-
61. Data: 2018-05-14 20:31:12
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 19:16, J.F. pisze:
>>> Hm, myslisz, ze zastaliby nieprzytomnego, bez "wyczuwalnej woni
>>> alkoholu",
>>> to wywiezliby do lasu, zamiast wezwac karetke ?
>>> No chyba ze uslyszeli "czas oczekiwania na karetke dwie godziny" ...
>> To się Straż Pożarną wzywa. Człowiek z uszkodzeniem mózgu (przykładowo
>> na skutek krwiaka) może się zachowywać jak pijany.
> A oni jednak nie wezwali, wytlumacz to racjonalnie :-)
Nie umiem.
>
>>> A tak swoja droga - to co zglosili dyzurnemu - "nikogo tu nie ma, moze
>>> wstal i poszedl" ?
>> Nie jest to rzadkie i pewnie nikogo by nie zdziwiło akurat. Wstał.
> Pewnie by nikogo nie zdziwilo ... ale czy tak zrobili ?
Nie wiem. ale jakie to ma tak naprawdę znaczenie? Sądzisz, że
poinformowali dyżurnego,że go do lasu odwieźli?
>
>>> Ale to nie mozna wczesniej zadzwonic po karetke ...
>> No właśnie się dziwię, że patrol zadysponowano do nieprzytomnego, a nie
>> pogotowie.
> Zalezy gdzie sie zglaszajacy dodzwonil i co powiedzial.
> No chyba ze ... zadnego zglaszajacego nie bylo ...
Jak leży nieprzytomny, to pogotowie się dysponuje.
>> im się,to w czym bicie po głowie ofiary miało przyspieszyć zakończenie
>> służby?
> A moze wcale nie chodzilo o zakonczenie sluzby ...
Tłumaczenie dość idiotyczne faktycznie.
>
>>> Ewentualnie ... pijany byl, a uraz powstal gdzies przy wyrzucaniu do
>>> lasu.
>> Nie jest to niemożliwe, ale po co leżał na chodniku?
> Bo pijany byl. To akurat nikogo nie dziwi.
Wiesz, jakby był tak pijany, że nie był w stanie wstać, to po co by go
bili po głowie?
>
>>> Albo "awanturowal sie", to dostal pala w leb
>> Zgłoszenie było, że leżał. Jakby miał siłę awanturować się, to by się po
>> chodniku nie pokładał. Ale jeśli nawet się awanturował i go po głowie
> Jak dokumentow zazadali, to sie zaczal awanturowac...
>
>> bili, to nie wyjaśnia wywożenia do lasu.
>
> No chyba ze:
>
>>> ... a moze wlasnie dokladnie dostal pałą, tylko ze sie przestal ruszac,
>>> to stwierdzili, ze lepiej wywiezc w inne miejsce do lasu i niech go za
>>> tydzien znajda, zamiast sie tlumaczyc czemu przywalili.
>> Sądzisz, że jakby karetkę wezwali, to ktoś by dochodził, kto pijanemu
>> mózg uszkodził? Uznano by, że przywalił sobie upadając i tyle.
> A jakby przezyl i pamietal ?
Jakby przeżył i pamiętał, to w ogóle by ni było problemu najprawdopodobniej.
> Albo jakby patolog napisal "uderzenie tepym podluznym przedmiotem".
No ale tu akurat nic by na policjantów nie wskazywało, przecieczcież
przed przyjazdem.
> Albo ktos przypadkiem by zobaczyl ze jednak go wala w leb i skojarzyl
> fakty ?
> Czy nawet jakis monitoring w okolicy by nagral ...
No to jaki ens ma wywożenie do lasu?
>
>>> Bo taki scenariusz, to na moj gust ma najwiecej sensu ...
>> Tu żaden scenariusz sensu nie ma.
> No chyba, ze zaszlo cos, co ci nawet na mysl nie przechodzi ... np ci
> policjanci regularnie okradali pijakow ...
Ale do tego nie trzeba ich walić po głowie i wywozić do lasu.
-
62. Data: 2018-05-14 20:39:15
Temat: Re: Kulsony w akcjiylko, ze to wychodzi dopiero wóczas, gdy sie coś stanie
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 19:34, J.F. pisze:
> Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:5af9b3b5$0$621$6...@n...neostrada.
pl...
