Jeżeli obywatel widzi, że ktoś łamie przepisy ustawy (albo
rozporządzenia, lub jakiś innych aktów prawnych), jednak nie jest to
przestępstwo z KK czy KW, to gdzie może się zgłosić w celu
przeciwdziałania jakiemuś takiemu procederowi?

Bo o ile wiem jeżeli ktoś jest poszkodowany, to może wnieść sprawę do
sądu z powództwa cywilnego, a jeżeli nie jest poszkodowany, to czy jest
jakaś procedura, czy urząd właściwy do zajęcia się takimi przypadkami?

Pytanie wzięło się u mnie zainspirowane przypadkiem gościa który odmówił
zapłaty za autostradę spowodował u mnie takie pytanie.

Ustawa o autostradach płatnych mówi że pobiera się opłaty za przejazd
autostradą (tylko za autostrady wolno brać pieniądze). PoRD mówi że
autostrada to droga dwujezdniowa.
Droga której jedna jezdnia nie jest obecnie przeznaczona do ruchu
pojazdów nie może więc być autostradą, bez względu na znaki które na
niej postawiono. No i mamy sytuację gdzie ktoś pobiera niezgodnie z
ustawą opłaty.

To powyżej to jest przykład, nie chodzi mi o poprawność interpretacji
przypadków, a jedynie o to czy jedyną otwartą drogą która zostaje
obywatelowi jest odmówić zapłaty i czekać aż sporne 6.50zł zostanie
skierowane do sądu przez zarządce autostrady, czy może jest jakaś inna
droga którą niezadowolony klient może podążyć żeby nakazać zarządcy
zaprzestanie pobierania opłat niezgodnie z ustawą.

Po zapłaceniu, IMO można oddać sprawę do sądu z powodu bezpodstawnego
wzbogacenia z KC, ale nawet jak gość wygra taką sprawę, to chyba nie ma
to mocy prawnej zakazującej dalszego pobierania opłat w takich wypadkach
- jedynie odzyska swoją opłatę.