eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2016-11-16 15:31:47
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Wed, 16 Nov 2016 13:02:04 +0100, Piotr Gałka
    <p...@c...pl> wrote:

    >Jak ktoś z tytułu etatu odprowadza "składkę zdrowotną" i potem z tytułu,
    >że ma zgłoszoną też DG odprowadza ją drugi raz (nawet jak w danym
    >miesiącu ma przychód 0) to ma jakoś 2 razy większy ten ewentualny
    >ekwiwalent (np. od razu ląduje w połowie kolejki do szpitala) czy nie.
    Masz rację. Dlatego taki podwójnie płacący ma prawo pobrać 2 druki ZUS
    ZLA - po 1 na każdego płatnika :) A jak ktoś ma 3 płatników to 3 druki
    może otrzymać.

    WAM
    --
    www.nawakacje.pl ?
    pokoje w górach www.wpolskichgorach.pl
    pokoje na Mazurach www.spanienamazurach.pl
    pokoje nad morzem www.nadmorze.pl


  • 12. Data: 2016-11-17 08:27:25
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Tue, 15 Nov 2016 12:36:11 +0100, Piotr
    Gałka<p...@c...pl> wrote:
    > Dzięki. Wysłałem żonie SMS, że taka jest opinia (2:0) "Internetu" :)

    Jak prowadzi DG to nie ma księgowej czy choćby doradcy podatkowego?
    Nie wyobrażam sobie dzisiaj prowadzenia DG bez chociaż doradcy....

    --
    Marek


  • 13. Data: 2016-11-17 13:01:46
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 17-11-2016 o 08:27, Marek pisze:
    > On Tue, 15 Nov 2016 12:36:11 +0100, Piotr
    > Gałka<p...@c...pl> wrote:
    >> Dzięki. Wysłałem żonie SMS, że taka jest opinia (2:0) "Internetu" :)
    >
    > Jak prowadzi DG to nie ma księgowej czy choćby doradcy podatkowego? Nie
    > wyobrażam sobie dzisiaj prowadzenia DG bez chociaż doradcy....
    >
    DG prowadzimy od 88r, obecnie w 6 osób. Doradca podatkowy jest potrzebny
    jak chcesz robić optymalizację podatkową. Jak nie chcesz się w to bawić
    to po co doradca?
    Obecnie jest prościej niż dawniej. US już nie karze (za utrudnienie
    pracy urzędnika) za wpisanie w tym samym wierszu KPiR zakupu towaru i
    kosztów jego zakupu (rok 88), po to by w następnym roku (aby ułatwić
    pracę urzędnika) zalecić takie właśnie wpisywanie i karać za wpisywanie
    w osobnych wierszach (za utrudnianie pracy urzędnika). Już nie twierdzą,
    że oszukałeś skarb państwa po nie uznaniu ci wszystkich faktur na
    których zamiast słowa Oryginał było Orginał (a były takie druki do
    drukarek wierszowych (kopia się robiła na drugiej warstwie), na których
    właśnie było źle napisane, a że ustawa mówi, że na fakturze ma być słowo
    Oryginał a go nie ma więc wszystkie takie faktury nie ważne no i koszty
    mniejsze więc zaniżony dochód = sroga kara.
    Już wolno korzystać z OpenOffice i US nie twierdzi, że zarobiłeś na tym
    równowartość Microsoft Office x ilość komputerów w firmie itd.

    Papiery prowadzi wspólnik. Przez lata opanował to, co jest nam
    potrzebne. Ale nikt z nas jeszcze nigdy takich oświadczeń nie wypełniał
    więc uznałem, że tu może być większa wiedza na ten temat niż ma kolega.
    P.G.


  • 14. Data: 2016-11-17 14:05:00
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o0efko$86u$...@n...chmurka.net...
    [...]
    >Normalnie z DG wynika taki obowiązek, ale z powodu, że szkoła płaci
    >to już nie trzeba płacić z DG.
    >Czy to, że nie trzeba płacić to się nazywa, że obowiązek już nie
    >wynika, czy może nadal wynika, tylko z jakiegoś powodu jest
    >zwolnienie?

    A co ci bardziej odpowiada ?