>> Wiesz, głupota z wywiezieniem do lasu jest tak potężna, że nie jest
>> ważne, czy się trzyma kupy, czy nie. A i tłumaczenie policjantów jeszcze
>> bardziej kretyńskie. Toż dziecko by wymyśliło, by się tłumaczyć, że
>> leżący prosił, by go do domu odwieźć, to odwieźli - może potem poszedł i
>> upadł.
> Radiowoz nie taksowka.
> A dom mogl byc nie po drodze ...
Ja pisałem o wymówce.
>
>> Kłamstwo - wiem - ale przynajmniej jakąś szansę wyjścia z tej
>> głupoty dawało. Ale tu była dwójka policjantów bez stażu. Nie dość, że
> Trzy lata to znow nie tak calkiem bez stazu.
Rok trwa szkolenie.
>
>> mieli głupie pomysły, to nawet bronić się nie umieli.
> Albo odwrotnie - calkiem dobrze sie bronia ... na razie.
No rzeczywiście. Obron super. Na razie dostał areszt.
>
>> Cała sytuacja jest pochodną sytuacji kadrowej. Dawiej w patrolu jeden
>> miał jakiś sensowny staż i nawet by mu o łba nie przyszło wywieźć gościa
>> do lasu.
> A moze stazowi maja tam taki zwyczaj.
Może, ale wątpię.
>
>> Jest z tuzin sposobów wybrnięcia zgodnie z przepisami z tej
>> sytuacji i to sensownie. Wezwać pogotowie.
> No chyba, ze pijak i sie awanturuje i widac, ze nie ma podstaw do
> pogotowia ...
To po co go zabierać. Jak już nie chcieli wywozić do izby, to mogli
kazać mu iść. Wywali się kawałek dalej, to przyjedzie inny patrol.
>
>> Zawieźć pacjenta do domu i
>> przekazać za pokwitowaniem. Poprosić dyżurnego o radiowóz na podmianę,
>> bo pewnie mają więcej niż jeden i czasem tak jest, że nie możesz zostać
>> po godzinach, ale nie wywala się zatrzymanych do lasu.
> Hm, 8600 mieszkancow ... no dobra, moze i maja wiecej radiowozow, ale
> czy tak chetnie podmienia ?
Wiesz, jak trzeba. To jest kwestia dogadania się.
>
> Tak nawiasem pytajac - radiowozu po sluzbie nie nalezy zdac na
> komisariacie ?
Należy. Ale co to ma do rzeczy?
> Bo to jezioro to tak z drugiej strony komisariatu ...
> no dobra - ze 2 km od zdarzenia, mozna dojechac w 3 minuty ... jak sie z
> doswiadczenia wie, ze kaza odwiezc na izbe w Poznaniu, to pewnie co
> najmniej godzina w plecy, a tu mozna sprawe w 10 minut zalatwic :-)
>
> O ktorej to bylo godzinie ?
W artykule nie ma.
-
63. Data: 2018-05-14 20:41:26
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 19:26, Shrek pisze:
> Żle przeczytałem. Zgłoszenie to przez centrup powiadamiania ratunkowego
> 911 i tam jest nagrywane (swoją drogą też niezłe aparaty można tam
> spotkać - jak potrzebujesz pomocy medycznej to dzwonić od razu na 999).
911,to chyba w Ameryce :-)
> Rozmowy policjantów z dyspozytorem raczej nie są nagrywane (sądząc po
> "jakości" tego co słychać w policyjnym eterze).
Są nagrywane.
-
64. Data: 2018-05-14 21:16:54
Temat: Re: Kulsony w akcjiylko, ze to wychodzi dopiero wóczas, gdy sie coś stanie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5af9d7f3$0$688$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 14-05-18 o 19:34, J.F. pisze:
> Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
>>> Wiesz, głupota z wywiezieniem do lasu jest tak potężna, że nie
>>> jest
>>> ważne, czy się trzyma kupy, czy nie. A i tłumaczenie policjantów
>>> jeszcze
>>> bardziej kretyńskie. Toż dziecko by wymyśliło, by się tłumaczyć,
>>> że
>>> leżący prosił, by go do domu odwieźć, to odwieźli - może potem
>>> poszedł i
>>> upadł.
>> Radiowoz nie taksowka.
>> A dom mogl byc nie po drodze ...
>Ja pisałem o wymówce.
Ale czy moga tak sobie "odwozic do domu", czy komendant op* ?
