eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kruk nęka telefonicznie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 322

  • 141. Data: 2010-12-09 15:28:04
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Arek <a...@e...net>

    W dniu 2010-12-08 15:56, RadoslawF pisze:
    > Bredzisz.
    > Nie wystarczy uprawdopodobnić, ten dług trzeba udowodnić.

    Mylisz się okrutnie i wprowadzasz innych w błąd.
    W Polsce wystarczy uprawdopodobnić i masz nakaz zapłaty ja ta lala.

    Arek

    --
    http://www.arnoldbuzdygan.com


  • 142. Data: 2010-12-09 15:30:53
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Arek <a...@e...net>

    W dniu 2010-12-08 15:07, Robert Tomasik pisze:
    > Żartujesz? Już na początku lat 90-tych takie istniały, bo miałem okazję

    Być może 20 lat temu jakieś takie istniały płacąc 1 zł (dzisiejszą) za
    pakiet długów na miliony.
    Ale od co najmniej 15 lat takich firm NIE MA.

    Arek

    --
    http://www.arnoldbuzdygan.com


  • 143. Data: 2010-12-09 16:24:39
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik ""Rafał \"SP\" Gil"" <u...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:idpee4$65q$1@node1.news.atman.pl...

    > Wysyłasz pozew ... dostajesz NZ ... do sądu wraca zwrotka, że adresat
    > (pozwany) wyprowadził się ... mimo, że wg BEL(CBA) posiada *tam* stały
    > meldunek. Windykator wysyła człowieka na miejsce, który organoleptycznie
    > stwierdza, że wesołek żyje, mieszka ... tylko automagicznie nie może
    > pobrać przesyłek sądowych ... wiatry wieją :)

    Problem znany. Ale na to są odpowiednie procedury sądowe i wpisywanie "na
    pałę" gościa do rejestru rzekomych dłużników w mojej ocenie nie naparwi
    tego.

    > I uniemożliwia, nawet w kwestii wzmiankowanego EPU. Problemem jest to, że
    > znaczna większość, jeśli nie "statystycznie wszyscy" kupieni dłużnicy, to
    > cwaniaki, które z premedytacją uchylają się od zapłaty za swoje
    > zobowiązania.
    >
    Dla mnie nie jest problemem ta znakomita większość, ale ta mneijszość,
    która wpada przy okazji do wspólnego z nimi worka. Tu upatruję problemu, a
    już kilka razy miałem doczynienia z tego typu osobami, któe przychodziły po
    pomoc. Oczywiście mam świadomość, że rzeczywisty dłużnik po pomoc nie
    przychodzi i stąd rozkłąd prawdopodobieństwa mam wypatrzony.
    >
    > A teraz następuje sprzedaż wierzytelności do windykatora ... i lament, że
    > trafia się do BIGu za wierzytelność sprzed 10 lat ;)

    Bo to jest po prostu bez sensu i tyle. CZemu nie sprzed 100 lat - wówczas
    też nie było komputerów.
    >
    > Myślisz że 1000 innych po pozytywnym rozwiązaniu takiej sprawy wyleci
    > natychmiast na usnet wychwalać pod niebiosa wierzyciela, za życiowe i
    > rozsądne podejście do tematu ?

    Pewnie, że nie. Ale ja stoję na stanowisku, że lepiej, by 10 winnych
    pozostało na wolności, niż jeden niewinny skazany.
    >
    >> nie o to chodzi. Co przeszkadza wierzycielowi wystąpić o nakaz
    >> zapłaty? Potem wpisujemy do tego BIG i tyle.
    >
    > Co przeszkadza ? A to, że gro dłużników nie wiedzieć dlaczego dziwnym
    > trasem ma oficjalne wynagrodzenie od lat równe co do złotówki z
    > minimalnym wynagrodzeniem ustawowym w danym roku czy kwotą wolną od
    > zajęcia. A to, że np uzyskanie NZ spowoduje, że na "wejście" wierzyciel
    > zapłaci od kilkuset zł do kilku tysięcy zł kosztów postępowania ... potem
    > opłaci poszukiwanie majątku dłużnika komornikowi, zapłaci za czynności i
    > dowie się, że egzekucja jest nieskuteczna. Dłużnik nieruchomości nie
    > posiada, w CEPIK dupa, zatrudniony na część etatu uzyskując kwotę wolną
    > od zajęcia ... co nie zmienia faktu, że do pracy dojeżdża najnowszą
    > beemką trójką ;)