    Bo IMO - mozesz napisac, ze nie podlega. Skoro nie placi, to
    najwyrazniej nie podlega.
    A potem bedzie co najwyzej dluga sprawa sadowa z kilkoma apelacjami -
    innymi slowy, wielkiej kary nie poniesiesz w tak niepewnej sytuacji
    :-)

    >Swoją drogą czy nie można takich papierów tak napisać aby normalny
    >człowiek nie miał wątpliwości. Jakby zapytali, czy masz inne źródła
    >przychodów od których odprowadzasz .... byłoby jasne jak drut.

    To nadal bys nie wiedzial, bo masz, z jednych nie odprowadzasz, z
    innych sa odprowadzane :-)

    J.


  • 15. Data: 2016-11-17 16:18:48
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Piotr Gałka" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o0k678$cde$...@n...chmurka.net...
    W dniu 17-11-2016 o 08:27, Marek pisze:
    >>> Dzięki. Wysłałem żonie SMS, że taka jest opinia (2:0) "Internetu"
    >>> :)
    >
    >> Jak prowadzi DG to nie ma księgowej czy choćby doradcy podatkowego?
    >> Nie
    >> wyobrażam sobie dzisiaj prowadzenia DG bez chociaż doradcy....
    >
    >DG prowadzimy od 88r, obecnie w 6 osób. Doradca podatkowy jest
    >potrzebny jak chcesz robić optymalizację podatkową. Jak nie chcesz
    >się w to bawić to po co doradca?

    No przeciez widzisz - zeby wiedziec, czy jest obowiazek, czy go nie ma
    :-)

    Nie mowie, ze do tego od razu doradca potrzebny, ale czasem calkiem
    proste pytania staja sie bardzo trudne :-)

    J.


  • 16. Data: 2016-11-17 19:28:25
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Piotr Gałka"

    > ...
    >>> Normalnie z DG wynika taki obowiązek, ale z powodu, że szkoła płaci to
    >>> już nie trzeba płacić z DG.
    >> Z DG żona ma płacić w tej sytuacji obowiązkową składkę zdrowotną i tylko
    >> tyle.
    >> Jacek
    >
    > co swoją drogą jest posrane jak cały ten system, bo to powinno sie
    > nazywac nie "składka na ubezpieczenie zdrowotne" tylko "podatek od
    > pracy" (nawet nie "przychodu" bo płacę nawet jak nic nie zarabiam). bo
    > mając DG i etat płacę 2x więcej ale kompletnie nic z tego nie mam.
    > ---
    > Czekaj, czekaj, "składka zdrowotna" jest na wypadek gdybyś musiał
    > skorzystać więc w odróżnieniu od podatku jednak jest ekwiwalent
    > ewentualny i nie może być nazwana podatkiem.

    Nie wiem co prawnik rozumie pod pojęciem "ekwiwalent ewentualny" ale dla
    mnie (na chłopski rozum) słowo ekwiwalent oznacza jakąś
    proporcjonalność/odpowiedniość.
    ---
    No właśnie, a podatek jest bez ekwiwalentu.

    Jak ktoś z tytułu etatu odprowadza "składkę zdrowotną" i potem z tytułu,
    że ma zgłoszoną też DG odprowadza ją drugi raz (nawet jak w danym
    miesiącu ma przychód 0) to ma jakoś 2 razy większy ten ewentualny
    ekwiwalent (np. od razu ląduje w połowie kolejki do szpitala) czy nie.
    Jak nie to mi tu słowo ekwiwalent nie pasuje i o to chodziło Arturowi.
    ---
    Nie no, dostaje 100%, więcej się nie da jeśli chodzi o możliwość
    skorzystania z lekarza. Zasiłek już chyba dostaje po 100% z obu, czyli twoje
    200%. Ale nie wiem, nie miałem okazji ani nie interesowałem się. Jedna
    działalność zasadniczo wystarcza by wypełnić dzień. Trochę hobby nie
    zasługuje na prowadzenie działalności.