A wymowka ... moze lepiej "obudzilismy, pijany, ale powiedzial ze
idzie do domu" ?
>>> Kłamstwo - wiem - ale przynajmniej jakąś szansę wyjścia z tej
>>> głupoty dawało. Ale tu była dwójka policjantów bez stażu. Nie
>>> dość, że
>> Trzy lata to znow nie tak calkiem bez stazu.
>Rok trwa szkolenie.
Czegos powinni nauczyc wtedy.
A potem jeszcze dwa lata patrolowania.
>>> mieli głupie pomysły, to nawet bronić się nie umieli.
>> Albo odwrotnie - calkiem dobrze sie bronia ... na razie.
>No rzeczywiście. Obron super. Na razie dostał areszt.
Zalezy co przeskrobal. Bo jak zwolnia po 3 miesiacach zamiast skazac
na 15 lat, to dobra obrona :-)
>>> Cała sytuacja jest pochodną sytuacji kadrowej. Dawiej w patrolu
>>> jeden
>>> miał jakiś sensowny staż i nawet by mu o łba nie przyszło wywieźć
>>> gościa
>>> do lasu.
>> A moze stazowi maja tam taki zwyczaj.
>Może, ale wątpię.
Skads sie ten pomysl jednak wzial.
Przeciez nie ze szkolenia ?
>>> Jest z tuzin sposobów wybrnięcia zgodnie z przepisami z tej
>>> sytuacji i to sensownie. Wezwać pogotowie.
>> No chyba, ze pijak i sie awanturuje i widac, ze nie ma podstaw do
>> pogotowia ...
>To po co go zabierać. Jak już nie chcieli wywozić do izby, to mogli
>kazać mu iść. Wywali się kawałek dalej, to przyjedzie inny patrol.
A jak nie chce zejsc z jezdni ?
I jeszcze jasnie panujacego policjanta slowem obraza ?
>>> Zawieźć pacjenta do domu i
>>> przekazać za pokwitowaniem. Poprosić dyżurnego o radiowóz na
>>> podmianę,
>>> bo pewnie mają więcej niż jeden i czasem tak jest, że nie możesz
>>> zostać
>>> po godzinach, ale nie wywala się zatrzymanych do lasu.
>> Hm, 8600 mieszkancow ... no dobra, moze i maja wiecej radiowozow,
>> ale
>> czy tak chetnie podmienia ?
>Wiesz, jak trzeba. To jest kwestia dogadania się.
"wy tu na sluzbie jestescie szeregowy"
>> Tak nawiasem pytajac - radiowozu po sluzbie nie nalezy zdac na
>> komisariacie ?
>Należy. Ale co to ma do rzeczy?
No tak troche glupio jechac gdzies daleko za komisariat, wracac - tez
strata czasu.
Ale chyba nie docenialem malosci tego miasteczka.
>> Bo to jezioro to tak z drugiej strony komisariatu ...
>> no dobra - ze 2 km od zdarzenia, mozna dojechac w 3 minuty ... jak
>> sie z
>> doswiadczenia wie, ze kaza odwiezc na izbe w Poznaniu, to pewnie co
>> najmniej godzina w plecy, a tu mozna sprawe w 10 minut zalatwic :-)
>
>> O ktorej to bylo godzinie ?
>W artykule nie ma.
Ale ciekaw jestem - czy w Poznaniu bylyby korki, albo czy drugi
radiowoz byl juz zajety odwozeniem komendanta do domu :-)
J.
-
65. Data: 2018-05-14 21:24:29
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5af9d610$0$688$6...@n...neostrada.
pl...
W dniu 14-05-18 o 19:16, J.F. pisze:
>>>> A tak swoja droga - to co zglosili dyzurnemu - "nikogo tu nie ma,
>>>> moze
>>>> wstal i poszedl" ?
>>> Nie jest to rzadkie i pewnie nikogo by nie zdziwiło akurat. Wstał.
>> Pewnie by nikogo nie zdziwilo ... ale czy tak zrobili ?
>Nie wiem. ale jakie to ma tak naprawdę znaczenie? Sądzisz, że
>poinformowali dyżurnego,że go do lasu odwieźli?
No nie, ale ciekaw jestem.
>>>> Ale to nie mozna wczesniej zadzwonic po karetke ...
>>> No właśnie się dziwię, że patrol zadysponowano do nieprzytomnego,
>>> a nie
>>> pogotowie.
