Jeżeli obywatel widzi, że ktoś łamie przepisy ustawy (albo
rozporządzenia, lub jakiś innych aktów prawnych), jednak nie jest to
przestępstwo z KK czy KW, to gdzie może się zgłosić w celu
przeciwdziałania jakiemuś takiemu procederowi?

Bo o ile wiem jeżeli ktoś jest poszkodowany, to może wnieść sprawę do
sądu z powództwa cywilnego, a jeżeli nie jest poszkodowany, to czy jest
jakaś procedura, czy urząd właściwy do zajęcia się takimi przypadkami?

Pytanie wzięło się u mnie zainspirowane przypadkiem gościa który odmówił
zapłaty za autostradę spowodował u mnie takie pytanie.

Ustawa o autostradach płatnych mówi że pobiera się opłaty za przejazd
autostradą (tylko za autostrady wolno brać pieniądze). PoRD mówi że
autostrada to droga dwujezdniowa.
Droga której jedna jezdnia nie jest obecnie przeznaczona do ruchu
pojazdów nie może więc być autostradą, bez względu na znaki które na
niej postawiono. No i mamy sytuację gdzie ktoś pobiera niezgodnie z
ustawą opłaty.

To powyżej to jest przykład, nie chodzi mi o poprawność interpretacji
przypadków, a jedynie o to czy jedyną otwartą drogą która zostaje
obywatelowi jest odmówić zapłaty i czekać aż sporne 6.50zł zostanie
skierowane do sądu przez zarządce autostrady, czy może jest jakaś inna
droga którą niezadowolony klient może podążyć żeby nakazać zarządcy
zaprzestanie pobierania opłat niezgodnie z ustawą.

Po zapłaceniu, IMO można oddać sprawę do sądu z powodu bezpodstawnego
wzbogacenia z KC, ale nawet jak gość wygra taką sprawę, to chyba nie ma
to mocy prawnej zakazującej dalszego pobierania opłat w takich wypadkach
- jedynie odzyska swoją opłatę.

do góry

Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:f9vlo8$h46$1@nemesis.news.tpi.pl...

Jak już napisałem należy wystąpić w wnioskiem o przekwalifikowanie
odpowiednich odcinków drogi zwanej autostradą na drogę o odpowiadającym jej
standardzie.

do góry

Robert Tomasik napisał(a):
> Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
> news:f9vlo8$h46$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Jak już napisałem należy wystąpić w wnioskiem o przekwalifikowanie
> odpowiednich odcinków drogi zwanej autostradą na drogę o odpowiadającym
> jej standardzie.

A czy trzeba to koniecznie robić skoro wg. PoRD ta droga bez drugiej
jezdni "z automatu" nie jest autostradą?

A co do głównej części pytania (kto to ściga), to czy rzecznik praw
obywatelskich jest od takich spraw?

do góry

Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:f9vn36$l2h$1@nemesis.news.tpi.pl...

>> Jak już napisałem należy wystąpić w wnioskiem o przekwalifikowanie
>> odpowiednich odcinków drogi zwanej autostradą na drogę o odpowiadającym
>> jej standardzie.
> A czy trzeba to koniecznie robić skoro wg. PoRD ta droga bez drugiej
> jezdni "z automatu" nie jest autostradą?

Zacznijmy od tego, że PoRD nie ma tu nic do rzeczy (albo niewiele), a
stosuje się ustawę o drogach publicznych. Tam zawarta jest definicja
autostrady. Kwestie opłat reguluje ustawa o płatnych autostradach. Tam też
jest zawarta maksymalna stawka za kilometr. Ja mam tary załącznik i jest
tam 0,22 zł/km, czyli przy 60 km coś ponad 13 zł. Ale gdyby długość tej
autostrady się skróciła, to by się okazałało, że płata pobierana na
bramkach przekracza określoną ustawą stawkę. Z ustawy tej wynika, że
organem kontrolnym jest Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad. Moim
zdaniem tam należało by przesłać stosowny wniosek.
>
> A co do głównej części pytania (kto to ściga), to czy rzecznik praw
> obywatelskich jest od takich spraw?

do góry

Robert Tomasik napisał(a):

> Zacznijmy od tego, że PoRD nie ma tu nic do rzeczy (albo niewiele), a
> stosuje się ustawę o drogach publicznych. Tam zawarta jest definicja
> autostrady.

No to nawet lepiej. Ta ustawa o której piszesz, mówi o tym że autostrada
posiada jednokierunkowe jezdnie.
Jezdnia na odcinku wyłączonym jest dwukierunkowa, a więc ten warunek nie
jest spełniony.

IMO do dyskusji pozostaje jedynie to, czy taka droga nie jest autostradą
na całej jej długości (bo na jakimś odcinku definicja autostrady nie
jest spełniona), czy może można autostradę traktować jako zbiór odcinków
spełniających definicję, połączonych drogą niespełniającą definicji.

Zresztą widzę że jest już odpowiedni wątek dla tej sprawy i chyba lepiej
będzie tam pozostać.

do góry

Użytkownik "Tomasz Pyra" <h...@s...spam.spam> napisał w wiadomości
news:f9vn36$l2h$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A co do głównej części pytania (kto to ściga), to czy rzecznik praw
> obywatelskich jest od takich spraw?

generalnie na straży praworządności w państwie stoi prokuratura.
a konkretnie (art. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) nadzór na autostradami
sprawuje Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, więc do jego obowiązków
należy przestrzeganie przepisów w tym zakresie: http://www.gddkia.gov.pl
w związku z tym policja zapewne odesłałaby ciebie do GDDKIA...

do góry