    A że system jest posrany to się całkowicie zgadzam. Ale jest bardzo
    silne uzasadnienie takiego systemu. Chodzi o to, że mamy być źródłem
    taniej siły roboczej dla Europy.
    Jedną z metod jest uniemożliwienie młodym rozwinięcia własnej
    działalności bo jakby im się udawało to by zatrudniali innych tworząc
    konkurencję dla firm zagranicznych, którym rząd daje jakieś ulgi
    (finansowane z naszych podatków) i jeszcze się tym chwali, jaki to sukces.
    Znam co najmniej kilka przykładów młodych ludzi po studiach, którzy
    założyli działalność, rozwijali się powoli (co nie znaczy, że
    działalność nie ma sensu) ale ZUS ich zjadł i musieli zrezygnować i
    zatrudnić się w korporacjach.

    Są jakieś ulgi na początek, ale one są krótkotrwałe i nie spełniają
    według mnie podstawowego kryterium. Najpierw powinieneś zarobić na
    swoje, minimalne, głodowe utrzymanie, a potem będziemy obciążać Cię
    jakimiś opłatami.
    ---
    Są różne koncepcje. Pogłówne wydaje się właściwsze niż % od przychodu czy
    dochodu bo przecież nie dostaje się % więcej od państwa za to, że się więcej
    płaci. Ale oczywiście % bardziej wyrównuje szanse co też jakiś sens ma. Ale
    to tak samo jakiś sens ma 500+, powiedziałbym, że jeszcze tak konkretnej
    polityki prorodzinnej nie mieliśmy. Pytanie czy taka polityka jest
    potrzebna. Bo to ciągle manipulacja jest. Jakby opłacało się hodować ludzi
    to by się to po prostu robiło.

    Czytałem też o jakimś bezrobotnym, który na hasło bierzcie sprawy w
    swoje ręce wydzierżawił od miasta toaletę publiczną, trochę wyremontował
    własnymi siłami i zaczął utrzymywać się z opłat za to WC. Starczało mu
    na minimum egzystencji, ale nie wiedział, że musi płacić ZUS (obecnie
    około 1100 miesięcznie). Jak go po 10 latach ZUS podliczył z karami i
    odsetkami to facet znów jest bezrobotny tylko z długiem kilkuset
    tysięcy. Czyli mamy system w którym bardziej się opłaca wypłacać z
    opieki społecznej niż, aby ludzie sami na siebie zarabiali.
    ---
    A to jest inna sprawa. Składki emerytalne oczywiście powinny być podatkiem
    bo emerytura nie jest ich ekwiwalentem. No i taka jest koncepcja PIS. Ale
    wcześniej mowa była o zdrowotnym, gdzie ekwiwalent jest.

    Każdy system nie spełniający zasady "najpierw zarób na siebie, a potem
    będziesz obciążany" nazwałbym co najmniej _chorym_.
    ---
    To jest tylko cwane, ale bardzo niezdrowe. Nie opłaca Ci się bardziej starać
    bo ktoś bardziej Cię będzie doił.

    Według mnie podatek dochodowy powinien wyglądać tak:
    - kwota wolna = co najmniej minimum głodowe, ale lepiej więcej,
    - powyżej liniowa stawka + liniowa stawka na ZUS,
    - po osiągnięciu pewnej kwoty już tylko liniowa stawka bez tej części ZUS.

    Problem Janosikowania (zabierania bogatym dla biednych) według mnie
    powinien być rozwiązany nie progresywnym podatkiem dochodowym (bo ten
    zniechęca do wysiłku) ale podatkami od posiadanego majątku.
    ---
    A według mnie należy znieść wszystkie podatki :-) A bardziej realnie to ..
    podatek nie może przekraczać 1% by od biedy dało się uznać, że jesteśmy po
    prostu okradani.

    Według mnie Janosikowanie jest i będzie coraz bardziej konieczne bo
    stopniowo maszyny zastąpią wszystkich ludzi w pracy. A ten proces jest
    jednym z czynników, że bogaci bogacą się coraz bardziej, a biedni są
    coraz biedniejsi.