>> Zalezy gdzie sie zglaszajacy dodzwonil i co powiedzial.
>> No chyba ze ... zadnego zglaszajacego nie bylo ...
>Jak leży nieprzytomny, to pogotowie się dysponuje.
Tak z poziomu dyzurnego na telefonie ?
>>>> Ewentualnie ... pijany byl, a uraz powstal gdzies przy wyrzucaniu
>>>> do
>>>> lasu.
>>> Nie jest to niemożliwe, ale po co leżał na chodniku?
>> Bo pijany byl. To akurat nikogo nie dziwi.
>Wiesz, jakby był tak pijany, że nie był w stanie wstać, to po co by
>go
>bili po głowie?
Zeby szybciej wstawal.
>>>> ... a moze wlasnie dokladnie dostal pałą, tylko ze sie przestal
>>>> ruszac,
>>>> to stwierdzili, ze lepiej wywiezc w inne miejsce do lasu i niech
>>>> go za
>>>> tydzien znajda, zamiast sie tlumaczyc czemu przywalili.
>>> Sądzisz, że jakby karetkę wezwali, to ktoś by dochodził, kto
>>> pijanemu
>>> mózg uszkodził? Uznano by, że przywalił sobie upadając i tyle.
>> A jakby przezyl i pamietal ?
>Jakby przeżył i pamiętał, to w ogóle by ni było problemu
>najprawdopodobniej.
No tak, dwoch funkcjonariuszy mowi ze nawet nie tkneli, a pan byles
pijany jak swinia ...
>> Albo jakby patolog napisal "uderzenie tepym podluznym przedmiotem".
>No ale tu akurat nic by na policjantów nie wskazywało, przecieczcież
>przed przyjazdem.
No chyba, ze prokurator sie zainteresuje pałką.
>> Albo ktos przypadkiem by zobaczyl ze jednak go wala w leb i
>> skojarzyl
>> fakty ?
>> Czy nawet jakis monitoring w okolicy by nagral ...
>No to jaki ens ma wywożenie do lasu?
Znajda za tydzien, w innym miejscu, to komu sie bedzie chcialo
sprawdzac historie jakiejs interwencji.
>>>> Bo taki scenariusz, to na moj gust ma najwiecej sensu ...
>>> Tu żaden scenariusz sensu nie ma.
>> No chyba, ze zaszlo cos, co ci nawet na mysl nie przechodzi ... np
>> ci
>> policjanci regularnie okradali pijakow ...
>Ale do tego nie trzeba ich walić po głowie i wywozić do lasu.
A jak sie jeden za wczesnie ocknal i za reke chwycil ?
J.
-
66. Data: 2018-05-14 21:32:07
Temat: Re: Kulsony w akcjiylko, ze to wychodzi dopiero wóczas, gdy sie coś stanie
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 21:16, J.F. pisze:
> Ale czy moga tak sobie "odwozic do domu", czy komendant op* ?
Mogą. Tylko ktoś musi delikwenta "pokwitować".
>
> A wymowka ... moze lepiej "obudzilismy, pijany, ale powiedzial ze idzie
> do domu" ?
Taż pisałem o tym.
>> Rok trwa szkolenie.
> Czegos powinni nauczyc wtedy.
> A potem jeszcze dwa lata patrolowania.
Powinni.
> Zalezy co przeskrobal. Bo jak zwolnia po 3 miesiacach zamiast skazac na
> 15 lat, to dobra obrona :-)
>>> A moze stazowi maja tam taki zwyczaj.
>> Może, ale wątpię.
> Skads sie ten pomysl jednak wzial.
> Przeciez nie ze szkolenia ?
Ja bym przykładowo na coś takiego nie wpadł. Co innego,jakby trochę
pijany poprosił. Też nie powinni, ale ...
> A jak nie chce zejsc z jezdni ?
> I jeszcze jasnie panujacego policjanta slowem obraza ?
I walisz go po głowie, to szybciej zejdzie? Jak się tak zastanawiam, to
może im upadł przy wkładaniu do radiowozu i się wystraszyli.
>> Wiesz, jak trzeba. To jest kwestia dogadania się.
> "wy tu na sluzbie jestescie szeregowy"
Nadgodziny trzeba oddać., Wbrew pozorom nikomu to nie na rękę.
-
67. Data: 2018-05-14 21:38:31
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 21:24, J.F. pisze:
>>> Zalezy gdzie sie zglaszajacy dodzwonil i co powiedzial.