    Ale to już inna skala problemu. Wersja minimum mojego postrulatu, to
    zawieszenie wpisu na rządanie rzekomego dłużnika i uzależnienie jego
    ujawnienia od przedstawienia tytułu wykonawczego.

    >
    > Zajrzyj do ustawy o FI , i do niej sprzed NOWELI. Powiedz mi jaki zapis z
    > ustawy znikł (o czym dokładnie). Naprowadzę Cię - chodzi o skrót (STE)
    > (teraz mówię o sytuacji wierzycieli wtórnych). Jeśli nie złapiesz o co mi
    > chodzi, służę wyjaśnieniami na privie ...

    Adres jest jawny i mozesz spokojnie słać na priv. nie siedzę z FI i
    musiałbym się przez to przekopywać. Odnoszę wrażenie, że Ty się orientujesz
    dobrze.
    >
    >>>> jest faktyczne zagrożenie dla systemu gospodarczego. Gapowicz
    >>>> zaprzeczający roszczeniu nie ma możlwiości obrony.
    >>> Ma możliwość obrony, czego jestem zaciekłym przykładem. 1 -
    >>> bujał się ktoś regularnie na moim starym dowodzie osobistym,
    >>> gdzie fotka była prehistoryczna ... kanary spisywały w ślepo,
    >>> ale za każdym razem wygrywałem proces sądowy z przewoźnikiem,
    >>> który mnie pozywał.
    >> Ale Cię pozywał. Miałeś szansę obrony.
    >
    > LOL ... i co z tego, że się obroniłem :). Przykład - wrocławski ZDIK /
    > ZDIUM. Pozwał mnie, uzyskał NAKAZ ZAPŁATY, "odwołałem się" ... Powód
    > wycofał pozew ze zrzeczeniem się roszczenia. I fajno ... ale rok później
    > dostaję od rzeczonego ZDIKU / ZDIUMU wezwanie przedegzekucyjne, gdzie
    > powołują się na uchylony NZ ... Jutro mnie sprzedadzą firmie
    > windykacyjnej ... i się wytłumaczę klnąc na czym ziemia stoi.

    No widzisz? I o zablokowanie takich praktyk mi chodzi. Bo z jednej strony
    są krzywdzące dla tych rzekomych dłużników, a z drugiej strony podważają
    wiarygodność bazy danych.

    > Wiesz, nie wezmę miliona sztuk kredytów, więc w tych 3 segregatorach
    > zmieści się spokojnie (po ryzie papieru na sztukę) dokumentacji na około
    > 1 000 umów, które zawrę.

    No to się wyżalę :-) Raz w życiu zapalciłem drugi raz rachunek, co do
    kórego jestem niemal pewien, że płaciłem go wcześniej. To było gdzieś koło
    1995 roku Pod koniec roku TP Sa przysłało takie potwierdzenie salda, z
    którego wynikało, że stwierdzają, że nie jestem im dłużny nic na koniec
    1995 roku. Ucieszyłem się. Poczułem wyjątkowo. Potwierdzenie salda
    zachowałem, ale wywaliłem tych kilkadziesiąt rachunków za telefon z
    poprzedniego okresu. Internetu się wóczas nei rozlcizało, więc jaki był
    sens to przechowywać. Płaciłem je na poczcie gotówką. Moją radość zmąciło,
    gdy po tygodniu dostałem podobny dokument, z którego wynikało, że nie
    uregulowałem rachunku za któryś tam miesiąc w 1994 roku i saldo na koniec
    tego roku jest ileś tam. Zadzwoniłem do nich, jak to możliwe, więc mi
    wyjaśniono, że oni każdy rok bilansują osobno i jak nie zapłącę albo nie
    przedstawię kwitka z poczty, to mi telefon odetną. Nie chciało m isię kopać
    z koniem i zapłaciłem.

