-
1. Data: 2019-12-07 11:58:36
Temat: Dziennikarza nie wolno rozliczać
Od: u2 <u...@o...pl>
https://www.salon24.pl/u/szeremietiew/1004475,dzienn
ikarza-nie-wolno-rozliczac
Red. Warzecha, z którym starłem się broniąc Mariana Banasia wyraził żal
na Twitterze, że stało się to zanim sąd cywilny ogłosił wyrok, w którym
sędzia Jakubowska-Pogorzelska uznała, że Anna Marszałek i Bertold Kitell
nie muszą mnie przepraszać.
...........................................
Łukasz Warzecha
@lkwarzecha
Szkoda, że wyrok zapadł dosłownie chwilę po mojej rozmowie z @RSzeremietiew
w studio @wPolscepl
. Nie mogłem do niego nawiązać.
.........................................
Jak rozumiem pan redaktor użyłby tego wyroku do obrony red. Kittela,
który obsmarował Mariana Banasia - o czym we wspomnianym programie
rozmawialiśmy.
https://wpolsce.pl/magazyn/9961-o-co-chodzi-w-sprawi
e-banasia-ostry-spor-szeremietiewa-i-warzechy
image
Jak wiadomo w długim i żmudnym postępowaniu karnym ustalono, iż
odnoszące się do mnie zarzuty B. Kittela i A. Marszałek przedstawione na
lamach ,,Rzeczpospolitej" były nieprawdziwe.
Sąd cywilny orzekający 4. bm. w kwestii mojego pozwu uznał jednak, że
pozwani działali rzetelnie i starannie więc redaktor Warzecha ogłosił,
że skoro rzetelnie i starannie ogłosili nieprawdę (nie kwestionuje
wyroków uniewinniających mnie) to wszystko jest w porządku. Wynikałoby z
tego, że dziennikarz może łgać, byle robił to "starannie" i "rzetelnie".
Red. Warzecha nie wie, że w moim pozwie wskazywałem nie tylko na
kłamliwość opowieści Marszałek i Kittela, ale także ich nierzetelność i
brak staranności dziennikarskiej.
Posłużę się jednym przykładem braku tej rzetelności - dziennikarze
twierdzili, że ukryłem rzeczywistą wartość kupionej działki, bowiem wg
nich jej wartość była dwukrotnie wyższa, niż podana przeze mnie. To zaś
miało wskazywać, że dysponowałem ,,nieudokumentowanym majątkiem".
Tymczasem jak wynika z pisma Urzędu Skarbowego cena działki nabytej
przeze mnie wynikająca z aktu notarialnego umowy sprzedaży z dnia 20
czerwca 1998 r. była ceną rynkową, a nie zaniżoną. Sąd karny orzekający
w mojej sprawie nie miał wątpliwości, co do tego, że Marszałek i Kittel
zawyżyli cenę działki o około 200 tys. PLN - dodajmy powtarzali to wiele
razy w swoich materiałach prasowych i dowodząc, że miałem majątek z
którego nie mogę się wyliczyć.
W postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Warszawie pozwani dziennikarze
twierdzili, że zasięgnęli informację o cenie mojej działki od pośrednika
obrotu nieruchomościami. Tymczasem jest ewidentne, że rozmowa, w której
podobno zasięgnęli informacji o cenie działki takiej, jaką w określonym
roku nabyłem nie mogła mieć miejsca bowiem jest wykluczone by pośrednik
pomylił się w cenie dwukrotnie. (nawiasem dziennikarze nie potrafili
wskazać pośrednika nieruchomości z którym rzekomo rozmawiali). Zatem nie
tylko, że pozwani nie dochowali ,,podwyższonej staranności", ale wręcz
byli rażąco niestaranni w stopniu graniczącym z celowym przeinaczaniem
faktów w celu uzasadnienia z góry założonej tezy.