>>> No chyba ze ... zadnego zglaszajacego nie bylo ...
>> Jak leży nieprzytomny, to pogotowie się dysponuje.
> Tak z poziomu dyzurnego na telefonie ?
CPR do nieprzytomnego karetkę i Policje dysponuje jednocześnie.
>> Jakby przeżył i pamiętał, to w ogóle by ni było problemu
>> najprawdopodobniej.
> No tak, dwoch funkcjonariuszy mowi ze nawet nie tkneli, a pan byles
> pijany jak swinia ...
Dokładnie.
>
>>> Albo jakby patolog napisal "uderzenie tepym podluznym przedmiotem".
>> No ale tu akurat nic by na policjantów nie wskazywało, przecieczcież
>> przed przyjazdem.
> No chyba, ze prokurator sie zainteresuje pałką.
I co?
> Znajda za tydzien, w innym miejscu, to komu sie bedzie chcialo sprawdzac
> historie jakiejs interwencji.
Nie sądzę, by ogarniali, że on może umrzeć.
>
>>>>> Bo taki scenariusz, to na moj gust ma najwiecej sensu ...
>>>> Tu żaden scenariusz sensu nie ma.
>>> No chyba, ze zaszlo cos, co ci nawet na mysl nie przechodzi ... np ci
>>> policjanci regularnie okradali pijakow ...
>> Ale do tego nie trzeba ich walić po głowie i wywozić do lasu.
> A jak sie jeden za wczesnie ocknal i za reke chwycil ?
To wyjaśniamy mu, że do depozytu przekażemy. To porzucenie w lesie nie
da się racjonalnie wyjaśnić.
-
68. Data: 2018-05-14 21:50:44
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 14.05.2018 o 20:41, Robert Tomasik pisze:
>> Żle przeczytałem. Zgłoszenie to przez centrup powiadamiania ratunkowego
>> 911 i tam jest nagrywane (swoją drogą też niezłe aparaty można tam
>> spotkać - jak potrzebujesz pomocy medycznej to dzwonić od razu na 999).
>
> 911,to chyba w Ameryce :-)
Faktycznie.
>> Rozmowy policjantów z dyspozytorem raczej nie są nagrywane (sądząc po
>> "jakości" tego co słychać w policyjnym eterze).
>
> Są nagrywane.
To wszystko co się niesie po policyjnych radiach jest nagrywane? Od
dawna? Bo jak miałem kiedyś okazję posłuchać (składałem zeznania i było
radio właczone) to raczej nie kwalifikowało się to na oficjalne rozmowy.
Ale to było jakieś 15 lat temu.
Shrek
-
69. Data: 2018-05-14 22:53:32
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2018-05-13 o 11:02, Robert Tomasik pisze:
> W dniu 13-05-18 o 01:09, Animka pisze:
>
>>> Mnie po lekturze tego artykułu zainteresowało, skąd dziennikarz wziął,
>>> że mężczyzna ten był "najprawdopodobniej mocno pijany". Bo skoro
>>> "bezpośrednią przyczyną jego zgonu był krwiak wewnątrzczaszkowy", no to
>>> równie dobrze mężczyzna mógł być trzeźwy i ktoś mu po protu przywalił w
>>> głowę. Czemu tam pogotowia nie zadysponowano i po co nieprzytomnego w
>>> ogóle policjanci gdziekolwiek przewozili?
>> Zamiast wezwać pogotowie to do lasu go wywieźli.
>>
> O tyle bez sensu, że pogotowie by przyjechało w kilkanaście minut i nie
> mieli by problemu w ogóle. Po co go wozili?
Żeby się dotlenił.
-
70. Data: 2018-05-14 23:06:16
Temat: Re: Kulsony w akcji
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 14-05-18 o 21:50, Shrek pisze:
>>> Rozmowy policjantów z dyspozytorem raczej nie są nagrywane (sądząc po
>>> "jakości" tego co słychać w policyjnym eterze).
>> Są nagrywane.
> To wszystko co się niesie po policyjnych radiach jest nagrywane? Od
> dawna? Bo jak miałem kiedyś okazję posłuchać (składałem zeznania i było
> radio właczone) to raczej nie kwalifikowało się to na oficjalne rozmowy.
> Ale to było jakieś 15 lat temu.
Co najmniej ćwierć wieku.