eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 312

  • 241. Data: 2007-11-25 23:56:14
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela, 25 listopad 2007 22:14
    (autor Olgierd
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <ficoj5$9u8$2@inews.gazeta.pl>):


    >> Bo granie muzyki jest działaniem aktywnym a fotografowanie pasywnym. Tak
    >> więc jest to równie nieinwazyjne.
    >
    > Rozumiem, że dopóki komuś nie dam w ryj to nie ma problemu?


    przecie sie zgadzam, ze granie wlasnej muzyki w okreslonych sytuacjach jest
    problemem, podobnie jak pierdnięcie czy naplucie. Natomiast fotografowanie
    i patrzenie niczym się nie różnią. Są równie nieinwazyjne i nie
    przeszkadzające.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: t...@w...pl k...@n...pl
    w...@g...biz.pl i...@k...com.pl


  • 242. Data: 2007-11-26 00:20:46
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski wrote:
    > Dnia Sun, 25 Nov 2007 21:37:53 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Owszem - właściciel nie jest w stanie korzystać z tego kawałka podłogi...
    >
    > Czyli wlasciciel moze w kazdej chwili wyprosic klienta ze swojego terenu.
    > Rowniez fotografujacego.

    Nie, nie może - patrz odpowiedź Roberta.

    Plus ten teren jest wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem - ruch pieszych.

    Nocleg czy stragan chociażby utrudniają poruszanie się innym klientom
    oraz uniemożliwiają posprzątanie tego kawałka.


  • 243. Data: 2007-11-26 00:24:03
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 25.11.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    > W odpowiedzi na pismo z niedziela, 25 listopad 2007 22:14
    > (autor Olgierd
    >>> Bo granie muzyki jest działaniem aktywnym a fotografowanie pasywnym. Tak
    >>> więc jest to równie nieinwazyjne.
    >> Rozumiem, że dopóki komuś nie dam w ryj to nie ma problemu?
    > przecie sie zgadzam, ze granie wlasnej muzyki w okreslonych sytuacjach jest
    > problemem, podobnie jak pierdnięcie czy naplucie. Natomiast fotografowanie
    > i patrzenie niczym się nie różnią. Są równie nieinwazyjne i nie
    > przeszkadzające.

    Abstrahując zupełnie od prawa, najwyraźniej tak jest, że dla różnych ludzi
    różne rzeczy są inwazyjne. Czy coś musi być fizycznie (włączając w to
    dźwięki) inwazyjne aby po tej lini przeprowadzić granicę? A jak będę za
    Tobą łaził i fotografował Cię w różnych sutuacjach to juz będzie
    wystarczająco inwazyjne? Plaża - gdy się przebierasz, sikanie w krzakach
    przy jakiejś drodze, gdy jesteś zły i z kimś się kłócisz, gdy dłubiesz w
    nosie (wiesz jakie fantastyczne zdjęcia wychodzą gdy takiemu dłubiącemu
    delikwentowi zrobisz serię tak ze 3-6 klatek na sekundę?)... W którym
    miejscu przebiega tu granica?

    --
    Marcin


  • 244. Data: 2007-11-26 01:31:58
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 26 listopad 2007 01:24
    (autor Marcin Debowski
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <3...@z...router>):

    > Abstrahując zupełnie od prawa, najwyraźniej tak jest, że dla różnych ludzi
    > różne rzeczy są inwazyjne. Czy coś musi być fizycznie (włączając w to
    > dźwięki) inwazyjne aby po tej lini przeprowadzić granicę? A jak będę za
    > Tobą łaził i fotografował Cię w różnych sutuacjach to juz będzie
    > wystarczająco inwazyjne?

    To zależy. Problemem nie jest fotografowanie ale łażenie czy obserwowanie.
    Patrz niżej.

    > Plaża - gdy się przebierasz, sikanie w krzakach
    > przy jakiejś drodze,

    Jeden pies czy będziesz fotografował czy podglądał.

    > gdy jesteś zły i z kimś się kłócisz, gdy dłubiesz w
    > nosie (wiesz jakie fantastyczne zdjęcia wychodzą gdy takiemu dłubiącemu
    > delikwentowi zrobisz serię tak ze 3-6 klatek na sekundę?)... W którym
    > miejscu przebiega tu granica?

    W tym samym, co patrzenie. Uporczywe łażenie za mną, zwłaszcza jeśli cię nie
    znam i miejsca są odludne, może mnie przestraszyć. A dodatek w postaci
    okularów czy aparatu to już detal.

    BTW: Gość fotografował parking. Czy uporczywe łażenie za parkingiem i
    fotografowanie go jak sika jest w ogóle możliwe?

