

    > Chcialem poprostu sprawdzic czy ona u niego mieszka. Ona mi sienie
    > przyznala wiec musialem sam to sprawdzic.
    Po co? Czemu musiałeś?

    > Koles widocznie kapnal sie ze ze gdzie w poblizu sie krece i wezwal
    > policje. Ta oczywiscie mnie zatrzymala i spisala.
    To samo bym zrobił.

    > Dzisiaj na poczcie czeka na mnie list z kancelarii prawnej. Na 100% pewny
    > jestem ze chodzi wlasnie o te sprawe.
    Nieodebranie wiele nie da.

    > Dodatkowo kolesiowi ktos porysowal auto (dziwny zbieg okolicznosci) wiec
    > on jest pewny ze to moja sprawka.
    Skąd właściwie wiesz o porysowaniu auta skoro to nie ty?

    > Co moze mi teraz grozic?
    Na razie nic.

    > Jego prawnik pewnie probuje wyciagnac ode mnie odszkodowanie za porysowane
    > auto - czego nie zrobilem.
    Niech próbuje. To on musi przedstawić dowody.

    > A co w tej drugiej sprawie? Koles moze mowic ze sie bal, ze go sledzilem
    > itp.
    To nie jest zabronione.

    > A ja poprostu chcialem sprawdzic czy dupa u niego jest.
    Tylko po co, pytam - po co?

    --
    Jotte

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1