    Jak komputer wygrał w szachy to jeszcze nie dawało obaw o zastąpienie
    wszystkich ludzi, ale jak wygrał w Go to już daje takie podstawy.
    ---
    Chyba nie ogarniam, ale możesz mieć rację


  • 17. Data: 2016-11-17 19:38:01
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Piotr Gałka"

    >
    > ...
    > Żona prowadzi DG i odprowadza od tego między innymi składki na
    > ubezpieczenie emerytalne i rentowe.
    > Od września zatrudniła się na etat w szkole. Od teraz szkoła odprowadza
    > składki. Pensja przekracza wymagany próg więc od DG już ich nie
    > odprowadza.
    > W szkole była akcja, że przesiedzieli kilka godzin sprawdzając jakieś
    > prace spoza tej szkoły i ktoś chce za to zapłacić no i trzeba wypełnić
    > ankietę o źródłach przychodów.
    > Mamy jedną poważną wątpliwość (bo na końcu oczywiście odgrażają się o
    > odpowiedzialności za podanie nieprawdziwych danych).
    > ....
    > ---
    > A jakie jest źródło prawa wymagające wypełnienia tej ankiety ? W sensie,
    > co to za ankieta, że mogłaby aż tak narazić

    Powód wypełniania tej ankiety to ZUS.
    A z tego co czasem o ZUSie czytuję, to lepiej mu się nie narażać :).

    Z ZUSem (ubezpieczenie społeczne) jest jakoś tak, że jak w 1 miejscu
    masz dochód np 1000zł i od tego ZUS, a w drugim 500zł to od tego też
    musisz zapłacić ZUS itd. Jak suma osiągnie pewne minimum to kolejny
    zleceniodawca już nie musi odprowadzać ZUS. Dlatego jak ktoś daje
    zlecenie to musi ustalić od jakich kwot delikwent odprowadza już ZUS i
    czy on ma też obciążyć jego wynagrodzenie jeszcze ZUSem, czy już nie.
    Papierologia kwitnie.
    ---
    Ja tu bardziej widzę Wielkiego Brata. Co tych zleceniodawców obchodzi ile
    ktoś zarabia poza jego zleceniem.

    A jakie jest źródło prawa to nie wiem, ale jak nie wypełnisz to kasy nie
    zobaczysz i to jest argument :)
    ---
    Nie sądzę by było prawne niewypłacenie wynagrodzenia z takiego powodu, ale
    oczywiście mogę się mylić. Wydaje mi się, że istnieje jakiś alternatywny
    sposób na informowanie płatników by dalej nie płacili, ale głowy za to nie
    daję. Może nie ma tematu skoro chcecie udzielać takich informacji.


  • 18. Data: 2016-11-17 19:40:26
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "J.F."

    >Czy to, że nie trzeba płacić to się nazywa, że obowiązek już nie wynika,
    >czy może nadal wynika, tylko z jakiegoś powodu jest zwolnienie?

    A co ci bardziej odpowiada ?

    Bo IMO - mozesz napisac, ze nie podlega. Skoro nie placi, to
    najwyrazniej nie podlega.
    A potem bedzie co najwyzej dluga sprawa sadowa z kilkoma apelacjami -
    innymi slowy, wielkiej kary nie poniesiesz w tak niepewnej sytuacji
    :-)
    ---
    Gdzie da się tyle apelować ? :-)


  • 19. Data: 2016-11-18 10:40:11
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 17-11-2016 o 19:28, re pisze:

    > Nie no, dostaje 100%, więcej się nie da jeśli chodzi o możliwość
    > skorzystania z lekarza. Zasiłek już chyba dostaje po 100% z obu, czyli
    > twoje 200%. Ale nie wiem, nie miałem okazji ani nie interesowałem się.
    > Jedna działalność zasadniczo wystarcza by wypełnić dzień. Trochę hobby
    > nie zasługuje na prowadzenie działalności.
    >
    Wyobraź sobie nauczyciela, który chce dorabiać korepetycjami (nie hobby
    tylko życiowa konieczność). Jeśli nie chce robić tego w szarej strefie
    to pozostaje DG. No i od tego musi zapłacić co miesiąc ubezpieczenie
    zdrowotne, choć szkoła już raz za niego płaci.
    Ja nie widzę ekwiwalentności w ochronie zdrowotnej do tej drugiej
    płatności dlatego zgadzam się z rozumieniem tego jako podatku (co chyba
    Ty zakwestionowałeś w wypowiedzi Artura).

