eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kto byłby winien?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2008-06-02 21:36:52
    Temat: Kto byłby winien?
    Od: " Idiom" <i...@g...pl>

    W sobotni wieczór niemal puknęlam samochodem wielbicielkę joggingu.

    Sytuacja wyglądała następująco. Z boku osiedla przebiega ulica (posiadająca
    chodnik), która w pewnym momencie zakręca pod kątem 90 stopni w prawo.
    Pokonywałam ten zakręt z prędkością około 20 km/h. Gdy do niego dojeżdżałam,
    ciąg dalszy ulicy był częściowo przesłonięty (na odcinku jakichś 2-3 m)
    przez furgon, zaparkowany na chodniku (zajmował on większą część chodnika,
    jednak było obok niego miejsce na jednego pieszego). Za chodnikiem był
    trawnik, a za nim - kolejny chodnik.

    Po skręcie nagle okazało się, że na moim pasie, niemal centralnie przed
    srodkiem mojej maski, znajduje się kobieta, biegnąca w kierunku przeciwnym
    do mojego. Na szczęście, ponieważ jechałam wolno, udało mi się wyhamować i
    nikomu nic się nie stało.

    Teraz zastanawiam się - gdybym nie wyhamowała i doszłoby do wypadku, czyja
    byłaby wina? Moja? Jej? Obopólna ? Jakie jest Wasze zdanie?

    pozdrawiam

    Monika

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2008-06-02 21:47:54
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Idiom wrote:
    [...]
    > Po skręcie nagle okazało się, że na moim pasie, niemal centralnie przed
    > srodkiem mojej maski, znajduje się kobieta, biegnąca w kierunku przeciwnym
    > do mojego. Na szczęście, ponieważ jechałam wolno, udało mi się wyhamować i
    > nikomu nic się nie stało.
    >
    > Teraz zastanawiam się - gdybym nie wyhamowała i doszłoby do wypadku, czyja
    > byłaby wina? Moja? Jej? Obopólna ? Jakie jest Wasze zdanie?
    >

    To chyba zależy od jaki status ma ta jezdnia. Czy jakiś "ciąg pieszo-jezdny"
    czy też normalna ulica przeznaczona tylko i wyłacznie dla samochodów.

    Jeżeli to drugie, to raczej jej wina. Jeżeli to pierwsze, to trudno
    powiedzieć. W końcu "jechała" pod prąd :).

    p. m.


  • 3. Data: 2008-06-02 23:42:35
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>

    Idiom pisze:

    > Po skręcie nagle okazało się, że na moim pasie, niemal centralnie przed
    > srodkiem mojej maski, znajduje się kobieta, biegnąca w kierunku przeciwnym

    Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.

    --
    Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
    Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
    Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
    6008


  • 4. Data: 2008-06-03 04:43:17
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: " Idiom" <i...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Rafał \SP\ Gil <u...@m...pl> napisał(a):


    > Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.

    A to ciekawe... Z fizyką nieco do czynienia w przeszłości miałam, zatem z
    zainteresowaniem przeczytam, z punktu widzenia którego prawa fizycznego moja
    opowieść jest "po prostu niemożliwa"?

    nawet jeżeli chodziło mi raczej o ocenę prawną sytuacji ;)

    pozdrawiam

    Monika


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 5. Data: 2008-06-03 04:48:23
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: " Idiom" <i...@g...SKASUJ-TO.pl>

    mvoicem <m...@g...com> napisał(a):


    > To chyba zależy od jaki status ma ta jezdnia. Czy jakiś "ciąg pieszo-
    jezdny"
    > czy też normalna ulica przeznaczona tylko i wyłacznie dla samochodów.
    >
    > Jeżeli to drugie, to raczej jej wina. Jeżeli to pierwsze, to trudno
    > powiedzieć. W końcu "jechała" pod prąd :).

    IMHO raczej normalna jezdnia. Z przylagającym do niej chodnikiem. I nie jest
    to teren oznaczony tymi niebieskimi tablicami z domkami, rowerzystami i
    pieszymi ;)

    Zastanawia mnie tylko ten samochód częściowo zastawiający chodnik - czy w
    takiej sytuacji biegacz ma prawo zbiec na jezdnię, nie widząc co po niej
    jedzie (zasłonięcie było obustronne ;) ).