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: t...@w...pl k...@n...pl
    w...@g...biz.pl i...@k...com.pl


  • 245. Data: 2007-11-26 01:38:38
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Marcin Debowski wrote:

    > Abstrahując zupełnie od prawa, najwyraźniej tak jest, że dla różnych ludzi
    > różne rzeczy są inwazyjne. Czy coś musi być fizycznie (włączając w to
    > dźwięki) inwazyjne aby po tej lini przeprowadzić granicę? A jak będę za
    > Tobą łaził i fotografował Cię w różnych sutuacjach to juz będzie
    > wystarczająco inwazyjne? Plaża - gdy się przebierasz, sikanie w krzakach
    > przy jakiejś drodze, gdy jesteś zły i z kimś się kłócisz, gdy dłubiesz w

    A czym to się różni od patrzenia w dokładnie takich samych okolicznościach?

    Poza tym - sikanie w krzakach przy drodze to zasadniczo wykroczenie ;)

    Podobnie awantury w miejscach publicznych.


  • 246. Data: 2007-11-26 01:59:31
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Photo M wrote:
    > Witam,
    > tym razem trafiło na mnie. Wiem, że temat pojawiał się kilka razy ale proszę
    > o potraktowanie tego wątku indywidualnie z uwagi na to, że proceder już miał
    > miejsce. Robiłem sobie zdjęcia na parkingu centrum handlowego po czym
    > przybiegł do mnie ochroniarz i powiedział, że mam przestać robić zdjęcia,
    > gdyż ich regulamin tego zabrania. Odparłem, że nie ma to podstaw prawnych i
    > fotografowałem dalej. Wezwał do siebie młodszego "gogusia" i gdy próbowałem
    > robić zjęcia ten zaczął szarpać za obiektyw, a drugi zaczął na mnie

    Jeśli się już pytałem, to przepraszam, ale.... ;)

    Pytanie: gdzie miało to miejsce?


  • 247. Data: 2007-11-26 02:15:00
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Tristan wrote:

    > BTW: Gość fotografował parking. Czy uporczywe łażenie za parkingiem i
    > fotografowanie go jak sika jest w ogóle możliwe?

    Głupota ludzka (i chora wyobraźnia głupich ludzi) są nieograniczone ;)

    Skoro ochroniarze (i kibicujące im tutaj przygłupy grupowe) uważają
    fotografowanie za zagrożenie terrorystyczne, to co stoi im na
    przeszkodzie w stwierdzeniu, że ktoś podgląda parking przy oddawaniu
    moczu przez ów parking?

    Jedno i drugie to absurd ;)


  • 248. Data: 2007-11-26 05:04:13
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    Dnia 26.11.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >> Plaża - gdy się przebierasz, sikanie w krzakach
    >> przy jakiejś drodze,
    >
    > Jeden pies czy będziesz fotografował czy podglądał.

    Serio? Dla mnie byłoby to krepujace, a świadomość, że ktos to ma utrwalone
    byłaby także krepujaca. Podejrzewam, że nie ejstem tu za specjalnym
    wyjatkiem.

    > BTW: Gość fotografował parking. Czy uporczywe łażenie za parkingiem i
    > fotografowanie go jak sika jest w ogóle możliwe?

    Chodziło o pokazanie pewnej gradacji w gruncie rzeczy podobnego zjawiska -
    prawa do ochrony rzeczy prywatnej lub prywatności.

    --
    Marcin


  • 249. Data: 2007-11-26 06:49:31
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Marcin Debowski wrote:
    > Dnia 26.11.2007 Tristan <n...@s...pl> napisał/a:
    >>> Plaża - gdy się przebierasz, sikanie w krzakach
    >>> przy jakiejś drodze,
    >> Jeden pies czy będziesz fotografował czy podglądał.
    >
    > Serio? Dla mnie byłoby to krepujace, a świadomość, że ktos to ma utrwalone
    > byłaby także krepujaca. Podejrzewam, że nie ejstem tu za specjalnym
    > wyjatkiem.

    To miej świadomość, że równie dobrze ktoś może mieć ukrytą kamerę. I co,
    będziesz teraz rewidował każdego znajdującego się w twojej okolicy
    człowieka?

    >> BTW: Gość fotografował parking. Czy uporczywe łażenie za parkingiem i
    >> fotografowanie go jak sika jest w ogóle możliwe?
    >
    > Chodziło o pokazanie pewnej gradacji w gruncie rzeczy podobnego zjawiska -
    > prawa do ochrony rzeczy prywatnej lub prywatności.
    >

    ROTFL

    Fotografowanie wystawionego na widok publiczny budynku i podglądanie
    kogoś w kiblu to wg. ciebie zjawiska podobne???

    Śmieszny jesteś...


  • 250. Data: 2007-11-26 07:32:24
    Temat: Re: Fotografowanie na parkingu hipermarketu - kolej na mnie
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Sun, 25 Nov 2007 23:13:14 +0100, Jotte napisał(a):

    >>>>, a na pewno nie można jej
    >>>> zawrzeć przez przystąpienie, nie mają też do niej zastosowania
    >>>> przepisy o regulaminach.

    >>> A konkretnie?

    >> A konkretnie to m.in. art. 300 kp.

    > To nie najlepszy przykład.

    To była podchwytliwa odpowiedź ;-)
    Aczkolwiek chodziło mi oczywiście o dwunaste słowo w przepisie.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://Money.pl poleca ==> http://olgierd.bblog.pl/

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1