Pytanie jak w temacie.
A konkretnie:

Mam w ręku dwa wyroki SN w pewnej sprawie, identycznej jak moja.
Jeden z 1999r drugi z 2002r. Oba potwierdzaja tezę która dla mnie jest
korzystna. Druga strona sporu ma w ręku kilka wyroków NSA. Ale NSA
orzekały i tak i tak więc na kazdy ich wyrok ja moge znaleźć swój.
Do "mojego" pierwszego wyroku SN są jednak glosy krytyczne, do drugiego
nie wiem (jeszcze sie nie dokopałam).
Pytanie pierwsze: jaką faktyczną moc maja wyroki SN? Bo że teoretycznie
SN ma tylko moc autorytetu i że nie ma w polskim prawie precedensu to
wiem. Chciałabym jedna wiedzieć czy sądy w praktyce bez wahania pomijają
wyroki SN czy tez jednak są dla nich argumentem.
Pytanie drugie: jak mocnym argumentem za pominięciem danego wyroku są
glosy krytyczne, jeżeli pomimo tego SN po paru latach w innej sprawie
podtrzymuje tę sama tezę?

Mowiąc krótko, musze wiedziec czy mam w ręku argument (na razie w walce
z urzędem ale kto wie co dalej) czy też nie powinnam się przedwcześnie
cieszyć?

Maddy

--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl