-
1. Data: 2002-07-01 17:38:54
Temat: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl>
Witam,
Sytuacja wyglada nastepujaco:
Osobka mi droga zapisala sie na rownie drogi kurs jezykowy [j. polski].
Po pierwszej lekcji [dzisiaj] osobka stwierdzila, ze kurs jest prowadzony
przez amatora kompletnie nie przygotowanego do uczenia, bez jakiegokolwiek
planu pracy, co moge potwierdzic widzac bledy w notatkach spowodowane
nieumiejetnoscia przekazania wiedzy ["dlon" to "wrist" bo "mowa ciala"
ticzerki
ewidentnie wskazywala na nadgarstek - /chwycila nadgarstek/]. Problemy
tez stwarza ujecei regul gramatycznych w karby. Miast ograniczyc sie do
stwierdzen "tak juz jest" [klasyka w szkolach jezykowych], babka zaczyna sie
platac w tlumaczeniu, konfundujac wszystkich bez wyjatku. Pojawiaja sie
wyjatki,
wyjatki od wyjatkow i w efekcie metlik w glowie. Komunikacja odbywa sie w
jezyku angielskim, jednak osoba, ktora wystepuje w roli nauczyciela,
jezykiem
tym posluguje sie niewykle mizernie [100x gorzej ode mnie, samouka z
paskudnym
akcentem i notorycznym brakiem vocabulary :)]
Doswiadczenia na innych kursach jezykowych [np. Alliance Francaise], moich i
osobki
jawnie swiadcza o tym, ze mamy do czynienia z fuszerka i proba wyludzenia
kasy.
Osobka chce z kursu zrezygnowac. Niestety, alea iacta est i kasa jest juz w
kasie,
tyle ze szkolki owej nieprofesjonalnej. Chcemy czesc kasy odzyskac z racji
tego,
ze osoba poszla dzisiaj na pierwsza z 20 lekcji i na wiecej isc nie
zamierza, bo
usluga(?) nie jest w jej opinii wykonana nalezycie. Zamierzamy zatem
zaplacic
maksymalnie za te jedna lekcje. Czy mamy szanse? Domyslam sie, ze tak.
Odwiedzilem www.federacja-konsumentow.org.pl, ale tam sa przyklady dot.
zle polozonych kafelek, uszkodzonego czajnika itp., a tu chyba mamy do
czynienia
z czyms innym [ale wciaz usluga?]?
Z gory bede wdzieczny za jakakolwiek pomoc jak sie do tego zabrac
Pozdr.
Adam
-
2. Data: 2002-07-01 19:41:04
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "Sebastian Tatol" <s...@S...szas.pl>
> nieumiejetnoscia przekazania wiedzy ["dlon" to "wrist" bo "mowa ciala"
> ticzerki
> ewidentnie wskazywala na nadgarstek - /chwycila nadgarstek/]. Problemy
No jesli mowa ciala ticzerki wskazala na nadgarstek to chyba dobrze ze wrist
jest w zeszycie, tylko skad sie ta dlon wziela, bo skoro wrist to nadgarstek
to nie dlon przeciez.
> zle polozonych kafelek, uszkodzonego czajnika itp., a tu chyba mamy do
> czynienia
> z czyms innym [ale wciaz usluga?]?
Ja bardzo przepraszam za swe zachowanie, ale naprawde jesli kafelek to tylko
jeden, jeden i nic wiecej.
Wiem ze nie pomoglem, ale szczerze zycze powodzenia w walce z oszustami.
Sebel
-
3. Data: 2002-07-01 22:57:52
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl>
> No jesli mowa ciala ticzerki wskazala na nadgarstek to chyba dobrze ze
wrist
> jest w zeszycie, tylko skad sie ta dlon wziela, bo skoro wrist to
nadgarstek
> to nie dlon przeciez.
"dlon" byla na tablicy, "wrist" w "body language"
poza tym, zaimki wskazujace to rodzajniki ["articles"!] i jest ich tylko 4
"ten", "ta", "to" i ... "te". "ci" sie nie licza :>
"czapka" skonczyla jako "scarf", ew. "bandane", bo pokazywala
jej zawiazywanie czapki jak chusty
to nie wszystko, ale pozno juz i nie mam sily pisac
ale jednym slowm - zenada
> Ja bardzo przepraszam za swe zachowanie, ale naprawde jesli kafelek to
tylko
> jeden, jeden i nic wiecej.
:> heh kafalKarz sie znalasl
> Wiem ze nie pomoglem, ale szczerze zycze powodzenia w walce z oszustami.
dobre i to, ale wciaz czekam na wsparcie specow od paragrafu 22 :).
A.
-
4. Data: 2002-07-02 02:14:28
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
> i jest ich tylko 4 "ten", "ta", "to" i ... "te". "ci" sie nie licza :>
W kwesti formalnej "ci" jest forma celownikowa zaimka osobowego ty, używana
w funkcji partykuły wzmacniającej, zwykle w zwrotach wykrzyknikowych np Masz
CI los!
jest tez to forma od zaimka "ten" wiec nie traktowalabym tego jako osobny
zaimek wskazujacy dla porownania "to TEN chlopak, to CI chlopcy" :-))
Natomiast jesli chodzi o cala reszte to chcialoby sie powiedziec "widzialy
galy co braly". Na przyszlosc trzeba rozsadniej dobierac szkoly - wybierac
te, ktore istnieja co najmniej dwa lata, odwaznie pytac o kwalifikacje
nauczycieli, o program zajęc/program kursu, materialy dydaktyczne. Pomaga to
uniknac rozczarowan. No i uwaznie czytac umowę. Moze sie bowiem tak zdarzyc,
ze umowa zawiera klauzulę ze w przypadku rezygnacji z kursu w trakcie jego
trwania szkola nie zwraca pieniędzy. Jesli istnial taki zapis a zawierajacy
umowę go podpisal to zaaprobowal warunki umowy i trudno bedzie to teraz
podwazyc. Nalezaloby ewentualnie udowodnic ze firma prowadzaca kurs w
momencie podpisywania dzialala w zlej wierze (np nie zamierzala w ogóle
prowadzic kursu ) skoro jednak kurs sie rozpoczal to ten punkt odpada. Po
jednej lekcji trudno tez wyrokowac o poziomie calego kursu - mozliwe ze
prowadzacy byl debiutantem i zjadly go po prostu nerwy.- wiele zarzutow
podnisionych przez ciebie koresponduje z tym co juz napisalam - "byl
amatorem" - a spytaliscie o kwalifikacje nauczycieli przy zapisywaniu na
kurs?, "bez jakiegokolwiek planu pracy" - a zapytaliscie o takowy?. Poza tym
piszesz "co mogę potwierdzic widząc błędy w notatkach". Skoro nie
uczestniczysz bezposrednio w kursie skad mozesz wiedziec ze wina za bledne
notatki jest obarczony nauczyciel a nie mila osobka? :-)) No i ostatnia
sprawa - gramatyka polska do latwych nie nalezy. Ja sama [bo tak sie sklada
ze bycie ticzerem angielskiego jest moim drugim- pierwszym? zawodem] nigdy
nie podjelabym sie uczyc obcokrajowca polskiego - wlasnie dlatego ze
doroslemu czlowiekowi moze nie wystarczyc skwitowanie pytania "dlaczego"
odpowiedzia "bo tak ma byc i juz". Zastanów sie - czy gdyby na wiekszosc
pytan nauczyciel udzielal takiej odpowiedzi, nie poczulbys jakis watpliwosci
w stosunku do jego wiedzy?
Reasumujac - szanse na odzyskanie przez was pieniedzy uzalezniam od umowy
jaka podpisaliscie. Jesli umowa zawiera wspomniany przeze mnie zapis to
widze to ciemno [ pozostaje liczyc na dobra wole szkoly- ale w imie czego
mialoby to miec miejsce] Gdyby twoja mila osobka zapoznala sie z programem
kursu i po uczestnictwie w wiecej niz jednych zajeciach miala wrazenie ze
nie jest on realizowany, moglaby te sprawe zglosic do dyrekcji szkoly
jezykowej, lub za wiedza i z poparciem innych kursantow wnioskowac o zmiane
prowadzacego. Tutaj, takiej mozliwosci nie widzę.
HaNkA
-
5. Data: 2002-07-02 09:03:21
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "andrzejpdw" <a...@p...onet.pl>
"Adam" <p...@s...poczta.onet.pl> wrote in message
news:afq426$mai$1@news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Sytuacja wyglada nastepujaco:
> Osobka mi droga zapisala sie na rownie drogi kurs jezykowy [j. polski].
> Po pierwszej lekcji [dzisiaj] osobka stwierdzila, ze kurs jest prowadzony
> przez amatora kompletnie nie przygotowanego do uczenia, bez jakiegokolwiek
> planu pracy, co moge potwierdzic widzac bledy w notatkach spowodowane
> nieumiejetnoscia przekazania wiedzy ["dlon" to "wrist" bo "mowa ciala"
> ticzerki
> ewidentnie wskazywala na nadgarstek - /chwycila nadgarstek/]. Problemy
> tez stwarza ujecei regul gramatycznych w karby. Miast ograniczyc sie do
> stwierdzen "tak juz jest" [klasyka w szkolach jezykowych], babka zaczyna
sie
> platac w tlumaczeniu, konfundujac wszystkich bez wyjatku. Pojawiaja sie
> wyjatki,
> wyjatki od wyjatkow i w efekcie metlik w glowie. Komunikacja odbywa sie w
> jezyku angielskim, jednak osoba, ktora wystepuje w roli nauczyciela,
> jezykiem
> tym posluguje sie niewykle mizernie [100x gorzej ode mnie, samouka z
> paskudnym
> akcentem i notorycznym brakiem vocabulary :)]
> Doswiadczenia na innych kursach jezykowych [np. Alliance Francaise], moich
i
> osobki
> jawnie swiadcza o tym, ze mamy do czynienia z fuszerka i proba wyludzenia
> kasy.
>
> Osobka chce z kursu zrezygnowac. Niestety, alea iacta est i kasa jest juz
w
> kasie,
> tyle ze szkolki owej nieprofesjonalnej. Chcemy czesc kasy odzyskac z racji
> tego,
> ze osoba poszla dzisiaj na pierwsza z 20 lekcji i na wiecej isc nie
> zamierza, bo
> usluga(?) nie jest w jej opinii wykonana nalezycie. Zamierzamy zatem
> zaplacic
> maksymalnie za te jedna lekcje. Czy mamy szanse? Domyslam sie, ze tak.
>
> Odwiedzilem www.federacja-konsumentow.org.pl, ale tam sa przyklady dot.
> zle polozonych kafelek, uszkodzonego czajnika itp., a tu chyba mamy do
> czynienia
> z czyms innym [ale wciaz usluga?]?
>
> Z gory bede wdzieczny za jakakolwiek pomoc jak sie do tego zabrac
> Pozdr.
> Adam
>
Moze napisz co to za szkola.
andrzej
-
6. Data: 2002-07-02 14:43:11
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl>
> W kwesti formalnej "ci" jest forma celownikowa zaimka osobowego ty,
używana
> w funkcji partykuły wzmacniającej, zwykle w zwrotach wykrzyknikowych np
Masz
> CI los!
> jest tez to forma od zaimka "ten" wiec nie traktowalabym tego jako osobny
> zaimek wskazujacy dla porownania "to TEN chlopak, to CI chlopcy" :-))
w ksiazce "Gramatyka języka polskiego" stoi jak wół, że to zaimek wskazujacy
mi to wystarcza :)
dodam, że znalazlem na necie stronke, na ktorej ktos zadal sobie trud ujecia
pewnych zasad gramatycznych jezyka polskiego w karby
"ten", "ta", "to", "te", "ci" wystepuje jako zaimek wskazujacy
ale nie bede sie klocil, bo polonista/filologiem nie jestem :)
wiem natomiast, ze nie pelni toto na 100% funkcji rodzajnika [article]
bo w j. polskim takowego nie ma
> Natomiast jesli chodzi o cala reszte to chcialoby sie powiedziec "widzialy
> galy co braly".
> [ciach]
Czesciowo masz racje. Szkola jednak istnieje 12 lat i slyszalem o niej
wczesniej
same superlatywy. Zaufalismy tez cenie, ktora raczej wskazuje jak
najbardziej na
to, ze mozna oczekiwac poziomu. Nie zmienia to jednak faktu, ze masz sporo
racji :)
> Skoro nie uczestniczysz bezposrednio w kursie skad mozesz wiedziec ze wina
> za bledne notatki jest obarczony nauczyciel a nie mila osobka? :-))
<reklama zony :)>
Bo zna biegle 3 jezyki, uczy sie czwartego, polski mial byc piatym. Jest to
osoba
bardzo krytyczna, rzeczowa i systematyczna. Do tego kujon [byl czas, ze do
egzaminow uczyla sie nawet do 18h dziennie i bo chciala byc najlepsza w
szkole].
Uczyla sie na roznych kursach jezykowych, w szkole i uczyla tez innych
[w tym poczatkujacych]. Studiowala lingwistyke. Wie za co placi i wie czego
oczekiwac, bo tak ja wychowano. IMHO ma pelne prawo oceniac nauczyciela
merytorycznie, poza tym, jest niezadowolona klientka.
</reklama zony :)>
> No i ostatnia
> sprawa - gramatyka polska do latwych nie nalezy. Ja sama [bo tak sie
sklada
> ze bycie ticzerem angielskiego jest moim drugim- pierwszym? zawodem]
nigdy
> nie podjelabym sie uczyc obcokrajowca polskiego - wlasnie dlatego ze
> doroslemu czlowiekowi moze nie wystarczyc skwitowanie pytania "dlaczego"
> odpowiedzia "bo tak ma byc i juz".
niemozliwe :). Francuskie ticzery mawiaja zwykle "ce comme ca" i to dziala.
> Zastanów sie - czy gdyby na wiekszosc
> pytan nauczyciel udzielal takiej odpowiedzi, nie poczulbys jakis
watpliwosci
> w stosunku do jego wiedzy?
Hmmm, ale problem polega na tym, ze ticzerka owa nie spreczyzowala zadnej
zasady,
na pytania uczniow odpowiadala "hmmm tak, mysle, ze tak, ale ..." i tu
dalsze bladzenie.
Moze ma wiedze, ale przekazac jej nie umie.
> Reasumujac - szanse na odzyskanie przez was pieniedzy uzalezniam od umowy
> jaka podpisaliscie. Jesli umowa zawiera wspomniany przeze mnie zapis to
> widze to ciemno [ pozostaje liczyc na dobra wole szkoly- ale w imie czego
> mialoby to miec miejsce] Gdyby twoja mila osobka zapoznala sie z programem
> kursu i po uczestnictwie w wiecej niz jednych zajeciach miala wrazenie ze
> nie jest on realizowany, moglaby te sprawe zglosic do dyrekcji szkoly
> jezykowej, lub za wiedza i z poparciem innych kursantow wnioskowac o
zmiane
> prowadzacego. Tutaj, takiej mozliwosci nie widzę.
A reklamacja uslugi?
Adam
-
7. Data: 2002-07-02 20:56:24
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: Gotfryd Smolik - listy dyskusyjne <s...@s...com.pl>
On Tue, 2 Jul 2002, Adam wrote:
[...komuś...]
>+ > prowadzacego. Tutaj, takiej mozliwosci nie widzę.
>+
>+ A reklamacja uslugi?
AFAIR to szkolenia, konsultacje i inne takie w zakresie nauki są
wyłączone z reklamacji: przecież inaczej można by reklamować
każdy niezdany egzamin :)
Jakby nie były spełnione warunki nauki (miał byc projektor
i przerwa na tenisa ;) - a nie było) to co innego...
Pozdrowienia, Gotfryd
-
8. Data: 2002-07-03 07:07:50
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl>
> AFAIR to szkolenia, konsultacje i inne takie w zakresie nauki są
> wyłączone z reklamacji: przecież inaczej można by reklamować
> każdy niezdany egzamin :)
> Jakby nie były spełnione warunki nauki (miał byc projektor
> i przerwa na tenisa ;) - a nie było) to co innego...
to pytanie ostatnie: a co z rekojmia? na lekcje zona nie chce
uczeszczac z racji opisanego poziomu, a raczej jego braku
[ew. kompromisowo zgadzamy sie zmienic ticzera], ale
wolimy w takim razie wziac te pieniadze z powrotem i wydac
na prywatnego nauczyciela j. polskiego.
skoro z lekcji rezygnujemy, ze wzgledu na nasza krytyczna jej
ocene, logicznie* rzecz biorac mamy prawo pieniadze, a przynajmniej
za te lekcje, ktore sie nie odbyly - odzyskac?!
[i jest to inna sytuacja niz ta, w ktorej ktos sie zapisuje i pozniej
przestaje chodzic np. z powodu lenistwa czy innych zajec]
*wiem, ze to nie ma nic do rzeczy
tia4ah
Adam
-
9. Data: 2002-07-03 09:26:50
Temat: Re: Jak zadac zwrotu pieniedzy za beznadziejny kurs jezykowy [po 1szej lekcji]?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@(USUN-TO)interia.pl>
Użytkownik "Adam" <p...@s...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości
> skoro z lekcji rezygnujemy, ze wzgledu na nasza krytyczna jej
> ocene, logicznie* rzecz biorac mamy prawo pieniadze, a przynajmniej
> za te lekcje, ktore sie nie odbyly - odzyskac?!
a jak stanowi umowa, ktora podpisaliscie? Po drugie - "wasza krytyczna
ocena"., z calym szacunkiem jest tylko waszym subiektywnym odczuciem.
Gdybyscie uruchomili cala maszyne proceduralna i np dowiedzieli sie ze
lektorem jest pani Halinka ze sklepu miesnego, bez przygotowania
pedagogicznego, nie uprawniona do prowadzenia tego typu kursów to
moglibyscie podwazac kwalifikacje nauczyciela. Natomiast jesli okaze sie to
osoba kwalifikowana to zarzut niekompetencji merytorycznej upadnie.Jesli
dodatkowo np p. Abdul z Turcji po 5 zajęciach z tą panią cokolwiek mówi w
jez polskim, tym bardziej ciezko bedzie udowodnic ze ten konkretny
nauczyciel nie jest w stanie niczego nauczyc
HaNkA