    > Jak komputer wygrał w szachy to jeszcze nie dawało obaw o zastąpienie
    > wszystkich ludzi, ale jak wygrał w Go to już daje takie podstawy.
    > ---
    > Chyba nie ogarniam, ale możesz mieć rację

    Chodziło mi o to, że o ile wiem (głowy nie dam) to w szachy z
    człowiekiem wygrały algorytmy. Komputer przystępując do gry "wiedział"
    tylko tyle ile mu programiści wpisali. Wygrał możliwością szybkiej
    analizy wszystkich możliwych kombinacji na wiele ruchów do przodu. Jakby
    kto chciał to dało by się dokładnie prześledzić i ustalić dlaczego
    komputer wykonał każdy ruch. Chyba.

    Jeden raz w życiu grałem w Go i było to ponad 30 lat temu. Wydaje mi
    się, że błędny ruch w szachach widać najdalej po 3 kolejnych ruchach, a
    w Go błąd może być widoczny dopiero po kilkudziesięciu, a może kilkuset
    ruchach.
    Z Go był podobno problem liczby kombinacji jakie trzeba by
    przeanalizować. Ona bardzo szybko przekracza liczbę wszystkich atomów we
    Wszechświecie - nie da się zrobić odpowiednio dużej pamięci.
    W Go wygrała maszyna samoucząca się. Najpierw przeanalizowała mnóstwo
    partii mistrzów, potem rozegrała sama ze sobą miliony partii i jakoś
    oceniała swoje działania. Nie znam się na uczeniu maszynowym. W każdym
    razie to co maszynie pozwoliło wygrać to nie napisane przez człowieka
    algorytmy tylko "zgromadzone doświadczenie".
    Na co dzień zajmuję się projektowaniem urządzeń. Do tego potrzebna jest
    wiedza i doświadczenie. Ten komputer od szachów miał wiedzę, a ten od Go
    ma i wiedzę i doświadczenie.

    Nie wiem co jest potrzebne do dokonywania wynalazków, ale projektanci
    według mnie już wkrótce będą mogli być zastąpieni przez komputery i samo
    zrobienie tego będzie szybsze i łatwiejsze niż zastąpienie ludzi przy
    liniach produkcyjnych. Każdego robota trzeba zbudować, a program
    projektujący wystarczy skopiować na kolejny komputer, a odpowiednie
    komputery prawdopodobnie już istnieją - tylko kwestia dopracowania
    uczenia maszynowego. A może jeden komputer będzie mógł być jednocześnie
    10...100 projektantami.

    To jest grupa o prawie. Wydaje mi się, że żaden człowiek nie może znać
    wszystkich aktów prawnych i znać historii wszystkich orzeczeń. Dla
    komputera to żaden problem.
    P.G.


  • 20. Data: 2016-11-27 18:49:36
    Temat: Re: Jak się rozumie pojęcie wynika obowiązek odprowadzania składek?
    Od: "re" <r...@r...invalid>



    Użytkownik "Piotr Gałka"

    > Nie no, dostaje 100%, więcej się nie da jeśli chodzi o możliwość
    > skorzystania z lekarza. Zasiłek już chyba dostaje po 100% z obu, czyli
    > twoje 200%. Ale nie wiem, nie miałem okazji ani nie interesowałem się.
    > Jedna działalność zasadniczo wystarcza by wypełnić dzień. Trochę hobby
    > nie zasługuje na prowadzenie działalności.
    >
    Wyobraź sobie nauczyciela, który chce dorabiać korepetycjami (nie hobby
    tylko życiowa konieczność). Jeśli nie chce robić tego w szarej strefie
    to pozostaje DG. No i od tego musi zapłacić co miesiąc ubezpieczenie
    zdrowotne, choć szkoła już raz za niego płaci.
    ---
    Ale co tu wyobrażać sobie :-) Ja to rozumiem, ale co z tego.

    Ja nie widzę ekwiwalentności w ochronie zdrowotnej do tej drugiej
    płatności dlatego zgadzam się z rozumieniem tego jako podatku (co chyba
    Ty zakwestionowałeś w wypowiedzi Artura).
    ---
    Ale czemu jej nie widzisz ? Przecież płaconym składkom chorobowym odpowiada
    ekwiwalent.