Dodam, że następstwie opowieści Marszałek i Kittela o moim majątku
,,niewiadomego pochodzenia" i tego, że ,,wydawałem więcej niż zarabiałem"
obok prokuratury podjął działania Urząd Skarbowy w miejscu mojego
zamieszkania i 11 lipca 2001 r. podjęto dwa postępowania:
1. ,,w sprawie określenia zobowiązania podatkowego w podatku
dochodowym od osób fizycznych za lata 1996-2000" ;
2. w celu sprawdzenia okresu ,,1999-2000, celem ustalenia wysokości
przychodów nie znajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub
pochodzących ze źródeł nie ujawnionych".
Wynik powyższych postępowań był następujący:
o 4 grudnia 2001 r. Urząd Skarbowy stwierdził prawidłowość moich i
żony zeznań podatkowych (mamy wspólność majątkową) i wydał postanowienie
o umorzeniu postępowania ,,z uwagi na jego bezprzedmiotowość";
o 26 marca 2002 r. Urząd Skarbowy umorzył także drugie wszczęte
postępowanie po ustaleniu, że nasze dochody przeważały nad wydatkami i
tym samym ,,postępowanie w sprawie stało się bezprzedmiotowe".
image
Sąd cywilny orzekający 4 grudnia br. miał również tego typu dowody i...
ich nie uwzględnił? Nie dostrzegł, że pozwani dziennikarze podawali
dwukrotnie zawyżoną ceną mojej działki w swoich artykułach i twierdzili,
że mam nieudokumentowany majątek.
Sędzia Jakubowska-Pogorzelska nie wiedzieć czemu uznała, że działali
,,rzetelnie" i dochowując należytej staranności. To przyjmuje jako prawdę
red. Warzecha i nawet pisze: "Nie można dziennikarza rozliczać z tego,
czy napisał prawdę, bo to byłaby druzgocąca cenzura." Rzeczywiście
publiczne napiętnowanie kłamcy może być dla niego bardzo przykre.
Opublikowano: 6 grudnia 2019, 16:03 ; Ostatnia aktualizacja: 7 grudnia
2019, 10:44
-
2. Data: 2019-12-07 12:21:38
Temat: Re: Dziennikarza nie wolno rozliczać
Od: RadoslawF <u...@d...invalid>
W dniu 2019-12-07 o 11:58, u2 pisze:
Pozwolę sobie przypominać ze jesteś tym palantem od niechcianej
prasówki i kretynem który nie potrafi się zastosować do swojej rady
czyli do ustawienia filtra na oponenta. :-)
Pozdrawiam
-
3. Data: 2019-12-09 08:55:45
Temat: Re: Dziennikarza nie wolno rozliczać
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 7 Dec 2019 11:58:36 +0100, u2 napisał(a):
> https://www.salon24.pl/u/szeremietiew/1004475,dzienn
ikarza-nie-wolno-rozliczac
[...]
> Sąd cywilny orzekający 4. bm. w kwestii mojego pozwu uznał jednak, że
> pozwani działali rzetelnie i starannie więc redaktor Warzecha ogłosił,
> że skoro rzetelnie i starannie ogłosili nieprawdę (nie kwestionuje
> wyroków uniewinniających mnie) to wszystko jest w porządku. Wynikałoby z
> tego, że dziennikarz może łgać, byle robił to "starannie" i "rzetelnie".
Zaraz zaraz - dziennikarze wielokrotnie przegrywali ... to moze ci
akurat zrobili to starannie i rzetelnie - tzn opierajac sie na tych
zrodlach, do ktorych mieli dostep, bo inne to wiadomo - "tajemnica"
> Red. Warzecha nie wie, że w moim pozwie wskazywałem nie tylko na
> kłamliwość opowieści Marszałek i Kittela, ale także ich nierzetelność i
> brak staranności dziennikarskiej.
> Posłużę się jednym przykładem braku tej rzetelności - dziennikarze
> twierdzili, że ukryłem rzeczywistą wartość kupionej działki, bowiem wg
> nich jej wartość była dwukrotnie wyższa, niż podana przeze mnie. To zaś
> miało wskazywać, że dysponowałem ,,nieudokumentowanym majątkiem".