    Pytanie może być dla mnie ważne, bo okazuje się, że kobieta uprawia jogging
    regularnie, inni kierowcy regularnie parkują na chodnikach (za mało miejsc
    parkingowych na osiedlu) zatem jeszcze kiedyś możemy się spotkać :(

    pozdr

    Monika

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 6. Data: 2008-06-03 06:17:21
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: "Artur M. Piwko" <m...@b...pl>

    In the darkest hour on Tue, 3 Jun 2008 04:43:17 +0000 (UTC),
    Idiom <i...@g...SKASUJ-TO.pl> screamed:
    >> Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.
    >
    > A to ciekawe... Z fizyką nieco do czynienia w przeszłości miałam, zatem z
    > zainteresowaniem przeczytam, z punktu widzenia którego prawa fizycznego moja
    > opowieść jest "po prostu niemożliwa"?
    >

    Nie mogła rozwinąć tak dużej prędkości.
    Zakładając, że patrzysz w miejsce, w kierunku którego skręcasz.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:237B ]
    [ 08:16:43 user up 11727 days, 20:11, 1 user, load average: 0.13, 0.04, 0.87 ]

    And on the seventh day, God wrote documentation (in Ark of the Covenant).


  • 7. Data: 2008-06-03 06:29:44
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: " " <i...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Artur M. Piwko <m...@b...pl> napisał(a):


    > Nie mogła rozwinąć tak dużej prędkości.

    Co rozumiesz pod pojęciem "tak dużej prędkości"?


    > Zakładając, że patrzysz w miejsce, w kierunku którego skręcasz.

    No, właśnie dlatego, że nie rozwinęła dużej prędkości, była zasłonięta przez
    pewien czas furgonem i zauważyłam ją dopiero po wyjechaniu zza niego. I
    właśnie dlatego, że żadna z nas nie rozwinęła dużej prędkości, nie doszło do
    zderzenia.

    Dlatego nie rozumiem, o jaką "tak dużą prędkość" Ci chodzi.

    pozdr

    Monika



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2008-06-03 07:17:23
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik ""Rafał \"SP\" Gil"" <u...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:g220hb$eps$3@inews.gazeta.pl...

    > Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.

    chyba sie troche zagalopowales :)
    o ile ja zrozumialem ten opis, to na 90stopniowym zakrecie w prawo lub w
    jego bezposredniej bliskoci, na waskiej osiedlowej drodze, stal zaparkowany
    duzy samochod zaslaniajacy to co za zakretem i zastawiajacy chodnik, w
    momencie kiedy pytajaca skreca w prawo z za zakretu omijajac samochod
    wybiega na ulice siakas niezbyt rozgarnieta paniusia, ktorej sie znudzilo
    zycie

    jak dla mnie sytuacja calkiem realna i calkowita wina paniusi biegajacej
    beztrosko po ulicy


  • 9. Data: 2008-06-03 07:23:41
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 czerwiec 2008 06:43
    (autor Idiom
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <g22i55$e03$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.
    > A to ciekawe... Z fizyką nieco do czynienia w przeszłości miałam, zatem z
    > zainteresowaniem przeczytam, z punktu widzenia którego prawa fizycznego
    > moja opowieść jest "po prostu niemożliwa"?

    Fizycy mają takiego pierdolca, że dla nich kierunek to coś nieco innego niż
    dla zwykłego człowieka. To o czym piszesz, to z punktu widzenia przeciwny
    zwrot, bo kierunek mieliście ten sam. Sęk w tym, że w prawie kierunek też
    jest rozumiany tak, jak rozumieją go zwykli ludzie ZTCW, więc generalnie
    się marudami nie przejmuj.



    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: k...@s...pl a...@g...com


  • 10. Data: 2008-06-03 07:25:31
    Temat: Re: Kto byłby winien?
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z wtorek 03 czerwiec 2008 06:43
    (autor Idiom
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <g22i55$e03$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Z punktu widzenia fizyki - twoja opowieść jest po prostu niemożliwa.
    > A to ciekawe... Z fizyką nieco do czynienia w przeszłości miałam, zatem z
    > zainteresowaniem przeczytam, z punktu widzenia którego prawa fizycznego
    > moja opowieść jest "po prostu niemożliwa"?

    Fizycy mają takiego pierdolca, że lubią się obnosić[1] z tym, że dla nich
    kierunek to coś nieco innego niż dla zwykłego człowieka. To o czym piszesz,
    to z punktu widzenia przeciwny zwrot, bo kierunek mieliście ten sam. Sęk w
    tym, że w prawie[2] kierunek też jest rozumiany tak, jak rozumieją go
    zwykli ludzie ZTCW, więc generalnie się marudami nie przejmuj.

    [1] Jeden taki przemądrzały fizyk na kursie prawa jazdy oprotestował
    definicję wymijania na tej podstawie.

    [2] przynajmniej w zakresie PoRD.



    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: k...@s...pl a...@g...com

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1