    > W uzasadnieniu wyroku widziałem ... "sąd zważył co następuje ... pozwany
    > nie zaprzeczył ... pozwany nie spłacił ... pozwany podniósł słuszny
    > zarzut przedawnienia" ... I masz wyrok stwierdzający, że wierzytelność
    > istnieje, określający kwotę której dziad nie zapłacił ... i se na lodówkę
    > to naklej. Pozostaje BIG + art 3 UoUIG.

    Tyle, ze teraz trzebaby było badać, czemu nie zaprzeczył. Zauważ, że by
    skutecxznie zaprzeczyć, trzeba na mocy art. 6 kc przedstawić przeciwny
    dowód. W wypadku przez nas omawianym dowód zapłaty. A jak sie nie ma? No to
    się podnosi przedawnienie i nie wdaje w ogóle w spór co do istnienia
    wierzytelności, bo to sensu nie ma - prawnego. BIG ma w g... tak naparwdę,
    czy dłużnik zaprzeczył, czy nie i i tak wpisze dłużnika na podstawie
    faktury.


  • 144. Data: 2010-12-09 16:26:41
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Arek" <a...@e...net> napisał w wiadomości
    news:idqs00$q17$1@inews.gazeta.pl...
    >W dniu 2010-12-09 14:18, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
    >> Jeśli ty nie ogarniasz umów, które zawierasz , wybacz, dzieli nas
    >> przepaść. Ja ogarniam.
    >
    > Jasne. I weksli in blanco też nigdy żadnych nie podpisałeś?
    >
    > Oj... podpisałeś!? No to nie ogarniasz.

    Może nie podpisał.Mnie by coś takiego w życiu do głowy nie przyszło. Może
    dlatego, że pierwsza większa sprawa gospodarcza, z jaką miałem do czynienia
    właśnie była związana z wekslami in blanco.


  • 145. Data: 2010-12-09 16:31:50
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:idq6na$smb$1@news.net.icm.edu.pl...
    >
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    >
    >>> A co z "zobowiązaniem naturalnym" ? Czyli tylko i wyłącznie dlatego, że
    >>> nie możesz dochodzić zobowiązania na drodze sądowej, masz odpuścić
    >>> pieniądze, które komuś pożyczyłeś ?
    >>
    >> Nie, zdecydowanie nie o to chodzi. Jesli masz wierzytelnośc, to mozesz
    >> jej dochodzć przed sądem. Firmy mają na to 3 lata. osoba fizyczna 10.
    >> Jesli uważamy, że to za krótko, to wydłużmy te okresy. No ale jawnie, by
    >> wszyscy wiedzieli, o co chodzi.
    >
    > Już tyle wystarczy by się srodze zmęczyć magazynowaniem papierów.

    Bez wątpienia. Ale w każdym razie wiadomo, o co chodzi.


  • 146. Data: 2010-12-09 17:39:00
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.12.2010 14:16, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
    > W dniu 2010-12-09 09:21, niusy.pl pisze:
    >
    >>> Ale wiem, że nie zapłaciłem...
    >> Wierzyciel miał 10 lat na dochodzenie
    >
    > ... przed sądem...
    >

    I jak przez 10 lat, wiedząc że termin minie, nie ruszył się do sądu, to
    oznacza że mu nie zależało albo i tak nie mógłby w sądzie udowodnić
    zasadności roszczenia.


  • 147. Data: 2010-12-09 17:45:53
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.12.2010 14:28, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

    >> "To było tak dawno, że nie mam żadnych dowodów zapłaty, ale jestem
    >> przekonany, że było to zapłacone. Z ostrożności procesowej chciałbym
    >> podnieść jednak zarzut przedawnienia roszczenia."
    >
    > Regularnie w takich sytuacjach wierzyciele mają pisma od dłużnika, w
    > których opisuje on, że nie może zapłacić z powodu takiego a takiego,
    > gdzie proszę o nie wstępowanie na sądówkę/egzekucję etc ...