> Tymczasem jak wynika z pisma Urzędu Skarbowego cena działki nabytej
> przeze mnie wynikająca z aktu notarialnego umowy sprzedaży z dnia 20
> czerwca 1998 r. była ceną rynkową, a nie zaniżoną. Sąd karny orzekający
> w mojej sprawie nie miał wątpliwości, co do tego, że Marszałek i Kittel
> zawyżyli cenę działki o około 200 tys. PLN - dodajmy powtarzali to wiele
> razy w swoich materiałach prasowych i dowodząc, że miałem majątek z
> którego nie mogę się wyliczyć.
>
> W postępowaniu przed Sądem Okręgowym w Warszawie pozwani dziennikarze
> twierdzili, że zasięgnęli informację o cenie mojej działki od pośrednika
> obrotu nieruchomościami. Tymczasem jest ewidentne, że rozmowa, w której
> podobno zasięgnęli informacji o cenie działki takiej, jaką w określonym
> roku nabyłem nie mogła mieć miejsca bowiem jest wykluczone by pośrednik
> pomylił się w cenie dwukrotnie. (nawiasem dziennikarze nie potrafili
> wskazać pośrednika nieruchomości z którym rzekomo rozmawiali). Zatem nie
> tylko, że pozwani nie dochowali ,,podwyższonej staranności", ale wręcz
> byli rażąco niestaranni w stopniu graniczącym z celowym przeinaczaniem
> faktów w celu uzasadnienia z góry założonej tezy.
>
> Dodam, że następstwie opowieści Marszałek i Kittela o moim majątku
> ,,niewiadomego pochodzenia" i tego, że ,,wydawałem więcej niż zarabiałem"
> obok prokuratury podjął działania Urząd Skarbowy w miejscu mojego
> zamieszkania i 11 lipca 2001 r. podjęto dwa postępowania:
> 1. ,,w sprawie określenia zobowiązania podatkowego w podatku
> dochodowym od osób fizycznych za lata 1996-2000" ;
> 2. w celu sprawdzenia okresu ,,1999-2000, celem ustalenia wysokości
> przychodów nie znajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach lub
> pochodzących ze źródeł nie ujawnionych".
> Wynik powyższych postępowań był następujący:
> o 4 grudnia 2001 r. Urząd Skarbowy stwierdził prawidłowość moich i
> żony zeznań podatkowych (mamy wspólność majątkową) i wydał postanowienie
> o umorzeniu postępowania ,,z uwagi na jego bezprzedmiotowość";
> o 26 marca 2002 r. Urząd Skarbowy umorzył także drugie wszczęte
> postępowanie po ustaleniu, że nasze dochody przeważały nad wydatkami i
> tym samym ,,postępowanie w sprawie stało się bezprzedmiotowe".
> image
> Sąd cywilny orzekający 4 grudnia br. miał również tego typu dowody i...
> ich nie uwzględnił? Nie dostrzegł, że pozwani dziennikarze podawali
> dwukrotnie zawyżoną ceną mojej działki w swoich artykułach i twierdzili,
> że mam nieudokumentowany majątek.
>
> Sędzia Jakubowska-Pogorzelska nie wiedzieć czemu uznała, że działali
> ,,rzetelnie" i dochowując należytej staranności. To przyjmuje jako prawdę
> red. Warzecha i nawet pisze: "Nie można dziennikarza rozliczać z tego,
> czy napisał prawdę, bo to byłaby druzgocąca cenzura." Rzeczywiście
> publiczne napiętnowanie kłamcy może być dla niego bardzo przykre.
I tylko 18 lat trwala sprawa ? :-)
J.
-
4. Data: 2019-12-09 11:10:46
Temat: Rozpoczał sie proces apelacyjny Malkowskiego
Od: ąćęłńóśźż <...@...pl>
"Od 11 lat Czesław Małkowski jest oskarżany o zgwałcenie urzędniczki ratusza, która
była w ciąży":
https://olsztyn.onet.pl/olsztyn-rozpoczal-sie-proces
-apelacyjny-czeslawa-malkowskiego/67qnj1f
-----
> I tylko 18 lat trwala sprawa?