Witam.
Wczoraj przydarzyła mi się taka sytuacja: podjeżdżam pod dom, nagle stojący
nieopodal nieoznakowany samochód blokuje mi drogę, okazało się że to
policjanci, najpierw zapytali czy mam przy sobie lub w aucie "jakieś
substancje nielegalne" potem nastąpiła szczegółowa kontrola. Musiałem
wyrzucić wszystko z kieszeni, gość mnie "zmacał", przetrzepali na wylot
samochód. Na moje pytanie z jakiego powodu jestem przeszukiwany odpowiedzieli
że są to "standardowe czynności operacyjne" i tyle. Muszę przyznać że byli
uprzejmi i w miarę dyskretni ale sąsiedzi widzieli akcję i już krzywo na mnie
patrzą.

Na koniec powiedzieli że mam się stawić w czwartek na komendzie - nie
dostałem żadnego wezwania, jeden z policjantów podał tylko swoje imię,
nazwisko i powiedział że mam przyjść o danej godzinie.

W związku z tym mam pytania:
- czy muszą mi powiedzieć z jakiego konkretnego powodu byłem przeszukany?
- czy policja ma prawo przeprowadzić taką rewizję ze względu na swoje
"widzimisię" bo np. wydałem im się podejrzany?
- co robić jeśli na komendzie nie będą chcieli nic wyjaśnić?
- chciałbym nagrać rozmowę, co mi mogą zrobić jeśli mnie przeszukają i znajdą
dyktafon?
- ogólnie przydadzą się informacje jak zachować się podczas wizyty na
komendzie, nigdy nie byłem na policji, nie wiem jak to się odbywa, jakie mam
prawa itp.

Nigdy nie miałem nic wspólnego z żadnymi "substancjami nielegalnymi" a teraz
boję się że jakiś życzliwy sąsiad mnie pomówił i będę musiał przez to
udowadniać że nie jestem wielbłądem.

Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/