    Tylko że takie oświadczenie przerywa bieg przedawnienia - nie wiedziałeś
    o tym?

    Zatem piszesz nie na temat.

    >> Po to jest to całe przedawnienie, żeby nie trzeba było pamiętać i
    >> trzymać dokumentów.
    >
    > He he ... Nie, nie po to.
    >

    Między innymi po to.


  • 148. Data: 2010-12-09 17:50:59
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 09.12.2010 14:22, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

    > Ano łazi się teraz do EPU, łazi i to masowo. Dłużnik podnosi zarzut
    > przedawnienia, nakaz jest uchylany. I co ? I nic - jest nadal dłużnikiem
    > :), prawo daje wierzycielom inne legalne metody nacisku , tj BIGi etc.
    > Wierzyciel ma prawo dopominać się do końca świata o swoje pieniądze.

    Taaaak. Trzymaj człowieku potwierdzenia zapłaty przez pokolenia, bo
    jakiś windykatorek po 200 latach zacznie dochodzić rzekomo nie
    zapłaconego przez pradziadka ostatniego abonamentu za telefon.

    >>>> a wierzyciel nie odwarzy sie z tym iść do sądu, bo bardzo szybko
    >>>> okazałoby się, że nie ma zadnych dowodów.
    >>> No i tutaj uparłeś się na jedną rzecz. Zaciekle twierdzisz, że firmy
    >>> windykacyjne ścigają ludzi za nieistniejące zobowiązania. Jesteś w dużym
    >>> błędzie, gdyż w sytuacji opisanej przez Ciebie sprawa jest banalnie
    >>> prosta do wyjaśnienia ze strony dłużnika ...
    >> W jaki niby sposób, hmm?
    >
    > No w taki, że przedstawiasz całą sprawę wierzycielowi wtórnemu
    > popierając się wszystkimi dowodami jakie posiadasz.
    >

    Odpornyś na wiedzę i trudny do zarąbania.

    Zrozum, człowieku: nikt normalny i zdrowy psychicznie nie będzie trzymał
    pokwitowań za każdą duperelę przez pokolenia!

    Najgorliwsi czekają do przedawnienia plus margines bezpieczeństwa i
    wyrzucają to w cholerę.

    I co, jakiś mój prapraprawnuk miałby udowadniać, że nie jest wielbłądem,
    tj. że ja jednak zapłaciłem ten rachunek wygrzebany teraz przez jakiegoś
    pazernego windykatorzynę z firmy "Gil i spółka"?

    Wszak długi się dziedziczy...


  • 149. Data: 2010-12-09 18:11:35
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-09 16:26, Arek pisze:
    > W dniu 2010-12-08 23:08, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:
    >> W dniu 2010-12-08 15:02, Arek pisze:
    >>
    >>> NIE MA w Polsce firmy, która KUPUJE długi PŁACĄC za nie z góry.
    >>
    >> Ehhh ... a ty mi zarzucałeś bredzenie.
    >> Jesteś paranoikiem czy jak ?
    >
    > Tak? To wskaż mi nazwę firmy, która SKUPUJE długi PŁACĄC za nie z góry.

    Integral Collections.

    Nawet mi osobiście zdarzało się kupić wierzytelność.

    Kiedyś czytałem na stronach Polskiego Związku Faktorów, że w 2008r.
    zrzeszone tam 13 firm kupiło około 2000 wierzytelności.

    --
    Liwiusz


  • 150. Data: 2010-12-09 18:14:53
    Temat: Re: Kruk nęka telefonicznie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-09 17:26, Robert Tomasik pisze:

    > Może nie podpisał.Mnie by coś takiego w życiu do głowy nie przyszło.
    > Może dlatego, że pierwsza większa sprawa gospodarcza, z jaką miałem do
    > czynienia właśnie była związana z wekslami in blanco.

    Coś ciekawego tam się działo? ;)

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 30 ... 33


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1