    > Jak komputer wygrał w szachy to jeszcze nie dawało obaw o zastąpienie
    > wszystkich ludzi, ale jak wygrał w Go to już daje takie podstawy.
    > ---
    > Chyba nie ogarniam, ale możesz mieć rację

    Chodziło mi o to, że o ile wiem (głowy nie dam) to w szachy z
    człowiekiem wygrały algorytmy. Komputer przystępując do gry "wiedział"
    tylko tyle ile mu programiści wpisali. Wygrał możliwością szybkiej
    analizy wszystkich możliwych kombinacji na wiele ruchów do przodu. Jakby
    kto chciał to dało by się dokładnie prześledzić i ustalić dlaczego
    komputer wykonał każdy ruch. Chyba.

    Jeden raz w życiu grałem w Go i było to ponad 30 lat temu. Wydaje mi
    się, że błędny ruch w szachach widać najdalej po 3 kolejnych ruchach, a
    w Go błąd może być widoczny dopiero po kilkudziesięciu, a może kilkuset
    ruchach.
    Z Go był podobno problem liczby kombinacji jakie trzeba by
    przeanalizować. Ona bardzo szybko przekracza liczbę wszystkich atomów we
    Wszechświecie - nie da się zrobić odpowiednio dużej pamięci.
    W Go wygrała maszyna samoucząca się. Najpierw przeanalizowała mnóstwo
    partii mistrzów, potem rozegrała sama ze sobą miliony partii i jakoś
    oceniała swoje działania. Nie znam się na uczeniu maszynowym. W każdym
    razie to co maszynie pozwoliło wygrać to nie napisane przez człowieka
    algorytmy tylko "zgromadzone doświadczenie".
    Na co dzień zajmuję się projektowaniem urządzeń. Do tego potrzebna jest
    wiedza i doświadczenie. Ten komputer od szachów miał wiedzę, a ten od Go
    ma i wiedzę i doświadczenie.
    ---
    No tak, ale co to ma do naszych podatków ? :-)

    Te algorytmy szachowe przecież we wstępnej fazie gry nie znajdowały wygranej
    tylko szukały lepszych strategicznie pozycji, czyli doświadczenie.

    Ja Cię interesuje rozprawka na temat zastępowania ludzi przez maszyny to
    zarzuć sobie w wyszukiwarce "Tragedia pralnicza" Lem'a z lat 50-tych
    poprzedniego wieku.

    Nie wiem co jest potrzebne do dokonywania wynalazków, ale projektanci
    według mnie już wkrótce będą mogli być zastąpieni przez komputery i samo
    zrobienie tego będzie szybsze i łatwiejsze niż zastąpienie ludzi przy
    liniach produkcyjnych. Każdego robota trzeba zbudować, a program
    projektujący wystarczy skopiować na kolejny komputer, a odpowiednie
    komputery prawdopodobnie już istnieją - tylko kwestia dopracowania
    uczenia maszynowego. A może jeden komputer będzie mógł być jednocześnie
    10...100 projektantami.

    To jest grupa o prawie. Wydaje mi się, że żaden człowiek nie może znać
    wszystkich aktów prawnych i znać historii wszystkich orzeczeń. Dla
    komputera to żaden problem.
    ---
    Nadal nie widzę związku :-)

    Komputery mogą pamiętać wszystkie akty prawne, ale sens tych aktów nie jest
    znany nawet z wszystkich orzeczeń o ile w ogóle to wszystko ma sens a nie
    jest zwykłym przekładem "co autor miał na myśli" i np na przestrzeni lat
    zmienia się. Sztywne reguły prawa nie mają sensu skoro prawo tworzą
    jednostki niekoniecznie logiczne a nawet doświadczone tylko zwykli
    karierowicze, którym nie chce się pracować więc na cudzym koniu
    (społeczeństwo) jeżdżą. W ogóle nie ma sensu tworzenie prawa dla wszystkich
    bo nie wszyscy mają takie same cele życiowe.

    Projektowanie jest znajdywaniem użytecznych społecznie celów i
    przygotowaniem do ich realizacji. Jak komputer miałby wymyśleć co jest
    społecznie użyteczne ?

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1